Witam!!!
Jestem Mamą prawie 3 – letniego chłopca. Drugi raz złapał zapalenie krtani, miał dostawać przez 4 dni dexaven w zastrzyku ( razem z tym na pogotowiu byłoby 5 dni brania) i mam pytanie czy kiedyś któreś z Waszych Dzieciaczków też dostało taką dawkę tych steroidów.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: zapalenie krtani a zastrzyki
Klucha, a jakie leki homeopatyczne u Ciebie nie poskutkowały?
Ja mogę napisac jakie u nas nie zadziałały
-przeciwgorączkowe
-przeciwzapalne (w tym antyalergiczne)
-moim zatokom homeopata klasyczny nie pomógł nic i podejrzewam, że gdyby nie leki tradycyjne które z powodu tego problemu musze brać na stałe noża bym nie uniknęła
-zwalczanie migreny homeopatią skończyła się jazdą na pogotowie z zaburzeniami widzenia i mowy (tak u mnie kończy się nie w porę przerwany atak)
-podawałam też leki które miały poprawić stan skóry i uśmierzyć świąd atopikowi – jakiegokolwiek efektu nie było
-przy ostrym ataku astmy owy lekarz(dr nauk medycznych, homeopata klasyczny) od razu tradycyjny lek rozszerzający oskrzela podał w gabinecie, a przez kilka tygodni z jednych na drugie kulki zmieniał (na szczęście brałam równolegle dobre leki)
Właściwie na co leków nie było, nie było też żadnych efektów – no moze przeziębienia przechodziły, co z tego – pewnie bez kulek też by przeszły
żałuję czas który na takie “leczenie” straciłam, równie dobrze mogłam czas spędzić na rodzinnej wycieczce. 🙁
Co do tego jak jest w Niemczech jak jest u nas… nie wiem czy chciała bym by po części ‘moje’ pieniądze szły na lekarzy homeo, najpierw niech badania porządne przeprowadzą – mamy bardzo mądrą Panią Minister – jestem pewna, że jak pojawi się światełkow tunelu we właściwym czasie podejmie stosowne decyzje, jestem daleka od owczego pędu i finansowania u nas takiego leczenia tylko dlatego, że Niemcy je sponsorują
Ania_st to mój lekarz homeopata klasyczny doskonale poradził sobie i z moimi bólami głowy i z zapaleniami oskrzeli u małej z dusznością jak jasna cholera, wyleczył też wszystkie alergiczne objawy szybko i bez trudu i szereg innych chorób. Przy nim ani razu nie musiałam podać żadnego leku farmaceutycznego.
Pamiętam jednak, że wcześniej trafiłam kolejno na dwie lekarki, które nazywały siebie homeopatkami, ale nie potrafiły leczyć homeopatycznie. Dobrze że wtedy nie zrezygnowałam z dalszych poszukiwań, bo dzisiaj mam naprawdę dobrych lekarzy ( jeden leczy mnie i trójkę dzieci, a drugi pozostałą trójkę dzieci). Wydaje mi się, że lekarze, którzy nazywają siebie homeopatami, a nie znają się na homeopatii, robią więcej szkody niż pożytku. Ale ja mam inną perspektywę niż Ty, bo moi lekarze świetnie leczą homeopatią.
Owa Pani ma bardzo dobrą opinię i jako lekarz tradycyjny i jako homeopata, tłumy nieziemskie – jest bardzo chwalona, ludzie zadowoleni są z Jej leczenia
Zmieniłam miejsce zamieszkania i skończył się mój z Nią kontakt.
Na dzień obecny do homeo nie chcę wracać.
Co do wyleczenia alergii – u nas niestety nie zadziałało nic a nic ani na mnie ani na dziecko, co więcej doszło do galopującego marszu, którego nawet lekami tradycyjnymi było problem zatrzymać
Z zapaleń oskrzeli me dzieci najczęściej samoistnie wychodzą, by proces przyspieszyć solą inhaluję
Lekarze homeopaci, którzy nas leczą, nie stosują na co dzień leczenia farmaceutycznego. Oczywiście jeżeli chodzi o określone sytuacje to wg nich jak najbardziej należy podać lek chemiczny. Obaj są bardzo sympatyczni, otwarci, skromni, z ogromną wiedzą medyczną.
Wydaje mi się, że lekarka, która leczy metodą farmaceutyczną, a czasami też homeopatią, nie jest najlepszą specjalistką od leczenia homeopatycznego. Ja właśnie nacięłam się na dwie takie lekarki nibyhomeopatki, które tak naprawdę leczyły farmaceutycznie, a trochę czasem homeopatycznie. Efekty tych kontaktów dla moich dzieci były żałosne. Różnicę poznałam kiedy trafiłam do prawdziwych rasowych homeopatów klasycznych. Z perspektywy czasu poziom wiedzy tych rasowych lekarzy homeopatów oceniam jako bardzo wysoki, a poziom tamtych dwóch lekarek nazywających siebie homeopatkami jako zdecydowanie niski.
Już w pierwszych tygodniach leczenia u prawdziwej lekarki homeopatki klasycznej (bo najpierw trafiłam do dr Bross) dolegliwości moich dzieci po prostu pryskały jak bańki mydlane!!!! Znikły angina, ciężka wyniszczająca choroba jelit, gwałtowny stan zapalny trzustki, wstrząs mózgu, padaczka, anemia, wszelkie objawy alergiczne. Chwilami byłam w szoku to znowu czułam się ogłupiała. Oczywiście byłam zachwycona i przeszczęśliwa, nasze życie zelżało, ubyło kłopotów, odzyskaliśmy poczucie bezpieczeństwa, wróciła nadzieja, przede wszystkim życie Pawła zostało uratowane! Kiedy jechałam do dr Bross miałam nóż na gardle – lekarze farmaceutyczni przebadali kolejny raz Pawełka, zrobili mu różne badania w szpitalu i…bezradnie rozłożyli ręce, a mój syn niszczał w oczach!
Od tamtego czasu minęły trzy lata, Paweł wygląda jak pączek w maśle, leczę całą swoją rodzinę u lekarzy homeopatów klasycznych z bardzo dobrymi efektami, a zdrowie moich dzieci bardzo się poprawiło, niektóre choroby znikły zupełnie, inne zdecydowanie zmalały.
Moim zdaniem gruntowna wiedza w zakresie leczenia opartego na medycyny akademickiej, styczność z nią na co dzień jako ordynator oddziału nie odbiera owej osobie bycia dobrym lekarzem, dla mnie z punktu widzenia pacjenta nie powinno mieć znaczenie czy lekami akademickim czy homeo (idąc do tradycyjnej przychodni też nie zakładam z góry i nie narzucam lekarzowi jaką grupą leków ma mnie leczyć a czekam na jego propozycje) – ja jako pacjent oczekuję właściwej diagnozy, trafnego i efektywnego leczenia, jak najmniej obciążającego – skoro ktoś jest dobry, uczył się jemu zostawiam dobór leków. Imo dla mnie złotym standardem jest ktoś kto ciężkich leków bez potrzeby nie pakuje a dobrze wie w którym momencie z takimi lekami trzeba wkroczyć by większego niż jest diabła nie narobić.
A i jeszcze jedno, to że ktoś zewnętrznie wyglada jak pączuś w maśle nie jest wyznacznikiem zdrowia (nie o Twoim synu pisze)
Neo
Czy całkowicie odrzucasz medycynę tradycyjną?
Co z chorobami bakteryjnymi, zabiegami chirurgicznymi, operacjami?
Nie mówiąc już o nowotworach.
Ulaluki przecież ja wyraźnie w swoich postach pisałam że w określonych sytuacjach stosowałam leczenie farmaceutyczne.
Uważam że ani leczenie farmaceutyczne ani homeopatyczne w pewnych sytuacjach nie zastąpi leczenia chirurgicznego. Bo jaka tabletka może zastąpić nastawianie złamanej kości?
Ania_st mój Paweł niestety wciąż jeszcze nie jest zdrowy, choć z kilku poważnych chorób udało się go wyciągnąć. Ale po tym jak był tak strasznie wychudzony z ulgą obserwujemy, że wagę ma w porządku.
No dobra, to złamania.
A reszta?
Tzn. chodzi Ci o operację np. wyrostka robaczkowego albo o cesarkę? Wg mnie nie da się tego zastąpić ani żadnym lekiem farmaceutycznym ani homeopatycznym.
Chodzi mi o inne choroby, które leczy sie lekami farmaceutycznymi, różne zakażenia bakteryjne(gdy według medycyny stosuje się antybiotyki), bóle o bardzo mocnym nasileniu itd.
Odkąd leczymy się u lekarzy homeopatów klasycznych bóle, infekcje, zakażenia, oparzenia itd. itp. były u nas wyleczone przez lekarzy homeopatów klasycznych. Nie stosowałam leków farmaceutycznych. W jednym okresie przy braku kontaktu z lekarzem homeopatą klasycznym dwukrotnie moja najmłodsza córeczka wylądowała w szpitalu z powodu zapalenia oskrzeli (drugi raz z poważną dusznością), gdzie była leczona farmaceutycznie. Po tym leczeniu nadal była chora, zapalenie oskrzeli z dusznością wróciło, ale na szczęście była już pod opieką lekarza homeopaty klasycznego. Po podaniu leków homeopatycznych zaleconych przez tego doktora zapalenie oskrzeli szybko się wykasowało i od tamtej pory moja córeczka nie zachorowała już więcej na zapalenie oskrzeli.
Jezu, to brzmi jak jakaś mantra, normalnie neo usiłuje wpłynąć nam na psychikę, pierwsze wyboldowane zdanie wymiata!
Poza tym wygląda jakby sobie przeklejała w kółko jedno i to samo….
Bea! Ja też mam takie wrażenie
Znasz odpowiedź na pytanie: zapalenie krtani a zastrzyki