Aż wstyd sie przyznać….

Ogłaszam konkurs…. na największy idiotyzm wszechczasów, jaki udało się wam zrobić.
Pocieszcie mnie, ze nie tylko ja jestem taka udana….
Dostałam od koleżanki schab ze wsi…. na kotlety- podeszwy… których nie szło pogryźć. Świnia-dawca tego schabu musiała być starsza ode mnie. Postanowiłam zmiksować te kotlety blenderem i pomieszać z ziemniakami, żeby mi moje stwory nie jadły szmaty zamiast mięsa. Użyłam blendera i on mi sie zapchał. Więc próbujac wydłubać mięso z blendera drugą ręką nacisnęłam przycisk “włacz” i zmiksowałam sobie kciuk. Bolało jak cholera…. a ja za chiny nie umiem zrozumiec jak to sie mogło stać. Mam rozłupany paznokieć pod kątem 45 stopni w dół…. i zachodzę w głowę… co z moją drugą półkulą mózgową, ze nie współpracuje z pierwszą.

Miałyście kiedyś takie doświadczenia, ze wstyd wam sie było przyznac własnemu mężowi co sie stało?

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Aż wstyd sie przyznać….

  1. No to mi sie przypomnialo, jak ktoregos razu pojechalam z kolegą na zjazd pewnego stowarzyszenia. Ja byłam nielegalnie bo nie należałam do klubu. Zameldowalismy sie w recepcji hotelowej, kumpel mówi: Aneta, pogadamy z Krzyśkiem, żeby cię wciągnął na członka stowarzyszenia. Czekamy na windę, zatrzymuje się, wysiada chyba z sześciu chłopa, kumpel mnie przedstawia wszystkim, min. Krzyśka. I ja do niego: Aaaa, to Ty masz mnie wciągnąć na członka???? Mina facetów – bezcenna 😉

    • Kobiety no cudny wątek! 😉 popłakałam się ze śmiechu…już nie pamiętam kiedy bolał mnie brzuch 😉 to może teraz ja się podzielę swoją największą gafą…było to kilka dobrych lat temu…poszłam z przyjaciółką nad morze pospacerować…był letni wieczór…idziemy, gadamy, śmiejemy się i ogólnie wszystko fajnie i nagle zauważyłam kilka metrów przed nami chłopaka…o, Adam – pomyślałam (A. to mój dobry kumpel) mówię do przyjaciółki: patrz, Adam przed nami…zrobiłam diabelską minę i zaczęłam biec…wskoczyłam Adamowi na plecy, ten zaskoczony przewalił się na piasek razem ze mną (ja wyję ze śmiechu), nagle Adam powoli wstaje…ja patrzę, a to zupełnie obcy chłopak! o matko, co ja wtedy przeżyłam…burak na twarzy, szybkie przepraszam i w tył zwrot…myślałam, że spalę się ze wstydu, a moja M. usiadła na piachu i normalnie wyła 😀 modliłam się, żeby potem przypadkiem nie spotkać tamtego chłopaka…

      • Malina – bosssskie!!!

        • Zamieszczone przez Brenda
          No to mi sie przypomnialo, jak ktoregos razu pojechalam z kolegą na zjazd pewnego stowarzyszenia. Ja byłam nielegalnie bo nie należałam do klubu. Zameldowalismy sie w recepcji hotelowej, kumpel mówi: Aneta, pogadamy z Krzyśkiem, żeby cię wciągnął na członka stowarzyszenia. Czekamy na windę, zatrzymuje się, wysiada chyba z sześciu chłopa, kumpel mnie przedstawia wszystkim, min. Krzyśka. I ja do niego: Aaaa, to Ty masz mnie wciągnąć na członka???? Mina facetów – bezcenna 😉

          dobre

          • Zamieszczone przez Brenda
            Malina – bosssskie!!!

            tiaaa… heh takimi historiami mogłabym sypać jak z rękawa 😉 znajomi zawsze ubaw ze mnie mieli… Aczkolwiek im się również zdarzało…stoję raz z koleżanką ze studiów na przystanku autobusowym…czekamy na odpowiedni bus nagle M. mówi, że jej znajomy jedzie autem, podchodzi do krawężnika macha, żeby ten się zatrzymał…kolega M zjeżdża na bok my podbiegamy do auta, M. otwiera drzwi, ładuje się do auta, ja otwieram tylne i nagle cisza, koleś patrzy na M. jak na jakąś kosmitkę 😀 widzę jak M. zmienia kolory i speszona szepcze przepraszam i każe mi wysiadać…oczywiście się pomyliła…śmiałyśmy się z tego potem jeszcze przez tydzień 😀

            • Zamieszczone przez krecik_75
              umarłam
              to mi przypomina historie, jak kolezanka wpadla do kibla w kinie, szybko szybko, siknela “na malysza” oczywiscie – patrzy coś jej po butach kapie, odwraca sie……………

              ………….. nie otworzyla klapy

              To ja dokładnie tak samo siknęłam raz w Zakopcu. Tak niesamowicie mi się chciało, a z Gubałówki schodziliśmy, zima, śniegu full dookoła, już donieść nie mogłam. Wleciałam do Stek Chałupy na Krupówkach, mając majty już prawie mokre. I tak się spieszyłam, że klapy nie podniosłam 🙂
              Pooblewałam cały kibel dookoła – ale siebie nie 🙂 Mistrzostwo 🙂

              • Zamieszczone przez Martowska

                A moja sister nie mogła się powstrzymać i wysłała mi z autobusu mms z panem, co to miał przy rzepie od kurtki przyklejoną skarpetę

                Zaj….ste! 🙂
                Teraz przypomniała mi się moja mama, która była swego czasu szefową w naszej przydomowej kawiarence.
                Siedziała na zapleczu w kuchni i wcinała własnej roboty ruskie pierogi – takie wiecie, soczyste, z cebulkową okrasą. Miała na sobie fajny, różowy, dość włochaty golf.
                Zapukał klient w ladę, a ona wyskoczyła go obsłużyć. Nie wiedząc nawet, że tuż przy szyi, na jej wspaniałym włochatym golfie, dynda wesoło solidny kawałek pieroga 🙂

                I a’propos mojej mamy, jeszcze jedna anegdotka – mieliśmy w menu taki rarytas o nazwie “Pałeczki Bałkańskie”. To były takie mięsne, pikantne paluszki – w sam raz na małą przekąskę do piwka czy wódeczki 🙂
                Przychodzi 5 facetów do baru, mama za ladą:
                – co może nam pani tak na szybką przekąskę polecić?
                – hmmmm… mmmmm… (myśli)
                W końcu wypala:
                – tak na szybko to mogę wam pałeczki zrobić 🙂

                Faceci miny mieli dość zdezorientowane 🙂 Masakryczna jest moja mama czasami.

                • Przypomniała mi się jeszcze jedna śmieszna(aczkolwiek nie dla mnie)rzecz…miałam wtedy te naście lat i spotykałam się z Ł. pewnego razu przekomarzaliśmy się smsowo i zamiast do mnie Ł. wysłał smsa do swojego ojca.Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, iż w jego treści była wzmianka o tym, że “jestem bardzo niegrzeczna i dostanę klapsa w swoją śliczną pupę ;)” heh…byłam wtedy na etapie “bania się” przyszłego teścia, także nie było mi wcale do śmiechu…oczywiście mój ukochany Teść nie omieszkał nie skomentować tego smsa…ile ja się wstydu najadłam, to moje 😉

                  • I jeszcze mi się przypomniała sytuacja z udziałem mojej cioci, która również w naszym barze pracowała.
                    Ciocia słusznej budowy, zaokrąglona solidnie, sympatyczna 🙂 Zawsze lubiła pogadać z klientami, poplotkować. I to ją zgubiło.
                    Gość za ladą, chce piwo butelkowe. Ciotka w lodówce już piwa nie miała, więc rzuciła się na zaplecze. Tylko ciągle z gościem konwersowała i tyłem powolutku, nie chcąc tracić wątku i kolesia z oczu, się wycofywała na to zaplecze.
                    Niefortunnie na środku wyrosła nagle nie stąd ni zowąd mała pufa 🙂
                    Ciotka wywaliła się, lecąc na plecy. I nakryła się spódnicą 🙂
                    Czerwona była jak burak 🙂

                    • Zamieszczone przez AniaOS
                      pogrzeby nie, ale moj dziadek pomylil sluby…
                      gdy wychodzilam za maz za meza nr 1, to slub bralam w swojej rodzimej wroclawskiej parafii. mielismy “maly” stary kosciol i doslownie stykal sie z nim sciana nowy kosciol “duzy”. slub mial byc o 16,00, dziadek sie lekko spoznil. zawsze sluby u nas odbywaly sie tylko w malym kosciele, wiec dziadek najspokojniej w swiecie do neigo wszedl, usiadl cichutko z tylu w lawce i… zamarl. przed oltarzem panna mloda i pan mlody – owszem, ale…. na wozkach inwalidzkich. rozejrzal sie po obecnych, a tam wiekszosc gosci albo tez na wozkach,albo o kulach. caly slub przesiedzial przestraszony i zachodzil w glowe, kiedy mielismy jakis wypadek i dlaczego wszyscy hurtem. no i jakim cudem on nic o tym nie wiedzial, a mieszkalismy z dziadkiem klatka w klatke – w tym samym bloku, widywalismy sie niemal codziennie. dziadek mial juz jednak swoj swiat, sporo czasu spedzal na dzialce i nei zawsze ogarnial, co sie aktualnie wokol niego dzieje – przyjal wiec, ze nastapila jaks wielka tragedia w rodzinie, pomodlil sie za wszystkich i siedzial dalej.

                      O matko, siedzę i płaczę…
                      twój dziadek jest moim ulubieńcem, zdecydowanie

                      • Zamieszczone przez Brenda
                        No to mi sie przypomnialo, jak ktoregos razu pojechalam z kolegą na zjazd pewnego stowarzyszenia. Ja byłam nielegalnie bo nie należałam do klubu. Zameldowalismy sie w recepcji hotelowej, kumpel mówi: Aneta, pogadamy z Krzyśkiem, żeby cię wciągnął na członka stowarzyszenia. Czekamy na windę, zatrzymuje się, wysiada chyba z sześciu chłopa, kumpel mnie przedstawia wszystkim, min. Krzyśka. I ja do niego: Aaaa, to Ty masz mnie wciągnąć na członka???? Mina facetów – bezcenna 😉

                        • Ryję mimo późnej pory 😉
                          Kapitalny wątek na poprawę humoru.

                          Przypomniała mi się taka jedna sytuacja.
                          Mam taką zakręconą koleżankę. Z nią zawsze jest wesoło 😉
                          Owa koleżanka wiecznie zakręcona, wszędzie zawsze spóźniona, któregoś dnia budzi się i stwierdza, że spóźni się do szkoły. W pośpiechu zbiera się, goni na przystanek. Zerka na zegarek. Autobus odjechał, najbliższy za pół godziny. Do szkoły miałyśmy jakieś 4-5 km. Leci do tej szkoły na piechotę. Zdyszana szarpie się z furtką bramy. Brama zamknięta. W końcu ktoś ją zagaduje co robi w szkole w… sobotę 😉
                          Do dzisiaj śmiejemy się z tej jej pieszej wycieczki 😉

                          Osobiście tak jak Cait skręciłam trzonek łyżki w maszynce do mięcha.

                          • Ja kiedyś przez kilka godzin spacerowałam w pracy z ciągnącym się ogonem z papieru toaletoego z moich spodni. Do dzisiaj nie mam pojęcia jak papier mi się w wc przyczepił.
                            Za to moja babcia zawsze opowiadała historię jak to do pracy wybrała się w samej halce, na to załozyła płaszcz i dopiero na miejscu zauważyła jak się z płaszcza rozebrała.

                            • Zamieszczone przez Martowska
                              A chodziła któraś z koszykiem sklepowym po osiedlu?

                              z takim do reki to pare razy wrocilam do domu
                              gorzej bylo jak sie dotoczylam do przystanku takim na kolkach

                              • Zamieszczone przez aggi
                                a pomyliła któras pogrzeby?

                                nie, ale…

                                nie przyznam sie chyba
                                zwlaszcza, ze wystapienie mialo miejsce max 3 lata temu

                                • Zamieszczone przez Rybcia
                                  Doszłam więc do końca tego korytarza i jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że ktoś mi drzwi zamurował!!! Tam poprostu był ślad po zamurowanych drzwiach. Normalnie zrobiło mi sie słabo, wcale nie pomyślałam, że sie pomyliłam, tylko zastanawiałam sie dlaczego mi to ktoś zrobił. Przeanalizowałam wszystkie wpłaty, że przeciez jestem na bieżąco z ratami, z mafią też nie zadarłam i dopiero wtedy mnie otrzeźwiło, że pomyliłam klatki.

                                  cudowne
                                  poplakalam sie

                                  • Zamieszczone przez AniaOS
                                    dziadek najspokojniej w swiecie do neigo wszedl, usiadl cichutko z tylu w lawce i… zamarl. przed oltarzem panna mloda i pan mlody – owszem, ale…. na wozkach inwalidzkich.rozejrzal sie po obecnych, a tam wiekszosc gosci albo tez na wozkach,albo o kulach. caly slub przesiedzial przestraszony i zachodzil w glowe, kiedy mielismy jakis wypadek i dlaczego wszyscy hurtem. no i jakim cudem on nic o tym nie wiedzial, a mieszkalismy z dziadkiem klatka w klatke – w tym samym bloku, widywalismy sie niemal codziennie. dziadek mial juz jednak swoj swiat, sporo czasu spedzal na dzialce i nei zawsze ogarnial, co sie aktualnie wokol niego dzieje – przyjal wiec, ze nastapila jaks wielka tragedia w rodzinie, pomodlil sie za wszystkich i siedzial dalej.

                                    Zamieszczone przez Jane

                                    Jeszcze przypomnial mi sie przypadek mamy kolezanki z pracy. Baba czesto latala do ginekologa, bo jakies tam przypadlosci miala. No i raz poszla do okulisty, a ze to w trudnych czasach bylo, to na wizyte u tegoz sporo sie czekalo. Baba wchodzi i bez zbednych formalnosci zaczyna majtki sciagac, zeby bylo szybciej. Okulista zdebial 😉

                                    • Zamieszczone przez dominicaa
                                      drukarkę chciałam przez okno wyrzucić tyle się z nią naużerałam…po mniej więcej 3 godzinach okazało się że jest do prądu niepodłączona

                                      A’propos włączania do prądu…
                                      Kupiliśmy swego czasu ręczny blender, a że nie było jak sprawdzić w sklepie czy działa więc do domu heja z maszynerią, bo dwie ostatnie sztuki zostały… Małż leci do kuchni, włącza i nic. Biorę pod pachę i lecę do sklepu. Kolejny też zepsuty… Nazajutrz miałam zwrócić ustrojstwo do sklepu, ale coś mi nie dało spokoju… okazało się, że przedłużacz, do którego małż podłączał sprzęcior, nie był w gniazdku

                                      • Zamieszczone przez oliweczka
                                        Zaj….ste! 🙂
                                        Teraz przypomniała mi się moja mama, która była swego czasu szefową w naszej przydomowej kawiarence.
                                        Siedziała na zapleczu w kuchni i wcinała własnej roboty ruskie pierogi – takie wiecie, soczyste, z cebulkową okrasą. Miała na sobie fajny, różowy, dość włochaty golf.
                                        Zapukał klient w ladę, a ona wyskoczyła go obsłużyć. Nie wiedząc nawet, że tuż przy szyi, na jej wspaniałym włochatym golfie, dynda wesoło solidny kawałek pieroga 🙂

                                        I a’propos mojej mamy, jeszcze jedna anegdotka – mieliśmy w menu taki rarytas o nazwie “Pałeczki Bałkańskie”. To były takie mięsne, pikantne paluszki – w sam raz na małą przekąskę do piwka czy wódeczki 🙂
                                        Przychodzi 5 facetów do baru, mama za ladą:
                                        – co może nam pani tak na szybką przekąskę polecić?
                                        – hmmmm… mmmmm… (myśli)
                                        W końcu wypala:
                                        – tak na szybko to mogę wam pałeczki zrobić 🙂

                                        Faceci miny mieli dość zdezorientowane 🙂 Masakryczna jest moja mama czasami.

                                        • pojechałam kiedys do pracy samochodem
                                          wróciłam bez
                                          zapomniałam, że wzięłam auto
                                          musiałam dymać z powrotem do pracy

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Aż wstyd sie przyznać….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general