Czas na Naszą "krótką historię" w nOvum

Dziś mam 1 dc. Jutro pierwsza wizyta w Klinice, która, bardzo wierzymy, nam pomoże i pozwoli nam spełnić nasze największe marzenie – RODZICIELSTWO Badania przygotowane, obserwacje cykli właśnie się drukują, psychicznie gotowi na przekreślenie 18 cykli, które straciliśmy u konowałów i w pseudo Klinice, a rozpoczęcie w Klinice, która spełniła już tak wiele marzeń… Denerwuję się troszkę, nie wiem czego mamy się spodziewać po dr Wojewódzkim… Jak nas poprowadzi, jak szybko skieruje mnie na histeroskopię, jakie badania pozleca M, a jakie mi… Cieszę się, że wreszcie podjęliśmy decyzję na “leczenie” a nie szukanie po omacku… sami… Może zszokuję WAS, ale ja nie żałuję tych cykli… nauczyłam się spokojnie przyjmować @, poznałam WAS, wiemy już, że nie będzie lekko… i co najważniejsze, do nOvum idziemy z wieloma badaniami, a także z wynikami bety HCG po IUI, wierzę, że TO bardzo pomoże dr na szybszą drogę do poznania prawdziwej przyczyny niepłodności w naszym przypadku. Jutro o godzinie 16 zaczynamy naszą historię, wierzę, że nie tak “krótką” jak Samanty, ale z tym samym zakończeniem – zdrowa ciąża i oczekiwanie na NASZ CUD!

Strona 87 odpowiedzi na pytanie: Czas na Naszą "krótką historię" w nOvum

  1. Mała-gratuluję tych sukcesów wychowawczych.A na pocieszenie napiszę,że jeszcze 18 lat i bedziesz miała ich z głowy ;)))

    • Mała jesteś dzielna 🙂 Buziaki dla dzieciaczków :Kocham:

      • Czas płynie… oto moje bąble… już skończyły 5 miesięcy:) A jest możliwość wklejenia filmiku?

        • Mała dzieciaczki cudowne 🙂 Ale ten czas leci szybko 🙂

          • Śliczności.
            Widzę, że Szymuś we właściwym dla siebie humorku?!

            • Jakie kurczaczki rozkoszne duże już są!!

                • Śliczności

                  • Dziękuję Kochane! Szkoda że są takie fajne tylko na fotkach… Prawda jest taka, że jestem już kompletnym wrakiem emocjonalnym… te ich krzyki, darcie się wniebogłosy jakbym ich ze skóry obdzierała… szkoda gadać.. wstyd mi tego co w tedy myślę.. mówię… krzyczę… nie zamierzam zwalać na tarczycę… choć ta włazi mi do klatki piersiowej… nadczynność ogromna, rozrasta się! Po lekach wymiotuję, chudnę, potrafię zasłabnąć… Jestem zmęczona! Tak na nie czekałam a teraz… a teraz marzy mi się spokój cisza i chwila dla siebie (szkolenie wzięło w łeb – stawiają się do takiego stopnia, że miałam już odwiedziny sąsiadki – niby przyszła zapytać się o teścia – nie wiem dlaczego mnie – ale od razu zapytała się dlaczego tak często długo i głośno krzyczą… )

                    A tak przy okazji, pamiętacie pewnie jak żaliłam się na moją szwagierkę? Otóż rok temu, w czasie kiedy nam się szczęśliwie udało, ona poroniła w 9 tc. A teraz jest na podtrzymaniu od początku ciąży, po krwotoku, który nadal trwa (no teraz to plamienia dość intensywne) – jest w 14 tc. Leży już 4 tyg w szpitalu. Krwiak większy od płodu, odklejająca się kosmówka… Nie będę komentować… pamiętam tylko jej słowa “jak wspaniale kopie mnie synuś, ale ty pewnie tego nigdy nie doznasz..”… i wiele wiele innych uwag… no i święta w zaszłym roku – nawet życzeń nie chciała, nawet nas nie wpuściła do mieszkania z opłatkiem mówiąc że zaraz mają gości…

                    • Mala pozwól sobie pomoc chyba sila Cie na nasz watek skieruje. Dziewczyno gdybys poczytala co sie dzieje to juz zrobiloby Ci sie lepiej ale ok nie bede naciskac;). Tak powaznie olej sasiadke, nie jej sprawa i niech lepiej pilnuje swojego nosa. Co do szwagierki hmmm zawsze myslalam ze jak ktos jest nie w porzadku rani i robi przykrosci innym to predzej czy pozniej to zlo do niego wroci..

                      Mala to jest NORMALNE. Normalne ze dzieci sa zywe, krzycza, dopominaja sie.
                      Twoja w tym glowa zeby utyrzymac konsekwencje, poznac dzieci to co lubia to co ich drazni a kiedy proboja złamac mame;).Wiem ze nerwy trzeba miec stalowe i nieraz policzyc do 100;) zeby na spokojnie podejsc.. Nie wymagaj od siebie za duzo masz DWOJE absorbujacych dzieci, ktore kochasz najbardziej na swiecie i jestes najlepsza mama. Ale tez czlowiekiem ktory ma swoje slabosci i brak cierpliwosci nie kaz sie za to… Masz mozliwosc wyjsc gdzies, pobyc chociaz sam na sam 2 hz mezem? Kazda godzinka, kazde wyjscie dobrze robi, laduje akumulatory, wracasz z dystansem i nowymi silami.

                      za Ciebie jestes mama bliźniaków, kto jak nie my ma dac rade:D!

                      • Mala trzymaj sie i nie daj sie urwiskom malym 🙂

                        pamietam akcje z Twoja bratowa kiedy Wam sie nie udawalo zajsc w ciaze… szkoda slow. Trzymam za nia kciuki zeby przetrwala ten zly okres, krwiak niech sie wchlonie i niech zdrowa dzidzia sie urodzi.

                        • Mała, kurcze nie masz łatwo, ale jesteś przecież silna i dzielna dziewczyna, nie raz dałaś temu dowód. Dzieciaki napewno dają w kość, wsparcie innych bliźniakowych mam, naprawdę może być nieocenione – korzystaj, skoro proponują.
                          Trzymam za Ciebie kciuki

                          a szwagierka….., cóż oby te doświadczenia były dla niej wzbogacające i z nauką pokory życiowej.

                          • Mała w chwilach totalnego wkurzenia na wycie małego (zdarzało się, że odkładałam go do łóżeczka i wychodziłam do innego pokoju sobie krzyknąć i odreagowac ) pomaga mi, jak sobie przypomnę kiedy się uśmiecha albo słodko śpi w moich ramionach. Ja wiem, ze Ty masz podwójną porcję wrzasków ale też na pewno podwójną dawkę uśmiechów 🙂 I bezwarunkową miłość dwójki cudownych szkrabów. Na pewno na Twoje poirytowanie wpływa dodatkowo tarczyca – zyczę Ci dużo siły, zebyś pokonała i swoje hormony i małe wrzaskuny 🙂 Z każdym dniem będzie mniej krzyków a więcej śmiechu.

                            Jeszcze jedno… na mnie super podziałalo, jak w weekend M się zajmuje mlodym a ja wychodzę na 2-3 godziny “na zakupy”. Pyszna kawka w samotności, wsród tłumu dorosłych, drobna przyjemność zakupowa i… wracam stęskniona 🙂 Powodzenia 🙂

                            I odwiedź nas czasem na wakacjówkach, chocby po to, zeby wyrzucic z siebie zle emocje. Nawet nie wiesz jak mi ulżyło, kiedy okazalo się, że nie tylko ja czasem płaczę z bezsilności

                            • Zamieszczone przez mala5_mi
                              Dziękuję Kochane! Szkoda że są takie fajne tylko na fotkach… Prawda jest taka, że jestem już kompletnym wrakiem emocjonalnym… te ich krzyki, darcie się wniebogłosy jakbym ich ze skóry obdzierała… szkoda gadać.. wstyd mi tego co w tedy myślę.. mówię… krzyczę… nie zamierzam zwalać na tarczycę… choć ta włazi mi do klatki piersiowej… nadczynność ogromna, rozrasta się! Po lekach wymiotuję, chudnę, potrafię zasłabnąć… Jestem zmęczona! Tak na nie czekałam a teraz… a teraz marzy mi się spokój cisza i chwila dla siebie (szkolenie wzięło w łeb – stawiają się do takiego stopnia, że miałam już odwiedziny sąsiadki – niby przyszła zapytać się o teścia – nie wiem dlaczego mnie – ale od razu zapytała się dlaczego tak często długo i głośno krzyczą… )

                              A tak przy okazji, pamiętacie pewnie jak żaliłam się na moją szwagierkę? Otóż rok temu, w czasie kiedy nam się szczęśliwie udało, ona poroniła w 9 tc. A teraz jest na podtrzymaniu od początku ciąży, po krwotoku, który nadal trwa (no teraz to plamienia dość intensywne) – jest w 14 tc. Leży już 4 tyg w szpitalu. Krwiak większy od płodu, odklejająca się kosmówka… Nie będę komentować… pamiętam tylko jej słowa “jak wspaniale kopie mnie synuś, ale ty pewnie tego nigdy nie doznasz..”… i wiele wiele innych uwag… no i święta w zaszłym roku – nawet życzeń nie chciała, nawet nas nie wpuściła do mieszkania z opłatkiem mówiąc że zaraz mają gości…

                              Aga – tak jak dziewczyny piszą – pozwól sobie pomóc, skorzystaj z doświadczeń innych, a może nawet jakiegoś lekarza czy terapeuty. Mam znajomych z trojaczkami. Możesz sobie wyobrazić co się u nich działo. Dzień i noc musieli mieć dodatkową osobę do pomocy, a Aneta jak miała dosyć i musiała się wyspać, jechała do siostry do akademika na noc. Ludzie oczywiście komentowali, “psy na niej wieszali” – co za matka! Dzieci zostawiać! Głupi ludzie zawsze będą oceniać – chcą tym sposobem podnieść własną samoocenę. A sąsiadkę zapytaj – może pomoże przy dzieciach, jak chce się dowiedzieć co to znaczy opieka nad dwójką maluchów w tym samym wieku. 😉

                              A napisz proszę jak w tym wszystkim znajduje się Twój Małżonek? Jakoś nie doczytałam…

                              • Zamieszczone przez Ginginek
                                Głupi ludzie zawsze będą oceniać – chcą tym sposobem podnieść własną samoocenę.

                                O tak. To powtarza mi zawsze mój mąż jak się przejmuję. Nie tyle głupi co nie pewni swej wartości.

                                • Mój mąż jak tylko ma możliwość pomaga. Dużo pracuje – siła wyższa bo zostałam już bez pracy – budżet baaardzo się skurczył a wydatki, no cóż, chyba nie muszę pisać ile kosztują dzieci? W nocy zajmuje się Szymonem a ja Hanią. Jak wraca z pracy, razem kąpiemy bąble ale to ja ich usypiam tzn teraz już tylko odkładam do łóżeczka, o jak wejdzie tata to chcą się bawić… a jak wchodzę ja to wiedzą że czas na sen… no w końcu mnie kojarzą z butelką, czystą pieluchą i snem… Wczoraj miałam wysoką gorączkę i dziś mąż wziął wolne, bawił się z nimi ale to ja musiałam ich położyć na drzemkę – próbował za mnie ich położyć ale przez 30 min walki nie dopiął swego – ja ich położyłam w 10 min… Zaraz jadę na zakupy, i nie zamierzam się spieszyć do domu! W końcu mają opiekę:)

                                  A co do szwagierki, to ja nie życzę jej nic… ani źle ale też nie dobrze! Jest mi obojętne jak potoczą się sprawy! Ma realną szkołę jak to jest walczyć z wiatrakami… to samo jej powiedziałam jak do niej zadzwoniłam… oczywiście bez złośliwości ale jednak… Prosiła mnie o odwiedziny… mnie jednak nie odwiedziła jak leżałam… zobaczę… nie wiem czy będę umiała pocieszać kogoś kto mi tak dokuczał gdy u nas wszystkie cykle kończyły się porażką, czasem bardziej bolesną (spadki bety)…

                                  • Mala – śledzę sobie twój wątek, bo ja miałam 1 x mega Wrzaskuna, który spokojnie mógłby pobić i trojaczki. Wierzę, że ci cięzko i nie przejmuj się jak masz czasami złe myśli. To normalne.
                                    Może opisz w jakich sytuacjach twoje dzieci krzyczą i jak długo to trwa. A w nocy śpią? Proszę cię o to dlatego, że u nas wiele z tych płaczów i histerii była, jak sadzę, na tle alergicznym (plus duża nadwrażliwość i jak się później okazało charakter buntowniczy starszej). To wszystko razem to naprawdę niezła mieszanka.

                                    Opisywałaś, że twoje dzieci miały problemy alergiczne i pamiętam, że nie chciałaś spróbować przejść na jakąś mieszankę mlekozastępczą. U nas krzyki się zmniejszyły o połowę jak wprowadziłam nutramigen. Nie twierdzę, że u ciebie przyczyną wrzasków jest alergia (nietolerancja), bo teraz dużo rzeczy zwala się na alergię, ale może usiądź spokojnie i postaraj się zapisać jak najwięcej info (krzyki w dzień, w nocy, jak długo trwają, czy dzieci dają się łatwo uspokoić, czy wpadają w histerię, czy mają bezdechy, jak wygląda skóra: szorstka czy gładka, czy nie ma jakiś czerwonych placków, jaka jest skóra za uszkami, czy nie popękana, czy mają katar albo sapkę?, czy mają apetyt, jak z wagą?).

                                    Dla mnie takie nieustanne darcie NIE jest normalne, nawet przy bliżniakach. Oczywiście zależy jak zdefiniujesz to nieustanne darcie.

                                    Powodzenia

                                    • Anecia, moje bąble krzyczą :
                                      1. gdy są głodne to nie poczekają ani sekundy – ma być natychmiast – jedzą raczej ok bo 6×90-130 ml bebilonu pepti z kaszkami sinlac dla alergików, waga ok – ważą ok 7 kg
                                      2. jak są zmęczone – trą oczka ziewają a mimo wszystko (Szymon bardziej) krzyczą tak jakby miały problem same usnąć
                                      3. Szymonek ma czerwone placki – walczymy z nimi maścią robioną oraz emolium do kąpieli, cetaphil do nawilżania ciałka i buzi oraz elidel na “placki”

                                      Szymonek ma AZS stwierdzone przez dermatolog, “wziętą” z polecenia przez pediatrę. Objawy jak najbardziej odpowiadają tej przypadłości… Odnoszę wrażenie że moje dzieci muszą być w centrum uwagi – jak z nimi bawię się, rozmawiam, pokazuję różne przedmioty, śpiewam to są zachwycone, zadowolone no i się śmieją aż serce się cieszy! W nocy jest ok, poza tym że są karmione a Szymonek musi dodatkowo się napić – myślę że jest ciepło mu… może za ciepło, Hania natomiast musi mieć smoczka… co ja już nie robię aby jej go obrzydzić… nawet w cytrynie maczałam.. to się pokrzywiła a i tak go doiła… nad ranem tj ok 6 prosi o niego jęcząc ale dalej śpi aż ją obudzę ok 7 albo jak sama się obudzi. Apetyt mają raczej ok. 3 godziny bez posiłku to wszystko co wytrzymają, dodatkowo dostają zupki bobovit i hipp – jedzą aż im się uszy trzęsą. Skórka za uszkami ok, nie spękana. Katar tylko przy przeziębieniu, oczka zdrowe, bez ropki. W nocy Hania chrapie, ale tylko przy katarku. W sumie śpią spokojnie do chwili aż zgłodnieją, w tedy robią się niespokojnie, Hania szuka a Szymon po prostu zaczyna wrzeszczeć. Po nakarmieniu dalej śpią. Zasypiają też fajnie – nie to co w dzień na drzemki…

                                      • Mała ja słyszałam opinię, że czasem dzieci przed snem muszą trochę popłakać, aby się odciąć od zewnętrznych bodźców. W sumie ma to sens.
                                        Jola mało płacze ale jak jej się zdarzy przed snem to nie łagodzę tego tylko pozwalam jej chwilkę popłakać i zaraz potem zasypia… tzn szybciej niż jak próbowałam ją uspokajać.

                                        • Mała na azs można stosować dexeryl.
                                          Podobno jest dla troszkę starszych od naszych dzieci ale u dzieci z azs stosować można. Podpytaj lekarza.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czas na Naszą "krótką historię" w nOvum

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general