Aż wstyd sie przyznać….

Ogłaszam konkurs…. na największy idiotyzm wszechczasów, jaki udało się wam zrobić.
Pocieszcie mnie, ze nie tylko ja jestem taka udana….
Dostałam od koleżanki schab ze wsi…. na kotlety- podeszwy… których nie szło pogryźć. Świnia-dawca tego schabu musiała być starsza ode mnie. Postanowiłam zmiksować te kotlety blenderem i pomieszać z ziemniakami, żeby mi moje stwory nie jadły szmaty zamiast mięsa. Użyłam blendera i on mi sie zapchał. Więc próbujac wydłubać mięso z blendera drugą ręką nacisnęłam przycisk “włacz” i zmiksowałam sobie kciuk. Bolało jak cholera…. a ja za chiny nie umiem zrozumiec jak to sie mogło stać. Mam rozłupany paznokieć pod kątem 45 stopni w dół…. i zachodzę w głowę… co z moją drugą półkulą mózgową, ze nie współpracuje z pierwszą.

Miałyście kiedyś takie doświadczenia, ze wstyd wam sie było przyznac własnemu mężowi co sie stało?

Strona 10 odpowiedzi na pytanie: Aż wstyd sie przyznać….

  1. Zamieszczone przez gosik

    o dzizas
    dzięki Jane
    bo ja zajarzyłam dopiero po twoim opisie

    A ja dopiero teraz, już sie chciałam pytac o co chodzi

    • Zamieszczone przez Jane

      A mnie sie jeszcze przypomnial moj maz, ktory przywiozl nas ze szpitala, gdy urodzilam Malgosie i wrocil w niebieskim worku na bucie 🙂

      jakies 2 tygodnie temu bylam z makarym w fikolandzie na urodzinach jego kolegi.
      fikoland nowy, olbrzymi, piekny – dzieci zdejmuja buty przy wejsciu, rodzice dostaja niebieskie worki na buty /takie same,jak w szpitalu/.
      po imprezie pojechalismy jeszcze na zakupy do tesco.
      dopiero pod domem zorientowalam sie, ze wciaz mam worki na nogach…

      • Zamieszczone przez AniaOS
        po imprezie pojechalismy jeszcze na zakupy do tesco.
        dopiero pod domem zorientowalam sie, ze wciaz mam worki na nogach…

        Od D. z przedszkola rodzice namiętnie wychodzą w ochraniaczach na dwór

        • Zamieszczone przez czarno_góra

          2. Przyszłam kiedyś w odwiedziny do mojej mamy z planem pogawędki przy kawie. Nie mogłam usiąć na ulubionym fotelu bo spała tam mamy słodka dalmatyńczyca. Usiadłam więc na podłodze przed fotelem, gadam z mamą, podnoszę rękę nad głową i smyram psinę. Trafiłam na mordę i dalej smyram i smyram na oślep, trafiłam na ciepłe, wilgotne wargi/chrapy (czy jak im tam) i rozczulam się w myślach. Pcham paluch głębiej w te chrapy i coś mi nie gra bo zębów nie mogę namacać. Odwracam głowę, dalmatyńczyca leży zadowolona a ja trzymam palec…. w jej “dziurze” pod ogonem!
          Wyprułam do łazienki i szorowałam paluchy szczotą do ziemniaków.

          Zamieszczone przez oliweczka
          To mi się przytrafiła raz podobna historia z naszą sunią, już nieżyjącą.
          Jako dzieci często jeździliśmy z bratem pociagiem do babci, mieszkającej na podkarpaciu. Podróż długa, często jeździliśmy noca, by jakoś tam się przekimać trochę. Jechał i nasz pies, niewielki kundelek.
          Ciemno było w przedziale, tłoczno. Psina spała koło okna, ja obok niej.
          I tak mi się błogo zrobiło naraz, na takie czułości mi się zebrało, tak mi było dobrze w ciepłym przedziale, w środku nocy, gdy za oknami śnieżyca…
          Przytuliłam się do suni i cmokałam czule raz po raz…
          Okazało się po dłuższej chwili, że cmokałam ją w dupsko – odsłonięte miała, bo ogon do góry zakręcony 🙂

          O rany, bleeee

          • Zamieszczone przez AniaOS
            jakies 2 tygodnie temu bylam z makarym w fikolandzie na urodzinach jego kolegi.
            fikoland nowy, olbrzymi, piekny – dzieci zdejmuja buty przy wejsciu, rodzice dostaja niebieskie worki na buty /takie same,jak w szpitalu/.
            po imprezie pojechalismy jeszcze na zakupy do tesco.
            dopiero pod domem zorientowalam sie, ze wciaz mam worki na nogach…

            W niedzielę mieliśmy taką sytuację
            Na szczęście kuzynki mąż szybciej się zorientował 😀

            • Zamieszczone przez Cait
              W liceum załatwiłam maszynkę do mielenia mięsa Zelmera dopychając trzonkiem łyżki mięcho… Po maszynce, ale wykrzywioną łyżkę zachowałam na pamiątkę i mam do tej pory 😉

              Ja zrobilam to samo, z tym ze zamiast lyzki posluzyly mi palce… Na pamiatke zostamy mi wykrzywione ku dolowi koncowki palcow, pewnie podobne do tego trzonka od lyzki
              Zabawne to nie jest, ale ku przestrodze :Nie nie:

              • Do tego wątku warto wracać. Boszsz jak on poprawia humor 😉

                • Jestescie booooskie!!!!

                  Usmialam sie:)

                  • Zamieszczone przez czarno_góra
                    Nie mogę się powstrzymać żeby nie dołożyć swoich historii, jedna gorsza od drugiej…

                    :

                    nie moge…

                    • Siedzę i się zalewam-mąż na mnie patrzy jak na wariatkę
                      Boskie jesteście dziewczyny

                      • Śpię sobie kiedyś, jest niedziela…. dzwonek do drzwi. Otwieram półprzytomna, w drzwiach stoi moja przyjaciółka.
                        Cześć….
                        Hm cześć, co sie stało?
                        Nie wiem o co chodzi, poszłam do kościoła, a tam zamknięte, do spowiedzi chciałam iść. A ty co…. śpisz? (zdziwiona).

                        Patrzymy na zegarek, godzina 4.17. Wyszła z domu, tak jak wstała, a tak sie chciała wyspowiadać, ze nie zdążyła spojrzeć która jest godzina.:D

                        Pamiętam jak moja kuzynka fryzjerka po raz pierwszy robiła mi trwałą. Chodziła jeszcze wtedy do szkoły fryzjerskiej, ale mówi, damy radę. Nałożyła wałki… siedzimy czekamy, no luzik. Ściągnęła wałki i mówi, a teraz utrwalacz…. i zonk. Bo w zakładzie fryzjerskim utrwalanie robi sie w myjce… a u mnie w domu myjki niet. Zero doświadczenia… panika, bo time… na zegarku, biegamy po domu, spanikowane, utrwalacz utrwalacz… bo ci sie rozprostują… co tu robić….. 🙂 I ona w pewnym momencie wypala:”Kładź sie na podłogę, kładź sie, leż nieruchomo”!!!!
                        Leżałam więc na ziemi, głowe miałam w misce, a ona mi to miziała tym utrwalaczem.
                        Do dziś z tego lejemy….. ile razy do niej ide do zakładu, jak sie spytam, czy mogę sie już na podłodze położyć, patrzy na mnie i wybucha śmiechem.

                        • rewelacja hihiihhh

                          ja ze starego wątka odkopałam to

                          popłakałam się

                          • tiaa.. można sie uśmiać :):)

                            • Jadac samochodem swoja prywatna sciezka wjechalam w swoj plot majac 10 km/h na liczniku. Na deugi dzien zrobilam to samo tylko, ze tym razem zlamalam slupek Czeka mnie wymiana czesci ogrodzenia na wiosne.

                              • Zamieszczone przez Bib
                                Jadac samochodem swoja prywatna sciezka wjechalam w swoj plot majac 10 km/h na liczniku. Na deugi dzien zrobilam to samo tylko, ze tym razem zlamalam slupek Czeka mnie wymiana czesci ogrodzenia na wiosne.

                                bramę niech mąż szerszą zrobi 😀

                                • Zamieszczone przez gosik
                                  bramę niech mąż szerszą zrobi 😀

                                  Sek w tym ze z bramy wyjechalam bez szwanku, to plot rownolegly do sciezki rozwalilam.

                                  • Zamieszczone przez czarno_góra

                                    2. Przyszłam kiedyś w odwiedziny do mojej mamy z planem pogawędki przy kawie. Nie mogłam usiąć na ulubionym fotelu bo spała tam mamy słodka dalmatyńczyca. Usiadłam więc na podłodze przed fotelem, gadam z mamą, podnoszę rękę nad głową i smyram psinę. Trafiłam na mordę i dalej smyram i smyram na oślep, trafiłam na ciepłe, wilgotne wargi/chrapy (czy jak im tam) i rozczulam się w myślach. Pcham paluch głębiej w te chrapy i coś mi nie gra bo zębów nie mogę namacać. Odwracam głowę, dalmatyńczyca leży zadowolona a ja trzymam palec…. w jej “dziurze” pod ogonem!
                                    Wyprułam do łazienki i szorowałam paluchy szczotą do ziemniaków.

                                    Zamieszczone przez oliweczka
                                    To mi się przytrafiła raz podobna historia z naszą sunią, już nieżyjącą.
                                    Jako dzieci często jeździliśmy z bratem pociagiem do babci, mieszkającej na podkarpaciu. Podróż długa, często jeździliśmy noca, by jakoś tam się przekimać trochę. Jechał i nasz pies, niewielki kundelek.
                                    Ciemno było w przedziale, tłoczno. Psina spała koło okna, ja obok niej.
                                    I tak mi się błogo zrobiło naraz, na takie czułości mi się zebrało, tak mi było dobrze w ciepłym przedziale, w środku nocy, gdy za oknami śnieżyca…
                                    Przytuliłam się do suni i cmokałam czule raz po raz…
                                    Okazało się po dłuższej chwili, że cmokałam ją w dupsko – odsłonięte miała, bo ogon do góry zakręcony 🙂

                                    Poryczalam sie ze smiechu
                                    Synek sie pyta z czego tak sie smieje i tez chce poczytac

                                    • rozmawiałam dziś rano w pracy z szefem o pewnym znienawidzonym przez nas jegomościu…skomentowałam go słowami “pedał skończony”
                                      …dla niewtajemniczonych…mój szef to gej

                                      • Vala ale pojechałaś

                                        • Zamieszczone przez Asik.
                                          Vala ale pojechałaś

                                          boję się iść jutro do pracy

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Aż wstyd sie przyznać….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general