JAk to jest w waszych zwiazkach?
Moja mama obrazila sie na mnie bo… mowie wszystko mojemu mezowi. A wedlug niej nie powinnam. Powinnam nie mowic o czym rozmawialm z nia, nie powinnam opowiadac co bylo w domu i jak bylam wychowywana, no ostatecznie tylko superlatywy, rzadnych nieprzyjemnych sytuacji, rzadnych zdarzen nieciekawych, same pochwaly.
Moi rodzice byli bardzo dobrzy ale i oni popelniali wiele bledow, wedlug mojej mamy nie powinnam opowiadac o tym mojemu mezowi.
Moja siostra ( panna) ma identyczne zdanie. Obie wykluczyly mnie z rozmow o rodzinnych interesach tlumaczac to faktem iz ja wszystko opowiadam mezowi a one sobie tego nie zycza.
No zamrozilo mnie to do jasnej ciasnej. W koncu wiem to ja wybralam sobie faceta i one nie musza go akceptowac ale.. to moj maz wiec i rodzina, no i co najwazniejsze teraz to jest TA najwazniejsza moja rodzina, ojcec mojego dziecka i nie mam zamiaru miec przed nim zadnych sekretow.
No oczywiscie nie opowiadam mu co robilam z moimi poprzednimi partnerami w lozku, ale dlaczego mam przed nim miec sekrety zwiazane z moja rodzina w ktorej wyroslam. Nie wiem co mam zrobic z tymi dwoma. Moja mama po smierci mojego taty ciut z lekka sie zmienila delikatnie mowiac, moja siostra 34 lata bez faceta, zyjaca praca i tylko praca, zalozyly jakis pakt przeciwko mnie bo sobie zycie ulozylam. No ja juz nie wiem co myslec.
Czy Wy macie sekrety przed waszymi mezami? Czy to normalne a ja po prostu naiwniaczka jestem jak to moje dwie mowia?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Sekrety
Mam tak samo
ja mam takie podejście do sprawy jak Ty
generalnie i ogolnie to sekretow i tajemnic 😉 nie ma, ale jakby sie tak zastanowic glebiej… nikt niczego przed nikim nie ukrywa – moi rodzice akceptuja mojego meza, sami opowiadaja o bardzo prywatnych sprawach,przeszlosci, pokazuja zdjecia, etc. tesciowie moi zas sa ludzmi zamknietymi w sobie, oschlymi i bardzo powsciagliwymi – tu moze “sekretow” nie ma, ale rozmowy polgebkiem sa norma. ja nie wnikam, nie dopytuje /bo mnie ani meza bezposrednio to nie dotyczy/. ich sprawa, ich zycie…
my zas – na poziomie malzenstwa – jestesmy szczerzy, nie mamy tajemnic /w kazdym razie nic o tym nie wiem/, choc sa tematy, o ktorych nie rozmawiamy /np. nasi byli partnerzy – kazde z nas wie ogolnie i w zarysie, ale bez szczegolow. nie dopytujemy nawzajem, bo to w sumie przeszlosc i nie ma wplywu na to, co dzisiaj sie dzieje/. rozmawiamy ze soba normalnie, opowiadamy o rzeczach tych bardziej i mniej waznych… raczej unikamy opowiesci o prywatnych problemach naszych znajomych /jesli prosili o dyskrecje/.
troche dziwne jest dla mnie podejscie twojej mamy i siostry… choc z drugiej strony moze powierzaja tobie jakies bardzo wazne, prywatne i intymne sprawy, a ty niepotrzebnie opowiadasz o tym mezowi /tu nie idzie o “tajemnice przed mezem”, ale o dochowanie dyskrecji w stosunku do osoby, ktora nam sie zwierzyla/. skoro mama i siostra prowadza wspolnie jakis biznes, to moze mialy jakies firmowe, zawodowe sprawy i nie chcialy, by trafily do kogokolwiek poza ewentualnie toba – a ty wypeplalas /sorry za okreslenie 😉 /. to akurat wydaje mi sie normalne i tyle.
porozmawiaj z mama i siostra spokojnie i wytlumacz, ze w twoim malzenstwie panuja inne zasady, ze rozmawiasz z mezem o wszystkim , i jesli im to przeszkadza, to niech nie powierzaja tobie niczego, czego nei moglyby powiedziec tez twojemu mezowi…
hehe, widze, ze nie tylko moja mama ma mi za zle paplanie o wszystkim mezowi 😉 Chociaz musze przyznac, ze nie zawsze o wszystkim mu mowie, bo nie lubie jego dosadnych komentarzy na temat mojej rodziny. W sumie nie wszedzie wszyscy sa idealni, on tez nie wszystko musi wiedziec 😉
Z mężem mogę rozmawiac na każdy temat ale nie mówię mu wszystkiego.
Nie ma takiej potrzeby.
Ja przynajmniej nie widze.
My rozmawiamy o wszystkim… choć faktycznie nie zawsze trzeba mówić wszystko od a do z… czasem jakieś swoje przemyślenia czy plany zostawiam dla siebie – potem wychodzą i tak – ale ogólnie nie mamy (mam nadzieje) przed sobą sekretów
Jeśli ktoś mi mówi o czymś i zaznacza, że to tajemnica – nie mówię nikomu. Obojętnie czy to jest mama czy mąż czy ktoś inny.
Z mężem mówimy sobie raczej o wszystkim. Z wyjątkiem tych tajemnic o których piszę wyżej. Mama nie wnika w nasze małżeństwo i to o czym ze sobą rozmawiamy. To samo mąż. Nie może mi zakazać mówienia o czymś. Bez przesady.
Ktos mi kiedys doradzil, ze mezowi sie nie powinno calej d..y pokazywac i mysle, ze to jedna z najlepszych rad, jakie w zyciu otrzymalam, np moj maz nie wie ile mam kasy na koncie itp, bo on jest z tych co wyda dzis, bo ma nie martwiac sie o jutro, a ja z tych, co zawsze maja ‘zakiszone’ na czarna godzine. Nie rozmawiamy tez (lub rzadko i bez szczegolow) o swoich bylych, bo nie lubimy, ale sekretow jako takich przed soba nie mamy. A co do rodziny – nie widze powodu dlaczego mialabym nie mowic mezowi o moim domu rodzinnym lub nie wiedziec o jego.
Jesli chodzi o moja mame – chyba mojego meza lubi, a jesli nie, to nigdy nie dala nam tego odczuc (dodam, ze moj maz jest tylko 2 lata mlodszy od mojej mamy).
Sekrety? Jesli to sa sekrety, to nigdy nie podaje dalej nikomu, a jesli to zwykle romowy czy sytuacje, nie wiedze gdzie ma tkwic tajemnica.
wspolczuje sole – mysle ze problem jest po stronie twojej mamy i siostry – mysle ze masz jak najbardziej zdrowe podejscie do sprawy…
A mamy chyba nie zmienisz – mozesz jej powiedzie ze cie to rani i boli…. i czekac na jej reakcje – ale tak porozmawiac bez emocji i zbednych wyrzutow…. moze to cos zmieni i zrozumie…
Bardzo podoba sytuacje opowiadala mi ostatnio moja kolezanka… Do polowy czytajac to co napisalas, pomyslalam, ze jestes wlasnie NIA hehehe… ale ona we wloszech nie mieszka, wiec to zbieg okolicznosci.
Otoz… Twoja siostra -panna to ciezki przypadek. Mam nadzieje, ze tu nikogo nie uraze -tzn nie ma przeczyta to zadna panna… ale stare panny sa conieco zdziwaczale! znam kilka grubo po 40sce i tragedia…. Nie wiem czy to kwestia obowiazkow, niestalego sexu… nie wiem i nie wnikam:) uogolniam.
A Twoja mama, to wydaje mi sie, ze kiedys byly po prostu inne poglady. Malzenstwa mialy wiele mocnych zasad. Np maz zawsze byl glowa rodziny, zona meza musi sie sluchac, miec codziennie ugotowany obiad i posprzatane,… itd… itd… stad pewnie zony mialy tajemnice. no ale to nie wazne…
Najwazniejsze jest jednak to, ze Twoj maz teraz jest wlasnie Twoja rodzina, wraz z Wandzia oczywiscie:) – najwazniejsza i najblizsza rodzina. Niestety mama i siostra poszly na drugi plan… i pewnie one tego nie rozumieja.
Ja tez swojemu mowie wszystko… czasem nawet to jak mam nie powtarzac dalej… ale on to co innego:) taki wyjatek:)
Szczerze mowiac nic z tym nie zrobisz, mozesz sie tylko pogodzic z faktem. Siostra – panna nie zrozumie. A mama -starsza tez ma swoje poglady na zycie…
no nie przesadzajmy!!!! 34 lata to jeszcze nie stara panna 🙄
dla mnie stara panna to pojecie nie koniecznie nie-mezatki, a raczej babki zyjacej bez faceta.
a ja myslalam ze chodzi tu o wiek 🙄
zreszta niue wazne w tej calej sprawie….
mam nadzieje slonce, ze uda ci sie zalatwic ta sprawe z twoimi kobietami
lapiesz za slowka,
Napisze jasniej dla jasnosci…. kobieta grubo po 30sce zyjaca praca praca i tylko praca, bez faceta, planu rodzinnego – STARA PANNA.
No ale jak sie zachowuje 20 latka jak stara panna to tez bym ja tak nazwala.
A moja siostra to taka typowa stara panna z ksiazek.
Niestety ale zgadza sie w zupelnosci.
A to juz nie moje kobiety. Wyszlam z maz, mam corke i corka to moja kobieta.
Lauidz, mam nadzieje ze jak w koncu moja siostra sie zakocha i wyjdzie za maz to zrozumie.
I nie zycze jej zeby wiedziala co to znaczy walka z dziekiem i o dziecko. Gdzie najwazniejsza sprawa nie jest biznes i kasa ale pochwalenie Wandzi po zajeciach z logopeda ze cos wyartykulowala.
A nikt mnie nie potrafi tak do placzu doprowadzic jak moja wlasna siostra opowiadajaca o dzieciach kolezanek jak to pieknie mowia. Do wlasnej siostrzenicy przychodzi raz na pol roku. (moja siostra mieszka w tym samym miescie) Nie zrozum mnie zle, nie placze bo inne dzieci mowia, placze bo moja siostra zachwyca sie dziecmi klientow czy znajomych a do mojej corki nie przyjdzie bo czasu nie ma.
to poprostu olej
tak jak piszesz masz swoja kobiete oi ktora walczysz – masz kochanego przystojnego meza – jezeli dla siostry to drzazgha w oku no to juz jej problem 🙄
No wlasnie
DZiekuje
rodzina mojego męża i mój mąż mają takie poglądy, jak Twoja Mama i Siostra
wyobraźcie sobie, że mój mąż “zapomniał” mi powiedzieć, że jego ojciec jest alkoholikiem. Nie wiedziałam przed ślubem, nie wiedziałam po. Czasami zdarzało się, że teściowa przyjmowała nas na dole, tłumacząc, że teść położył się spać, bo wrócił zmęczony z pracy i WSZYSCY siedzący w pokoju (mój mąż, teściowa, szwagier, jego dziewczyna itd) potakiwali główkami a ja głupia przyjmowałam to za normalną sytuację, nigdy by mi nie przyszło do głowy, że robią mnie tak w balona, pewnie jesze śmiejąc się za plecami, że taka głupia jestem. Teść co prawda wygląda na “zmęczonego życiem”, ale pochodzi ze wsi, rzeczywiście cięzko swego czasu pracował i zawsze było mi mówione, że to trudne warunki życia miały wpływ na jego wyglad
wydało się kiedyś przez przypadek, jak miałam zostawić córkę u teściów, przyjechałam i zastałam zalanego w trupa teścia i tak od nitki do kłębka…mąż powiedział, że nie mówił, bo nie było czym się chwalić. Jakieś 3 lata zyłam w nieświadomości. I nie mówię tu o wypiciu raz na jakiś czas, tylko o cugach jedno, dwu-tygodniowych, chodzeniu po sąsiadach żebrząc o pieniądze na wódkę, biciu i wyzywaniu rodziny itd.
ta sytuacja ma duży wpływ na nasze zycie, ja nie potrafię zrozumieć jak tyle lat mógł mnie tak oszukiwać, bo dla mnie to jest oszustwo, wg niego -nic się nie stało
myśle, że widząc, że to jest taka rodzina i że będę musiała brać czynny udział w tych pijackich wojażach (w czasie świat i obiadów jest stawiana przez teściową wódka na stole, coby panowie się napili…) nie wyszłabym za mojego męża… A przynajmniej mogłabym podjąć decyzję, czy chcę wchodzić do takiej rodziny a tak, pozostał jedynie żal…
Znasz odpowiedź na pytanie: Sekrety