…uczniowie z 2004…do szkoły przygotowania rozpocząć czas

Dzieciaki z 2003 swój wątek mają
Pora i nam podzielić sie doświadczeniami
Jak u Was przygotowania?
Jak dzieci nastawione?
Mnie w czwartek czeka już trzecie zebranie w szkole
Piszcie co w trawie piszczy

108 odpowiedzi na pytanie: …uczniowie z 2004…do szkoły przygotowania rozpocząć czas

  1. nie mam pojecia kiedy mam zebranie
    Wiktoria odlicza dni do 1 wrzesnia

    • Zamieszczone przez ania_st
      Dzieciaki z 2003 swój wątek mają
      Pora i nam podzielić sie doświadczeniami
      Jak u Was przygotowania?
      Jak dzieci nastawione?
      Mnie w czwartek czeka już trzecie zebranie w szkole
      Piszcie co w trawie piszczy

      Ja dziś byłam na zebraniu u Matiśka, mąż w zerówce u Marty.
      U Matiska 30 dzieci w klasie, miało być 25-27 :/
      Wyszłam z głową obolałą od natłoku myśli i informacji.

      Plus dwa zgrzyty na początek:

      1) pytam Pani jaka jest procedura na wypadek nieobecności dziecka w szkole, czy się dzwoni do szkoły i zgłasza w sekretariacie czy dzwoni do niej (kurcze, to nie żadna fanaberia, przyjaciółka ma w szkole po sąsiedzku córkę w pierwszej klasie i tam pani dała swoją komórkę na “dzień dobry”, że właśnie do niej dzwonić rano w takim przypadku, stąd moje pytanie) A przyszła wychowawczyni Matisia oczy na mnie i mówi, że absolutnie swojego prywatnego telefonu nie udostępnia i że po chorobie wystarczy karteczka od rodzica, a to że dziecko jest w szkole/nie ma go to sprawa rodzica. Trochę mnie to jakoś zmroziło (czemu – nie wiem, może dlatego że w przedszkolu bardzo przywiązywali wagę do informowania o nieobecności? ) No ale moje pytanie nie wywołało przynajmniej śmiechu jak pytanie kolejnej pani “a czy można w takim razie mailem się z nią skontaktować?”
      Stanowczo nie rozumiałam tego śmiechu…

      2) pytam co z dziećmi niechodzącymi na religię, w sensie deklaracji.
      I co? Rodzice dzieci niechodzących muszą iść do dyrektor i podpisać NIEZGODĘ i prośbę o zapewnienie opieki na czas religii (z dwóch godzin w tygodniu jedna wypada w środku dnia). Czuję się trochę hmmm… niekomfortowo… Na szczęście (chyba) jedna mamuśka też była zainteresowana tym tematem 🙂

      Plus superdługa lista wyprawkowax2

      Ech…

      • Zamieszczone przez kotagus
        Ja dziś byłam na zebraniu u Matiśka, mąż w zerówce u Marty.
        U Matiska 30 dzieci w klasie, miało być 25-27 :/
        Wyszłam z głową obolałą od natłoku myśli i informacji.

        Plus dwa zgrzyty na początek:

        1) pytam Pani jaka jest procedura na wypadek nieobecności dziecka w szkole, czy się dzwoni do szkoły i zgłasza w sekretariacie czy dzwoni do niej (kurcze, to nie żadna fanaberia, przyjaciółka ma w szkole po sąsiedzku córkę w pierwszej klasie i tam pani dała swoją komórkę na “dzień dobry”, że właśnie do niej dzwonić rano w takim przypadku, stąd moje pytanie) A przyszła wychowawczyni Matisia oczy na mnie i mówi, że absolutnie swojego prywatnego telefonu nie udostępnia i że po chorobie wystarczy karteczka od rodzica, a to że dziecko jest w szkole/nie ma go to sprawa rodzica. Trochę mnie to jakoś zmroziło (czemu – nie wiem, może dlatego że w przedszkolu bardzo przywiązywali wagę do informowania o nieobecności? ) No ale moje pytanie nie wywołało przynajmniej śmiechu jak pytanie kolejnej pani “a czy można w takim razie mailem się z nią skontaktować?”
        Stanowczo nie rozumiałam tego śmiechu…

        2) pytam co z dziećmi niechodzącymi na religię, w sensie deklaracji.
        I co? Rodzice dzieci niechodzących muszą iść do dyrektor i podpisać NIEZGODĘ i prośbę o zapewnienie opieki na czas religii (z dwóch godzin w tygodniu jedna wypada w środku dnia). Czuję się trochę hmmm… niekomfortowo… Na szczęście (chyba) jedna mamuśka też była zainteresowana tym tematem 🙂

        Plus superdługa lista wyprawkowax2

        Ech…

        czy ja moge się poudzielac w Waszym wątku?

        u nas tez pani strzeże tel.
        rozumiem
        tez by mnie trafiało, gdyby mamuśki przed wycieczką dzwoniły po 23 z pytaniem np. czy potrzebne będa kalosze niestety nie można liczyć w tej kwestii na taktowność wszystkich rodziców;

        kontakt tel. ma jedynie z przewodniczącą rady i skarbnikiem;

        co do maili – dobrym pomysłem jest zaproponowanie rodzicom stworzenie listy dostępnej dla wszystkich z nr tel. i mailami, nam to bardzo ułatwia kontakty z rodzicami;

        • Zamieszczone przez EwkaM
          pytaniem np. czy potrzebne będa kalosze niestety nie można liczyć w tej kwestii na taktowność wszystkich rodziców;

          Widzisz, przyłożyłam własną taktowną miarę do tego pytania
          Bo ja dostaję prywatne telefony od większości naszych lekarzy (nawet alergolog dzieci mi dał sam z siebie) przez całe dzieci życie zadzwoniłam może z pięć razy na te podane telefony W przedszkolu było inaczej, wiem, dlatego jakoś wydało mi się, że wychowawczynię zainteresuje, że u dziecka rano rozwinęła się np. jakaś choroba zakaźna, żeby ewentualnie uprzedzić innych rodziców. No cóż, czas się pogodzić, że to JUŻ nie przedszkole 🙁

          • Zamieszczone przez kotagus
            Widzisz, przyłożyłam własną taktowną miarę do tego pytania
            Bo ja dostaję prywatne telefony od większości naszych lekarzy (nawet alergolog dzieci mi dał sam z siebie) przez całe dzieci życie zadzwoniłam może z pięć razy na te podane telefony W przedszkolu było inaczej, wiem, dlatego jakoś wydało mi się, że wychowawczynię zainteresuje, że u dziecka rano rozwinęła się np. jakaś choroba zakaźna, żeby ewentualnie uprzedzić innych rodziców. No cóż, czas się pogodzić, że to JUŻ nie przedszkole 🙁

            w przypadku chorób zakaźnych (ospa czy tak jak w październiku/listopadzie grypa) zostaliśmy proszeni o przekazanie inforamcji do sekretariatu;
            ja myślę że szkoła już jakąś tam praktykę ma, wiele sytuacji przerobiła i wybrała taktykę najbardziej jej odpowiadającą, a zarazem nieuciążliwą ani dla kadry, ani dla rodziców;

            • Kogutas, ja swojego numeru nie daje rodzicom, kiedys pracowalam w podst. i jakis rodzic zdobyl moj numer, potem dal kolejnemu itd…po 2 miesiacach zmienialam numer telefonu.
              Rodzice dzwonili o 6 rano by powiedziec ze dziecka nie bedzie bo ma angine, inny dzwonil sie spytac jak dziecko sie uczy bo nie ma czasu na wywiadowke przyjsc, inny o 23 dzwonil czy to zadanie ze strony 3 to na jutro….itd….
              W obecnej szkole, jesli dziecka ma nie byc, rodzic ma obowiazek zadzwonic rano do sekretariatu, sekretarka zostawia nam informacje na polce, ale nie znaczy to ze nie ma byc potem usprawiedliwienia na pismie.

              Co do maili, uczniowie maja moj numer gg, w razie co pisza.
              Jak jestem przy kompie odpisuje.
              ale bardziej jest to do kontaktu mojego z nimi.
              Rodzice takie kontakty jak mail czy telefon wykorzystuja w celu nie przyjscia na zebranie a dowiedzenie sie co slychac u dziecka.

              • Zamieszczone przez kotagus

                2) pytam co z dziećmi niechodzącymi na religię, w sensie deklaracji.
                I co? Rodzice dzieci niechodzących muszą iść do dyrektor i podpisać NIEZGODĘ i prośbę o zapewnienie opieki na czas religii (z dwóch godzin w tygodniu jedna wypada w środku dnia). Czuję się trochę hmmm… niekomfortowo… Na szczęście (chyba) jedna mamuśka też była zainteresowana tym tematem 🙂

                To akurat niezgodne z przepisami o ile wiem i może warto dyrekcję uświadomić

                • apropo telefonów – mój małż w liceum rozdał dzieciom swój prywtany telefon – ebez przesady nie dzwonią po 23 – wydaje mi się, że w przypadku takich maluchów naprawdę rodzice chcieliby miec tą świadomość, że mogą zadzwonic i o cos tam zapytać czy poinformować – toż to maleństwa

                  • Zamieszczone przez kas
                    To akurat niezgodne z przepisami o ile wiem i może warto dyrekcję uświadomić

                    ale co tu jest nie tak?
                    u mnie w skzole jest tak samo.
                    Rodzic podpisuje zgode badz niezgode na udzial w religii, nie ma nikogo od etyki i dziecko na czas religii trafia do swietlicy.

                    • Zamieszczone przez rena12
                      apropo telefonów – mój małż w liceum rozdał dzieciom swój prywtany telefon – ebez przesady nie dzwonią po 23 – wydaje mi się, że w przypadku takich maluchów naprawdę rodzice chcieliby miec tą świadomość, że mogą zadzwonic i o cos tam zapytać czy poinformować – toż to maleństwa

                      no ale mozna zadzwonic do sekretariatu prawda?
                      mozna przyjsc do szkoly.
                      Wydaje mi sie, ze rodzice teraz strsznie chca unikac kontaktu z nauczycielem.
                      A co ja mu moge powiedziec bedac w domu jedzac obiad, czy zajmujac sie dziecmi wlasnymi, na temat jego dziecka???

                      • cześć,

                        melduję się i ja;

                        jesteśmy już po zebraniu, mamy listę książek i wyprawkę, którą musimy nabyć
                        znamy panią wychowawczynię i panią świetliczankę która będzie się zajmowała tylko 6-latkami

                        Zuzka nie może się doczekać i liczy dni do 1-września tak jak Szpilkowa W.

                        • Ja pewnie coś więcej napiszę po kolejnym zebraniu
                          Teraz znam tylko nazwisko wychowawcy, wiem jak to organizacyjnie będzie wyglądało, na dzień poprzedniego zebrania klasa miała być jednolita 19-6 latków, z racji tego, ze w naszym mieście bardzo na szkołę namawiają zaklada się, ze liczba ta może ulec zmianie.

                          Młody na szkołę jakoś specjalnie nie czeka w chwili obecnej, ale odlicza dni do zakończenia przedszkola – trochę trudno mu wytłumaczyć dlaczego połowa grupy kończy przedszkole i idzie do szkoły a druga połowa zostaje.

                          Zamieszczone przez nelly

                          Rodzice takie kontakty jak mail czy telefon wykorzystuja w celu nie przyjscia na zebranie a dowiedzenie sie co slychac u dziecka.

                          A dlaczego taka forma kontaktu jest zła?
                          Ja rozumiem, ze nauczyciel nie podaje własnego telefonu choćby z tego, ze w domu nie chce o pracy myśleć ale na takiego maila można odpowiedziec w dogodnym czasie – serio zastanawiam się w czym taki kontakt gorszy od bezpośredniego – nie trzeba udostępniać swego kontaktu prywatnego, wystarczy założyć adres służbowy – imo bardzo dobra forma na przekazywanie informacji, nawet tych hurtowych

                          • Zamieszczone przez ania_st

                            A dlaczego taka forma kontaktu jest zła?
                            Ja rozumiem, ze nauczyciel nie podaje własnego telefonu choćby z tego, ze w domu nie chce o pracy myśleć ale na takiego maila można odpowiedziec w dogodnym czasie – serio zastanawiam się w czym taki kontakt gorszy od bezpośredniego – nie trzeba udostępniać swego kontaktu prywatnego, wystarczy założyć adres służbowy – imo bardzo dobra forma na przekazywanie informacji, nawet tych hurtowych

                            Ja ucze w gimnazjum, moze dlatego mam inne podejscie.
                            Dla mnie nie ma nic lepszego niz rozmowa twarza w twarz, wiem, ze czesc moich gimnazjalistow moglaby odbierac te maile i nie trafily by do rodzicow.
                            Poza tym jesli cos chce przekazac daje kartke w zeszycie do korespodnecji.
                            Czesto mam tak, ze rodzic dzwoni do szkoly i chce poznac oceny i zachowanie ucznia przez telefon, tak sie nie da.
                            Szczerze, w obecnych czasach rodzice zrobili sie bardzo cwani, kiedys matce przekazalam telefonicznie ze dziecko ma taki i takie oceny ze grozi mu ocena ndst z matematyki i matka miala przyjsc porozmawiac, nie przyszla, potem gdy byly “propozycje” ocen przylazla i powiedziala, ze ja jej nie infomowalam…od tej pory klade jeszcze wiekszy nacisk na slowo pisane czyli podpis po rozmowie.

                            • U nas obie panie podały swój telefon i z niego tez dzwonią jak coś się dzieje.

                              Ja przez cały rok zadzwoniłam raz z informacja, ze nie zdążę odebrać Dawida i proszę i zaprowadzenie go na świetlicę.

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                Dzieciaki z 2003 swój wątek mają
                                Pora i nam podzielić sie doświadczeniami
                                Jak u Was przygotowania?
                                Jak dzieci nastawione?
                                Mnie w czwartek czeka już trzecie zebranie w szkole
                                Piszcie co w trawie piszczy

                                Cholibka, ja zapuszczona…
                                Skąd masz informację o zebraniach?
                                Ja co jakiś czas wchodzę na stronę szkoły, pojawiają się jakieś informacje dla pierwszaków typu lista co kupić i podręczniki, ale o zebraniu nic… Może powinnam przedreptać do szkoły ?

                                • Zamieszczone przez kurczak
                                  Cholibka, ja zapuszczona…
                                  Skąd masz informację o zebraniach?
                                  Ja co jakiś czas wchodzę na stronę szkoły, pojawiają się jakieś informacje dla pierwszaków typu lista co kupić i podręczniki, ale o zebraniu nic… Może powinnam przedreptać do szkoły ?

                                  O pierwszym dostałam listowne powiadomienie do chaty wraz z listem od prezydenta miasta z informacją, że dziecko mogę do szkoły w tym roku posłać, z dołączonym programem nauczania szkolnego i przedszkolnego
                                  Na pierwszym spotkaniu w szkole zostawialiśmy namiary do siebie i teraz telefonicznie zapraszają
                                  Na stronę szkoły też wchodze ale nie ma tam tych informacji

                                  • Ja swój prywatny numer telefonu podałam uczniom raz jeden jedyny, ale było to w chwili gdy odchodziłam na urlop, a uczniowie odchodzili ze szkoły. Mieli dzwonić wtedy, gdyby w innej placówce potrzebowali mojej pomocy.
                                    Nigdy nie dałabym swojego numeru uczniom, których w danej chwili uczę.
                                    Od dwóch lat w naszych szkołach funkcjonuje dziennik elektroniczny i jak komuś zależy (uczniowi, rodzicowi), to w każdej chwili może z niego skorzystać i kontakt nawiązać. Mnie taka forma w zupełności wystarcza. Czasem i tak mam już dość jak jedna osoba przysyła mi kilkanaście wiadomości, raz po raz pytając o to samo i upewniając się, czy aby na pewno czegoś się w jakiejś sprawie zrobić nie da. To + przynoszona do domu robota i tak uniemożliwia mi funkcjonowanie w domu bez myślenia o pracy. Gdyby mi jeszcze rodzice mieli wydzwaniać, to chyba szybciutko zlikwidowałabym taką możliwość. Też chcę mieć swoje życie.

                                    • U nas też było kilka (3) zebrań. Pierwsze zorganizowaliśmy sami (tzn. rodzice rocznika 2004), na następne zostaliśmy zaproszeni listownie.
                                      Były też zawsze informacje w przedszkolu.

                                      Dzisiaj od 16 do 18 “zwiedzanie” szkoły. Zaraz po przedszkolu idziemy oglądać co i jak. Ja wiem, bo byłam, ale Kuba ciekawy, jak wygląda jego szkoła w środku.
                                      Listy grup były w maju, teraz mam nadzieję poznać panią 🙂

                                      • A propos telefonu- też nie podaję nr prywatnego- przyczyny różne.
                                        Natomiast podałam na maila i zawsze odpisuję.
                                        Jest to wygodne też, aby podać informację do całej klasy (mam w adresach grupę- klasa…- np. program wycieczki czy informację o zmianie planu.

                                        • No to i ja po wczorajszym niemal 2h spotkaniu z wychowawcą klasy
                                          Klasa na dzień wczorajszy liczy 22 dzieci, zajęcia będą na zmianę poranną a po nich dzieci mogą zostać ze swoja drugą przydzieloną Panią w tym samym, “swoim” pomieszczeniu do godz. 17
                                          Numer telefonu nauczycielki do dyspozycji rodziców z preferencją drogi sms’owej – sam sms wysłany od rodzica będzie podstawą usprawiedliwienia nieobecnosci dziecka w szkole.
                                          Mundurki, legitymacje, zajęcia dodatkowe to temat na wrzesień
                                          Teraz podręczniki, wyprawka(w sumie 18 książeczek:Szok:), świetlica, obiady
                                          1 września na 9.00 rozpoczęcie roku szkolnego i pasowanie na ucznia
                                          no nic pora zacząć się rozglądać za piórnikami, plecakami, biurkami… Niewiarygodne toż tak niedawno wózek wybierałam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: …uczniowie z 2004…do szkoły przygotowania rozpocząć czas

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo