Witajcie:)
Poroniłam ponad pół roku temu i staram się o ponowną ciążę od 2 cykli. Wtedy pierwszy raz okazał się strzałem w dziesiątkę. Myślałam,że tym razem będzie identycznie. No ale niestety…. Mimo,że starania były przez całe dwa ostatnie cykle (co drugi dzień:)) to jednak nic z tego nie wyszło:( Zastanawiam się jak mogę sobie jeszcze pomóc? Może brać na własną rękę Duphaston?? Biorę Metafolin 800. Wiem,że to niby normalne, że trzeba czasu ale uwierzcie mi- już nie mam siły czekać i obawiam się,że jeszcze dwa takie cykle i mogę złapać “dolinę”…. Zdaję sobie również sprawę z tego,że relaks, spokój i nie myślenie o tym może mi pomóc- tylko pewnie same dobrze wiecie,że to nie jest proste. A wręcz bardzo trudne….. Podziwiam te kobiety, które starają się latami. Nie jestem taka silna. Właśnie zdałam sobie z tego sprawę…
91 odpowiedzi na pytanie: Czy mogę sobie jeszcze jakoś pomóc??
Kochana bardzo mi przykro z powodu poronienia:(..mocno Cię tulę w tym miejscu:o Sonia, ja mimo że nie mam takiego smutnego doświadczenia za sobą, a również 2 nieudane cykle..również umieram ze zniecierpliwienia.. No bo właśnie..prztytulaliśmy się często, nie zawsze co 2 dzień, ale prawie, a tu nic z tego..:(Ja też boję się i nie potrafię nie myśleć o staraniach, o dziecku.. Nie umiem przestać zastanawiać się, czy teraz w końcu się uda..
… Ale wiem, podobnie jak Ty, że takie myślenie wcale nie pomaga zaciążyć, wręcz przeciwnie..mnie pewnie blokuje:(..z drugiej strony, jak tu się wyluzować???
Uda się Wam Soniu..zobaczysz, w końcu masz już jakieś doświadczenia z ciążą:o, czasami tylko po prostu trzeba poczekać na to Szczęście troszkę dłużej..bo jak poczytałam, że tylko 20% zdrowych par udaje się za pierwszym razem..to po prostu wymiękłam..mimo to ja wierzę, że nam się uda, że będziemy cudownymi Mamusiami..już niedługo:)
Oj mam taką nadzieję….. i wciąż wierzę….. Dziękuję Ci za słowa otuchy. Bardzo dziękuję.
Sonia nie poddawaj sie !! wiem ze to trudne ale badz dobrej mysli nie strsuj sie bo to tylko utrudnia zafasolowanie!!Ja tez myslalm ze po odtawieniu tabletek hoop i juz bedzie za miesiac fasolka…wyobraz sobie moje rozczarowanie:mad::mad:i tak juz minely 3 cykle…ja duzo czytam tu na forum od dziewczyn duzo sie dowiedzialam i staram sie stsowac ich porady i nie zalamywac sie choc coraz trudniej…:(Zycze ogromnej sily i wiary ze sie uda nam wszystkim!!!!!
Hey Sonia,
Jestem w podobnej sytuacji poronilam rok temu i od dwoch miesiecy sie staram zajsc znowu i narazie nic. Ale nie mozemy sie poddawac bo moze w koncu sie nam uda.
Pozdrawiam
Hej. W moim przypadku jest podobnie, z tym, że ja od stycznia nie jem już tabletek… Pierwsze trzy miesiące byliśmy jeszcze ostrożni, ale późniejsze starania niestety były bezowocne… Pewnie ze względu na stres i atmosferę jaka panuje u mnie w pracy… Powiem Wam, że nawet myślałam, że nie możemy mieć dzieci i miałam robić badania w tym kierunku aż tu nagle… spóźniająca się miesiączka i inne objawy… A wiecie czemu się udało? Miałam urlop! Nie myślałam o pracy, pełny relaksik i się udało… Niestety urlop się skoczył podobnie jak i moja ciąża… ;( Ale nie tracę nadziei i wiem, że kiedyś nadejdzie ten dzień kiedy pojawi się maleństwo w moi życiu!
POZDRAWIAM!
CIESZCIE SIĘ ŻYCIEM I WIERZĘ ŻE I WAM SIĘ UDA!
re
Dzisiaj odwiedziłam mojego gin. Powiedział,że jeśli do końca roku nic nie wyjdzie mam się zjawić na monitoring. Aż nie chcę dopuszczać takiej myśli do siebie. I ja chyba dłuższe wakacje sobie zrobię:) Może będzie lepiej…..
bardzo mi przykro z powodu straty..:( ale podziwaim cie ze jestes dzielna i pelna optymizmu tak trzymac a masz racje bedziemy mamusiami:) ja juz mam coreczke wiec troszke inna sytuacja ale bardzo pragne tego drugiego maluszka i życze nam wszusykim upragnionej fasolki – pierwszej czy drugiej czy kolejnej!!!:)
Bardzo mi przykro z powodu straty maleństwa. Ja mam juz 31 lat. O dzidzię staramy się od 4 lat i nam coś nie wychodzi. Mam problemy zdowotne, częste infekcje organizmu i ciągle łapie jakieś bakterie, mężuś słabe plemniczki. Myslę, że skoro już raz udało ci się zajść to napewno będzie ten drugi. Pocieszające jest to, że możesz zajść w ciążę tylko gorzej z donoszeniem. Trzymam za ciebie kciuki!!!! Myslę, że napewno będziesz już niedługo nosic pod serduszkiem mały cud!!!!!! Pozdrawiam
Dzieki wielkie. Staram się myśleć pozytywnie i Wam wszystkim też radzę. Wierzę, że tym razem się nie udało dlatego, iż dopadło mnie jakieś wirusowe przeziębienie, do tej pory jeszcze trochę kaszlę.
Do wszystkich starających się nawet 4 lata, NIE TRAĆCIE NADZIEI! Moja kuzynka zaszła w ciążę po 7 latach satań… Wiem, że już się pogodziła z tym że nie zostanie mamą i może właśnie dlatego się udało! Przestała o tym tak bardzo myśleć i proszę jaka niespodzianka! WAM WSZYSTKIM TEGO ŻYCZĘ!!!
Pozdrawiam.
No coś w tym jest, ja się staram od 3 lat, jakoś nie wychodzi, a moja koleżanka zaszła po 10 cyklach. Ciąża była z problemami, dziecko było słabiutkie, ale urodziła jest ok i tu nagle gdy mała miała 6 m-cy a ta bidula nie wiadomo kiedy zaszła w drugą;) przeżywa to jak głupia bo to nieplanowana wpadka. Myślę że rzeczywiście dużo zależy od psychiki,tylko jak o tym nie myśleć ;(
Nie mysleć o tym jest bardzo ciężko. Staram się przy każdym tuleniu z moim mężem o tym nie myśleć, ale kurcze to samo jakoś przychodzi -“a może się uda”.
To ja w czasie przytulań o tym nie myślę… mnie męczy w drugiej fazie cyklu… zaczynam myśleć na temat prawodpodobieństwa.. sięgam pamięcią wstecz i liczę godziny od stosunku do owu… potem zastanawiam się co jeśli moment owu przeze mnie podejrzewany nie był tym… no i liczę dalej prawdopodobieństwo… i tak aż do @… w między czasie jeszcze zdarzy mi się jakaś załamka i wściekłość gdzie wszystko olewam i np piję więcej alkoholu na jakiejś imprezie niż powinnam, bo przecież i tak się znowu nie udało a potem żałuję i jak nie wychodzi to sobie myślę, że mam za swoje… zgłupieć można…
Dzisiaj po owu i mamy imprezkę… niedługo przyjdą pierwsi goście… Baśka tak mi dała popalić przez ostatnie dwa dni, że naprawdę zastanawiam się nad sensem starań… ja się do tego nie nadaję.. zołza jest taka złośliwa a ja mało odporna.. wojna non stop… o domofon… pierwsi goście!! Piwko trzeba otworzyć!! 😀
Buziaki
Hej! A może by tak Superniania pomogła ;)… Zartuję! Super imprezki życzę!
Z moją kuzynką było podobnie, jej to zajęło 8 lat..zmieniła męża, życie i dzidzia jest:) (poprzedni mężuś też dorobił się dzidzi, więc nie można na niego zganiać, przynajmniej nie do końca;))
Kurczę tak przypuszczałam, żem nie sama z tym problemem niemyślenia;)
Wkurza mnie tylko, że wszystko zaplanowane..”dziś tak, jutro nie, bo lepiej pojutrze:”..paranoja.. Nie poznaję siebie, ale zauważyłam, że nie umiem teraz inaczej..po prostu raz jest lepszy, raz gorszy czas na przytulanie..wqrwia mnie takie myślenie, ale jednocześnie nie potrafię go wyłączyć..
Zaczęłam się nawet nad tym zastanawiać… ale skubana chyba wyczuła, bo dzisiaj jest super… aniołeczek dosłownie.
Od rana zaczęła… wyciągnęła mnie z łóżka dopiero przed 11tą… wzięła za rękę i zaprowadziła do papuci, które mi potem założyła!! 🙂
Dzisiaj jest grzeczna…ufff
Imprezka udana, ale stanowczo za długa jak na moje możliwości, bo położyliśmy się spać o 3ciej…. dzisiaj jestem nieprzytomna i jestem wdzięczna mojej Baśce, że mnie oszczędza!! 🙂
Małż pojechał postrzelać z łuku, bo ostatnio zaniedbał swoje najnowsze hobby…. normalnie jest moim zbawieniem w relacjach z Baśką i często mnie ratuje, ale dzisiaj radzimy sobie same, więc niech sobie postrzela!!! 🙂
A i tak jestem mu wdzięczna, że nas na ten deszcz nie wyciągał….. jak jest ładnie to chętnie jeździmy z nim. Duża sympatyczna ekipa ludzi… często biorą rodzinki swoje, więc można pogadać nie tylko o łucznictwie… ale dzisiaj fajnie było zostać w domu…. ale teraz trzeba będzie się pozbierać i na obiadek do teściowej!! 🙂
My mamy dobre plemniczki i po prostu od 9 do 14 dc jest seks codziennie. Czasem tylko jest kiepsko jak jesteśmy zmęczeni, albo Baśka się obudzi…. wtedy jestem zła, że tracimy szansę… ale co tam… może Baśka egoistka nie chce konkurencji… czasem jakby to podświadomie wyczuwała i pojawia się właśnie wtedy kiedy nie powinna!! 🙂
Paszula ile czasu już się staracie??Bo Basia ma 2 latka więc raczej od niedawna co??
Od czerwca 2007 co przy moich krótkich cyklach oznacza 19ty cykl.
O Baśkę staraliśmy się 9 miesięcy = 12 cykli.. raczej średnio… bądź nawet długo dsytansowcy z nas.
Chciałam różnicę maks 2 lata… a teraz nie wiem czy się w trzech wyrobię…. jeszcze dwa miesiące zostały! 🙂
A co ile współżyć z małżem jak ma się słabe plemniczki? Moje cykle są 26 dniowe.
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy mogę sobie jeszcze jakoś pomóc??