Wiele razy sie ten temat ostatnio przewija. Nie wiem czy nawet kiedyś taki wątek nie był, ale się zastanawiam jak Wy oceniacie siebie jako mamy. Tak bezkrytycznie, bez wyrzutów sumienia, a może z wyrzutami? Czy jesteście mamami:
– wyrozumiałymi czy pobłażliwymi,
– konsekwentnymi czy przymykacie oko na własne zasady,
– a zasad macie dużo i czy są twarde czy to raczej wielka improwizacja?
– itd.
Jedna z mam się zastanawiała czy nie jest zacofana, zbyt surowa, inne mamy pozwalają swoim dzieciom na baaardzo dużo.
Osobiście jestem zwolenniczką “złotego środka”, choć przy dzieciach czasem trudno go zastosować
Jestem za normalną dyscypliną, tzn. że nie pozwalam, żeby mi dzieci na głowę wchodziły i żeby w domu rządziły i terrozyzowały wszystkich, bo są dziećmi, ale też nie narzucam takiego rygoru, żeby dzieci były w jakikolwiek sposób czuły się “zniewolone”:-)) Chodzi mi raczej o zdrowe granice, których się do pewnych przedziałow tolerancji nie przekracza, ale czasem się je nieco przesuwa, żeby dziecko nie zawsze widziało, że jest tak sztywno i że jego pragnienie się nigdy nie spełni. Np. z reguły nie pozwalam na coś tam, ale czasem robię wyjątek.
Czasem mam wyrzuty sumienia, że jestem taką mamą co to rzuca się na każdy płacz dziecka. Raczej spokojnie do sprawy podchodzę i badam co jest przyczyną. Jak widzę, że to foch, to niech się wypłacze. Albo coś tam z tym robię pewnymi sposobami. Wszelkie bunty jednolatka, dwulatka, itd. tłamszę w zarodku. Raczej staram się pokierować odpowiednio emocjami dziecka, czasem szukam sposobów z mądrych książek, aczkolwiek najczęściej stosuję swoją intuicję. W pewnych kwestiach stawiam na samodzielność dziecka. Nie siedzę z nim cały czas go edukując, a raczej pokażę raz czy dwa, w jaki sposób coś robić, a potem obserwuje jak sobie z tym radzi. Mam czasem wyrzuty z tego powodu, że moje dziecko cały czas sie tak pięknie samo bawi (a ja mam święty spokój). Ale czasem też ponoszą mnie moje nerwy i zdarzało się że z braku moich argumentów i nieumiejętności poradzenia sobie z dzieckiem zaliczyło ono klapsa. A potem miałam strasznego kaca moralnego. To tylko przykłady.
Jak to jest u Was?
Asia & PAA Kids Co.:
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Jaką jesteś mamą?
Re: Jaką jesteś mamą?
Asiu a na co mam sie obrazic, ze dominika wszedzie wypatrzy czekoladki, wiec sama wiesz ze w moim przypadku okrucienstwem byloby trzymanie czekolady na stole i mowienie jej, juz dosyc zjadlas.
H.
Piotruś 08.11.2005
Re: Jaką jesteś mamą?
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Również uważam takie sytuacje za “pachnące tresurą” zakładając że dziecko uwielbia czekoladki.
Zapytałam dlatego, iż chciałam wyczuć raczej swoje granice pobłażliwości czy też tolerancji.
Mieliśmy kiedyś taką sytuację w domu- na stole podano ptasie mleczko- u nas w domu- mnei akurat nei bylo przy stole. Jeremi jadł i jadł gdy wróciłąm do stołu i po prostu usunęłąm czekoladki(wcześneij pytając czy ktoś chce jeszcze)- ciocia psycholog dawała mi do zrozumienia, że Jeremi powinien być nauczony “nie ruszć po komendzie”.
Nie wymagam od dziecka czegoś czego sama nie nie jestem w stanie wymusic od siebie- jestem strasznym lasuchem.
Jeremi04.03.2003 i Pola22.10.2004
Re: Jaką jesteś mamą?
dziecko w wieku 3 lat powinno hmmmm
u mnie to jest tak
zasady ktore sluza bezpieczenstwu nie sa do lamania
to samo dotyczy szacunku dla innych
cala reszta jest chyba elastyczna
wielu sytuacjom wole zapobiegac, np w hipermarkecie Nika jest w duzym wozku, nie wyobrazam sobie szukac czegos na polce i jednoczesnie kontrolowac gdzie ona jest, a wymaganie by grzecznie sie trzymala wozka skoro wokol tyle rzeczy
Wiem ze duzo dzieci w pewnym momencie sie buntuje i nie chce siedziec. Ja mialam ulawione zadanie bo moj egzemplarz chyba sie nie buntowal a raczej to bylo w takiej formie ze juz nie pamietam
H.
a
– kiedy piotrus sie urodzil, tylko jedno z nas jezdzilo na zakupy, nie widzialam potrzeby aby Nika jezdzila ze mna, co to za atrakcja za
Piotruś 08.11.2005
Re: Jaką jesteś mamą?
szkoda, że nie dokończyłaś……
dziecko w wielku 3 lat powinno nie jeść pomimo tego że stoi….
a co z dziećmi które mają 30 lat i jedzą po prostu dlatego że smakuje…….
Nie lubię właśnie takiego podejścia
mi nie jest obca scena z “Dnia świra” pani z chipsami i mówi “ooostatni”
Jeremi wie co znaczy- zjemy póżniej, odłóżmy to na jutro, dziś wystarczy ale nie mogę i nie chcę mu narzucać sytuacji – Ty już nie jesz…… a inni mogą (dorośli mogą się opychać aż się skończy)
z reszta nie wiem jakby ta sytuacja wyglądała jakbym była od początku przy stole.
Jedno wiem, że wiek w przypadku łakomczuchów nie ma znaczenia.
Jeremi04.03.2003 i Pola22.10.2004
Re: Jaką jesteś mamą?
Po kilku próbach i prośbach-jeszcze jedno, jeszcze jedno i moim stanowczym nie, powiedziałam, ze już wystarczy zazwyczaj dociera.. Ale na początku musiałam chować, bo nie docierało i zaczynał sie płacz. W tym byłam nieugięta, a teraz mam wsparcie w dentystce, bo ola na przeglądzie miała stwierdzone małe bruzdki z piątkach, które moga sie przekształcić w dziurki wiec pani jej powiedziała, ze nie może teraz jeść za dużo cukierków i olka sama mówi, ze nie może 🙂
Asia i Ola (3 latka 6 m-cy)
Re: Jaką jesteś mamą?
Dla mnie to nie jest komenda, tylko wyznaczanie dziecku granic obżarstwa. Wiadomo-dziecko jadłoby ile może a potem problem z brzuszkiem, kupką, ząbkami jest.. Wg mnie dziecko nie zawsze musi jeść, jak coś jest na stole i musi wiedzieć kiedy przestać.. I to ja, jako rodzic mówię kiedy to ma być i tyle.. Tak samo jak mówię kiedy już wystaczy bajek na dziś i kiedy się kłądziemy spac.. Nie pachnie mi to tresurą.
Asia i Ola (3 latka 6 m-cy)
Re: Jaką jesteś mamą?
Ale jak bajek koniec to wylaczasz telewizor, no chyba ze bajki leca a dziecko odwraca sie plecami i nie oglada ;)))
Do jakiegos wieku, zeby dziecku bylo latwiej zrodlo placzu i problemow musi poprostu zniknac z oczu. Ale pewnie w jakim wieku to jest juz roznie.
H.
nie chce ciagnac tematu, kazdy z nas ma rozne sposoby na wychowanie dziecka i tyle
Piotruś 08.11.2005
Re: Jaką jesteś mamą?
jaką jestem???
na dzień dzisiejszy od ponad 4 lat z dnia na dzień coraz mocniej bezgranicznie kochaną przez swoje dziecko
fajnie by było aby tak zostało, prawda? Czas pokaże 🙂
Jestem jej mamą, przewodnikiem, kumplem do zabaw, wygłupów; najbliższą osobą która kocha bezgranicznie ale mądrze, staram się być tą przy której będzie czuła się bezpiecznie i nie mam tu na myśli chowania pod spódnicą i pędzenie na każde zawołanie czy ocieranie łez.
Mamy wyznaczone zasady, granice, jedne możemy naginać, inne są swięte.
i mogłabym tak pisać i pisać.
Dla siebie nie jestem idealną matką, dla mojego dziecka tak…
z czasem zauważy moje wady i słabości, ale chciałabym aby umiała je zakceptować i powiedzieć mi o nich bez lęku
Izka i Zuzia 4 latka
Re: Jaką jesteś mamą?
Asiu, u mnie to samo. Paweł wogóle nie jada czekolady. Stoi sobie zawsze na wierzchu:-) Dominika też ją kiedyś wypatrzyła:)
Ale spróbowałabym żelki na widoku postawić. Ho ho:-))) Albo chipsy:-)))bo moje dziecko je czasem jada
choć z drugiej strony, jak się Pawłowi powie, że już dość, możesz wziąć ostatniego to jest dość. Ale podobnie jak Hania uważam, że dziecko jest dziecko i dla niego ciężko przezwyciężyć pokusę. Lepiej po prostu go nie kusić.:-)
Asia & PAA Kids Co.:
Re: Jaką jesteś mamą?
Jak się bajka kończy to nie puszczam kolejnej płyty 🙂 TV w ogóle nie oglądamy w domu…
Ale skoro nie chcesz ciągnąć to odpuszczam..
Asia i Ola (3 latka 6 m-cy)
Re: Jaką jesteś mamą?
Wielkie gratulacje….troche spoznione… mam nadzieje, ze sie nie obrazisz…
Jaka jestem mama?
chyba taka jak wiekszosc, staram sie wytyczac granice, czasem jest to walka z wiatrakami ,czasem obalam wszystkie swoje postanowienia – zakazy – nakazy dla wlasnego spokoju… roznie bywa… oglnie na dzien dzisiejszy nie mam moralniaka ze cos moglam czy powinnam zrobic inaczej .
Klara
Re: Jaką jesteś mamą?
nie wiem czy sluchanie obcych jest oki a i konkretne granice nie sa takie super…. dziecko moze sluchac bo czuje respekt ale takze strach… dlaczego dzieci czesto sluchaja ojcow? nie dlatego, ze matka to jakas wariatka nie umiejaca pokazac granicy… ale dlatego, ze instynkt podpowiada im, ze wlasnie tata pilnuje stada i jest to niezalezne od partnerskich relacji miedzy rodzicami… tak juz jest hihihi mialo byc oczko ale badl mi komp…
Klara
Re: Jaką jesteś mamą?
niestety nie masz wyjscia…. dlaczego niestety, bo na wlasnym przykladzie widze, ze… dla mnie matka, babcia to byly zawsze najwazniejsze osoby…. do czasu…. obecnie kiedy widze relacje miedzy dziewczynami a ich ojcem i ogolnie Robertem a jego dziecmi to czuje troche zazdrosc, ze nie doswiadczylam tego… ja uwazam, ze dla malego dziecka spotkania z ojcem jesli nie mieszka z matka i rodzenstwem sa nie porownywalne do tego co powinno laczyc rodzine – nawet jesli ojciec sie stara,dba o dziecko, milo obchodzi sie z byla partnerka i kupuje rozne rzeczy dziecku to i tak wiele mozna stracic…. szkoda, ze nie zawsze sie to udaje *bycie rodzina*, ze nie ma szczescia na zawolanie i ze borykamy sie z problemami,ktorych nie powinno byc… czesto mawiamy, ze mamy jedno zycie, ze czas nasz to kropla w morzu i co? i g…fffno praffda… bo zbyt czesto zamykamy swe umysly na otaczajaca nas rzeczywistosc…
pozdrowki
Klara
Re: Jaką jesteś mamą?
hmm… wyczułam tu jakies nieprzyjemne wycieczki w moim kierunku… Nie znasz powodów dla których jestem samodzielną mamą, więc nie oceniaj mnie.
Re: Jaką jesteś mamą?
Kaska no co Ty? bez przesady…. raczej moja wypowiedz tyczyla sie mnie samej i moich uczuc… ja tez tak jak Twoje dziecko wychowywalam sie w babskiej rodzinie…tu ma byc oczko… to co zacytowalas z mojej wypowiedzi nie ma byc nagonka na Twoja osobe… jeszcze na leb nie upadlam – tu ma byc oczko… no i nie smiem nawet wnikac w powody dla ktorych tak jest a nie inaczej pomimo ze cos tam czytalam – forum. Moja wypowiedz skierowana byla raczej do ogolu… ja sama nie wiem czy bede mezatka za lat…kilka… wiec nie oceniam innych…
Klara
Re: Jaką jesteś mamą?
“Szacunek dla innych” – świetnie powiedziane, to jest to czego bym chciała nauczyć dzieci najbardziej.
Czy mi wyjdzie? : Już teraz widzę, jak Łucja wchodzi kochającym ją dziadkom na głowę (opiekują się nią, gdy jestem w pracy). Gdy jestem – zawsze zwracam jej uwagę, ale oczywiście zazwyczaj mnie przy tym nie ma i moge tylko obserwować efekty 🙁
Kinga, Łucja (2,5l)
Re: Jaką jesteś mamą?
“czytalam kiedys, ze jedynie 20% tego jakim ktos staje sie czlowiekiem, jest rezultatem wychowania.”
a ja z kolei niedawno czytałam (jakiś artykuł wPolityce), że można się nie wiem jak wysilać, a i tak najważniejsze w końcu jest to jakimi MY – rodzice jesteśmy ludźmi, a nie na jakich próbujemy dzieci wychować 🙂
Kinga, Łucja (2,5l)
Re: Jaką jesteś mamą?
przepraszam w takim razie 🙂 Ja już teraz tez wiem, ze to dla dziecka nic dobrego – taki “niepełny” dom. I pracuję nad tym, zeby było inaczej ;))) ale do tego jeszcze dłuuuga droga 🙂
Re: Jaką jesteś mamą?
Nie za dobrą, ale, co robić… innej nie będzie miała
Kinga, Łucja (2,5l)
Re: Jaką jesteś mamą?
zycze wiec wszystkiego dobrego
Klara
Znasz odpowiedź na pytanie: Jaką jesteś mamą?