Pytam, bo od kilku dni nasze dziecię nie daje się przenieść do swojego łóżeczka, kiedy ją uśpioną uspiłuję przełozyć, zaczyna się wrzask. Chce spac z nami. Do tej pory nam się upiekło, ładnie sypiałą w swoim łożeczku, a teraz żadne z nas się nie wysypia, bo dzieco niemiłosiernie się pcha :’
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: śpicie z dziećmi ?
Bo wiem, że zazdrosny jest itd.
I musi tam mu w głowie szaleć i w sercu…czekam, az to sobie poukłada, choć faktycznie teraz młody się mobilny staje i mat będzie bronił swego terytorium;)
Czeka nas walenie młodszego brata traktorem po głowie?:D
u mnie raczej mlodszy wali starszego 😉
Na bank u nas też tak będzie!:D
Ja śpię z synkiem. Lubię, ale nie przytulamy się. Al ma dużą wersalkę, więc miejsca ma dosyć.Z mężem też śpię :D. ostatnio to chyba ja jestem nocnym wedrowniczkiem, ale to z powodu problemów ze spaniem spowodowanych finiszem ciąży.
My spalismy z dzieciakami jeszcze kilka miesiecy temu (z Sophie 4 lata, ze Stephanie rok), ale od kiedy przeprowadzilismy sie do nowego domu dziewczyny maja swoje lozko w swoim pokoju i nie bylo zadnego problemu zeby je przyzwyczaic do spania w nim. Oczywiscie sekret polega na tym ze spia razem. Sophie nawet woli spac w swoim lozku (vs. naszym) ale pod warunkiem ze Stephanie jest tam z nia.
Takie śpiące razem muszą słodziutko wyglądać.
spi z Ewcia moj maz… wiec tak od roku nie mam meza… eheh 😉 (rok temu Ewa w lutym po szpitalu z jakimis lekami w nocy i z placzem trafila do nas pod skrzydelko – Ewa zostala a ja niestety wyeksmitowalam sie do innego pokoju bo nie jestem w stanie spac z hrapusiem i do tego dzieckiem ktore rusza i kopie praktycznie cala noc – to nie na moje nerwy – zbyt czujnie spie)
no ale teraz czekamy na nowe dzieciatko i tak mam zamiar zrobic rewolucje… Ewcia w swoim lozku – juz nie koniecznie w pokoju – moze zostac w naszej sypialni
nie wiem tylko jak to zrobie bo moje dziecko jest bardzo zwiazane emocjonalnie z mezem a maz do tego calkowicie oddany coreczce – no i do tego bezradny na calej lini – jak Ewcia mowi “tatunsku wezmij mnie pod paszke”… 😮
pewnie jak urodze i maluszek bedzie mial juz ok. roku to Ewcia tez chetnie bedzie spac z rodzenstwem… mam taka nadzieje
[quote=tusiaaa24]Ewcia mowi “tatunsku wezmij mnie pod paszke”… :o[/quote]
Ale słodzizna, tatuś na pewno owinięty wokół paluszka, prawda? 🙂
Jestem za tym by dziecko spało od nowosci samo.
Ale wiem, ze sa dzieci, które maja problem z samodzielnym zasypianiem.
I nie ejst to kwestia do wytresowania ale do pracy niestety w dłuższym okresie czasu ale… pracy.
Ponieważ dziecko powinno samo spać.
Oczywiscie wg mnie.
W czasie kiedy Jonek miał napady dusznoći z powodu zapalenia krtani kładłam sie obok jego łózeczka na podłodze (na materacu – jedną noc). Wiem, że gdybym wzieła go nawet na jeden raz do nas juz byłby problem z powrotem do łóżeczka.
Uwielbiam go przytulać ale wole spać sama.
To małe ciałko potrafi wwiercić sie wszędzie.
Wiem, ze oprócz tego podatnego egzemplarza dziecka to ciągłe pilnowanie samodzielnego zasypiania powoduje, ze kłade go o 20.30 i wychodze z pokoju. Sporadycznie czytamy “do łóżeczka”
Czytam po dobranocce, czytam albo opowiadam.
Siadamy sobie i rozmawiamy o dniu o tym co było itd.
Po kąpieli juz jest ubieranie w pizamkę przytulanie na noc i żegnanie sie z gwaizdkami, które świeca (wyklejone dwie ściany w konstelacje) i małpka na wyłączniku od jego lampki.
Buźka i wychodze.
I mam wolne 🙂
coz ja robilam dokladanie jak olinja (choc raz, co olu 😉 )
i wstawalam przez pierwszy rok nierzadko 15 razy w nocy
placzacego dziecka nigdy nie odkladalam
ale spokojne z uporem maniaka tak
mzoe robilam zle a moze dobrze
psycholozki same nie wiedza 😉
mi to pasi ze dzieci nie chca spac z nami w lozku choc przychodza sie powydurniac jak juz nikt nie spi
taaaaa
tora ja to jestm leniwa
ale czasem cos mi pod dekielkiem sie przewroci i robioe na przekor
to bylo cos takiego wlasnie
nie bylam z tym wtedy szczesliwa
ale teraz jestem
choc jak slysze o wtulaniu sie malego cialka to tez mam dreszczyk i mysle ze to moze byc slodkie
Kiedyś młoda z nami czasami spała – z wygody. Długo nie przesypiała nocy, jej łóżeczko stało u nas w sypialni, a i to bywało niewystarczające. Przed 2gimi urodzinami definitywnie wyniosła sie do swojego pokoju. Zdarzały sie noce, kiedy któres z z nas do niej szło, ale od długiego czasu Emilka sobie tego nie życzy.
Ostatnio mielismy gości i zapytałam Emilke czy mogę z nią spac jedną noc. Łaskawie sie zgodziła, ale rano powiedziała, ze sie nie wyspała, bo było jej za ciasno. Ma łóżko szerokosci 140cm – bez komentarza…. Wiedziałam, ze kiedys nastanie taki dzien 😉
……
może nienormalne to to nie jest tylko nie wskazane jeśli chcę sie spędzać noc z mężem.
Dla nas i dla dziecia! jest lepiej, jak ono śpi sobie smacznie w swym pokoju….bo my nie chodzimy spać o 19.00 a oni- i owszem!
kaska, nie sadze, zeby ktokolwiek w tym watku mial na celu krytykowac twoje metody, mysle, ze dziewczynom chodzi raczej o ten fragment
poza tym uważam ze spanie z dzieckiem jest troche nie na miejscu i nienormalne
nie doczytalam calego watku, ale chyba nikt nie wyglosil az tak drastycznej oceny zachowan odwrotnych
potem jeszcze pytasz o sposoby usypiania dzieci
nawet jesli nie mialas w zamiarze byc uszczypliwa, to zupelnie obiektywnie tak twoje pytanie zabrzmialo w kontekscie wczesniejszej wypowiedzi
chyba nie powinnas dziwic sie reakcjom
moje zdanie juz przedstawialam, ale moge powtorzyc jeszcze raz: nie, nie sypiam z dziecmi z wielu powodow, ktore ktos moglby skrytykowac
na dobra sprawe jednak tak dlugo jak jest mi i moim dzieciom z tym dobrze, malo ta krytyka dla mnie znaczy
moze sprobuj spojrzec na to z tej wlasnie strony, to szalenie ulatwia zycie
……..
prawda
……..
Znasz odpowiedź na pytanie: śpicie z dziećmi ?