Prezent na wesele?

Zostaliśmy zaproszeni na wesele do córki znajomych ( nie rodzina )
I mamy problem, ile się teraz na wesele daje pieniędzy?
Był ktoś ostatnio?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Prezent na wesele?

  1. Zamieszczone przez bruni
    savoire vivre weselny traktuje to nieco inaczej i ja się temu zdecydowanie przychylam. nie znoszę dzieci na weselach. to nie jest miejsce dla nich.

    Zamieszczone przez bruni
    Imo, jesli zostaliscie zaproszeni wyraźnie bez dzieci (możecie dopytać), to powinniscie to uszanować…
    to jest jednak ich przyjecie po slubie i moze niekoniecznie chcą na nim przykladowo biegającego x latka czy rozkapryszonego niespełna roczniaka…
    rozumiesz o co mi chodzi?
    jesli chcesz dopytaj, ale ja bym dzieci na siłe nie brala, bo umówmy sie, że dzieciaki na takich przyjeciach się nie sprawdzają;)
    troche inaczej wg. mnie wyglada sytuacja jesli obiad jest w domu, ma mniej elegancką formę czyli np nie jest w restauracji…
    wtedy bym dzieciaki brała raczej, bo u babci w domu to co innego… tyle, że nadal pozostaje kwestia alkoholu itp.

    Brunka, inaczej podchodzę do nocnego wesela, a inaczej do obiadu dla najbliższej rodziny (imo dziecko jest najbliższą rodziną);

    osobiście na wesela dziecka nie zabieraliśmy, jeśli chcieliśmy się bawić długo (choć był proszony); wzięliśmy go raz, kiedy zalezało nam, żeby się móc zmyć do domu odpowiednio wcześnie

    w sytuacji jak u ciapy – byłabym urażona; i pewnie powiedziałabym, ze nie mam z kim zostawić dziecka… i poszlibyśmy tylko do kościoła;
    (choć w sumie trudno mi gdybać – nikt jeszcze nas bez dziecka nie zapraszał ;))

    • Zamieszczone przez krecik_75
      aoh – jak przejrzysz wcześniejsze posty to pewnie zadziwi Cie nasza kolejna zgodność

      az pójde zobaczyc 🙂

      • Zamieszczone przez bruni
        to nie Twoje przyjęcie, nie Ty ustalasz zasady…
        to Ty popełniasz błąd strzelając focha…

        Przyjęcie nie moje, nic mi do tego
        Oni mają prawo mnie zaprosić na swoich zasadach, ja mam prawo zareagować po swojemu
        Bez dzieci idziemy na ślub na przyjęcie nie i tyle – taka jest moja decyzja, raz, ze nie mam ich z kim w sobote zostawić, dwa, ze mam pracę i nie chce mi się kombinować zwolnienia lekarskiego w takiej sytuacji
        A sytuacja ślubu i przyszłego dziecka już bardzo nas z małżem dotyczy praktycznie z każdej strony -nie oczekuję wdzięczności ale mnie to ubodło i tyle

        Dodam, ze nigdy nie ciągnęłam swoich dzieci na żadno wesele ani slub -ale tutaj byłam pewna, ze chce ich wziąc

        Guśce nawet sukienkę na ta okoliczność zakupiłam

        • Zamieszczone przez bruni
          Czy jak się spotykamy czasem czy zapraszamy, to nie mówimy niekiedy
          “ale bez dzieci”…
          albo to szanuje albo nie ide:D

          Pewnie, że tak 🙂
          Wytchnienie jest czasami potrzebne 😉
          a wręcz niezbędne 😀
          Ale to obiad rodzinny
          i zastanawia mnie czym się kierowali “młodzi”
          dlaczego podjęli taką decyzję
          Jasne, że bym ją uszanowała
          w końcu to “ich dzień”
          Jedynie zastanawiam się nad motywami

          • Zamieszczone przez EwkaM
            Brunka, inaczej podchodzę do nocnego wesela, a inaczej do obiadu dla najbliższej rodziny (imo dziecko jest najbliższą rodziną);

            osobiście na wesela dziecka nie zabieraliśmy, jeśli chcieliśmy się bawić długo (choć był proszony); wzięliśmy go raz, kiedy zalezało nam, żeby się móc zmyć do domu odpowiednio wcześnie

            w sytuacji jak u ciapy – byłabym urażona; i pewnie powiedziałabym, ze nie mam z kim zostawić dziecka… i poszlibyśmy tylko do kościoła;
            (choć w sumie trudno mi gdybać – nikt jeszcze nas bez dziecka nie zapraszał ;))

            my z małżem wesel ( jak by to ująć ) nie znosimy i Majut jest dla nas idealną wymówką, żeby właśnie po obiadku szybko się zmyć

            • Zamieszczone przez EwkaM

              w sytuacji jak u ciapy – byłabym urażona; i pewnie powiedziałabym, ze nie mam z kim zostawić dziecka… i poszlibyśmy tylko do kościoła;

              gdyby przyjecie jeszcze było w domu, to faktycznie tak praktycznie – przegiecie że bez dzieci proszą…
              z drugiej strony pomysl – prosisz 20 osób i np na te 20 osób przypada 20 dzieci i co? jak wygląda wtedy Twój uroczysty obiad po zaslubinach?
              a nie każdego stać na knajpę. to jest dzień NOWOŻEŃCÓW, ich swieto.
              DO NICH TEGO DNIA SIE naginamy a nie odwrotnie:) owszem jestesmy goścmi,
              ale pomimo wszystko to młodzi sa number one…

              • Zamieszczone przez Asik.
                Pewnie, że tak 🙂
                Wytchnienie jest czasami potrzebne 😉
                a wręcz niezbędne
                😀
                Ale to obiad rodzinny
                i zastanawia mnie czym się kierowali “młodzi”
                dlaczego podjęli taką decyzję
                Jasne, że bym ją uszanowała
                w końcu to “ich dzień”
                Jedynie zastanawiam się nad motywami

                a nawet nieodzowne

                • Zamieszczone przez bruni
                  gdyby przyjecie jeszcze było w domu, to faktycznie tak praktycznie – przegiecie że bez dzieci proszą…
                  z drugiej strony pomysl – prosisz 20 osób i np na te 20 osób przypada 20 dzieci i co? jak wygląda wtedy Twój uroczysty obiad po zaslubinach?
                  a nie każdego stać na knajpę. to jest dzień NOWOŻEŃCÓW, ich swieto.
                  DO NICH TEGO DNIA SIE naginamy a nie odwrotnie:) owszem jestesmy goścmi,
                  ale pomimo wszystko to młodzi sa number one…

                  Brunka, a widziałaś gdzieś statytyczną rodzinę trzypokoleniową 20 + 20? 😉

                  u nas najbliższa rodzina to 12 dorosłych (dwa pokolenia) + 6 dzieci 😉 (powiedzmy inaczej, pokolenie najmłodsze, lat: 21, 20, 15, 7, 6, 6)

                  • Zamieszczone przez ciapa
                    Przyjęcie nie moje, nic mi do tego
                    Oni mają prawo mnie zaprosić na swoich zasadach, ja mam prawo zareagować po swojemu
                    Bez dzieci idziemy na ślub na przyjęcie nie i tyle – taka jest moja decyzja, raz, ze nie mam ich z kim w sobote zostawić, dwa, ze mam pracę i nie chce mi się kombinować zwolnienia lekarskiego w takiej sytuacji
                    A sytuacja ślubu i przyszłego dziecka już bardzo nas z małżem dotyczy praktycznie z każdej strony -nie oczekuję wdzięczności ale mnie to ubodło i tyle

                    Ciapa, ja Ci tylko chciałam powiedzieć, ze w takiej sytuacji to Ty się źle zachowasz…
                    tzn ja znam przesłanki twojego zachowania, wiem dlaczego nie idziesz i co Cię boli…
                    slub brata jest raz w zyciu – można raz znaleźc opieke do dzieci…
                    i powtórzę – naprawdę nie powinnaś się czuć urażona, bo (nie chce Cię urazić), ale to jest generalnie nie na miejscu…

                    • Zamieszczone przez EwkaM
                      Brunka, a widziałaś gdzieś statytyczną rodzinę trzypokoleniową 20 + 20? 😉

                      u nas najbliższa rodzina to 12 dorosłych (dwa pokolenia) + 6 dzieci 😉 (powiedzmy inaczej, pokolenie najmłodsze, lat: 21, 20, 15, 7, 6, 6)

                      to był zaostrzony przykład… czasem 20ka dzieci da mniej popalić niż aktywna 6:)

                      • Zamieszczone przez Asik.
                        Pewnie, że tak 🙂
                        Wytchnienie jest czasami potrzebne 😉
                        a wręcz niezbędne 😀
                        Ale to obiad rodzinny
                        i zastanawia mnie czym się kierowali “młodzi”
                        dlaczego podjęli taką decyzję
                        Jasne, że bym ją uszanowała
                        w końcu to “ich dzień”
                        Jedynie zastanawiam się nad motywami

                        moze problemem są koszty.
                        za dziecko tez sie płaci
                        przy robieniu obiadu w restauracji.

                        • Zamieszczone przez aoh
                          moze problemem są koszty.
                          za dziecko tez sie płaci
                          przy robieniu obiadu w restauracji.

                          a to też…
                          jednak to już tak na marginesie bym dodala.

                          • Zamieszczone przez bruni
                            to był zaostrzony przykład… czasem 20ka dzieci da mniej popalić niż aktywna 6:)

                            być może
                            nie dane mi będzie sprawdzić
                            chyba że się Krzysiek w przyszłości mocno postara

                            w sumie to mi dobrze
                            że takich dylematów rodzinnych nie mam
                            jakoś normalnie u mnie się kręci

                            • Zamieszczone przez bruni
                              to nie Twoje przyjęcie, nie Ty ustalasz zasady…
                              to Ty popełniasz błąd strzelając focha…

                              Zamieszczone przez bruni
                              Ciapa, ja Ci tylko chciałam powiedzieć, ze w takiej sytuacji to Ty się źle zachowasz…
                              tzn ja znam przesłanki twojego zachowania, wiem dlaczego nie idziesz i co Cię boli…
                              slub brata jest raz w zyciu – można raz znaleźc opieke do dzieci…
                              i powtórzę – naprawdę nie powinnaś się czuć urażona, bo (nie chce Cię urazić), ale to jest generalnie nie na miejscu…

                              To jest ślub siostry 😉

                              Bruni tak jak napisałam jestem zła na całą sytuacje
                              Generalnie moje zdanie jest takie, że się młoda wpieprzyła w g…o
                              Stąd jestem zła na różne rzeczy z tym związane, w innej sytuacji ja bym się naprawdę cieszyła

                              Wiem, ze to moje emocje

                              Pójdźmy, pokarzemy się, pójdziemy szybko, bo będziemy mieli pretekst w postaci dzieci i tyle, nie ma tego złego

                              • Zamieszczone przez aoh
                                moze problemem są koszty.
                                za dziecko tez sie płaci
                                przy robieniu obiadu w restauracji.

                                Do dwóch lat nie płaci się.

                                Nas zapraszano z dziećmi, bliźniaki jako, że nie mieli dwóch lat, to byli bez porcji.

                                Jedli jednak tak dużo(z naszego talerza), że myśmy wychodzili z meżem głodni:).

                                To tak na marginesie, nie związane z tematem.

                                • Zamieszczone przez aoh
                                  moze problemem są koszty.
                                  za dziecko tez sie płaci
                                  przy robieniu obiadu w restauracji.

                                  To nie jest problem

                                  I to nie jakaś wykwintna restauracja:)

                                  Zostaje jeszcze problem co ja mam Mikołajowi powiedzić? Sory ale nie załapałeś się?

                                  Dobra to wątek Edysi, już się zamykam 🙂

                                  • Zamieszczone przez ulaluki
                                    Do dwóch lat nie płaci się.

                                    Nas zapraszano z dziećmi, bliźniaki jako, że nie mieli dwóch lat, to byli bez porcji.

                                    Jedli jednak tak dużo(z naszego talerza), że myśmy wychodzili z meżem głodni:).

                                    To tak na marginesie, nie związane z tematem.

                                    ja nie w temacie
                                    ale moze kiedyś i mnie czeka ta przyjemność
                                    urządzania własnego przyjęcia weselnego.

                                    • ok, ciapa – rozumiem doskonale.
                                      nie wiem co mi z tym bratem, przepraszam…

                                      co do siostry – tez rozumiem twoją złość, ale każdy, również ona musi przeżyc życie po swojemu, na swój rachunek. może i ona ma swiadomość, ze najbardziej kolorowo nie jest
                                      i moze Jej nie dokladaj i jednak idź… bedzie Jej przykro, że Cię nie ma. nie znam twojej siostry, nie wiem jaka jest, nie znam sytuacji, ale w końcu to twoja siostra.
                                      nie kieruj sie złymi emocjami.
                                      pogadaj z nią o tym, czemu zaprosila Was bez dzieci i czy aby na pewno zburzyłyby plan uroczystosci…
                                      i pamietaj o jednym… czasem z pozoru najtrwalsze i szczesliwe małzeństwa się rozpadają, a te co się gówniano zapowiadają i zaczynają, trwają i ludzie sie docierają i są szczesliwi. życie…

                                      • Ciapa ja Cie rozumiem…tyle na koniec ode mnie 😉

                                        • Zamieszczone przez ulaluki
                                          Do dwóch lat nie płaci się.

                                          .

                                          żadne prawo tego nie reguluje…
                                          widzimisie organizatora jest tu istotne.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Prezent na wesele?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general