Przedszkolny wątek – III tydzień

Witam
Jak tam wasze przedszkolaki? już po kryzysach?
Bo ja jestem w tej “niekomfortowej” sytuacji, że mam kryzys własnie teraz:( Dziś 3 dzień jak moje dziecko mówi że nie chce iśc do przedszkola. Już jest i tak lepiej niż w czwartek i piatek bo przynajmnie nie wyje non stop. Dziś rano nawet w ogóle nie płakała. Mam do was przy okazji pytanie. jak reagujecie na takie histerie? Wiem że wszystkie jestesmy twarde a nie miętkie (ja tyż:):) ale chodzi mi o to co mówicie dzieciom. Ja mówię Izie np. “Nie płacz kotku, niestety to ze płaczesz nic nie pomoże bo mamusia musi iśc do pracy” albo “Jeślli chcesz płakać to trudno, popłacz sobie ale to nic nie zmieni kochanie, bo wszystkie dzieci chodzą do przedszkola jak rodzice pracują” itp. nie łapię się i nie “dziumdziam” nad Izą, nie lituje się nad nią że taka biedna i płacze… Mam nadzieję że to jest ok i da w końcu jakies efekty pozytywne.
jeszcze pytanie do mam które przerabiały taki właśnie opóźniony kryzys – ile to może potwać? tydzień? więcej?

Monika i Iza – 3 i 3/12

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Przedszkolny wątek – III tydzień

  1. Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

    Wiesz co, o krętactwach teściowej mogłabym napisac książkę… Ona twierdzi, ze to moja wina, bo ja płakałam (to sa jej słowa ) że mały musi chodzic tylko i wyłącznie do tego przedszkola, więc tak naprawdę ona to zrobiła dla mnie a ja, niewdzięczna, jeszcze sie jej czepiam. Horror, ja nie moge normalnie od tamtej pory na babe patrzeć!

    Najlepsze bylo to, ze ja do niej mówię a ona w tym czasie wykręca numer do zastępcy burmistrza, wcale mnie nie slucha tylko mówi:” no cześć Piotrek, no wiesz, bo Magda (ja znaczy) mówi, ze ja znowu cos nakręciłam z tym przedszkolem, no ja juz tu z nimi nie wytrzymam, mówie ci, juz mam dosyć, jak zwykle sie mnie czepiają, jak zwykle jestem najgorsza! ”

    Kurde, ja faceta na oczy nie widziałam! Normalnie czeski film: nagle okazuje sie, ze jakiś obcy facet maczał palce w tym, zeby moje dziecko dostało sie do przedszkola, za wszystkim stoi nadgorliwa babcia, która nęka siostry telefonami, a ja NIC o tym nie wiem! Potem na poczekaniu zmysliła historyjkę, że to niby tylko na tydzień, bo siostry przyjęły dziewczynkę, która będzie chodzić tak krótko, bo jej tata dostał prace w innym mieście… Wyobrażasz sobie cos takiego?

    Od razu w poniedziałek Maciek pojechał do siostry rozmówić się, oczywiście nie bylo żadnej dziewczynki przyjętej tylko na tydzień…. Siostra została poinformowana, że kochana babcia “zapomniała” nam o kilku szczegółach powiedzieć. Poprosiliśmy też, by nie udzielała jej żadnych informacji, i że jesli babcia choćby zadzwoni do niej to ma nas o tym poinformować NATYCHMIAST.

    To porażka, że trzeba ją tak izolować, ale juz kolejny raz przekonalismy sie, że im mniej wie o nas i naszym codziennym życiu, tym lepiej dla nas. Nie ma jak knuć…

    Ja wiem, ze to wszystko brzmi niewiarygodnie, ja sama nie mogę uwierzyć, że dorosła osoba może praktycznie cały swój czas poświecac na kłamstwa, intrygi, plotki tylko po to, zeby pokazać: zobaczcie jaka ja jestem super, zobaczcie jakie mam znajomości!

    Przed wakacjami rozpowiadała wszystkim, że “załatwi” pewnej dziewczynie z rodziny miejsce w liceum społecznym, oczywiście bez egzaminów… “Wystarczy, że tam zadzwonię…” Akurat tak się stalo, ze Maciek to słyszał, a że chodzi o szkołę, którą oboje skończyliśmy, w której ja obecnie pracuję (językowe kursy wieczorowe) i o której mamy oboje bardzo dobre zdanie, to az go zatrzęsło. Powiedział mi o wszystkim a ja nie omieszakałam porozmawiac z sekretarką.. Powiedziała, ze mamuska juz dzwoniła pytać sie o wyniki egzaminów, jakies przecieki… Ona, osoba z zewnątrz, nie rodzic kandydata, chciała dowiedziec się czegoś! Oczywiście, M. pary nie puściła :-))) nie lubi jej strasznie

    Teściowa po całym incydencie przedszkolnym była tak na nas obrażona, że do Maćka to sie chyba tydzień wcale nie odzywała, a pracują w jednym pomieszczeniu metr od siebie! A teraz udaje, że wszystko jest ok. Oczywiście żadne ” przepraszam” albo chociaż ” glupio wyszło, powinnam was była spytać o pozwolenie i nie robic nic na własną rękę” nie wchodzi w grę.

    Aha, jutro podobno jedzie do Warszawy do szpitala na badania ( ma wszystkie poważne choroby świata chociaz nawet nie ma jeszcze 50 lat!) a ja wiem, że jest na 12 zapisana w pobliskim salonie na pedikiur :-))) Grunt to miec wyobrażnię 🙂
    pozdrawiam, m.

    Antoś 24.11.03 i Staś 13.12.06

    • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

      Teściowe – wredne babska

      Ola, Asia (prawie 4 lata) + Filip (18.10.2006)

      • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

        U nas całkiem ok, jesli jest wyspana to rano ma świetny humor i nie płacze. ALe zawsze w przedszkolu musi być to “hym hym hym – bez łez “dla zasady”.
        Buntuje sie na codzień, ale ja ustawiam do winkla i pionu (wczoraj rozwaliła warge o futryne bo sie ze mna szarpała)
        No i zajęcia dodatkowe odpadają. Postanowiła niechcodzić na angielski – wiec panie na siłe jej nie ciągnęły. Pani powiedziałamze od listopada zacznie i Asia wie ze od zimy, jednak rytmika jej sie podobała a po tym jak widzi ze nie musi chopdzic na angielski, dzis postanowiła nie iśc na rytmike (jest obowiązkowa) i powiedziała ze pójdzie do kucharek myć garnki. Została z kucharka w sali i mowi “no i co teraz robimy” a pani kucharka “teraz to pójde Cie zaprowadzic na rytmike” i poszła.
        Poza tym jaki jedno z 3-ch dzieci nadal jest odbierana wczesniej czyli przed 14. Już bym chciała zeby zostawała dłużej. Jak po nią przychodze to chce raz wracac do sali raz wracac na angielski no i tak sie kręci a Pani nie może przeciez zwracac uwagi tylko na Asie, kótra raz sie zegna raz wraca….
        Ach czy pozwalac jej czy czekac az sie do końca zżyje z przedszkolem…

        Ola, Asia (prawie 4 lata) + Filip (18.10.2006)

        • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

          no, średnio to delikatnie powiedziane :-(( Siostry nie dają nam tego odczuć, ale ja mam wrażenie, że patrząc na nas myślą: o, to ci gówniarze co się mamuśką i zastępcą burmistrza wysługują!
          Jest mi okropnie glupio za całą tę aferę, chociaż wiem, że mojej winy w tym nie ma. Ale jakoś tak mam wrażenie, że powinnam cos zrobić, żeby wynagrodzić im ten- nazwijmy- dyskomfort. Maciek zabrał do naprawy trzy rowerki plastikowe, które maluchy zdążyły juz popsuć, może chociaz tak….

          Z drugiej strony do dyrektorki tez mogłabym miec pretensje- niestety, jedynym minusem naszego przedszkola jest to, że dowiedzieć się czegoś konkretnego od siostry dyr. jest bardzo ciężko. Mogła przecież powiedziec cokolwiek na początku sierpnia, kiedy Maciek zanosił wypełnioną kartę zgloszenia do trzylatków, że przyjęty, owszem, jest, ale pod pewnymi warunkami itd.
          Chociaż po uprzedniej wizycie zastepcy burmistrza :-(( pewnie na jej miejscu tez myślałabym, ze to mysmy wszystko ukartowali…. No i nadal nie wiem, jakim cudem babcia wiedziała pierwsza o tym, ze mlody wskoczył do rezerwy… Ma sposoby, czarownica jedna…

          Dziękujemy za ciepłe slowa. Nawet nie wiesz jakie to bylo straszne: Antoś juz wszedł do sali maluchów i zaczął się bawić, a tu siostra mówi: a on to musi iść na górę!
          Ja byłam tak oszołomiona, że wziełam go za łapę i w dyrdy na piętro do sześciolatków. A mały się pyta: ale dlaczego ja nie moge być na dole??? Ja chce na dół! Do dzieci, z którym notabene bawił sie podczas dwóch dni otwartych.

          Jak mu wytlumaczyć, że ma siedzieć z sześciolatkami, które liczą w książce gloski i sylaby w wyrazach, zamiast śpiewać piosenki albo bawic się w pociąg z maluchami na dole :-((((( Jak go zobaczyłam takiego maleńkiego samego wśród tych przecież tyle lat starszych dzieci to poryczałam się od razu :-((( Normalnie pół dnia ryczałam, jeszcze jak się dowiedziałam, ze ta małpa od dawna o wszystkim wiedziała.. :-(((
          I tak dwa tygodnie był w zerówce, bawił sie glownie z siostrą, pokazywała mu kancelarię itd ale ja chciałam, żeby on chodził do przedszkola ze względu na dzieci, zabawę z innymi i naukę samodzielności, a tu wszyscy za niego wszystko robili, bo najmniejszy, starszaki sie uczyły a on w tym czasie bawił sie sam albo z siostrą….

          . Czekalismy, bo siostra powiedziała, ze jeden chlopiec w maluchach nie zgłosił sie wcale a rodzice nie odbieraja telefonów.
          W ten poniedziałek młody został juz na stałe przeniesiony do trzylatków, ma swoje miejsce w ich szatni, w łazience… ale wszystko zaczynamy od poczatku: siostry, dzieci, sala, wcześniejsze przychodzenie, bo maluchy jedza sniadanie jako pierwsze… echh, wcale sie nie dziwię, ze dzieciak ma mętlik w glowie :-(((
          pozdrawiam, m.

          Antoś 24.11.03 i Staś 13.12.06

          • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

            Nina dzis tez cos zamarudziła że ona nie chce do przzedszkola, że chce sie bawic w domku, połozyc sie jeszcze do łóżeczka, ale to chyba tez było na mój uzytek bo jak wyszła z tata z domu to już było OK.
            A na dodatek wkurzyła mnie moja mama która jak tylko Nina zajęczy że nie chce iść zaczyna litanię, że jak dziecko nie chce to może zostac, że to ma byc dla małej przyjemnośc a my ja męczymy, że pewnie zmęczona i tak dalej – oczywiście przy małej. Wrrrrrr…..mało mnie cholera nie wzieła dzisiaj

            Nina (2l. i 10m.)

            • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

              Maduxia…
              no przkro mi bardzo jak to czytam….chyba źle się stało,że był w tej straszej grupie tak długo, bo zdążył już zakodować,że przedszkole to TA GRUPA i TE DZIECI, stąd pewnie agresywna reakcja na zmianę. Siostry też nie są bez winy- skoro w maluchach stawiaja na samodzielność, to po kiego grzyba w tej straszej grupie Antosia niańczyły?
              Nie wiem co radzić…spróbuj wytzrymac przez tydzień -dwa-mnie sie wydaje,że ta nieporadność Antosia w przedszkolu to wyraz buntu przeciwko zmianie.I…chyba trzeba z Antosiem pogadać, dlaczego zmienił grupę, to Mu pomoże na pewno
              Trzymaj się!

              • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                W odpowiedzi na:


                Monia, dzielne jesteście obie z Basią.
                Współczuję 🙁


                Monia :))
                może źle mi wyszło to, co napisałam – u nas nie ma żadnego dramatu-Ona jedynie pojękuje rano w domu i przedszkolu, a potem po południu ma napad przytulankowy i wtedy szepce mi do ucha o tym płakaniu za mną.A poirytowana jestem w sumie bezsensownie, bo u Baśki w grupie większość dzieci nie płacze dlatego,że wcześniej w tym przedszkolu była grupa dla 2-latków, do której one chodziły, więc to co Basia teraz, przeszły już rok temu. Poirytowana jestem też rano, gdy ja się spieszę do pracy, na angielski, a Baśka pojękuje i do tego schodzimy z 4 piętra 15 minut, bo ona ogląda każdy schodek i papierek wrrrrrrrrrrr.

                Od wczoraj jest znaczna poprawa-rano w domu całkowity spokój [puchar], wczoraj rozpłakała się na moment po wejściu do sali, a dziś byłoby całkiem bez płaczu gdyby nie to,że w sali wyli już Wojtuś i Karolek, a jak wiadomo płacz to choroba zaraźliwa.
                Pani mówi też,że Baśka ma za mało snu podczas drzemki- i wiem to od początku; dla B godzina spania to za mało, stąd Jej popłakiwanie po drzemce.
                Ale znam Moją Laskę- adaptacja może być i przez miesiąc, za to potem będzie bossssko 🙂

                • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                  W odpowiedzi na:


                  Poza tym wyje tylko dla mnie – taki specjalny repertuar włącza


                  mam to samo-laski się nam zmówiły czy jak?

                  To chyba z tęsknoty i miłości-komu opowiedzieć o tym jak nie Ukochanej Mamie?

                  • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                    Dzis juz bylo dobrze, ani razu nie powiedział, że nie chce iść do przedszkola! W jakiejś specjalnej euforii nie był, ale wesoło maszerował ze mną do firmy tesciów i Macka, gdzie zostawiamy samochody. Nie trzeba go było ciągnac, ani tym bardziej nieść kopiącego i wrzeszczącego… Zażyczył sobie, żeby to tata go zawiózł, bez oporów władował sie do samochodu i powiedział mi pa,pa. Bez protestów wszedł podobno do budynku, zmienił buty i z siostra za rekę poszedl do sali. Hmmm…. zobaczymy, czy nie dawał czadu w ciągu dnia. Mam tez nadzieję, ze więcej wpadek z laniem w gacie (wczoraj juz ok) nie będzie.

                    On wcale nie teskni za staszakami. Mówi, ze wołali na niego bobas, a przeciez on jest Antoś i to duży.. (jego słowa :-)) Poza tym ciągle tylko w ksiażkach siedzieli a tu dzieci sie ciągle bawią.

                    Też nie wiem, dlaczego tak go niańczyły i pozwalały na to, zeby starsze dziewczynki wszystko za niego robiły, łącznie z myciem mu zębów :-0 co sam doskonale potrafi. Wkurzało mnie zwłaszcza to, że jest taki odizolowany: wszystkie dzieci ida gdzieś, maluchy w parach a ten za łape z siostrą i ani kroku od niej zrobic nie może.

                    Albo maluchy malują farbami a ten musi jeść z zerówka śniadanie. Nie zaprowadzano go tez na zabawy z trzylatkami: ani na rysowanie, na malowanie, na nic. Maluchy kolorowały obrazki, siostry podpisywały a potem wieszały w szatni, tylko Antosia obrazków nigdzie nie było. Na szczęście nic nie zauważył :-(((

                    Ale przeciez nic nie mówiłam, juz i tak zamieszanie bylo z nami niezłe 🙁 Zanosiłam to tylko dlatego. No i dlatego, ze wiedziałam, że lada dzień wyjasni się sytuacja z tym wolnym miejscem. Jesli nie zostałby przeniesiony w najbliższym czasie, pewnie byśmy go zabrali. Do czterolatków jest przyjęty, i do pięcio, i do zerowki… tylko ten rok taki porypany 🙁

                    Wczoraj na ścianie szatni powieszonao nowe kolorowanki, Antosia też 🙂 Postaci pomalowane całe na niebiesko a cała reszta (tekst piosenki o przedszkolakach) na czerwono… Powiedział, ze chciał pokazac, ze jest maszyna, która tak szybko potrafi rysować krzywe linie (jest fanem Boba Budowniczego) więc zamazał całą kartke na czerwono.. :-))))) Siostrze podobno nie brdzo się podobało ;-))

                    Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, zaraz zaczną sie zajęcia dodatkowe, rytmika i korektywa, we wtorek kolejny teatrzyk ( pierwszy nas ominał, bo katar), tydzień potem uroczystość pasowania na przedszkolaka, juz trenuja tańce na scenie do przebojów Arki Noego, a zwłaszacza hitu ‘Siejeje, siejeje” :-)))))
                    Pozdrawiam, m.

                    Antoś 24.11.03 i Staś 13.12.06

                    • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                      ech te tesciowe…wrrrr…
                      moja na szczescie mieszka 350 km od nas, zawsze podkresla ze ona nie lubi sie wtracac i nic narzucac, ale i tak mam jej czasem dosc

                      Monika + Julka 05.98 i Antoś 11.03

                      • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                        Moja wysłac na Księżyc to za blisko… 😛
                        m.

                        Antoś 24.11.03 i Staś 13.12.06

                        • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                          Moja mama po odebraniu izy we wtorek była wręcz skłonna przyjeżdżac po nia o 13 codziennie:) Tez ma za miękkie serce! Ale ja przekonałam i dała spokój.

                          Monika i Iza – 3 i 3/12

                          • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                            Moja ze spaniem ma dokładnie tak samo…
                            Jesli nie usnie w przedszkolu to jest ok. Jak usnie to wychodzi taka rozdyźdana ze nie ma z nią w ogóle porozumienia. Ona zwykle o ile śpi w domu to nawet 2,5 godz a w przedszkolu zanim usnie to spi raptem 30-40 min:(:(

                            Monika i Iza – 3 i 3/12

                            • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                              W odpowiedzi na:


                              Dzis juz bylo dobrze


                              🙂
                              miło czytać,że wszystko się poprawia 🙂
                              tylko tak dalej!

                              • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                W odpowiedzi na:


                                Moja wysłac na Księżyc to za blisko…


                                masz rację-jak czytałam o niej to mi się nóż w kieszeni otwierał….pobiła chyba wszystkie znane mi przypadki…. Nawet moja debilna teściowa jest gorsza-choć pół jej bloku wie o kłopotach hormonalnych Baśki i obrzmiałej piśce…. Maduxia, może razem te babska wyślemy na Plutona????

                                • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                  W odpowiedzi na:


                                  Ona zwykle o ile śpi w domu to nawet 2,5 godz a w przedszkolu zanim usnie to spi raptem 30-40 min:(:(


                                  znów to samo 😉

                                  ja to już nawet w weekend w domu ją kładłam spac i budziłam tak jak w przedszkolu,żeby się przyzwyczajała….

                                  • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                    He, he, no sory, Monia, ale moja musi mieć kogos, kto sluchałby kłamstw. Więc co by nie bylo za dobrze, najchętniej wysłałabym ją gdzieś daleko i w dodatku samą…. Uschłaby bez widowni po kilku godzinach… 😉

                                    aha, i bez komórki- ona namiętnie wysyła wszystkim bzdurne sms-y, wszystkim jak leci takie same. Po tygodniowym tegorocznym pobycie w Chorwacji przyszedl skromny rachuneczek na…. 1500 pln! A jechali tam samochodem, nawet w nim spali po drodze żeby było taniej… :-))))) a tu po powrocie taka siurpryza :-))))
                                    m.

                                    Antoś 24.11.03 i Staś 13.12.06

                                    • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                      A ja na odwrót – dałam sie jej wyspać – i w sobote i w niedzielę po 2,5 godz:):)
                                      A spała by pewnie i dłużej gdybym jej nie obudziła…

                                      Monika i Iza – 3 i 3/12

                                      • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                        moja tez miała taki pomysł – że będzie Nine odbierac przed leżakowaniem.
                                        ale młoda chce leżakowac :-))))

                                        Nina (2l. i 10m.)

                                        • Re: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                          To tak jak i u nas. Ja również wróciłam do pracy zraz po macierzyńskim.

                                          Niestety mój synek co dzień pyta czy go zaprowadzę i odbiorę z przedszkola. A ja za każdym razem odpowiadam, że nie… i argument, że mama musi pracować jest dla takiego malucha żadnym argumentem… Ja niestety kiepsko to znoszę… każda taka dyskusja z synkiem powoduje, że serce mi się ściska…

                                          GOHA i Dareczek (02.04.03)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Przedszkolny wątek – III tydzień

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general