Prezent na wesele?

Zostaliśmy zaproszeni na wesele do córki znajomych ( nie rodzina )
I mamy problem, ile się teraz na wesele daje pieniędzy?
Był ktoś ostatnio?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Prezent na wesele?

  1. Zamieszczone przez ciapa
    To nie jest problem

    I to nie jakaś wykwintna restauracja:)

    Zostaje jeszcze problem co ja mam Mikołajowi powiedzić? Sory ale nie załapałeś się?

    Dobra to wątek Edysi, już się zamykam 🙂

    skoro na tym obiedzie będzie więcej osób to nie odbieralabym tego personalnie
    bo zapewne inni goście tez mają dzieci
    my bylismy na takim weselu gdzie proszono samych dorosłych
    i jakos to wówczas nie było dla mnie dziwne
    ich sprawa
    ich dzień
    ich swięto
    skoro zaprosili nas to znaczy ze chca sie radować z nami w tym szczególnym dla nich dniu.

    • Zamieszczone przez ciapa

      I to nie jakaś wykwintna restauracja:)

      Zostaje jeszcze problem co ja mam Mikołajowi powiedzić? Sory ale nie załapałeś się?

      juz pisałam – nawet jesli to bar mleczny, a oni mają taką wizję elegancji w ich mniemaniu
      i plan, do którego dzieci nie pasują, to musicie to uszanować i sie nie wolno obrażać.
      i nie wierze, ze tak byś powiedziała dziecku.
      przecież chyba tak nawet nie myslisz…
      Mówisz spokojnie, ze pojedzie na slub bo tam dzieci mogą wejść, a potem jest przyjecie tylko dla doroslych i……”

      • Zamieszczone przez aoh
        skoro na tym obiedzie będzie więcej osób to nie odbieralabym tego personalnie
        bo zapewne inni goście tez mają dzieci

        dokladnie, jesli kazdy rodzic na wesele zapragnąłby wziać dzieci,
        to kiepsko to widzę.
        po pierwsze – organizując wesele, zalezy nam by goscie sie bawili…
        bez zabawy nie ma wesela…
        ludzie z dziecmi – zajmują sie dziecmi i zazwyczaj się nie bawią…
        płacimy za nich 100% stawki, a najczesciej z powodu dzieci zmywają sie do domu w połowie wesela…
        nam psują zabawe i sobie też.

        • Zamieszczone przez bruni
          żadne prawo tego nie reguluje…
          widzimisie organizatora jest tu istotne.

          Jasne, bo co ma prawo do ustalania cen w restauracji za dzieci…:_).

          W Lublinie we wszystkich restauracjach, którymi się interesowałam, właściciele życzyli sobie za dziecko powyżej dwóch lat połowę stawki, do dwóch nie płaci.
          Jesli byśmy zażyczyli sobie, że za chcemy dodatkową porcję i dla tych mniejszych dzieci, na pewno by się zgodzili.

          Po tych doświadczeniach zdecydowalibyśmy się na dodatkową porcję dla maluszków:)

          • ula, są restauracje eleganckie lub organizujące wesela eleganckie,
            które nie dopuszczają czegoś takiego jak dzieci na kolanach u rodziców…
            raz, ze to sie zawsze kończy róznie
            “bo gnieciesz sukienke mamusi, idż pobiegaj [miedzy kelnerami z tacami z wrzącą zupą]”
            a jesli już nawet to dziecko na kolanach jest, to takie półtorej osoby zajmuje wiecej miejsca i przeszkadza ciagłym ruchem, czesto nieskoordynowanym innym gosciom sąsiadującym przy stole”

            tak wiec te restauracje eleganciejsze wymagają by dziecko było posadzone normalnie na krzesle, w krzesełku dla niemowląt, by miało swoją przestrzeń i nakrycie przy stole…
            nierzadko płaci sie jednak za dziecko młodsze niż 2 letnie, ponieważ absorbuje ono obsługę w stopniu jakby niestandartowym, niekiedy nabroi wiecej niż nie jeden pijany “zając”.

            • Zamieszczone przez bruni
              juz pisałam – nawet jesli to bar mleczny, a oni mają taką wizję elegancji w ich mniemaniu
              i plan, do którego dzieci nie pasują, to musicie to uszanować i sie nie wolno obrażać.
              i nie wierze, ze tak byś powiedziała dziecku.
              przecież chyba tak nawet nie myslisz…
              Mówisz spokojnie, ze pojedzie na slub bo tam dzieci mogą wejść, a potem jest przyjecie tylko dla doroslych i……”

              Ja rozumiem to
              Zła jestem nadal, przejdzie mi
              Uszanuję
              Dziecko też jakoś przeżyje:)

              Tak jak napisałam idziemy na ślub – przyjęcie – zalezy od tego czy znajdzie się ktoś do dzieci i tylko na chwilę. Potem wracam do swojej pracy i też to muszą uszanować 🙂

              • Zamieszczone przez bruni
                ula, są restauracje eleganckie lub organizujące wesela eleganckie,
                które nie dopuszczają czegoś takiego jak dzieci na kolanach u rodziców…
                raz, ze to sie zawsze kończy róznie
                “bo gnieciesz sukienke mamusi, idż pobiegaj [miedzy kelnerami z tacami z wrzącą zupą]”
                a jesli już nawet to dziecko na kolanach jest, to takie półtorej osoby zajmuje wiecej miejsca i przeszkadza ciagłym ruchem, czesto nieskoordynowanym innym gosciom sąsiadującym przy stole”

                tak wiec te restauracje eleganciejsze wymagają by dziecko było posadzone normalnie na krzesle, w krzesełku dla niemowląt, by miało swoją przestrzeń i nakrycie przy stole…
                nierzadko płaci sie jednak za dziecko młodsze niż 2 letnie, ponieważ absorbuje ono obsługę w stopniu jakby niestandartowym, niekiedy nabroi wiecej niż nie jeden pijany “zając”.

                Wierzę, ze taki są, ale w Lublinie raczej niewiele.
                Sami mieliśmy przyjęcie w miarę eleganckiej restauracji, też nie życzyli sobie kasy za maluchów.

                Tam gdzie nas proszono, też bliźniaki nie mieli miejsca, a mieli okoła półtora roku.

                Może regionalne zwyczaje?

                • Zamieszczone przez ulaluki

                  Może regionalne zwyczaje?

                  eee tam, trochę kultury:)
                  nie chcialabym siedziec i być potrącaną przez kobitkę trzymającą dzieciaki na kolanach np.
                  nalezy pamietać, że obok nas również ktoś siedzi i przyszedł z założeniem, ze idzie na wesele, a nie kinderparty:)

                  o ile dorosłemu źle zachowującemu sie na weselu przy stole obsługa czy osoba siedząca obok moze zwrocić uwagę, o tyle
                  w przypadku dzieci jest to po prostu naiwne, bo wiadomo, że ciezko od dzieci pewnych rzeczy wymagać…

                  • Zamieszczone przez bruni
                    dokladnie, jesli kazdy rodzic na wesele zapragnąłby wziać dzieci,
                    to kiepsko to widzę.
                    po pierwsze – organizując wesele, zalezy nam by goscie sie bawili…
                    bez zabawy nie ma wesela…
                    ludzie z dziecmi – zajmują sie dziecmi i zazwyczaj się nie bawią…
                    płacimy za nich 100% stawki, a najczesciej z powodu dzieci zmywają sie do domu w połowie wesela…
                    nam psują zabawe i sobie też.

                    Brunka, z tym to ja się całkowicie zgadzam
                    i rozumiem
                    i szanuję

                    ale DLA MNIE czym innym jest wesele, a czym innym obiad

                    dobra, idę stąd
                    bo czy wesele czy obiad to ja zaczynam o jedzeniu myśleć

                    • Zamieszczone przez bruni
                      eee tam, trochę kultury:)
                      nie chcialabym siedziec i być potrącaną przez kobitkę trzymającą dzieciaki na kolanach np.
                      nalezy pamietać, że obok nas również ktoś siedzi i przyszedł z założeniem, ze idzie na wesele, a nie kinderparty:)

                      Bruni, ale to restauratorzy te zwyczaje ustalają, a oni chyba znają się na kulturze?:)

                      Bruni, trochę przesadzasz z tym przeszkadzaniem dziecka na kolanach, jeśli już dokucza to rodzicom, a nie otoczeniu:)

                      No nic, bo zawalamy Edysi wątek.

                      • Zamieszczone przez EwkaM

                        ale DLA MNIE czym innym jest wesele, a czym innym obiad

                        dobra, idę stąd
                        bo czy wesele czy obiad to ja zaczynam o jedzeniu myśleć

                        wlasnie jem orzeszki nadziewane kremem ze spirytusem:)
                        sama nadziewalam:)

                        Ewa, nie kazdego stać na wesele…
                        Niektórych stać na obiad i tort – jesli to ma byc namiastką wesela, to obowiązują zasady jak na weselu i juz…

                        • A moze to kwestia ilosci miejsca
                          i ilosci gości ktorych mozna zaprosic?

                          fakty sa faktami
                          a rozstrząsanie w tej swesti nie ma zadnego znaczenia.
                          to decyzja państwa młodych i nalezy ja uszanować
                          czy sie komus podoba czy nie.

                          Edysiu odzyskałas wątek.

                          • Zamieszczone przez bruni
                            wlasnie jem orzeszki nadziewane kremem ze spirytusem:)
                            sama nadziewalam:)

                            Ja wisienki ze spirytusem
                            Sama nie nadziewałam, kupiłam 😀

                            Wcześniej jakieś 2 piwa i pół butelki wina – na cały dzień oczywiście, kończę weekend majowy z kilkoma kg na plusie, od jutra dieta

                            Do wątku dodam tylko to, że 7 latek to już spory kawaler, duzo rozumiejący i umiejący się zachować w restauracji, związany z rodziną i cięko mu bedzie zrozumieć, ze został pominiety, nawet jak mu to ladnie wytłumaczę. Roczniak to wiadomo co innego

                            Dobra wylałam swój żal, jest mi lepiej, dzięki za odmienny punkt widzenia

                            • Zamieszczone przez bruni
                              wlasnie jem orzeszki nadziewane kremem ze spirytusem:)
                              sama nadziewalam:)

                              Ewa, nie kazdego stać na wesele…
                              Niektórych stać na obiad i tort – jesli to ma byc namiastką wesela, to obowiązują zasady jak na weselu i juz…

                              Zamieszczone przez aoh

                              Edysiu odzyskałas wątek.

                              tak hop siup? bez nakazów pisania na temat? 😉

                              pożarłam pól paczki żelków spagettek cola
                              i po co ja je kupuję, przecież wiem, ze dzieć kwaśnych nie lubi

                              • Zamieszczone przez bruni
                                to był zaostrzony przykład… czasem 20ka dzieci da mniej popalić niż aktywna 6:)

                                Zamieszczone przez ulaluki
                                Bruni, ale to restauratorzy te zwyczaje ustalają, a oni chyba znają się na kulturze?:)

                                Bruni, trochę przesadzasz z tym przeszkadzaniem dziecka na kolanach, jeśli już dokucza to rodzicom, a nie otoczeniu:)

                                No nic, bo zawalamy Edysi wątek.

                                hm….zalezy jakie dziecko…. moje potrafią.

                                Ja osobiscie wesela z dziecmi sobie nie wyobrazam. Na naszym były dzieci, tego nie regulowałam…. Była babcia i bacia z mini spac poszła.
                                A tak w temacie dzieci – nie zapomne jak sąsiadka pojechała z dziecmi. po obiedzie je zawiozłą do domu, zostawiąjąc męza. Było to chyba ze 40 km w jedną storne… Jak wróciła to maz juz sie “nie nadawał” oględnie mówiąc…

                                jedyna nadziej ze zaanim moja siostra sie weźmie za te sprawy to moje dzieci będą cywilizowane

                                • A ja miałam sytuację zupełnie odwrotną…
                                  Zostaliśmy z mężem zaproszeni z dziećmi na wesele do mojej kuzynki, impreza ponad 100 km od domu, nasze maluchy w wieku 1,8 i 3,5 roku… oczywiście załatwiliśmy teściową, żeby z maluchami w domu została, dla nas to była w końcu okazja, by się pobawić…
                                  Jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że dla moich dzieci były na stolikach porozkładane nakrycia, a ciocia organizująca przyjęcie zmyła nam głowę, że dzieci nie wzięliśmy ze sobą… Gdybym wiedziała, że trzeba potwierdzać obecność dzieci, na pewno bym to zrobiła, a tak… trochę głupio mi było…

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    savoire vivre weselny traktuje to nieco inaczej i ja się temu zdecydowanie przychylam. nie znoszę dzieci na weselach. to nie jest miejsce dla nich.

                                    A ja zabieram na godzinkę-dwie a jak się napatrzą i potańczą to zawożę do babci a sama wracam na wesele.

                                    Tylko że taka opcja wchodzi w grę tylko jeśli wesele jest w tym samym mieście.

                                    • Zamieszczone przez aborka
                                      Ja osobiscie wesela z dziecmi sobie nie wyobrazam.

                                      Ostatnio byłam na weselu z dziećmi.
                                      Dzieci miały osobną salę – taką bezpośrednio połączoną z “główną”, ale daleko od orkiestry – było tam słychać muzykę, ale nie bardzo głośno. Dzieci miały animatorki (rozmawiałam z nimi chwilkę – to studentki pedagogiki sobie w weekend dorabiały), przygotowane materacyki, kocyki – niektóre dzieci wyjechały z wesela wcześniej a niektóre padły na miejscu ;).
                                      Oczywiście dzieci jak chciały to przychodziły potańczyć, posmęcić rodzicom… ale większość czasu za dobrze się na swojej sali bawiły 🙂

                                      Ale fakt, że tak nie da się wszędzie zorganizować…

                                      • Zamieszczone przez kurczak
                                        Ostatnio byłam na weselu z dziećmi.
                                        Dzieci miały osobną salę – taką bezpośrednio połączoną z “główną”, ale daleko od orkiestry – było tam słychać muzykę, ale nie bardzo głośno. Dzieci miały animatorki (rozmawiałam z nimi chwilkę – to studentki pedagogiki sobie w weekend dorabiały), przygotowane materacyki, kocyki – niektóre dzieci wyjechały z wesela wcześniej a niektóre padły na miejscu ;).
                                        Oczywiście dzieci jak chciały to przychodziły potańczyć, posmęcić rodzicom… ale większość czasu za dobrze się na swojej sali bawiły 🙂

                                        Ale fakt, że tak nie da się wszędzie zorganizować…

                                        baaaaaardzo fajny pomysł
                                        jak widać – trochę wyobraźni i chęci przy sprzyjających warunkach i można cuda zdziałać 🙂

                                        • Zamieszczone przez EwkaM
                                          baaaaaardzo fajny pomysł
                                          jak widać – trochę wyobraźni i chęci przy sprzyjających warunkach i można cuda zdziałać 🙂

                                          Ewka znow nie na temat przewodni wątku
                                          Edysia Cie w końcu zbanuje :D:D

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Prezent na wesele?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general