Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

Witajcie,
nie wiem, czy mnie jeszcze ktoś pamięta, miałam termin na 8 lipca, ale moja Malutka postanowiła szybciej pokazać się na świecie… Urodziłam ją w nocy w lany poniedziałek, w 29 tygodniu ciąży na Karowej w Warszawie… Córeczka waży 980 gramów i dostała 6 punktów. Teraz jest na intensywnej terapii noworodków, leży w cieplarce i nabiera sił… Ja dzisiaj wyszłam ze szpitala (drugi dzień po porodzie – naturalnym) i powolutku dochodzę do siebie. Opiszę wszystko jak tylko odeśpię przepłakaną noc. Trzymajcie się ciepło.. Może to głupie, ale bardzo Was teraz potrzebuję …..
emalka i Malutka ur. 21.04.03

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

  1. Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

    Witaj Emalko
    Lezka mi sie zakrecila – mysle ze nie mi jednej, gdyz wszystkie dobrze rozumiemy co teraz przezywasz i jak jest ci ciezko.
    Wierze mocno w to, ze dzidzia szybko nabierze sil i bedziesz mogla wreszcie utulic swoje malenstwo. Trzymam kciuki i goraco was pozdrawiam
    Ania

    • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

      Zyczę zdrowia Tobie i twojej malutkiej kruszynce. Edyta mama Karoliny

      • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

        droga emalko, jestesmy z toba i twoim malenstwem – trzymamy kciuki i wierzymy ze maluszek szybko djdzie do siebie !!!

        pozdrawiam
        ZUZIA i (21.10.2003) FASOLCIA

        • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

          Napewno jest Ci teraz bardzo ciężko, ale mam nadzieje że obie szybciutko dojdziecie do siebie. Ja trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!
          A 6 punktow jak na takie maleństwo to i tak bardzo duzo. Masz silną dziewuche!!!! Opisz nam co sie stało że tak szybciutko ją urodziałaś.
          Całuje Twoją kruszynkę, życze dużo siły Tobie i mężusiowi!!!
          Ania+grudniowa kropeczka

          • Wszystko bedzie dobrze!

            Droga Emalko!
            Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz! Medycyna jest teraz w takich wypadkach na wysokim poziomie i nie jest to takim problemem jak moze bylo to kiedys. Coreczka bedzie teraz przybierac na wadze i zaniedlugo zabiezesz ja ze soba do domu. Pozdrawiam! Trzymaj sie – jestesmy z Toba!

            OlaPlusNurek(19.06.2003)

            • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

              Emalko – gratulacje!!! Nie mart się niczym, twoja kruszynka jest pewnie dzielną dziewczynką skoro taki wcześniaczek zarobił aż 6 pkt. A z obserwacji moich koleżanek ( a rodziły 6-cio miesięczne) – dziewczynki wcześniaczki wykazują się dużą dozą rozsądku: szybko rosną, pięknie się rozwijają i szybko dołączają do mam w domu – nie chcą siedzieć za długo w szpitalkach. Uśmiech na twarz, łzy w kąt i ciesz się maleństwem! Całuski Izabela i maleńka fasolka

              • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                Emalko! Jestem z Tobą. Mocno trzymam kciuki za Twoją Córeczkę! Wszystko będzie dobrze!
                Pozdrawiam cieplutko!

                kamyk z kamyczkiem:) (12.XI.)

                • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                  Hej moze to cię pocieszy moja koleżanka ze studiów ważyła dokładnie 900g kiedy się urodziła, a teraz ma 21 lat i jest zdrowa jak ryba, kiedyś nie było takiego sprzętu i opieki jak teraz głowa do góry wszystko będzie dobrze życzę Tobie i córuni dużo dużo zdrówka Monia i 33tyg. Oleńka

                  • Dziękuję Wam 🙂

                    Na początku chcę WSZYStKIM baardzo podziękować za słowa otuchy, które posypały się na forum, nawet nie wiecie, jak bardzo ich czytanie pomaga… Nawet mój mąż, do tej pory bardzo sceptyczny co do forum rozkleił się nieco (choć ukradkiem, i tak, żebym nie widziała 🙂 )
                    TRoszkę już ochłonęliśmy niesamowitym tempem ostatnich dni, więc mogę coś opisać.
                    Do szpitala (do Św. Zofii) pojechaliśmy tydzień temu we wtorek po tym, jak podczas badania moja lekarka stwiewrdziła, że szyjki to już nie ma i jest rozwarcie na 3 cm (czego kompletnie byłam nieświadoma, bo żadnych skurczów nie czułam). W szpitalu dostałam fentoerol, nospę, podłączyli mnie do pompy magnezowej i nakazali leżeć (jakbym do tej pory kartofle na polu przewalała… wrrrr) Ale opieka była super, wszyscy bardzo sympatyczni, zanosiło się, że przed Świętami (w piątek) wyjdę. No, ale w czwartek stweirdzono, że rozwarcie się poszerza, a pęcherz jest w kanale rodnym… Natychmiast skontakowali się ze szpitalem na Karowej i załatwili miejsce na patologii ciąży (równocześnie trzymane było miejsce w inkubatorze) – powiedzieli, że tam opieka będzie najlepsza (jakby coś). Acha, od wtorku dostawałam też sterydy na rozwój płuc Malutkiej (dzięki temu plecy Andrzeja Gołoty przy moich, to okaz zdrowia i bezpryszczowej skóry). W czwatrek przewieziono mnie karetką na Karową.
                    Oczywiście ze zdenerwowania dostałam skurczów i dostałam mocniejszą dawkę fenoterolu. I znów sterydy, nospa domięśniowo, scopolany, i inne leki i całkowite leżenie. Niestety przyszły Święta i poza czwartkowym baardzo konkretnym obchodem niewiele dobrego na temat lekarzy mogę powiedzieć (ale zarówno położne jak i salowe bardzo ok) Patologia ciąży to w ogóle nic sympatycznego, szczególnie w Święta…. Najgorsza była sobota, kiedy miałam skurcze czasami co 3 minuty i ledwo leżałam – tak potwornie bolało. W niedzielę od rana było 100razy lepiej – raz na 3 godziny lekko twardzy brzuch i wszystko… Aż do wieczora. Ok. 22 zaczęło mnie coś pobolewać, ale dostałam nospę (jeszcze ją czuję 🙂 ) i usnęłam na godzinkę. Jak mnie jednak zaczęło skręcać od. 23.30 – przybiegły położne, zrobiły ktg – regularne skurcze co 3 – 4 minuty, pęcherz schodzi coraz niżej – jednym słowem – poróóóóddddd!!!!!!
                    Zawieźli mnie na porodówkę – zdążyłam zadzwonić po męża, żeby natychmiast przyjeżdżał (była gdzieś 0.10) bo zaczynam rodzić. I mimo tego, że dojechał w 14 minut – nie zdążył… Malutka urodziła się o 0.29. Generalnie niewiele pamiętam z samego porodu, wiem na pewno, że przyjmował mnie tam straszny cham lekarz, który krzyczał, że po co tak wcześnie rodzę, że źle – że prę, że źle – że nię prę… Przybiegła Pani z oddziału dla wcześniaków i zapytała, czy wyrażam zgodę na podanie leków w pierwszych 30 minutach po urodzeniu (na płuca), dali do podpisana jakieś papiery i w tym momencie pękł pęcherz – ooo, lany poniedziałek, w rzeczy samej 🙂 całe szczęście lekarz gdzieś polazł i zostałam z położną (albo lekarką – nawet nie wiem) i resztą personelu, która była bardzo miła i serdeczna. Malutka już w zasadzie się urodziła, nacięli mnie jednak na wszelki wypadek, żeby się nie zmęczyła samym porodem i już ją widziałam – taką maleńką, kwilącą istotkę wielkości dwóch dłoni… Strasznie się popłakałam – bólu już wcale nie czułam (choć wszystko bolało na prawdę mocno) tylko z żalu, że nie dają mi jej przytulić, pogłaskać, pocałować… Że nie wiem, czy żyje, czy oddycha, w jakim jest stanie. Że nie ma ze mną męża, nikogo, kogo bym znała. Za chwilkę mnie uśpili, bo nie mogłam urodzić łożyska i jak już się obudziłam, był ze mną mąż. Oczywiście znowu się popłakałam, i całe szczęście, że był wtedy ze mną (płakaliśmy oboje)…. później całą noc leżałam w tej sali zupełnie sama (mężowi kazali jechać do domu), nie mogłam spać i dopiero gdzieś o 6 udało mi się na chwilkę zdrzemnąc. Przez ten cały czas zastanawiałam się, co jest z naszą Malutką, w jakim jest stanie, czy oddycha – nie było nikogo, kto mógłby mi cokolwiek powiedzieć (w końcu Święta…). Nad ranemzabrali mnie na inny odział, w sąsiedztwie OIOMU dla wcześniaków i tam leżałm do następnego dnia i we wtorek mnie wypisali. Już tego smaego dnia, czyli w Lany poniedizałek chodziliśmy z mężem do Malutkiej na OIOM, ja czułam się całkiem ok, sama się wykąpałam, normalnie jadłam. Nawet te cholerna szwy tak bardzo nie bolały.
                    Teraz coś o opiece: ja się czułam niedoinformowana o sobie (może dlatego, że bardzo szybko doszłam do siebie i chciałam wiedzieć kiedy wyjdę) ale o Malutkiej wiemy wszystko. Są tam super lekarze, fantastyczne ppielęgniarki, które odpowiadają na wszystkie pytania, możemy odwiedzać Małą o każdej porze (walka jest tylko z cieciem na portierni). Odciągam pokarm, zawożę do szpitala, będzie go dostawać Malutka i jak już będzie go więcej (na razie jest siara) – i inne dzieci (jeśli się zgodzę – a pewnie, że tak).
                    Na razie Malutka jest stabilna, pomagają jej oddychać respiratorem (choż próbują go odłączać – tak na chwilkę), ma dobre wyniki ogólne, silne serduszko. Problemem jest waga i płucka – to nasze największe zmartwienia. Jutro będziemy wiedzieć coś więcej, bo minie 3 doba od porodu i coś już będzie można podsumować (choć przez najbliższe kilkanaście tygodni nikt żadnej gwarancji, ani prognozy nie wystawi…
                    Serce mi się kraje, jak widzę tę Kruszynkę wśród kabli, rurek, terraz jeszcze porzechodzi żóltaczkę, więc ją naświetlają i ma na oczkach okulary (wygląda jak ufoludek) ale dla nas oczywiście najśliczniejsza na świecie. Ma jaśniutkie włoski, baardzo delikatną skórę – ciągle bym ją głaskała po główce wielkości mandarnki i rączkach (ramionach) jak mój kciuk. Paluszki – mikroskopije, paznokietków prawie nie widać… A do tego ma ogromne stópki (zupełnie nieproporcjonalne do reszty ciałka)… Jest tak bezbronna, kochana, słabiutka…

                    ok…. na dziś tyle….dodam jeszcze, że gdyby nie mąż, nie wieim jak dałabym radę. Jest kochany, czuły, troskliwy, opiekuńczy. Rodzina też nas bardzo wspiera, ale oni już trochę mnie denerwują (ciągle muszę wszytsko powtarzać, przekazywać…. wrrrrr), a on nie pozwala się rozklejać, jak trzeba przytuli, a jak trzeba – ochrzani…. Boże jak Go kocham…. Ich…

                    Trzymajcie się ciepło, jeszcze raz dziękuję za to całe wsparcie – jesteście niezastąpieni, bardzo, z całego serca… nawet nie umiem podziękować…..
                    emalka i Malutka ur. 12.04.03

                    • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                      Wszystko będzie dobrze. Maleństwo nabierze sił i będziecie razem. Nie rozmyślaj, dzidzia się urodziła i jest i będzie z Wami. Życzymy Wam dużo szczęścia i zdrówka.

                      ,
                      Aga i Niunia – 15.08.’03.

                      • Re: Dziękuję Wam 🙂

                        poryczałam się… Naprawdę, tak wiele chciałabym Ci powiedzieć,a brak mi słów…dawno się nie modliłam-z tymi sprawami jestem na bakier, a teraz się modlę za Twoją córeczkę…trzymam kciuki i przekazuję Wam dużo ciepłych myśli i pozytywnej energii.

                        Monika i… (05.10)

                        • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                          Nie wiem, czy Cie to pocieszy, ale siostra mojego meza tez miala ok. 1 kg. jak sie urodzila(w podobnym czasie ciazy), a teraz jest dorodna 22latka ze spora nadwaga…wiec badz dobrej mysli, medycyna sporo poszla do przodu od tamtej pory. Trzymaj sie cieplutko razem ze swoja dzidzia.

                          • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                            wszystko będzie dobrze, dziewczynki są silne i sobie dobrze radzą w inkubatorkach. Zobaczysz jeszcze nasze dzieciaczki będą się razem bawić albo chodzić do szkoły.

                            Kaasia i Bąbel 4.08

                            • Re: Dziękuję Wam 🙂

                              No kochana, co ja się już przez Ciebie uryczę to się uryczę! A teraz jestem w pracy i jak jakiś klient mnie zobaczy to będzie klops!
                              Pięknie to wszystko napisałaś (nawet z wrażenia pomyliłaś datę urzodzin malutkiej-ale to nic!).

                              Życzę dużo zdrowia dla dzidzi, niech szybciutko rośnie, a Wam sporo cierpliwości.

                              Pisz na bieżąco co i jak.

                              ave (termin 10 lipiec) + Nikola!!!!

                              • Re: Dziękuję Wam 🙂

                                Emalko! Brawo! Jestescie niesamowici! Wszystko bedzie dobrze! Jeszcze troszke i wasza Malutka bedzie z wami w domku! Jestes Mama!!!! Gratulacje!
                                Usciski

                                Asia i Maluszek
                                Termin: 14.07.03

                                • Re: Dziękuję Wam 🙂

                                  Ojejku, tak mi przykro…. ale zarazem ciesze sie, ze masz taka silna córeczke, ona da sobie rade, zobaczysz. Ma wspanialych rodzicow… zycze wszystkiego dobrego, jejku, ale sie splakalam…
                                  Wytrwalosci!

                                  Pozdrawiam,

                                  Ewcia + 36 tyg. synek

                                  • Re: Dziękuję Wam 🙂

                                    Emalko!! Musi byc dobrze.. przepraszam, ale poplakam sie jak czytalam twoj list.. Malutka na PEWNO juz niedlugo zostanie odlaczona od tych wszytskicj paskudnych rurek i kabelkow.. Ale treaz to dla Jej dobra.. nie mozesz jej przytulic ani ucalowac.. Ale ona na pewno czuje, ze jej kochana mama jest zawsze blisko niej, ze czuwa, ze modli sie o nia..
                                    Kazde malenkie dziecko ma sowjego aniols stroza a juz a pewno twoja Kochana Kruszynka!
                                    Teraz musisz byc silna, dla siebie.. dla meza.. i dla swojej coreczki
                                    cie!

                                    Asia i Kropeczka

                                    • Re: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                                      Pozdrawiam was (Ciebie i córeczkę) bardzo serdecznie.
                                      Jestem na tych stronach tylko gościnnie, ponieważ staram się o dzidziusia, ale czasami miło jest poczytać wasze listy i poczuć radość z oczekiwań na dziecko. Nie martw się, dziewczynki są silniejsze, zanim się zorientujesz będzie już w domku. Prześlij jej dużego buziaczka. Trzymaj sie cieplutko. Pozdrawiam.

                                      Kasia

                                      • Re: Dziękuję Wam 🙂

                                        Naprawdę nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć… chyba jedynie to, ze oboje z mężem trzymamy kciuki za Waszą kruszynkę i wierzymy, że wszystko potoczy się dobrze. Masz wspaniałego meża..zrestą wiesz o tym najlepiej… a rodzina jeśli zacznie być zbyt dociekliwa to powiedz wprost, że Cię to męczy… myślę, że zrozumieją…powodzenia jeszcze raz. Trzymajcie się.

                                        Weronka (termin 6.06.03)

                                        • super ta Wasza Istotka Maleńka…….

                                          Az sie rozplakalam ze wzruszenia……cudowna ta Wasza Malinka! Gratuluje jeszcze raz. I wiesz, ja naprawde jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze.
                                          jesteście wspanialymi rodzicami
                                          zaba 2-22.06

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Moja malutka,kilogramowa córeczka już jest ze mną

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general