A śmiech w różnych okolicznościach? :)

Skoro jest o płaczu, to może teraz o śmiechu w różnych, mało adekwatnych, okolicznościach?

Ja nie kojarzę takiej akcji ze sobą w roli głównej, ale za to znam przypadek ślubu, gdzie panna młoda zaczęła się chichrać kiedy ksiądz zaczął czytać przysięgę i śmiała się do końca mszy, aż się cała trzęsła i wydawała jakieś dziwne odgłosy….

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: A śmiech w różnych okolicznościach? :)

  1. oglądałam program “Od przedszkola do Opola” i występowała tam 3-4 letnia dziewczynka, prowadzący pyta:ile ma lat, jak ma na imię itp i pyta czy ma jakieś zwierzątko w domu…dziewczynka myśli, myśli, wkońcu prowadzący mówi, no kotka albo pieska, a ona tak mam kotka, na to prowadzący a jak sie wabi…widać, że dziewczynka nie wiem co to jest “wabi” to prowadzący mówi, no jak tatuś mówi na kotka, po dłuższej chwili mała mówi “jebany futrzak”… Ale byście widzieli mine tatusia

    • nie moge uwierzyc;-)haaaaaaa

      • Zamieszczone przez kantalupa

        ludzioe zaczynaja sie krecic nerwowo i z niejakim oburzeniem, muzyka stopniowo sie zbliza
        podjezdza nyska z grabarzami, ktorzy z magnetofonu puszczaja “always look on the bright side of life”

        Nie wiem co w tym śmiesznego – ja na końcu “Żywota Brajana” zawsze ryczę

        • Zamieszczone przez kurczak
          Nie wiem co w tym śmiesznego – ja na końcu “Żywota Brajana” zawsze ryczę

          ba, ale tu nie o zywot briana idzie, ale o kontekst pogrzebu i osobowosc samego zmarlego

          swoja droga od samodzielnych brygad samobojczych w koncowce zywotu leze i kwicze
          bo ja bym nawet nie wiedziala, dlaczego plakac

          • Zamieszczone przez becia25
            oglądałam program “Od przedszkola do Opola” i występowała tam 3-4 letnia dziewczynka, prowadzący pyta:ile ma lat, jak ma na imię itp i pyta czy ma jakieś zwierzątko w domu…dziewczynka myśli, myśli, wkońcu prowadzący mówi, no kotka albo pieska, a ona tak mam kotka, na to prowadzący a jak sie wabi…widać, że dziewczynka nie wiem co to jest “wabi” to prowadzący mówi, no jak tatuś mówi na kotka, po dłuższej chwili mała mówi “jebany futrzak”… Ale byście widzieli mine tatusia

            • Zamieszczone przez kantalupa

              okazalo sie, ze piotrek przed smierci zazyczyl sobie takiego malego zartu w rozmowach z ksiedzem

              pamietam, ze wszyscy dusili sie ze smiechu a jednoczesnie plakalismy jak bobry

              popłakałam się, ale tak na smutno

              • Zamieszczone przez kurczak
                Moja córka uczyła się chodzić. Stanęła przy krzesełku do karmienia, podciągnęła się lekko i wtedy poślizgnęła się nogami do przodu i upadła – padła jak deska na płasko – na plecy i głowę. Dziecko w ryk, a ja, zdając sobie sprawę, że walnęła ostro i może skończyć się nawet wstrząsem mózgu – w śmiech. Próbowałam przytulać dziecko i jakoś je oglądać i ratować równocześnie wyjąc ze śmiechu… Do dziś jak sobie przypomnę, to czuję się jak wyrodna matka

                to ja podobnie..
                często jak mi się dzieci gdzieś rozkwaszają łapie mnie taki pusty śmiech nie do opanowania..

                • Zamieszczone przez kantalupa

                  na pogrzebie tez mi sie zdarzylo, ale taka byla intencja samego zmarlego
                  zmarl brat znajomej, mial tylko 25 lat, od bardzo dawna ciezko chorowal, ale nigdy nie tracil dobrego humoru (lacznie z ostatnimi dniami w spzitalu, kiedy cierpiac solidnie odstawial niesamowite numery)

                  pogrzeb, trumna na cmentarzu, ksiadz zegna zmarlego a nagle z daleka zaczyna dobiegac jakas znajoma muzyka
                  ludzioe zaczynaja sie krecic nerwowo i z niejakim oburzeniem, muzyka stopniowo sie zbliza
                  podjezdza nyska z grabarzami, ktorzy z magnetofonu puszczaja “always look on the bright side of life”
                  ludzie wkurzeni pokazuja im, zeby wylaczyli magnetofon, ale mlodzi znajomi piotrka zaczynaja juz sie powoli smiac
                  szok najwiekszy, kiedy ksiadz i organista tez zaczynaja nucic

                  okazalo sie, ze piotrek przed smierci zazyczyl sobie takiego malego zartu w rozmowach z ksiedzem

                  pamietam, ze wszyscy dusili sie ze smiechu a jednoczesnie plakalismy jak bobry

                  się wzruszyłam..

                  • a to moja zawodowa historyjka:
                    pracuje w aptece. Gdzies przeczytałam dowcip nastepującej tresci:

                    pacjent w aptece – poprosze prezerwatywy XXL
                    na to aptekarka – a co pan tak bedzie tu stał, niech sie pan ogrzeje na zapleczu !! 🙂

                    dowcip sredni ale nastepnego dnia przyszedł do apteki facet- przedstawiciel farmaceutyczny, młody, przystojny, z 190 wzrostu, pogadał o swoich lekach a potem jeszcze prosi o prezerwatywy. No to ja pytam jakie, a on ze chce wybrac, wiec mu dałam cały pakiet durexów a on zaczął studiowac opakowania. I po chwili dodał ze szuka odpowiedniego rozmiaru. I jak sobie przypomniałam ten dowcip to taki mnie smiech złapał. facet koniecznie chciał sie dowiedziec co mnie tak smieszy…. no a ja za nic mu powiedziec nie mogłam….

                    • a z historyjek smiechu z wypadków…

                      bylismy na ognisku u sąsiadki, Był tam młody chłopak, tak z 14-16 lat, chudy i wysoki. Mój M. chciał herbatke a tem młodzian uprzejmie rzucił sie mu herbatke zrobic, wbiegł po schodach tarasu i chciał przeskoczyc próg tylko ze…..

                      …. drzwi były zamkniete, szkłane ale czyste. A młodzian rozpłaszczył sie na nich jak komar. ja to widziałam na oczy i wybuchłam smiechem, próbowałam hamowac ale na nic, Koles sobie mocno reke obił ale wszyscy mieli ubaw (biedaczysko)

                      • jak pracowałam w sklepie i byłam z koleżanką Beatką na zmianie to nie wyrabiałam ze śmiechu. Były dni że tylko sie na siebie spojrzałyśmy i nie mogłyśmy sie powstrzymać. A jak doszły hasełka klientów to juz masakra… nie rozśmiejesz sie człowiekowi w twarz a powstrzymać sie trudno… udusić ze śmiechu sie szło…

                        Raz przyszedł facet – stały bywalec i wiecznie wczorajszy i do nas:
                        facet -dajcie mi jajka kochaniutkie bo nie mam…
                        ja- aha… nie ma pan…
                        koleżanka – to DWA wystarczą?
                        facet – nie… 10 mi dajcie…
                        ja juz leże na ziemi i ryję ze śmiechu
                        facet sie sie pokapował o czym pomyślałyśmy… ale na szczęście miał trochę poczucia humoru i sie długo na nas nie gniewał…

                        • pojechałam z moim tata do Obi i po zrobieniu zakupów chciał jeszcze pooglądać kabiny prysznicowe, w każdej kabinie były środki do ich czyszczenia i w pewnym momencie mojego ojca to zainteresowało, schyla sie po to i jak nie walnął głową w szybę od kabiny to aż upadł na podłogę…jak ja parsknęłam śmiechem nie wspominając klientów…po uspokojeniu sie powiedziałam, że mają dobry środek bo nawet szyby nie widać

                          • kiedys szlam z kolezanka i ona postanowila kupic gazete w kiosku…podchodzi do szybki i mowi…. tyle ze nie do okienka mowila tylko do wystawy…pani dziwnie patrzyla na nia… A ja umieralam…
                            mam tez taka opowiesc wesola ale ona nadaje sie na smietnik bo jest o kupie;-)

                            • Zamieszczone przez Aneta24
                              to ja podobnie..
                              często jak mi się dzieci gdzieś rozkwaszają łapie mnie taki pusty śmiech nie do opanowania..

                              i ja też tak mam

                              Zamieszczone przez aborka
                              a to moja zawodowa historyjka:
                              pracuje w aptece. Gdzies przeczytałam dowcip nastepującej tresci:

                              pacjent w aptece – poprosze prezerwatywy XXL
                              na to aptekarka – a co pan tak bedzie tu stał, niech sie pan ogrzeje na zapleczu !! 🙂

                              dowcip sredni ale nastepnego dnia przyszedł do apteki facet- przedstawiciel farmaceutyczny, młody, przystojny, z 190 wzrostu, pogadał o swoich lekach a potem jeszcze prosi o prezerwatywy. No to ja pytam jakie, a on ze chce wybrac, wiec mu dałam cały pakiet durexów a on zaczął studiowac opakowania. I po chwili dodał ze szuka odpowiedniego rozmiaru. I jak sobie przypomniałam ten dowcip to taki mnie smiech złapał. facet koniecznie chciał sie dowiedziec co mnie tak smieszy…. no a ja za nic mu powiedziec nie mogłam….

                              Zamieszczone przez aborka
                              a z historyjek smiechu z wypadków…

                              bylismy na ognisku u sąsiadki, Był tam młody chłopak, tak z 14-16 lat, chudy i wysoki. Mój M. chciał herbatke a tem młodzian uprzejmie rzucił sie mu herbatke zrobic, wbiegł po schodach tarasu i chciał przeskoczyc próg tylko ze…..

                              …. drzwi były zamkniete, szkłane ale czyste. A młodzian rozpłaszczył sie na nich jak komar. ja to widziałam na oczy i wybuchłam smiechem, próbowałam hamowac ale na nic, Koles sobie mocno reke obił ale wszyscy mieli ubaw (biedaczysko)

                              biedaczek…
                              moja koleżanka mi kiedyś opowiadała że raz tak właśnie chciała wyjść i sie odbiła od drzwi… powiedziała że w pierwszym momencie ogarnia człowieka mega zdziwienie

                              Zamieszczone przez dotina
                              jak pracowałam w sklepie i byłam z koleżanką Beatką na zmianie to nie wyrabiałam ze śmiechu. Były dni że tylko sie na siebie spojrzałyśmy i nie mogłyśmy sie powstrzymać. A jak doszły hasełka klientów to juz masakra… nie rozśmiejesz sie człowiekowi w twarz a powstrzymać sie trudno… udusić ze śmiechu sie szło…

                              Raz przyszedł facet – stały bywalec i wiecznie wczorajszy i do nas:
                              facet -dajcie mi jajka kochaniutkie bo nie mam…
                              ja- aha… nie ma pan…
                              koleżanka – to DWA wystarczą?
                              facet – nie… 10 mi dajcie…
                              ja juz leże na ziemi i ryję ze śmiechu
                              facet sie sie pokapował o czym pomyślałyśmy… ale na szczęście miał trochę poczucia humoru i sie długo na nas nie gniewał…

                              u mnie często mąż jak mu mówię że nie mam jajek, to mi odpowiada że kłamię bo mi 6 po mieszkaniu łazi…

                              Zamieszczone przez nato
                              kiedys szlam z kolezanka i ona postanowila kupic gazete w kiosku…podchodzi do szybki i mowi…. tyle ze nie do okienka mowila tylko do wystawy…pani dziwnie patrzyla na nia… A ja umieralam…
                              mam tez taka opowiesc wesola ale ona nadaje sie na smietnik bo jest o kupie;-)

                              ihihihihihihihihi…

                              • Zamieszczone przez becia25
                                pojechałam z moim tata do Obi i po zrobieniu zakupów chciał jeszcze pooglądać kabiny prysznicowe, w każdej kabinie były środki do ich czyszczenia i w pewnym momencie mojego ojca to zainteresowało, schyla sie po to i jak nie walnął głową w szybę od kabiny to aż upadł na podłogę…jak ja parsknęłam śmiechem nie wspominając klientów…po uspokojeniu sie powiedziałam, że mają dobry środek bo nawet szyby nie widać

                                ło matko dziewczyno wykończysz mnie….

                                • moja kumpela ( dzis powazna pani magister – kierownik apteki ) poszla a kinie do kibelka. pamietam jak dzis ze cala paczka ( bylo nas 7 lasek ) poszlysmy do kina na film o The Doors. kiedy na ekranie JImi bzyka sie z Pamela, kumpela przeciska sie przez rzad krzesel wyjac ze smiechu, wszysycy na nas wkur…
                                  pytamy co sie stalo, a ta leje i leje. w koncu sie uspokoila i mowi ze tak chciala szybko sie wysikac ze tylko wpadla do kibla, gacie w dol i leje. my nadal nie wiemy o co chodzi – a ona “BO JA KLAPY NIE PODNIOSLAM ”

                                  druga moja kumpela, w kosciele podczas mszy wkladala palce w taki mocno rzezbiony konfesjonal – podczas podnisienia, kiedy przyszedl czas klekania, nie mogla palucha wyjac, a ze strasznie chciala kleknac to kleczala tak z paluchem w gorze w tym konfesjonale

                                  • Zamieszczone przez krecik_75
                                    moja kumpela ( dzis powazna pani magister – kierownik apteki ) poszla a kinie do kibelka. pamietam jak dzis ze cala paczka ( bylo nas 7 lasek ) poszlysmy do kina na film o The Doors. kiedy na ekranie JImi bzyka sie z Pamela, kumpela przeciska sie przez rzad krzesel wyjac ze smiechu, wszysycy na nas wkur…
                                    pytamy co sie stalo, a ta leje i leje. w koncu sie uspokoila i mowi ze tak chciala szybko sie wysikac ze tylko wpadla do kibla, gacie w dol i leje. my nadal nie wiemy o co chodzi – a ona “BO JA KLAPY NIE PODNIOSLAM ”

                                    też byłam na Doorsach… pamiętam jak jakieś wino krążyło po sali kinowej…

                                    • Zamieszczone przez dotina
                                      też byłam na Doorsach… pamiętam jak jakieś wino krążyło po sali kinowej…

                                      to byly czasy…

                                      • wtedy było mi nie do śmiechu…

                                        zdawaliśmy ustny egzamin z anatomii; spory materiał, więc siły nie było, żeby się wszystkiego naumieć;
                                        wchodziło się po 4 osoby, ja z meżem (wtedy jeszcze nie-mężem) i dwoma koleżankami: A. i M.; pytanie padło na mnie: funkcja nerek; coś tam powiedziałam (o produkcji i zagęszczaniu moczu), mąż po mnie powtórzył, koleżanka M. już nic nowego nie dodała; pytanie doszło na koleżankę A. (kujonka straszna), a ta zaczęła jednym tchem trajkotać przez 20 min; już na początku nie wytrzymałam, jak spojrzałam na mężą i M. parsknęłam śmiechem, głowa w dół i łkanie na całego; P. i M. podobnie; i tak rżeliśmy dopóki nie wylecieliśmy z hukiem, bo ”my to mamy nerki do przeszczepu”

                                        • Zamieszczone przez becia25
                                          oo ja jeszcze pamiętam jak prawie sie posikałam ze śmiechu jak moja mała walnęła z całej siły w słup, nie zauważyła go, i odbiła sie od niego lądując na dupce, kurcze poprostu nie mogłam ze śmiechu jej pozbierać z ziemi tak komicznie to wyglądało a ta bidulka płakała

                                          Zamieszczone przez HaKami
                                          Jakiś miesiąc temu moja czteroletnia córka zobaczyła wielkiego doga niemieckiego. Ja do niej: “spojrz jaki wielki pies” a ona : “a jakie ma wielkie jaja”. Zaczęłam się śmiać ale właściciele psa nie byli zachwyceni. Tak swoją drogą to miał rzeczywiście wielkie i dyndające no bo to duuuuży pies był

                                          Zamieszczone przez becia25
                                          oglądałam program “Od przedszkola do Opola” i występowała tam 3-4 letnia dziewczynka, prowadzący pyta:ile ma lat, jak ma na imię itp i pyta czy ma jakieś zwierzątko w domu…dziewczynka myśli, myśli, wkońcu prowadzący mówi, no kotka albo pieska, a ona tak mam kotka, na to prowadzący a jak sie wabi…widać, że dziewczynka nie wiem co to jest “wabi” to prowadzący mówi, no jak tatuś mówi na kotka, po dłuższej chwili mała mówi “jebany futrzak”… Ale byście widzieli mine tatusia

                                          sorry dziewczyny ale popłakałam się ze śmiechu i jestem rozmazana

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: A śmiech w różnych okolicznościach? :)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general