Szok to może za duże słowo ale nie powiem – trochę byłam zaskoczona, gdy na dzisiejszym rozdaniu świadectw, w I klasie szkoły podstawowej u mojego Synka, jeden z uczniów wręczył Pani zamiast kwiatka – butelkę wina
dodam tylko, że ta Pani, która jest ich wychowawczynią (co nie ma dla mnie znaczenia)
nie przypominam sobie, żebym kiedyś widziała lub słyszała o wręczaniu nauczycielom alkoholu przez uczniów…
co sądzicie na ten temat?
a może to nowa “świecka tradycja”? 😉
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Wino dla Pani?
Dla mnie to “wiocha” i obciach.
Jestem w stanie to powiedzieć na zebraniu i się nie dołożyć.
Wtedy puszczę dziecie z kwiatkiem i winem w łapce 😉 😀
9, goździk i bimberek hand made:)
czego to już ludzie nie wymyślą
nie pochwalam tego…
Dzień Dobry 🙂
czyli jednak nie jestem “zacofana” a tych sprawach, bo już się bałam, że mnie coś ominęło w postępie cywilizacyjnym
nadal jestem zdania, że wręczanie wina Pani było złym pomysłem Rodziców – bo chyba nie dziecka
a gdyby tak 24 rodziców innych dzieci wpadło na pomysł, żeby dać Pani na zakończenie buteleczkę (wina, szampana, wódki, czegokolwiek) – wyobrażacie sobie Panią wychodzącą z klasy i dźwigającą te “prezenty”?
Można by niezłą imprezę zrobić
Poza wszystkim, z której strony by nie patrzył, biorąc pod uwagę kulturę picia czy nie – alkohol jest używką, WINO też i tyle w temacie.
Gdyby pani była paląca za równie bezproblemowe można byłoby uznać wręczenie jej paczki jakichś lepszych papierosów? Może cygara?
Ale ja się pytam gdzie te etykiety sa zapisane i kto je wymyśla 🙂
Kamyczek:)
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – “Art. 16. 1. Zabrania się wnoszenia napojów alkoholowych na teren zakładów pracy, obiektów wymienionych w art. 14 ust. 1 pkt 6” (tj. m. in. szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo-wychowawczych). Chodzi o samo wnoszenie, nie o picie i kulturę picia wina oraz poczucie wyższości prezentu alkoholowego nad obrusem. O tym zakazie powinni wiedzieć i nauczyciele, i uczniowie/rodzice.
Oczywiście, że bywa to nieprzestrzegane (nie wolno np. wnosić alkoholu do domów studenckich 😉 ), ale tu przechodzimy do sprawy etykiety/wychowania, a mianowicie – czy rodzice i nauczyciel powinni przy 8-latku pokazywać, że prawo jest od tego, by je łamać, bo inni przecież też tak robi/lub pokazywać, że prawa nie znają 😉 a wino to tylko prezent, więc przecież można 😉
Inna sprawa: naprawdę nauczyciele dostający kwiatki mają wyłączne poczucie, że to prezenty od rodziców? Nie ma w tym ani cienia wrażenia, że dziecko ma jakiś wpływ? Że nie da tego kwiatka komuś, kogo lubi/dla kogo czuje wdzięczność? Mój syn nie dałby komuś kwiatka przymuszany przeze mnie…
Nie zgadzam się też z tym, że 8-latek nie ma możliwości zakupu czegoś samodzielnie i podjęcia decyzji – znam małe dzieci posiadające swoje konkretne pieniądze i potrafiące nimi dysponować 😉
Nie zgadzam się też z tym, że niedanie w takiej sytuacji alkoholu = pokłosie braku kultury picia w PL. To jest uogólnienie.
No właśnie…
O! I właśnie o taką odpowiedź mi chodziło
Masz rację, zgodnie z ustawą, nie powinie zatem takiego prezentu przynosić na teren szkoły
Z poziomu prawnego 🙂
Nie ma to nic wspólnego z savoir-vivre
Z poziomu moralnego/obyczajowego – nadal nie mam do tego zastrzeżeń – ale to moje zdanie
Lea, ty zyjesz:)
Miło Cię widzieć.
Chciałam Ci tylko powiedzieć(nie na temat), że wycofuję się ze zdania(kiedyś pisałam), że nie ma dzieci uzdolnionych wszechstronnie. Mamy takie(średnia 6.00), rzeczywiscie w każdej dziedzinie jest mocna.
Ja dostaję kwiatki z serca, jako że nie jestem wychoiwawcą, to przychodzą dzieci te, które za coś są wdzięczne.
A w temacie głównym, dokładnie myślę jak kantalupa. Kropka w kropkę.
jestem w stanie przyjąć argumenty, że nie wypada, ale ludzie, nie piszcie tu o “prezentach od serca”. jeśli nawet gdzies istnieją 8-latkowie, ktorzy wlasna kase przeznaczaja na prezent dla nauczyciela, to naprawde sa jednostki.
prezent na koniec roku to instytucja, ktora zajmuja sie rodzice. dzieci najczesciej nawet nie wiedza, jaki to prezent. na koniec przedszkola nauczycielki mojego syna dostaly komplety bizuterii swarovski (przemilcze składke). dodam, ze nawet nie wiem, jaki kolor i ksztalt.
ja na koniec roku zwyczajowo dostaje róże od ucznia (a wlasciwie mamy) jednego z uczniów. pozostali rodzice nie czuja się zobowiązani do takich prezentów (specyfika szkoły). może z racji bliskiego kontaktu z tą mama nie przyszlo mi do głowy, że z prezentu w postaci wina moze byc taka afera.
Mikusiowa, a tak z ciekawości – jak zachowała się nauczycielka, gdy ten mały kajtek z winkiem wyskoczył?
(Ja bym dziecku winka, browarku ani paczki fajek dla pani nie dała, a gdybym była nauczycielką – nie przyjęłabym. I tyle w tym temacie)
była wyraźnie zaskoczona i zapamiętałam tylko słowa “o jejku Jasiu, a co Ty tutaj masz dla mnie?”
szczerze – to nie patrzyłam w ich kierunku, bo namierzałam właśnie aparatem mojego synka, który był następny do odebrania świadectwa 🙂
jakby bylo w zamknietej skrzynce z czekolada, kawa i na sianku to juz by nikomu nie przeszkadzalo
imo kwestia braku opakowania
trzeba bylo az butelki wina zeby sie Lea odezwala
Bo sianko się ze zlobkiem kojarzy a nie z obalaniem 😉
Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi siano.
Uchem strzyże, głową kręci
I to pachnie, i to nęci.
Od którego teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?
No i taki osiołek, tfu pani będzie miała problem od czego zacząć
czy od winka z koszyczka
czy od czekoladek 😀
lepiej nie sprawiać komuś takich dylematów i dać samo wino 😉
A to oczywiste co by owa Pani nie skończyła jak bohater wiersza Fredry 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Wino dla Pani?