Jak się zaprzyjaźnić z facetem?

Cześć,

Czy macie jakieś sposoby aby zaprzyjaźnić się z facetem, a dokładniej z własnym mężem? Mam wrażenie, że w moim związku nie ma przyjaźni albo że jest jej za mało stanowczo. Jak to jest u Was w związkach z przyjaźnią z facetami. Czy wogóle taka przyjaźń może być. Ciekawa jestem co na to druga strona – faceci, co oni myślą na temat przyjaźni ze swoimi żonami, dziewczynami, partnerkami.

Pozdrawiam

Kristina 75+Klaudusia

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jak się zaprzyjaźnić z facetem?

  1. Re: do pikpok i innych rozczarowanych;))

    nie napisalam nic o idealnym, cudownym małzenstwie – w oczach tzw. innych moje na pewno za takie nie uchodzi;)) obydwoje mamy….hmmm…..wybuchowe charaktery;) i wad na tony
    napisalam, ze uwazam meza za przyjaciela. i on mnie tez. i to trzyma mnie w przekonaniu, ze nawet jesli “czas pozbawia złudzen” (jak napidsalas) to pozostaniemy dla siebie ludzmi, ktorzy staraja sie siebie sluchac i zrozumiec.
    nie uwazam siebie za glupia i naiwna. zalozylam sobie kiedys, ze sa sprawy najwazniejsze. i staram sie tak zyc, zeby wciaz pozostawaly takie.
    a cynizm? cynizm (ktory sama “uprawiam” nierzadko) jest tarcza ochronna.
    milo by bylo podyskutowac;) życze ci wszystkiego dobrego, pozdrawiam
    k8 i A.
    p.s. poszlam wlasnie podyskutowac z mezem na ten temat i stalo sie to okazja do romantiki rodem z seriali wenezuelskich (cynizm, cynizm;), wiec nie bede cytowac, aczkolwiek milo bylo;)) niemniej jednak P. powiedzial, ze nieumiejetnosc naszego dyskutowania na temat “jak zaprzyjaznic sie z facetem” polega na tym, ze cyt. “napisz, ze ty najpierw zostalas moim przyjacielem, a potem zona. innej sytuacji sobie nie wyobrazam” no i ja uwazam tak samo.
    kurcze, takie chwile zgodnosci w moim nie-idealnym-ale-dobrym malzenstwie zdarzaja sie rzadko!:)

    • Re: do pikpok i innych rozczarowanych;))

      No i mamy przekomarzankę 😉
      Zupełnie niepotrzebnie…

      Ja nie napisałam, że jesteś głupia ani naiwna, jakże bym mogła coś takiego napisać???? Przecież Ciebie nie znam?
      Ty natomiast nie zakładaj z góry, że jako jedyna zaprzyjaźniłaś się ze swoim mężem przed ślubem, nie zakładaj też, że jesteśmy nieszczęśliwe (my kobiety, które doświadczyły, że faceci są z Marsa ;-P)…

      Opisałam prawdziwą historię na dowód, że kobietom wiele rzeczy się wydaje. Dzięki skłonności kobiet do fantazjowania na temat własnego życia małżeńskiego i obiektu swojej miłości większość mężczyzn nie zasługujących na najmniejszą uwagę (np. z powodu niskiego morale) ma jeszcze gdzie się podziać.

      Dyskusja forumowa zacieśnia więzy małżeńskie 😉 Hi,Hi U nas też dyskusja na ten temat.

      Problem polega na definicji przyjaźni i małżeństwa, być może to co dla mnie jest nieodłącznym składnikiem małżeństwa ty nazywasz przyjaźnią.

      Sama napisałabym jeszcze niedawno, że mój mąż to mój przyjaciel ale zauważyłam subtelną, aczkolwiek istotną różnicę.

      Jest też opinia, że przyjaźń kończy się wraz z momentem pójścia z facetem do łóżka… (chyba nie skończymy tego tematu, mimo że wyczuwam iż jest płaszczyzna, na której mogłybyśmy się porozumieć :)).

      To miło, ze jesteście udaną parą:) Oby jak najdłużej 🙂

      Żeby było śmieszniej my jesteśmy uważani przez wszystkich za bardzo udane małżeństwo 😀 i sami też tak myślimy Ha,Ha,Ha

      Pozdrawiam Aga

      PS
      Nie bierz niczego do siebie bo muszę malować a tu aż ręce świerzbią, żeby pisać ;-P a czasu mało 🙂
      To, co napisałam w pierwszym poście to zasadnioczo prawda tylko zbyt ostro podana (byłam chyba troszkę wściekła na facetów ;-P, jak to pisałam)

      Aga i Olo 11.01.2002

      [Zobacz stronę]

      • SPROSTOWANIE

        Powyższe słowa były pisane pod wpływem impulsu ;-P
        “bezproblemową idiotke, której można wcisnąć każdy kit bez specjalnego wysiłku” – wycofuję ;-P czasowo Ha,Ha,Ha

        Aga i Olo 11.01.2002

        [Zobacz stronę]

        • Kochana pikpok!!!!!!;)

          … ale to nie przekomarzanka, tylko rzetelna dyskusja;)))))
          nie zakladam, ze tylko ja przyjaznie sie z mezem, tylko z tonu Twoich poprzednich postow (oraz postow dziewczyn potakujacych;) wynikala, ze nic, tylko nieszczescie i niewola w tym malzenstwie. ciesze sie, ze jednak nie;)
          i skruszona dodaje, ze pewnie jakbym miala zly dzien, to tez bym mogla wywalic negatywna opinie o facetach wszystkich i tym jednym z osobna;)))))))
          juz nie przeszkadzam i sie nie czepiam, zglosze sie za pare miesiecy po portret adasia;) mam nadzieje, ze nie odmowisz;)
          pozdrawiam cieplo
          k8 i A.

          • Brawo pikpok.

            Ja bym tego lepiej nie napisała……

            LESZCZYNKA I EMILKA (23.09.03)

            • U mnie jest inaczej

              Oboje z mężem pracujemy, ja wracam do domu około 17, mąż około 18. Ja przychodzę, robię obiad, karmię Julcię, bawię się z nią, a mąż kąpie małą ok. 20, ubiera ją, daje mleko i kładzie spać, potem zmywa po obiedzie i często robi śniadanie na następny dzień. Ja czasem piorę, albo prasuję, trochę sprzątam. Dzielimy się obowiązkami, ale czasem mam wrażenie, że mąż robi więcej ode mnie.
              A jeśli chodzi o burzliwość związku, oj bywa różnie, raz jest cudownie, raz jest tak, że tylko się rozwodzić…

              [i] Asia i Julia (20 m-cy)

              • Re: do pikpok i innych rozczarowanych;))

                Oj wiele jest prawdy w tym, co piszesz. Mnie “różowe okulary” spadły po urodzeniu Julki… sama doszłam do wniosku, jak bardzo męża idealizowałam (4 lata po ślubie, 8 laat bycia razem!). Mieliśmy trudne chwile… bardzo trudne…
                Jednak nie sztuka rozwieść się przy pierwszych poważnych problemach, tylko próbować pokochać już tego zwykłego, nie wyidealizowanego człowieka “od nowa”, bo któż jest bez wad???!!!
                Między nami też jeste wiele czułości, troskliwości, ale czy jestem przyjaciółką dla swego męża? nie do końca… on nie mówi mi wszystkiego, a je jemu… od tego mamy swoich przyjaciół.
                Za to wiemy jedno, że możemy liczyć na siebie nawzajem w trudnych chwilach.

                [i] Asia i Julia (20 m-cy)

                • Re: U mnie jest inaczej

                  nio to masz super!!!

                  • Re: U mnie jest inaczej

                    Z pracami domowymi owszem, ale uwierz mi nie zawsze jest kolorowo i mamy czasem trudne momenty…

                    [i] Asia i Julia (20 m-cy)

                    • Re: U mnie jest inaczej

                      to chyba jak wszędzie.
                      Wiesz ja już nie wierzę w dobrych mężczyzn…

                      A poza tym co u Twojej Julii słychać?
                      Oglądałam wasze zdjęcia. Ja też miałam cesarkę. Powodzenia!

                      • Re: U mnie jest inaczej

                        Nie mów tak proszę, że nie wierzysz… skazujesz sama siebie na niepowodzenie. Myśli… słowa… niosą ze sobą energię, która nie jest bez znaczenia!
                        U nas wszystko w porządku, Julka rośnie jak na drożdżach, choć słabo ostatnio przybrała, cały czas w ruchu… biega, skacze, na szczęście sama się sobą potrafi zająć i bardzo ładnie się bawi, czyta książeczki, rysuje itp. Jest moim słoneczkiem.
                        A co u Was?
                        Musisz wierzyć, że będzie lepiej! Bo będzie.

                        Pozdrawiam serdecznie,

                        [i] Asia i Julia (20 m-cy)

                        • Re: do pikpok i innych rozczarowanych;))

                          Cześć dziewczyny,

                          Ja się zgadzam z tym że kobiety idealizują swoich facetów (mężów, chłopaków itp.). Sama to robiłam jeszcze jakiś czas temu i potem okazało się, że mąż z którym jesteśmy od 4,5 roku małżeństwem, a znamy się od 10 lat jest zupełnie innym człowiekiem. Mogę powiedzieć prawie same superlatywy o nim tzn. pomaga w pracach domowych i przy dziecku, zostaje z małą, zrobi wszystko o co go poproszę ale w zeszłym roku przez jakiś czas mnie oszukiwał tzn. zauroczyła go inna kobieta, nie doszło do zdrady fizycznej ale za to świetnie ukrywał wszystko przede mną, a ja nawet się nie domyślałam że jest coś nie tak, bo uważałam że jest on idealnym mężem. Nadal jesteśmy razem, chociaż wiele razy wtedy myślałm o rozstaniu i też się rozczarowałam tym idealnym na pozór mężem. Teraz juz przestałam idealizować.

                          Pozdrawiam

                          Kristina 75

                          • Re: Jak się zaprzyjaźnić z facetem?

                            ja też zmieniłąm zdanie nt. mężczyzn i to jak Julka podrosła.
                            odczuwam pewne sprawy podobnie jak ty.

                            • Re: SPROSTOWANIE

                              a ja myslę że nie masz po co wycofywać bo prawdą jest że my zakochane w nich wierzymy im a oni często to wykorzystują i wciskają nam kity.

                              • Re: do pikpok i innych rozczarowanych;))

                                JA z moim mężczyzną też wiele pzreżyliśmy(min. stratę bliskich osób, dziecka itd.) i dopóki Julka nie miała dwóch latek było super a teraz o 180stopni się zrobiło.
                                Ja nie pisałam o Tobie tylko o sobie. Gdzieś we mnie dzremie teraz takie przekonanie – co zapewne wynika z niezbyt rewelacyjnego pożycia.

                                • Re: Jak się zaprzyjaźnić z facetem?

                                  ja wiem ze u mnie jest inaczej. ale akurat mój maż to chodzący ideał. ma cechy których u żadnego faceta nie widziałam. u nas to ja jestem ta niedobra która sie nim nie zajmuje, on wraca z roboty a ja czasem siedze przy kompie i tak głupio stukam w klawiature. i wtedy to on nazeka ze do niego nie przyjde i go nie przytule. do tego płacze na filmach babsikich i wzrusza na scenach porodu. jest zawsze usmiecjniety i zadowolony. no a mimo to jest baaardzo męski, przystojny, silny, zardany, opiekuńczy, zdolny, świetnie wychowany…..Wszyscy go lubią
                                  oczywiscie zdazają sie nam sprzeczki ale zwykle wynikają z mojego lenistwa (nie do roboty ale takiej gnusności) lub z tego ze on czasem żle odbiera moje odzywki (czasem reaguję gwałtownie ale to nie złosc tylko taka reakcja. no a on sie obraza i nie rozumie ze ja nic złego nie miałam na mysli i po 3 sekundach nawet nie wiem o co chodziło). czasem mysle ze troszke wiecej w nim kobiety niz we mnie.
                                  on wcale nie wymaga odemnie prac domowych. to moje poczucie obowiązku mnie zmusza. w sumie to własciwie wszystkie nieporozumienia wynikają ze mnie.
                                  Nie wiem czy jestesmy przyjaciółmi. własciwie to my od razu sie zakochalsmy i bylismy parą, i mielismy takie same plany. wiele wspólnych zainteresowan – razem malowalismy na szkle i załozylismy firme zajmującą sie tym, uczylismy sie hiszpanskiego, zajmijemy sie fotografią cyfrową, gralismy na komuterze. rozmawiamy o wszystkim i to bardzo szczerze.
                                  No a problemy czasem są wynikają z szarości dnia codziennego – jak ja siedze z dzieckiem cały dzien a on w pracy to jak wróci ciezko znaleśc temat do rozmów – on o pracy czasem nie chce mówic bo zmeczony a ja sie ciesze ze dziecko spi i sie sobą zajmuje lub komputerm. zresztą o czym ma mu opowiadac – o spacerze czy kupach?. trzeba poprostu zmusic sie czasem do spedzenia czasu razem. wyłączyc telewizor i komputer, nie isc do znajomych tylko przytulic sie w łózeczku i szczerze pogadac. nawet o niczym. poplanowac wakacje, omówic remont.
                                  Z moim męzem to jest łatwe bo on ma fure energii i cierpliwosci i niesamowite ciepło.

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Jak się zaprzyjaźnić z facetem?

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general