mam takie moze glupie pytanie ale jak wazne dla mnie…otoz jestem w ciazy i za 2 m-ce bedzie porod(…),maz sie wacha byc ze mna przy porodzie bo twierdzi ze wszystko widac i nie wie jak zareaguje,natomiast znajoma twierdzi ze nic nie widac bo cale krocze jest zasloniete chusta,niewiem co mam myslec,kogo sie poradzic wiec prosze tutaj o odpowiedz,jak to jest na prawde, z gory dziekuje 🙂
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Poród
dokładnie jest mi to obojętnie to jest poród a nie pokaz mody.. wszystko co ludzkie….
jednak on sam mówi, że nie chce tam patrzeć
no to mamy odmienne zdanie…mi nie wszystko co ludzkie… pomyslalas o tym ze kobietom w czasie porodu zdarza sie zrobic kupe??
oczywiście, dlatego jestem zdecydowana na lewatywę.
jeżeli miałabym brać wszystko pod uwagę to pewnie rodziłabym sama
jesli moge sie wtrącic…to ja rodziłam z mezem i uwierzcie mi nie wyobrazam sobie porodu bez niego to baaardzooo duzo daje jak jest ktoś bliski przy tobie zwłaszcza maz…moj był do samego konca i twierdzi ze nic nie widzial w taki stresie z takimi emocjami nie zwreaca sie na takie rzeczy uwagi wierzcie mi w tedy mysli sie zeby urodzic a ie czy on tam zaglada.. Na poczatku nie chcial isc bo bal sie ze moze mu sie obrzydzi ale n ie mowi ze nawet nie zwracal na to uwagi nic nie widzial choc nie bylam niczym przykryta oprocz koszuli
no to dokładnie było jak u mnie,ja tylko jestem przeciwnikiem by mąż zaglądal z tamtej strony,nic więcej…
ja nie powiedziałam, że chciałabym, żeby tam zaglądał, tylko jakby już zajrzał i zobaczył wszystko to nie byłby to dla mnie taki dramat.
a ja mysle ze raczej zaden facet w takiej sytuacji nie chce tam zagladac i raczej tego nie zrobi:)
ee noo pewnie ze nie ja tez bym nie dramatyzowala jak w koncu by zajrzal to nie z naszej winy nie heheheh wiec tez bym sie tym nie przejela w koncu to natura trudno
chyba, że spojrzy raz z ciekawości, ale już drugi raz nie bedzie chciał 😀
nooo raczej na pewno hehe padl by z wrazenia
ja byłam dwa razy w ciąży i przy obu porodach był mój mąż byłam przykryta i nic nie było widać a moje zdanie jest takie że lepiej żeby mąż był przy porodzie bo wtedy lepiej cie traktuja takie ja miałam odczucie.
A tak na marginesie::::
niech wie że to nie jest tak łatwo urodzić i niech widzi jaki to ból.
Mój mąż mimo że ja bardz chciałam aby był przy porodzie nei zdecydował się. Nie zmuszałam go skoro nie czuł się na siłąch ale było mi przykro
Tłumaczyłam że na parcie czy badania może wyjść, że nie musi na nic patrzeć i nie chcę aby patrzył, ważne było dla mnei towarzystwo przy skurczach – ot tak żeby odwrócić uwagę od bólu
No ale trudno 😉
W każdym razie ja niczym przykryta nie byłam
Moj maz byl..i gdy wylam rzucajac sie na czworakach po lozku.w pieknej szpitalnej koszuli…resztkami sil powiedzialam mu, ze nakazuje mu WYMAZAC z pamieci ten obraz..i obydwoje sie smialismy(tzn u mnie to mniej przypominalo smiech:)) i wtedy poczulam, ze DOBRZE, ze jest ze mna w tym momencie!!
Mój mąż był ze mną przy pierwszym porodzie.On wiedział że chce być zanim jeszcze dziecko było poczęte:)Przy każdej rozmowie o porodach czy dzieciach to podkreślał. Także nigdy nie było debat na ten temat. Był i pomagał rodzić od tamtej strony oczywiście,nic go nie zraziło i nie obrzydziło i nigdy chyba mu to do głowy nie przyszło. Jak małą położyli na brzuchu miał łzy w oczach.Do dziś podkreśla że to najcudowniejsze przeżycie być przy narodzinach swojego dziecka.Ja myślę że bez niego bym nie urodziła:). Teraz oczekujemy drugiego malca i wiadomo że znowu będziemy przeżywać to razem.Jestem szczęśliwa że oboje mamy takie samo zdanie na temat wspólnego porodu, jestem szczęśliwa że znowu będę mogła go mieć obok siebie w tych trudnych i szczęśliwych zarazem chwilach.
mój spojrzał akurat jak już Oli wychodził Dawida oczom pokazały się Olusia włoski drugi raz nie spojrzał
ja nie miałam wyboru heh
zupelnie jak moj!
zaklinalam, zeby stal przy glowie
oba porody odbieral
tylko przy drugim juz mi bylo doprawdy wszystko jedno;)
A ja rodziłam bez męża i jestem zadowolona. Chciałam mu udowodnić, że dam sobie rade. A poza tym nie byłam niczym zasłonięta więc każdy mogł sobie zajrzeć jak rodzi się dziecko. Myślę, że to jest jednak okropny widok kobieta z rozłozonymi nogami, ponaciągane krocze i mnustwo krwi. Facet jest zawsze facetem i na pewno zajrzy z czystej ciekawości. Więc trzeba mężczyzn uświadomić, że poród to nie jest coś pięknego w sęsie fizycznym (w duchowym jak najbarziej), bo to naprawdę prawdziwa męczarnia i ogromny wysiłek. A zaufanie do mężczyzny to podstawowa sprawa.
Znasz odpowiedź na pytanie: Poród