Wczoraj o godz. 21:00 przyszła do mnie sąsiadka, która mieszka pode mną.
Dodam, że mieszkamy tu dopiero rok, mieszkania są nowe i jeszcze nie wszystkie wykończone, tak jak nasze 🙂
Sąsiadka przyszła z pretensją, że strasznie hałasujemy.
Ponoć słychać od nas krzyki, bieganie i walenie.
Sytuacja jest taka, że mąż cały dzień jest w pracy, więc nie mam na kogo krzyczeć 😉
Olek większość dnia jest w szkole, więc nie ma kto biegać, bo Karolina nawet jeszcze nie chodzi 😉
Walenie, czy stukanie faktycznie czasami można usłyszeć, jak coś przypadkiem upadnie na podłogę, lub Karola nieumiejętnie bawi się jakąś zabawką, ale zaraz mówię jej, że tak nie można i proponuję jej inną zabawę.
Próbowałam Pani wyjaśnić, że wcale nie musi słyszeć tego od nas, bo te ściany są dość cienkie. Poza tym ja też zwracam uwagę na ciszę ze względu na Karolę, która śpi 2 razy dziennie.
Dzieciaki o 20:00 są już w łóżkach, więc tak naprawdę to jeżeli dzieje się coś u nas co może tej Pani przeszkadzać, to trwa to chwilę i nie zakłóca ciszy nocnej!
No i z całym szacunkiem, jeżeli przeszkadza jej płacz lub śmiech dziecka to niech spada.
Mimo moich wyjaśnień dziewczyna zaczęła nas straszyć, że to jej ostatnia wizyta u nas i że są inne organy, które na nas naśle.
Eh, śmiać się czy płakać?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: "Wolnoć Tomku w swoim domku"
I sąsiadki konferujące cały sezon pod moim balkonem.
Nie, dziękuję, jeszcze się wstrzymam z propozycją 😀
Kate nic tylko się śmiać
zapraszam do Nas
u Nas sąsiedzi zaczynają remonty po 16 do….. a to różnie 22 wrrr
jak byłam w ciąży i tak jak Brunka wstawałam ileś tam razy do wc to slyszałam obijającą się pralkę o ściane godz ok 1
sąsiadka namiętnie co piątek godz 19 sprząta odkurzaczem hehe
Ja teraz mieszkam w kamienicy, gdzie są grube mury i raczej nic nie słychać. Poza dwoma przypadkami 🙂
Niesie przez wentylację w łazience głos sąsiadów dwa piętra wyżej, tak że wiem kiedy dzieci kąpią, o czym rozmawiają w łazience (jakbym chciała podsłuchiwać, rzecz jasna 🙂 – prawie jak w Jezycjadzie 🙂
A drugi przypadek nośności dźwięku mam przez ścianę w naszej sypialni, ścianę za głową, słychać mieszkanie w kamienicy obok! Czasami słyszę wyraźnie co oglądają (muszą mieć telewizor na tej ścianie) lub jakieś głośne rozmowy, na szczęście nie jest to codzienne. Pytanie czy oni nas z tej sypialni też słyszą?
A jak myślisz?
No to moje problemy z sąsiadką to pikuś 😉
Szczerze się ubawiłam
No i wyszła prawda na jaw 😉
Dziewczyna młoda, na oko ok 30 lat. Gdyby to była starsza osoba, to nie byłoby dyskusji, przeprosiłabym i już, ale ta małolata zaczęła mi grozić, więc się wkurzyłam.
może wtedy dopiero ma czas i chce wysprzątać przed weekendem?
Kate, ale za co byś przeprosiła? Za to, że dzieci są dziećmi?
Tak bywa, jeśli ktoś mieszka obok rodzin z dziećmi musi pogodzić się, że cisza to tylko marzenie:)
Sąsiadka nic nie może ci zrobić, do 22 drugiej nie ma ciszy. To tak od strony prawa.
No przecież nie zamkniesz dzieci w klatce, żeby neie tupały(i tak płakały, to też źle:)).
Ja szczerze współczuję moim sąsiadom, zwłaszcza rok, półtora temu.
Chorowali więc byli drażliwi i płakali dużo. Któraś tam skarżyła sie, ale do nas nikt nie przyszedł z pretensjami.
Teraz o niebo jest lepiej, ale ciszy 100% na pewno trudno się spodziewać. Sąsiedzi mają wolne od nas do 15, no i od 21 do 7 rano.:)
JAk to czytam to ciesze sie ze w domu mieszkam. Nawet boje sie myslec co by bylo gdyby moja rodzinka mieszkala w bloku. Wanda to drecz pospolity, caly dzien tupie, biega, piszczy i sie drze straszliwie. Ja rozwrzeszczana basztyl jestem 🙂 a moj maz co chwile probuje nowe sprzety hobbistyczne do obrobki wszelkich materialow.
KAte olej sasiadke
Absolutnie nie doslownie.
No chyba ze masz ubezpieczona dobrze chałupe
Kasia, jak ona Cię organami, to niech Ci te organy pokaże, hihi. A tak naprawdę to może Ci naskoczyć, chyba że Karola zmieni tryb życia na nocny 😉
Pani chyba adresy pomyliła, trzeba było ją do kominiarza odesłać
Niestety wiele ludzi nie potrafi odnaleźć się w bloku i wśród takich są dwie grupy
Pierwszą grupę niestety stanowią ci co zachować się nie potrafią i mają za przeproszeniem w d…e, ze zakłócają np. nocny wypoczynek sąsiadów (sąsiad poproszony o 22.30 aby nie wiercił skończył prace kilka minut przed 24)
Druga grupa to Ci bardziej przewrażliwieni, którym będą głosy z placu zabaw o godzinie 16 przeszkadzać – choćby człowiek na rzęsach chodził zawsze znajdą coś co zobaczą, usłyszą, z czego aferę można nakręcić
Cieszę się, że mnie popieracie 🙂
Tylko przykro mi, że do mnie przyszła, bo tak naprawdę nic takiego się u nas nie dzieje.
Jest w naszym bloku małżeństwo, którego dziecko to do 24:00 jeszcze nie śpi. Ono biega i hałasuje, a w nocy to szczególnie słychać. Kilka dni temu gdzieś ok 23:00 to dziecko coś zepsuło i ta matka tak się na nie darła, że aż mi było przykro słuchać. Oczywiście ona krzyczała, a dziecko strasznie płakało. Może ta moja sąsiadka słyszała właśnie tą awanturę. Wczoraj też jak już spaliśmy słyszałam tupot mały stópek 😉
Ja mam bardzo spokojne dzieci, Karola płacze tylko jak już jest naprawdę ostateczność, a Olek jest dużym facetem, który czasami rozrabia, ale bez przesady, nie mam w domu poligonu. Często się wygłupiamy, więc najwyżej można usłyszeć od nas dużo dziecięcego śmiechu – uwielbiam jak oboje się śmieją jestem wtedy przeszczęśliwa 🙂
Ale takiego podejścia nie rozumiem – nie widzę związku
Osoba młoda też ma obowiązki, ma prawo być zmęczona i ma prawo do odpoczynku w swoim mieszkaniu tak jak jej starsza sąsiadka (abstarchując od tego kto winny i kto komu grozi)
wal na tę sytuację wielkiego ciepłego kloca,…. moja koleżanka miała podobną sytuację, trudno jej było olać ale w końcu zaczęła i jest szczęśliwsza 🙂
Pozdrówki 🙂
U nas koleś za ścianą miał bieżnię (miałam wrażenie, że za ścianą wiruje megaogromna pralka hihi), którą włączał ZAWSZE, gdy zasypiała moja malutka córka. No w końcu mój mąż poszedł poprosić, że może niekoniecznie ta bieżnia o 20:00;). Na szczęście ludzie kulturalni.
Jezu… mam nadzieję, że nie jesteś z Gdyni.
A w temacie… gdybym nie miała sobie nic do zarzucenia – sprawę na Twoim miejscu bym olała.
Ją też bym przeprosiła, gdyby rozmowa przebiegała łagodnie.
Nie lubię jak się mnie atakuje bez podstawnie. Mogła po prostu przyjść i poprosić.
Ale jak ona wyskoczyła z zarzutami, z którymi się nie zgadzam objęłam postawę obronną.
Ja chamstwa nie lubię i gdyby w taki sposób ktoś ze mną sprawy jakiekolwiek by “załatwiał” pewnie niewiele by wskórał
Nie do tego się odniosłam a do zacytowanego fragmentu w którym odniosłam wrażenie, że zachowała byś się inaczej gdyby druga strona była w starszym wieku
No i trochę dziwnie czyta się o 30 letniej małolacie
Chciałam poprawić humor sobie i innym “starszym” Paniom po 30-stce 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: "Wolnoć Tomku w swoim domku"