Czy was krępuje?

Czułości, całowanie innych par w waszej obecności?
Pytanie nasunęło mi się po dwóch sytuacji:
– młodzież szkolna często daje upust różnym czułościom, no i nauczyciele twierdzą, że ich to krępuje.
Ja “złapałam” jedną parkę-gimnazjalistów na całowaniu w szatni, jakoś mnie to nie “ruszyło”:)

Druga sprawa jest znacznie “mocniejsza”.:)

W mojm bloku pewna para współżyje często tak od 12-15.
Pani niezwykle jest głośna, ludzie z ulicy stają i przyglądają się.;)
)
Robotnicy, gdy ta kobieta głośno wydaje dzieki włączają traktor(chyba ich peszy)

Ja się już przyzwyczaiłam, :).

A czy, was krępują sytuacje, gdy para w miejscach publicznych, przy was okazuje sobie czułości, nieco więcej niż trzymanie za rękę?

No i czy dźwięki z czyjeś sypiali was krępują?

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Czy was krępuje?

  1. Ja jednak wolę z jęzorem pakować się mężowi do gardła w domu
    Nie mam potrzeby robić tego między półkami w markecie

    Ale każdemu wg potrzeb;)

    • Zamieszczone przez ahimsa
      J
      Ale każdemu wg potrzeb;)

      no dokladnie o to mi chodzi – ja nie musze, ale dlaczego nikt inny nie moze 😉

      • Zamieszczone przez swiki
        no dokladnie o to mi chodzi – ja nie musze, ale dlaczego nikt inny nie moze 😉

        Każdy może robić co chce
        Tylko jeśli siedzimy sobie np. w domy my + znajoma para
        i nagle oni zaczynają na kanapie wpychać sobie jezyki do gardła
        i macać sie po cyckach czy tyłkach
        to robi mi sie głupio
        bo nie muszę uczestniczyć w takich intymnych szczegółach z ich życia.
        A poza tym jeśli się spotykamy razem to po to żeby ze sobą pogadać, pośmiać się
        a nie rozpoczynać grę wstępną 😉

        • Zamieszczone przez swiki
          ]
          jezeli z kims sie umawiasz to wtedy na spotkaniu nie odbierasz telefonu? nie rozmawiasz jzu nikim innym na imprezie niz tylko z osoba ktora Cie zaprosila itd? Przeciez to dokladnie to samo, czyli wg Ciebie ognorujesz kogos bo odebralas tel czy pocalowalas sie- umawiam sie z kims ale c w tym zlego ze na moment oderwe sie? Zreszta rzadko zdazaja sie tzw trojkaty, ale wtedy wiadomo nawet jezeli, to ta 3 osoba mu sie sie z tym liczyc, ze moze sie czuc jakos bardziej obco.

          Swiki, pytasz, a potem sama sobie odpowiadasz:)
          Zupełnie nie o to chodzi.
          Pisałam gdzieś wyżej, czułam się zupełnie jak powietrze w towarzystwie pary, fakt akurat byłam sama wtedy. No ale to nie powód, żeby mnie ignorować. Ja, raczej jak z kimś przebywam, staram się dbać, aby druga osoba dobrze się czuła. Nie chodzi na pewno o odbieranie telefonów.

          Nieprawda, że w trójkącie ta trzecia czuje się obco, zależy wszystko od pary.

          No to rzeczywiscie nie rozumiemy sie, badz nie czyta ktoras z nas wszystkich wypowiedzi – bo sami piszecie ze to juz nie wypada, bo wiek itd, wiec pytam wlasnie – dlaczego nie wypada. I co w tym zlego jest, ze jest ktos szczesliwy, czy nie potrafimy cieszysc sie ze szczescie inncyh, musimy im wszystko burzyc, bo nie wypada?
          no ale dla niektorych to moze byc juz uznane za nietaktowne, komus nawet to moze przeszkadzac, wiec gdzie jest ta granica i dlaczego np Ty masz ja ustalac?

          Dziewczyny piszą jasno, bynajmniej tora, tu nie chodzi o to czy wypada, czy też nie, tylko o empatię. Nłodzi zazwyczaj myślą o sobie, tu i teraz, niespecjalnie przejmują się czy to komuś przeszkadza, czy też nie. Starsi raczej są dojrzalsi. Generalizuję oczywiście, ale nie da się ukryć, że róznice między nastolatkami a np 30-tkami są zasadnicze, niekoniecznie w myśleniu czy wypada czy też nie.
          ie ze nie, kto ma racje) Wiem – zakrecilam, ale ciezko jest tu dyskutowac

          • Wiecie dziewczyny, to jest tak jak z karmiącą piesią mamą, jednym przeszkadza, innym nie(vieshack ty nie byłaś przeciwna karmieniu publicznemu?).
            Nie da się ukryć, że to krępują wielu ludzi, karmienie dla mnie osobiście jest bardziej naturalne, czasem konieczne, niż inne czynności seksulane przy publice:);)
            Nie chodzi o to, czy wypada, czy też nie. Tylko, że ktoś może poczuć się zawstydzony widokiem faceta łapiącego za piersi.

            Przecież nikt nie pisał, że takie głębsze “pieszczoty” młodzieży nie krępują, tyle że jest wiadomym, że młodzi mają wszystko gdzieś, (w dużym uprosszczeniu)

            • podsumowujac – to ja nadal smarkula niedojrzala jestem -… i dobrze mi z tym 😉

              • Zamieszczone przez swiki
                podsumowujac – to ja nadal smarkula niedojrzala jestem -… i dobrze mi z tym 😉

                Nie-po prostu jak się kolektywnie spotykamy z kimś to kultura wypada by jednak kolektywnie uczestniczyć w spotkaniu a nie zająć się wyłącznie sobą
                I to w dość specyficzny sposób;) no ja takie zachowania odbieram jako brak kultury po prostu.

                Czy ta parka liżąca się na kanapie w towarzystwie innych myśli, że TYLKO oni tak potrafią? no zapewniam, że nie! ale nie trzeba się tak usilnie reklamować:)

                • vieshackPofatygowałam się i poszukałam, cytuję Ciebie:

                  to jest HaKami właśnie to o czym piszę – karmienie w tłoczno-publicznych miejscach to nie jest kwestia konieczności tylko raczej podejścia, poczucia estetyki, chcenia, własnych granic, intymności itd.
                  Mnie osobiście krępuja takie widoki i nie wzrusza mnie widok laski z wyciągniętą piersią na środku sklepu. Zawsze myślę wtedy że wcale nietrudno znaleźć odrobinę bardziej ustronne miejsce, wystarczy chcieć.

                  Poza tym pomimo że byłam karmiąca matka to moje piersi pozostały moimi piersiami i dla mnie samej niefajne było publiczne przystawianie dziecka.

                  Nie to, że ciebie się czepiam, naprawdę.
                  Tylko powiedz mi, na czym polegają te granice intymności?

                  Te dwa Twoje stanowiska-(powyższe i to o okazuywaniu sobie uczuć) gryzą się, chyba że zmieniłaś zdanie od tamtego czasu:)
                  A może tak, że granice są tam, gdzie nam odpowiadją, pod siebie je ustalamy?:)

                  Nie zrozum mnie źle, nie o to chodzi, że nie zgadzam się z Tobą ze stanowiskiem Twoim, że Cię razi karmienie publiczne.
                  Tylko chcę pokazać, że kogoś może razić – krępować obściskiwanie przy nim.

                  Właśnie to poczucie estetyki, granic intymności, o których piszesz.

                  • Zamieszczone przez ulaluki
                    vieshackPofatygowałam się i poszukałam, cytuję Ciebie:

                    Nie to, że ciebie się czepiam, naprawdę.
                    Tylko powiedz mi, na czym polegają te granice intymności?

                    Ulaluki, dla mnie to dwie różne sprawy są.
                    Okazywanie uczuć, a fizjologia.
                    Inna też sprawa, że karmiąc pokazujemy nieco więcej niż usta. Jakkolwiek wyzolona bym nie była, nie mam zwyczaju wyciągać piersi w towarzystwie, pomimo, że pocałunek mi się zdarzy.

                    • No a ja w pelni rozumie Ciebie 😉 A jezeli moge spytac ile masz lat? Bo byc moze jeszcze mloda bardzo jestes i nagle sie okaze, ze poprostu ja sie nie zestarzalam tak jak powinnam, bo ja w tym roku 30 koncze, czyli niby stateczna kobieta powinna byc ze mnie, co wlasnie burzy sie na widok calujacych sie smarkaczy (aha przed kanarami tez juz nie uciekam – stac mnie na bilety – taka rozniaca ;)) a taniego wina niegdy nie pilam, jakos nie imponowalo mi to, wolalam piwka sie napic lub coca cole (ale bylo takie piwo 10,5 – moje ulubiona dawno dawno temu ;))

                      swiki, ja jestem większa gówniara, dopiero co 28 skończyłam 😉
                      może jeszcze mi co nieco wolno

                      a na powaznie – wszystko tak naprawdę zależy od rodzaju znajomości, wiadomo, że w gronie znajomym, bliskim i takim, w którym generalnie nie mamy zbyt wielu tematów tabu na więcej sobie można pozwolić niż na sztywniejszej imprezie – prawda?

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        Ja jednak wolę z jęzorem pakować się mężowi do gardła w domu
                        Nie mam potrzeby robić tego między półkami w markecie

                        Ale każdemu wg potrzeb;)

                        ja też nie mam potrzeby tylko w przestrzeni publicznej, ale odrobina spontaniczności jest fajna i inspirująca że tak powiem 😉

                        • Zamieszczone przez vieshack
                          Ulaluki, dla mnie to dwie różne sprawy są.
                          Okazywanie uczuć, a fizjologia.
                          Inna też sprawa, że karmiąc pokazujemy nieco więcej niż usta. Jakkolwiek wyzolona bym nie była, nie mam zwyczaju wyciągać piersi w towarzystwie, pomimo, że pocałunek mi się zdarzy.

                          Karmienie piersi to nie tylko fizjologia.
                          Tak poza nawiasem:)
                          Nie zrozumiałaś mnie dokłądnie, o co mi chodzi.
                          A chciałam napisać, że pewne rzeczy nas krępują, należałoby nie przesadzać i uszanować to.
                          No i należałoby sprezyzować, co nas krępują, bo pocałunek mnie nie:) No zależy jaki:)

                          • a dla mnie jednak fizjologia.

                            Gesty, które mają na celu okazywanie sobie zainteresowania, bliskości a będące czymś więcej niż trzymaniem za ręce, nie peszą mnie i nie przeszkadzają w gronie znajomych. Być może jest to kwestia okoliczności, my akurat mamy takie grono znajomych, w których na różne akcje i żarty sobie pozwalamy. Jesli wiedziałabym, że kogoś to krępuje, podchodziłabym do sprawy inaczej.

                            • Zamieszczone przez vieshack
                              ja też nie mam potrzeby tylko w przestrzeni publicznej, ale odrobina spontaniczności jest fajna i inspirująca że tak powiem 😉

                              Spontaniczność tak! ale mizianie się na spotkaniu towarzyskim/imprezie- nie bałdzo;) jak miałam 18lat też tego nie robiłam;) nie ma to NIC wspólnego z wiekiem ja myślę ( bo widywałam i takie 40-stki pakujące się na kolana w lokalu swym poddatusiałym partnerom)

                              • Zamieszczone przez tora
                                mam wrazenie, ze sie nie rozumiemy. nie przeszkadzaja mi gesty. przeszkadza mi, kiedy ktos sie ze mna umawia, a potem ignoruje.

                                tego wogole nie kumam. co ma publiczne calowanie sie do tej calej reszty?

                                no faktycznie, nie uprawiam publicznej widocznej gry wstepnej. (bo tak mniej widocznie, to zdarza sie nam porozumiewawczo wymienic wzrokiem, musnac dlon, delikatnie objac;)

                                ale, nie przeszkadza mi to w chodzieniu do kina, knajpy ze znajomymi, koncerty, uprawianie sportow..
                                no fakt, jako ze male dzieci, nie imprezuje jak za czasow studenckich, ale nadal korzystam z zycia i mam nadzieje, jak tylko tymo lekko podrosnie zdjac na ten przyklad odwieszona na kolek paralotnie, czy na wiosne ruszyc do pobliskiego klubu zeglarskiego.

                                faktycznie. wrzeszczec na ulicy jakos mi sie nie chce. moze dlatego, ze z wiekiem coraz bardziej dostrzgam potrzeby innych, w nocy wole nie budzic niedospanych i nie informowac ich o tym, ze sie dobrze bawie.
                                ale to taka kolej rzeczy chyba?
                                juz nie sikam w majtki, jak to zdarzalo mi sie, kiedy bylam dzieckiem, nie chodze z pepkiem na wierzchu i nie uciekam przed kanarami w tramwaju, nie pije taniego sikacza, jak to za czasow studenckiech bywalo, (kiedy to chronicznie brakowalo do pierwszego) paru innych rzeczy jeszcze nie robie i przyznam, ze nie myslalam o tym w kategoriach ze nie wypada. w moim odczuciu przeszlam na kolejny etap. nie sikam, bo niewygodnie w zasikanych majtach a i przeziebic sie mozna, nie ganiam z pepkiem, bo mi sie jakos tak porobilo, ze ciagle mi zimno, a i brzuch nie ten;) jezdze samochodem, a proste wina juz tak nie wchodza jak niegdys.
                                nie wiem co ci powiedziec. jezeli to sa dla ciebie oznaki starosci, to tak, pewnie sie zestarzalam 😉

                                tego tez nie rozumiem, jak to sie ma do publicznego calowania. wyglada tak, jakbys uwazala, ze jesli ktos nie jest na tyle spontaniczny, zeby sie publicznie calowac, jest po prostu malkontentem i tyle. jego zycie to cieple kapcie, a na szalenstwo to go zdecydowanie nie stac. tak ten fragment wlasnie odebralam.
                                nie podoba mi sie tez splycanie problemu depresji.
                                ludzie nie popadaja w depresje, bo im tak wygodnie i ponarzekac sobie lubia.
                                depresja, to bardzo powazna choroba, ktora zdarza sie, ze niefajnie sie konczy. czasami wymaga dlugiego leczenia.
                                i nie trzeba miec specjalnych problemow w zyciu, zeby na nia zapasc. to min chemia mozgu. fajnie ze ci sie nie zdarzyla. bo bol duszy bywa tak ogromny, ze staje sie fizyczny i chory “chodzi z bolu po scianach” i wyje, bynajmniej nie z radosci.

                                Zamieszczone przez Asik.
                                Każdy może robić co chce
                                Tylko jeśli siedzimy sobie np. w domy my + znajoma para
                                i nagle oni zaczynają na kanapie wpychać sobie jezyki do gardła
                                i macać sie po cyckach czy tyłkach
                                to robi mi sie głupio
                                bo nie muszę uczestniczyć w takich intymnych szczegółach z ich życia.
                                A poza tym jeśli się spotykamy razem to po to żeby ze sobą pogadać, pośmiać się
                                a nie rozpoczynać grę wstępną 😉

                                Zamieszczone przez ahimsa
                                Nie-po prostu jak się kolektywnie spotykamy z kimś to kultura wypada by jednak kolektywnie uczestniczyć w spotkaniu a nie zająć się wyłącznie sobą
                                I to w dość specyficzny sposób;) no ja takie zachowania odbieram jako brak kultury po prostu.

                                Czy ta parka liżąca się na kanapie w towarzystwie innych myśli, że TYLKO oni tak potrafią? no zapewniam, że nie! ale nie trzeba się tak usilnie reklamować:)

                                Jedno wielkie AMEN

                                • Zamieszczone przez swiki
                                  ]
                                  jezeli z kims sie umawiasz to wtedy na spotkaniu nie odbierasz telefonu? nie rozmawiasz jzu nikim innym na imprezie niz tylko z osoba ktora Cie zaprosila itd? Przeciez to dokladnie to samo, czyli wg Ciebie ognorujesz kogos bo odebralas tel czy pocalowalas sie- umawiam sie z kims ale c w tym zlego ze na moment oderwe sie? Zreszta rzadko zdazaja sie tzw trojkaty, ale wtedy wiadomo nawet jezeli, to ta 3 osoba mu sie sie z tym liczyc, ze moze sie czuc jakos bardziej obco.

                                  dwie sytuacje: impreza, kiedy nie jestem zdana na towarzystwo zajetej soba pary i spokojnie moge zajac sie rozmowa z kims innym, zabawa itp – nie razi mnie to jakos specjalnie, czym innym jest dla mnie spotkanie tylko z tymi konkretnymi ludzmi. kiedy to w chwili, kiedy zajmuja sie soba, ja ide na tor boczny. wtedy czuje sie z tym zle.
                                  dwie sytuacje tak na szybko mi sie skojarzyly, jakos tak niedawno bylam z przyjaciolka na pokazie mody zaprojektowanej przez jej kumpla. to dosc spora impreza byla, b. duzo ludzi spory dwupoziomowy lokal z galeryjka z ktorej mozna bylo obserwowac modelki. byly tez barki z alkoholem, glosna muzyka, no i gdzies tam w katach wychwycilam zajete soba pary, w roznym wieku. i to bylo dla mnie ok, nie chcialam, nie patrzylam, chcialam to patrzylam.
                                  druga sytuacja: ulica w centrum, na chodniku, pod sciana sklepu na brudnym spiworze, absolutnie brudna para bezdomnych grzebiacych sobie w rozporkach. no gdzies sie miziac musza.
                                  te sytuacje sa mi obojetne. ani mnie szczegolnie nie gorsza, ani nie wywouja euforii.

                                  telefon.. na imprezie gdzie jest sporo ludzi i nikt sie szczegolnie mna nie przejmuje i kazdy z kazdym gada, to nie ma sprawy. ale jak umawiam sie z kolezanka na kawe i ktos do mnie w tym czasie dzwoni, odbieram i informuje, z e oddzwonie potem, bo teraz jestem zajeta. jak to cos super waznego, przepraszam na chwile kolezake. wazne: pada slowo: przepraszam. to dla mnie elementarne podstawy szacunku dla drugiej osoby i czasu jaki mi poswieca.

                                  Zamieszczone przez swiki
                                  ]
                                  No to rzeczywiscie nie rozumiemy sie, badz nie czyta ktoras z nas wszystkich wypowiedzi – bo sami piszecie ze to juz nie wypada, bo wiek itd, wiec pytam wlasnie – dlaczego nie wypada. I co w tym zlego jest, ze jest ktos szczesliwy, czy nie potrafimy cieszysc sie ze szczescie inncyh, musimy im wszystko burzyc, bo nie wypada?
                                  no ale dla niektorych to moze byc juz uznane za nietaktowne, komus nawet to moze przeszkadzac, wiec gdzie jest ta granica i dlaczego np Ty masz ja ustalac?

                                  ja nie ustalam zadnych zasad. pytanie bylo: czy was to krepuje? moja odpowiedz: tak, w niektorych wypadkach owszem.

                                  nic zlego w tym nie ma, ze ktos jest szczesliwy, nie lubie tylko, kiedy jest tak zajety swoim szczesciem, ze mnie nie zauwaza. (caly czas pisze o konkretnej sytuacji, spotykam sie z kims, a on “odplywa” nie zawsze tez gotowa jestem na obserwowanie cudzej intymnosci. a jestem stawiana w sytuacji bez wyboru. i to mi nie gra.

                                  Zamieszczone przez swiki
                                  ]
                                  Nie wiem co ma do tego wszystkieg osikanie w majtki (to raczej nie jest powiazane z szlanstwem, tylko raczej niedojrzalym organizmem – ale jezeli dla Cie bie to samo – no to bylas niezle wylozowan, bo ja w majty przestalam sikac jak mialam kilka miesiecy 😉 a skoro Ty pozniej na tyle ze sama zadecydowalas – no to juz nie dyskutuje w takim razie – cieniara ze mnie, zero luzu 😉 A powaznie, no to wlasnie, nie chodzis z pepkiem na wierchu bo Ci zimno, ale wlasnie krytykowane jest to, ze chodzi kolezanka w Twoim wieku, bo ma taka ochote i wlansie dlaczego – nie jest jej zimno ma ladny brzuch i chce sie nim pochwalic wiec dlaczego zabraniamy jej tego, wysmiewamy, krytykujemy???

                                  sikanie w majtki, pepek na wierzchu, tanie wino, to byly tylko przyklady-symbole, ja wymienilam takie na szybko, ktos inny wrzucilby co innego. nie zrozumialas symboliki. trudno, bywa.
                                  chodzi o wyrastanie z pewnyc zachowan. czy to zle ze dorastamy? fajnie jest zachowac ciekawosc swiata, spontanicznosc, swierze spojrzenie i w sumie wazne, zeby to nam zostalo jak najdluzej, ale tez nie sadze, zeby rozwoj byl czyms nagannym, wazny jest balans w tym wszystkim. z wiekiem zdobywamy nowe doswiadczenia, dowiadujemy sie coraz wiecej o sobie i otoczeniu, niektore rzeczy zaczynaja nas nudzic, a interesowac kolejne.. jakies to dla mnie naturalne. pod warunkiem oczywiscie, ze autentyczne i ze rezygnuje z nich, bo faktycznie nie sprawiaja mi tyle radosci co kiedys, a nie dlatego, ze nie wypada.

                                  Zamieszczone przez swiki
                                  ]
                                  dlaczego w penym wieku czegos nie wypada? Dlaczego ustalamy takie ramy? I dlaczego jezeli nam to nie odpowiada to tak strasznie za to krytykujemy innych (mni chodzi mi o to calowanie, ale nie tylko), przeciez kazdy jest inny i ma prawo zyc jak mu sie podoba, pod warunkiem ze nie krzywdzi innych. Czy naprawde to takie straszne ze w Waszej obecnosci ktos sie caluje, ubywa Was, dzieje sie cos zlego? Czy naprawd eskoro te osoby o tym nie wiedza ze nie wypada, to taktem jest wogole zwracac im uwage (no wlasnie, czy wypada komus zwracac uwage? – powiecie ze tak, ale ktos inny powie ze nie, kto ma racje) Wiem – zakrecilam, ale ciezko jest tu dyskutowac 😉

                                  nie umiem ci na to dopowiedziec. od siebie powiem, ze rolkuje z wozkiem i niejednokrotnie spotykam osoby na rolkach w wieku mojej mamy i starsze. na malych koncertach spotykam ludzi w kazdym wieku, nie tak jak napisalas w okolicach 18ki, w knajpach kompletny przekroj. moj maz gra w hokeja i co roku organizuja lige. rozpietosc wiekowa ogromna.

                                  moze to troche pomoze zrozumiec ci moje granice:

                                  jezeli ktos cos robi nawet takiego, co w ogolnym rozumieniu moze nie przystoi w jego wieku, ale robi to dla siebie, nie narzuca tego innym, to nie moja sprawa.
                                  inaczej jest wtedy, kiedy na sile mnie tym raczy.

                                  • Zamieszczone przez majowamama
                                    Też tak myślę.
                                    Mamy taką znajomą parę, przestaliśmy się wzajemnie odwiedzać.
                                    Jakoś tak nie było nam fajnie w ich towarzystwie.
                                    Ale mają znajomych o podobnych sposobach okazywania uczuć, więc chyba nie cierpią z tego powodu, klepią się po tyłkach wzajemnie nikomu nie przeszkadzając 😉

                                    I potem na imprezie mają tak

                                    • Zamieszczone przez tora
                                      jezeli ktos cos robi nawet takiego, co w ogolnym rozumieniu moze nie przystoi w jego wieku, ale robi to dla siebie, nie narzuca tego innym, to nie moja sprawa.
                                      inaczej jest wtedy, kiedy na sile mnie tym raczy.

                                      sama kwintesencja 🙂

                                      • Zamieszczone przez bruni
                                        jesli jest to para homoseksualna, to tak…
                                        przyznaje się bez bicia…
                                        jeszcze mnie to peszy…
                                        natomiast hetero nie….
                                        o ile mówimy o okazywaniu czułości,
                                        a nie lizańsku obleśnym z wywalonymi jęzorami, trzymaniem rąk na tyłku i niemal wlażeniem na siebie na widoku publicznym…

                                        Ja mam tak samo…
                                        Jeśli chodzi o dzwieki z czyjejś sypialni, to mi nie przeszkadzają, ale nie chaiałbym aby moje dziecko było ich swiadkiem

                                        • Niezłe majowamama

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Czy was krępuje?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general