Czułości, całowanie innych par w waszej obecności?
Pytanie nasunęło mi się po dwóch sytuacji:
– młodzież szkolna często daje upust różnym czułościom, no i nauczyciele twierdzą, że ich to krępuje.
Ja “złapałam” jedną parkę-gimnazjalistów na całowaniu w szatni, jakoś mnie to nie “ruszyło”:)
Druga sprawa jest znacznie “mocniejsza”.:)
W mojm bloku pewna para współżyje często tak od 12-15.
Pani niezwykle jest głośna, ludzie z ulicy stają i przyglądają się.;)
)
Robotnicy, gdy ta kobieta głośno wydaje dzieki włączają traktor(chyba ich peszy)
Ja się już przyzwyczaiłam, :).
A czy, was krępują sytuacje, gdy para w miejscach publicznych, przy was okazuje sobie czułości, nieco więcej niż trzymanie za rękę?
No i czy dźwięki z czyjeś sypiali was krępują?
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Czy was krępuje?
Ja jednak wolę z jęzorem pakować się mężowi do gardła w domu
Nie mam potrzeby robić tego między półkami w markecie
Ale każdemu wg potrzeb;)
no dokladnie o to mi chodzi – ja nie musze, ale dlaczego nikt inny nie moze 😉
Każdy może robić co chce
Tylko jeśli siedzimy sobie np. w domy my + znajoma para
i nagle oni zaczynają na kanapie wpychać sobie jezyki do gardła
i macać sie po cyckach czy tyłkach
to robi mi sie głupio
bo nie muszę uczestniczyć w takich intymnych szczegółach z ich życia.
A poza tym jeśli się spotykamy razem to po to żeby ze sobą pogadać, pośmiać się
a nie rozpoczynać grę wstępną 😉
Swiki, pytasz, a potem sama sobie odpowiadasz:)
Zupełnie nie o to chodzi.
Pisałam gdzieś wyżej, czułam się zupełnie jak powietrze w towarzystwie pary, fakt akurat byłam sama wtedy. No ale to nie powód, żeby mnie ignorować. Ja, raczej jak z kimś przebywam, staram się dbać, aby druga osoba dobrze się czuła. Nie chodzi na pewno o odbieranie telefonów.
Nieprawda, że w trójkącie ta trzecia czuje się obco, zależy wszystko od pary.
Dziewczyny piszą jasno, bynajmniej tora, tu nie chodzi o to czy wypada, czy też nie, tylko o empatię. Nłodzi zazwyczaj myślą o sobie, tu i teraz, niespecjalnie przejmują się czy to komuś przeszkadza, czy też nie. Starsi raczej są dojrzalsi. Generalizuję oczywiście, ale nie da się ukryć, że róznice między nastolatkami a np 30-tkami są zasadnicze, niekoniecznie w myśleniu czy wypada czy też nie.
ie ze nie, kto ma racje) Wiem – zakrecilam, ale ciezko jest tu dyskutowac
Wiecie dziewczyny, to jest tak jak z karmiącą piesią mamą, jednym przeszkadza, innym nie(vieshack ty nie byłaś przeciwna karmieniu publicznemu?).
Nie da się ukryć, że to krępują wielu ludzi, karmienie dla mnie osobiście jest bardziej naturalne, czasem konieczne, niż inne czynności seksulane przy publice:);)
Nie chodzi o to, czy wypada, czy też nie. Tylko, że ktoś może poczuć się zawstydzony widokiem faceta łapiącego za piersi.
Przecież nikt nie pisał, że takie głębsze “pieszczoty” młodzieży nie krępują, tyle że jest wiadomym, że młodzi mają wszystko gdzieś, (w dużym uprosszczeniu)
podsumowujac – to ja nadal smarkula niedojrzala jestem -… i dobrze mi z tym 😉
Nie-po prostu jak się kolektywnie spotykamy z kimś to kultura wypada by jednak kolektywnie uczestniczyć w spotkaniu a nie zająć się wyłącznie sobą
I to w dość specyficzny sposób;) no ja takie zachowania odbieram jako brak kultury po prostu.
Czy ta parka liżąca się na kanapie w towarzystwie innych myśli, że TYLKO oni tak potrafią? no zapewniam, że nie! ale nie trzeba się tak usilnie reklamować:)
vieshackPofatygowałam się i poszukałam, cytuję Ciebie:
Nie to, że ciebie się czepiam, naprawdę.
Tylko powiedz mi, na czym polegają te granice intymności?
Te dwa Twoje stanowiska-(powyższe i to o okazuywaniu sobie uczuć) gryzą się, chyba że zmieniłaś zdanie od tamtego czasu:)
A może tak, że granice są tam, gdzie nam odpowiadją, pod siebie je ustalamy?:)
Nie zrozum mnie źle, nie o to chodzi, że nie zgadzam się z Tobą ze stanowiskiem Twoim, że Cię razi karmienie publiczne.
Tylko chcę pokazać, że kogoś może razić – krępować obściskiwanie przy nim.
Właśnie to poczucie estetyki, granic intymności, o których piszesz.
Ulaluki, dla mnie to dwie różne sprawy są.
Okazywanie uczuć, a fizjologia.
Inna też sprawa, że karmiąc pokazujemy nieco więcej niż usta. Jakkolwiek wyzolona bym nie była, nie mam zwyczaju wyciągać piersi w towarzystwie, pomimo, że pocałunek mi się zdarzy.
swiki, ja jestem większa gówniara, dopiero co 28 skończyłam 😉
może jeszcze mi co nieco wolno
a na powaznie – wszystko tak naprawdę zależy od rodzaju znajomości, wiadomo, że w gronie znajomym, bliskim i takim, w którym generalnie nie mamy zbyt wielu tematów tabu na więcej sobie można pozwolić niż na sztywniejszej imprezie – prawda?
ja też nie mam potrzeby tylko w przestrzeni publicznej, ale odrobina spontaniczności jest fajna i inspirująca że tak powiem 😉
Karmienie piersi to nie tylko fizjologia.
Tak poza nawiasem:)
Nie zrozumiałaś mnie dokłądnie, o co mi chodzi.
A chciałam napisać, że pewne rzeczy nas krępują, należałoby nie przesadzać i uszanować to.
No i należałoby sprezyzować, co nas krępują, bo pocałunek mnie nie:) No zależy jaki:)
a dla mnie jednak fizjologia.
Gesty, które mają na celu okazywanie sobie zainteresowania, bliskości a będące czymś więcej niż trzymaniem za ręce, nie peszą mnie i nie przeszkadzają w gronie znajomych. Być może jest to kwestia okoliczności, my akurat mamy takie grono znajomych, w których na różne akcje i żarty sobie pozwalamy. Jesli wiedziałabym, że kogoś to krępuje, podchodziłabym do sprawy inaczej.
Spontaniczność tak! ale mizianie się na spotkaniu towarzyskim/imprezie- nie bałdzo;) jak miałam 18lat też tego nie robiłam;) nie ma to NIC wspólnego z wiekiem ja myślę ( bo widywałam i takie 40-stki pakujące się na kolana w lokalu swym poddatusiałym partnerom)
Jedno wielkie AMEN
dwie sytuacje: impreza, kiedy nie jestem zdana na towarzystwo zajetej soba pary i spokojnie moge zajac sie rozmowa z kims innym, zabawa itp – nie razi mnie to jakos specjalnie, czym innym jest dla mnie spotkanie tylko z tymi konkretnymi ludzmi. kiedy to w chwili, kiedy zajmuja sie soba, ja ide na tor boczny. wtedy czuje sie z tym zle.
dwie sytuacje tak na szybko mi sie skojarzyly, jakos tak niedawno bylam z przyjaciolka na pokazie mody zaprojektowanej przez jej kumpla. to dosc spora impreza byla, b. duzo ludzi spory dwupoziomowy lokal z galeryjka z ktorej mozna bylo obserwowac modelki. byly tez barki z alkoholem, glosna muzyka, no i gdzies tam w katach wychwycilam zajete soba pary, w roznym wieku. i to bylo dla mnie ok, nie chcialam, nie patrzylam, chcialam to patrzylam.
druga sytuacja: ulica w centrum, na chodniku, pod sciana sklepu na brudnym spiworze, absolutnie brudna para bezdomnych grzebiacych sobie w rozporkach. no gdzies sie miziac musza.
te sytuacje sa mi obojetne. ani mnie szczegolnie nie gorsza, ani nie wywouja euforii.
telefon.. na imprezie gdzie jest sporo ludzi i nikt sie szczegolnie mna nie przejmuje i kazdy z kazdym gada, to nie ma sprawy. ale jak umawiam sie z kolezanka na kawe i ktos do mnie w tym czasie dzwoni, odbieram i informuje, z e oddzwonie potem, bo teraz jestem zajeta. jak to cos super waznego, przepraszam na chwile kolezake. wazne: pada slowo: przepraszam. to dla mnie elementarne podstawy szacunku dla drugiej osoby i czasu jaki mi poswieca.
ja nie ustalam zadnych zasad. pytanie bylo: czy was to krepuje? moja odpowiedz: tak, w niektorych wypadkach owszem.
nic zlego w tym nie ma, ze ktos jest szczesliwy, nie lubie tylko, kiedy jest tak zajety swoim szczesciem, ze mnie nie zauwaza. (caly czas pisze o konkretnej sytuacji, spotykam sie z kims, a on “odplywa” nie zawsze tez gotowa jestem na obserwowanie cudzej intymnosci. a jestem stawiana w sytuacji bez wyboru. i to mi nie gra.
sikanie w majtki, pepek na wierzchu, tanie wino, to byly tylko przyklady-symbole, ja wymienilam takie na szybko, ktos inny wrzucilby co innego. nie zrozumialas symboliki. trudno, bywa.
chodzi o wyrastanie z pewnyc zachowan. czy to zle ze dorastamy? fajnie jest zachowac ciekawosc swiata, spontanicznosc, swierze spojrzenie i w sumie wazne, zeby to nam zostalo jak najdluzej, ale tez nie sadze, zeby rozwoj byl czyms nagannym, wazny jest balans w tym wszystkim. z wiekiem zdobywamy nowe doswiadczenia, dowiadujemy sie coraz wiecej o sobie i otoczeniu, niektore rzeczy zaczynaja nas nudzic, a interesowac kolejne.. jakies to dla mnie naturalne. pod warunkiem oczywiscie, ze autentyczne i ze rezygnuje z nich, bo faktycznie nie sprawiaja mi tyle radosci co kiedys, a nie dlatego, ze nie wypada.
nie umiem ci na to dopowiedziec. od siebie powiem, ze rolkuje z wozkiem i niejednokrotnie spotykam osoby na rolkach w wieku mojej mamy i starsze. na malych koncertach spotykam ludzi w kazdym wieku, nie tak jak napisalas w okolicach 18ki, w knajpach kompletny przekroj. moj maz gra w hokeja i co roku organizuja lige. rozpietosc wiekowa ogromna.
moze to troche pomoze zrozumiec ci moje granice:
jezeli ktos cos robi nawet takiego, co w ogolnym rozumieniu moze nie przystoi w jego wieku, ale robi to dla siebie, nie narzuca tego innym, to nie moja sprawa.
inaczej jest wtedy, kiedy na sile mnie tym raczy.
I potem na imprezie mają tak
sama kwintesencja 🙂
Ja mam tak samo…
Jeśli chodzi o dzwieki z czyjejś sypialni, to mi nie przeszkadzają, ale nie chaiałbym aby moje dziecko było ich swiadkiem
Niezłe majowamama
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy was krępuje?