TIME – okladka lekko dyskusyjna

tekst kopiuje z pudelka 😀

Na pierwszej stronie numeru poświęconego zagadnieniu bliskości miedzy dziećmi a rodzicami pojawiło się zdjęcie kobiety, której pierś ssie całkiem już wyrośnięty chłopiec. Fotografia ma ilustrować problem oddalania się zapracowanych mam oraz ojców od swoich pociech. Lekarze wypowiadają się w kilku artykułach zamieszczonych w gazecie na temat spania z dziećmi i możliwie jak najdłuższego karmienia ich piersią.

Na okładce tygodnika zamieszczono zdjęcie 26-letniej Jamie Lynne Grumet, która karmi swojego 3-letniego synka. Kobieta jest zwolenniczką “bliskiego rodzicielstwa” i twierdzi, że sama piła mleko mamy aż do ukończenia sześciu lat. W gazecie znalazła się także fotografia innych matek – w tym jednej która nie odstawiła od piersi swojego 4-letniego synka, a jednocześnie ma już drugie dziecko.

Artykuły, a także oczywiście zdjęcia karmiących wzbudziły ogromną falę zainteresowania i krytyki w USA. Niektóre media skrytykowały gazetę za propagowanie “nierealnego modelu rodzicielstwa”, w czasach gdy kobiety są równoprawnymi żywicielami rodziny. Fotografie uznano natomiast za “szokujące”, “prowokacyjne”, a nawet “odpychające”.

[Zobacz stronę]

artykul ilutruja jeszcze inne zdjecia matek karmiacych

tekst oryginalny [Zobacz stronę]

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: TIME – okladka lekko dyskusyjna

  1. To ja chyba nie jestem asertywna matką;)
    i chyba nie chcę być

    Wolę być taka bliską- maximum poczucia bezpieczenstwa i owszem- oddania siebie.

    Oczywiście stopniowo należy dziecko odcinać od siebie- by go nie uzależnić psych. na amen! Natomiast kompletnie nie kumam na siłę wpychania w “asertywność” dzieciaka-czy oczekiwanie tego np. od niemowlaka.

    Moje pojęcie macierzynstwa- owszem, jestem na 100% dla malucha, który tego potrzebuje. Czy taki 4-latek koniecznie potrzebuje cycka? No śmiem wątpić. Ale taki 6-cio miesieczniak?

    ps. myślę, że ważną rolę odgrywaja tez ojcowie:) to oni wypychają dzieci ku samodzielności- a my matki- kokosimy:D Mi taka rola odpowiada.
    ( pewnie feministki mnie zjedzą) jak również to, że to kobieta tworzy ciepło ogniska domowego ( tak to nazwijamy)
    No cóż- uwielbiam dopieszczać swoich chłopów- i małych i dużego:D

    • ale dopieszczanie nie oznacza poddanstwa wobec dziecka!
      wyznaczasz granice czy dziecko samo je ustanawia?

      • Zamieszczone przez ahimsa
        To ja chyba nie jestem asertywna matką;)
        i chyba nie chcę być

        Wolę być taka bliską- maximum poczucia bezpieczenstwa i owszem- oddania siebie.

        Oczywiście stopniowo należy dziecko odcinać od siebie- by go nie uzależnić psych. na amen! Natomiast kompletnie nie kumam na siłę wpychania w “asertywność” dzieciaka-czy oczekiwanie tego np. od niemowlaka.

        Moje pojęcie macierzynstwa- owszem, jestem na 100% dla malucha, który tego potrzebuje. Czy taki 4-latek koniecznie potrzebuje cycka? No śmiem wątpić. Ale taki 6-cio miesieczniak?

        ps. myślę, że ważną rolę odgrywaja tez ojcowie:) to oni wypychają dzieci ku samodzielności- a my matki- kokosimy😀 Mi taka rola odpowiada.
        ( pewnie feministki mnie zjedzą) jak również to, że to kobieta tworzy ciepło ogniska domowego ( tak to nazwijamy)
        No cóż- uwielbiam dopieszczać swoich chłopów- i małych i dużego:D

        podoba mi się ten wyraz :D… ale ja nie koksiam, predzej mój małż 🙂

        Pozdrówki 🙂

        • Zamieszczone przez chilli
          mnie tam rusza cala ta filozofia co ja pan doktor stworzyl o podporzadkowaniu calkowitym rodzica (matki) do dziecka na zasadzie wlasciwienposwiecenia swojego zycia na rzecz dziecka. calkowite pozbawienie wlasnej tozsamosci.

          jak kobieta pozbawiaja ca sie wlasnej niezaleznosci ma przekazac asertywnosc i stanowczosc wlasnemu dziecku?

          Przyznam, że nie wiem dokładnie o czym pan prof, pisze- ale na obronę takich matek- co masz na myśli mówiąc- całkowite pozbawienie sie tożsamości?

          Bo JEDNAK- przykład mej zwariowanej eko- znajomej- oprócz tego karmienia do 4 lat itd. to osoba bardzo twórcza! Cięzko mi podejrzewać ja o “pozabawienie tożsamości”;) Bo ma ją dość dobrze określoną;)

          Robi mnóstwo fajnych rzeczy- od działań społecznych po własny biznes i tworzenie cudnych rzeczy na szydełku itd.:) Jak to sie ma do Twej teori o pozabawieniu tożsamości? nie wiem…..

          • mysle, ze rodzina to przede wszystkim partnerstwo, ktorego trzeba dziecko nauczyc
            oczywiscie zawsze masz za plecami mame, ktora ci pomoze, jesli tego bedziesz potrzebowal, ale od samego poczatku musisz wiedziec, ze mama ma najzwyczajniejsze prawo do czucia sie zmeczona, do spania w swoim lozku, do kilku chwil spokoju, zeby zaspokoic swoje potrzeby

            jesli ktos ma potrzebe dzielenia lozka z dzieckiem, karmienia do szostego roku zycia, czy spelniania potrzeb emocjonalnych w kazdej chwili jego zycia, nie mam nic przeciwko
            moze sie troche zdziwie, bo dla mnie to najkrotsza droga do najzwyczajniejszej pajdokracji (i przyznam, ze czesto w duszy nasmiewam sie z opisow macierzynstwa jako pasma obowiazkow, szczegolnie kiedy kobiety mowia z nieukrywana duma – najczesciej majaca na celu zdyskredytowanie innych, mniej “troskliwych” matek – o swoich poswieceniach)

            ale jesli ktos usiluje mi udowodnic, ze robie krzywde dzieciom, bo nie przywiazuje ich do siebie bezwarunkowo, wowczas idea zaczyna mi przeszkadzac

            bo pomiedzy skupianiem sie na ciaglych potrzebach dziecka a wszczepianiem zwyklego egoizmu jest dosc cienka linia

            • Zamieszczone przez kantalupa
              mysle, ze rodzina to przede wszystkim partnerstwo, ktorego trzeba dziecko nauczyc
              oczywiscie zawsze masz za plecami mame, ktora ci pomoze, jesli tego bedziesz potrzebowal, ale od samego poczatku musisz wiedziec, ze mama ma najzwyczajniejsze prawo do czucia sie zmeczona, do spania w swoim lozku, do kilku chwil spokoju, zeby zaspokoic swoje potrzeby

              jesli ktos ma potrzebe dzielenia lozka z dzieckiem, karmienia do szostego roku zycia, czy spelniania potrzeb emocjonalnych w kazdej chwili jego zycia, nie mam nic przeciwko
              moze sie troche zdziwie, bo dla mnie to najkrotsza droga do najzwyczajniejszej pajdokracji (i przyznam, ze czesto w duszy nasmiewam sie z opisow macierzynstwa jako pasma obowiazkow, szczegolnie kiedy kobiety mowia z nieukrywana duma – najczesciej majaca na celu zdyskredytowanie innych, mniej “troskliwych” matek – o swoich poswieceniach)

              ale jesli ktos usiluje mi udowodnic, ze robie krzywde dzieciom, bo nie przywiazuje ich do siebie bezwarunkowo, wowczas idea zaczyna mi przeszkadzac

              bo pomiedzy skupianiem sie na ciaglych potrzebach dziecka a wszczepianiem zwyklego egoizmu jest dosc cienka linia

              Zgadzam się w zupełności.
              Najgorsze, co można zrobić dzieciom, to poświęcić się dla nich bezgranicznie, nie mieć swoich pasji, zainteresowań, tylko dzieci i ich potrzeby. A potem oczekiwanie, że dzieci muszą słuchać we wszystkim rodziców, tak samo się im poświęcać, bo przecież poświęciło się dla nich wszystko. Dla mnie takie poświęcenie, które potem jest dziecku wypominane to ukryty egoizm rodzica.

              • Nie usłyszałam ANI RAZU od tej mamy co karmi do 4 lat i spi z dzieckiem, że się POSWIECA;)

                Dla niej to tak naturalne jak dla Ciebie….. Nie;) Jej córka też nie wygląda na specjalnie nieporadne dziecko

                Choć narzekała, ze musiała wrócic z koncertu bo 4-latce w nocy cycka zabrakło;) I tu już uważam, że sobie zaczyna coś tam ograniczać.

                Ale czy tylko tak się w życiu ograniczamy?;) Niektórzy pracują po 10h na dobę- nie mając czasu na własne przyjemności i dzieci w gruncie rzeczy- więc ograniczać można się nie tylko karmiąc;)

                • Zamieszczone przez chilli
                  ale dopieszczanie nie oznacza poddanstwa wobec dziecka!
                  wyznaczasz granice czy dziecko samo je ustanawia?

                  Ale wg Ciebie gdzie tu są granice przekroczone?

                  jak Twoje dziecko chce coś zjeść-bo ma ochotę- to mu odmawiasz- bo trzeba granice ustalić?

                  Zakładając, że nie jest to nic niezdrowego itd. Bo mleko matki nie jest;)
                  Tylko taka normalna sytuacja- ot, powiedzmy te tajskie zupki co je lubia Wiktoria i Leon;) zakażesz- bo “zakreślasz granice”? czy jednak zabierzesz ich- bo mają zwyczajnie ochotę na to a Ty nie uznajesz tego za niezdrowe/niebezpieczne etc.?

                  • ja młodego karmiłam długo, chyba za długo ale wtedy z wielu powodów wydawało mi się to jak najbardziej ok

                    co do ograniczania drugiego człowieka (w sensie dziecko rodzic) nas dzieci ograniczają bardzo – nie mogę robić tego co chcę bo trzeba z dzieciami na dwór na rowery, nie mogę pójść na balety na 2 dni bo nie mam z kim dzieci zostawić (nie mamy dziadków w pobliżu), nie mogę zrobić tysiąca innych rzeczy ze względu właśnie na dzieci ale to chyba częśc rodzicielstwa czy sie mylę?

                    to karmienie akurat trwa stosunkowo niedługo w stosunku do całego rodzcielstwa

                    jest masa rezczy w ramach tych granic, które ograniczają rodziców mniej lub bardziej i tyle

                    taki lajf

                    • Zamieszczone przez Asik.
                      Dla mnie karmienie piersią 4 latka jest po prostu chore
                      bleeeeeeeee

                      Asiku, a gdzie Twoje “każdemu według potrzeb”?

                      😉

                      • Gdzieś tam czuję, że tak długie karmienie jest jednak wypaczeniem karmienia naturalnego.
                        Karmienie mlekiem matki istnieje imo po to, by wykarmić osobniki,
                        które jeszcze nie są w stanie strawić nic poza mlekiem matki (tzw. ssaki ;)).
                        Kiedy młody ssak je już wszystko i nadal (np kolejne 3 lata) jest karmiony piersią – to jest to w moim głębokim odczuciu zwyczajnie nienaturalne, wbrew nazwie.
                        Nie wiem czy istnieją przypadki ssaków (poza człowiekiem), które karmią nadal mlekiem wszystkojedzące młode,
                        w sumie to nawet ciekawa jestem, ale nie chce mi się dzisiaj szukać…

                        • Zamieszczone przez Figa
                          .
                          Nie wiem czy istnieją przypadki ssaków (poza człowiekiem), które karmią nadal mlekiem wszystkojedzące młode,
                          w sumie to nawet ciekawa jestem, ale nie chce mi się dzisiaj szukać…

                          mam przykład na własnym podwórku
                          kotka ciężarna, starsze kociaki (wszystko jedzące) ją dopadają, kotka się sprzeciwia

                          • Zamieszczone przez Figa
                            Gdzieś tam czuję, że tak długie karmienie jest jednak wypaczeniem karmienia naturalnego.
                            Karmienie mlekiem matki istnieje imo po to, by wykarmić osobniki,
                            które jeszcze nie są w stanie strawić nic poza mlekiem matki (tzw. ssaki ;)).
                            Kiedy młody ssak je już wszystko i nadal (np kolejne 3 lata) jest karmiony piersią – to jest to w moim głębokim odczuciu zwyczajnie nienaturalne, wbrew nazwie.
                            Nie wiem czy istnieją przypadki ssaków (poza człowiekiem), które karmią nadal mlekiem wszystkojedzące młode,
                            w sumie to nawet ciekawa jestem, ale nie chce mi się dzisiaj szukać…

                            Widziałam na własne oczy jak psia suka karmiła na żądanie wyrośniętego, jedzącego wsio innego kociaka

                            • Oba przypadki to raczej anomalie czy wyjątki – psia suka i kociaki, albo oganiająca się matka.
                              Chodziło mi raczej o przypadki ssaków, które w jakimś stałym, znaczącym procencie populacji, karmią swoim mlekiem wszystkojedzące już młode.
                              Po to, żeby spróbować siebie przekonać, że moje poczucie odbiegania od naturalności nadmiernie długim karmieniem,
                              nie potwierdzi się w innych gatunkach ssaków.
                              W końcu człowiek też zwierzę. I do tego ssak.

                              • Zamieszczone przez Figa
                                Oba przypadki to raczej anomalie czy wyjątki – psia suka i kociaki, albo oganiająca się matka.
                                Chodziło mi raczej o przypadki ssaków, które w jakimś stałym, znaczącym procencie populacji, karmią swoim mlekiem wszystkojedzące już młode.
                                Po to, żeby spróbować siebie przekonać, że moje poczucie odbiegania od naturalności nadmiernie długim karmieniem,
                                nie potwierdzi się w innych gatunkach ssaków.
                                W końcu człowiek też zwierzę. I do tego ssak.

                                Nie no karmienie wszystkożernego dziecka przez kobietę chyba też jest anomalią, raczej takie przypadki w procenty nie idą.
                                Co więcej na podstawie moich obserwacji dzieci długo karmione piersią często są niejadkami bo w porę nie zostały nauczone “innego” jedzenia, pojawia się dylemat kiedy kończyć bo przecież on/ona nic innego nie je i mamy piękne błędne koło

                                • Zamieszczone przez Olesia
                                  Teściowa karmiła syna do 4 roku zycia i się tym szczyci

                                  uważam to za ohydne!

                                  Moja koleżanka równiez syna karmiła do 4 roku……
                                  Dla mnie to nie jest normalne.

                                  • Nienaturalne, niezdrowe emocjonalnie, obrzydliwe też z lekka.

                                    A poza tym osobiście nie lubiłam karmienia już pod koniec – karmiłam do 13 m-ca Kali. Kiedy była głodna, czułam jej ssanie i – jakkolwiek dziwnie to zabrzmi – przepływania pokarmu przez pierś, i nie było to przyjemne.
                                    Chociaż 4 letnie dziecko to już pewnie bardziej miętosi w buzi niż je.

                                    Ale dla mnie piersi to generalnie bardziej dla M niż dla dziecka. W końcu “korzysta” z nich dłużej niż dziecko.

                                    • Zamieszczone przez lilavati
                                      Nie no karmienie wszystkożernego dziecka przez kobietę chyba też jest anomalią, raczej takie przypadki w procenty nie idą.
                                      Co więcej na podstawie moich obserwacji dzieci długo karmione piersią często są niejadkami bo w porę nie zostały nauczone “innego” jedzenia, pojawia się dylemat kiedy kończyć bo przecież on/ona nic innego nie je i mamy piękne błędne koło

                                      Poważnie?
                                      To ja znów chyba mam odwrotny przykład koło siebie;))))

                                      Dzieciak je wszystko i jest dość nawet pulchna;P

                                      • Zamieszczone przez bocian201
                                        Moja pani w spożywczaku karmi 5 latka w każdym miejscu także sklepie
                                        na zdziwione spojrzenia komentarze itp ma jedną odpowiedź
                                        “on wyrośnie”

                                        I tu akurat ma rację. W piątek chyba na TVN Style był program o kobiecie, która karmiła prawie ośmiolatkę . I ta dziewczynka była właśnie w trakcie odstawiania, tzn. ponoć w tym wieku zanika mechanizm umiejętności ssania z piersi. Maluch jakoś oplata brodawkę językiem i ssie, z czasem z tego wyrasta.
                                        Czyli na sceny w spożywczaku możesz liczyć jeszcze tak ze trzy latka, jak mamusia czeka, aż sam wyrośnie

                                        • Zamieszczone przez Matii
                                          I tu akurat ma rację. W piątek chyba na TVN Style był program o kobiecie, która karmiła prawie ośmiolatkę . I ta dziewczynka była właśnie w trakcie odstawiania, tzn. ponoć w tym wieku zanika mechanizm umiejętności ssania z piersi. Maluch jakoś oplata brodawkę językiem i ssie, z czasem z tego wyrasta.
                                          Czyli na sceny w spożywczaku możesz liczyć jeszcze tak ze trzy latka, jak mamusia czeka, aż sam wyrośnie

                                          Ogladałam – nie powiem komicznie to wyglądało 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: TIME – okladka lekko dyskusyjna

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general