Czy was krępuje?
Czułości, całowanie innych par w waszej obecności?
Pytanie nasunęło mi się po dwóch sytuacji:
– młodzież szkolna często daje upust różnym czułościom, no i nauczyciele twierdzą, że ich to krępuje.
Ja “złapałam” jedną parkę-gimnazjalistów na całowaniu w szatni, jakoś mnie to nie “ruszyło”:)
Druga sprawa jest znacznie “mocniejsza”.:)
W mojm bloku pewna para współżyje często tak od 12-15.
Pani niezwykle jest głośna, ludzie z ulicy stają i przyglądają się.;)
)
Robotnicy, gdy ta kobieta głośno wydaje dzieki włączają traktor(chyba ich peszy)
Ja się już przyzwyczaiłam, :).
A czy, was krępują sytuacje, gdy para w miejscach publicznych, przy was okazuje sobie czułości, nieco więcej niż trzymanie za rękę?
No i czy dźwięki z czyjeś sypiali was krępują?
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Cechy dramatu szekspirowskiego. Czym charakteryzują się utwory Szekspira? Ta wiedza przyda się na maturze
Matura międzynarodowa 2024 wystartowała. Uczniowie tych szkół są już po egzaminie z polskiego. Kiedy napiszą pozostałe?
5 pomysłów na prezent na dzień dziecka od EMPIKu
CKE matura 2024. Centralna Komisja Egzaminacyjna to nie Sąd Ostateczny. W jaki sposób można odwołać się od wyniku?
Matura 2024 przecieki. Te zadania na pewno pojawią się na egzaminie!
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Czy was krępuje?
słowo klucz – bywa.
no i dobrze to napisałaś 😉
Bywa, że chodzę albo On chodzi ale tylko w domu, nie wyobrażam sobie tego przy obcych jeszcze raz podkreślę potrzeba intymności, a nie manifestacji
Ja nawet jako nastolatka tego nie robiłam, dziwna jestem?
Dla jednych pewnie dziwna, dla mnie nie, bo mam podobnie. O ile u nastolatków – tak jak pisze Szpilki – takie zachowania są nazwijmy to normą, są zakochani, pierwsze uniesienia, czują potrzebę chwalenia się tym i pewnie też nierzadko robią to dla szpanu, pod publikę, dla udowodnienia kumplowi/kumpeli (co już wg mnie fajne nie jest, bo gra się tutaj na uczuciach tej drugiej strony), o tyle gorzej mi się akceptuje takie zachowania w wykonaniu ludzi dorosłych, którzy mogą nad swoimi potrzebami panować i powinni wiedzieć, że pewnych rzeczy po prostu nie wypada robić – szczególnie w towarzystwie. I nie mam tutaj na myśli czułego objęcia, pocałunku, przytulenia, złapania za rękę.
Zgadzam się.
Młodych-nastolatków świat jest zupełnie inny, hormony mocno buzują no i silna presja rówieśnicza.
Czyżby Bruni została spacyfikowana 🙂 jakoś mi się wierzyć nie chce
To się mogą teraz inni mężowie zalogować, muszę mojego od kompa odstawić :Nie nie:
Tak jeszcze teraz myślę o innej rzeczy – dla mnie czasami krępujące, może nawet bardzo drażniące jest to, w jaki sposób ludzie mówią o sprawach związanych z seksem, z uczuciami, ze współżyciem (rozumianym jako akt). Miałam kiedyś znajomą, która praktycznie każdy temat potrafiła sprowadzić do spraw seks, współżycie itd. Można było mówić o pogodzie, a jej momentalnie w głowie zapalały się styki – seks.
Obleśnym wydało mi się to, jak opowiadała kiedyś o tym jak została przyłapana przez przyszłych teściów na uprawianiu seksu w pokoju jej przyszłego męża. Opis tego był naprawdę poniżej wszelkich norm przyzwoitości – była wymieniona pozycja, opisywała, że robili to na dywanie, a jak teść czy teściowa weszli do pokoju to nie pozostało jej nic innego jak zawisnąć okrakiem, z wypiętymi pośladkami nam facetem z kapiącą na jego brzuch spermą. Jeszcze może jakoś bym to zniosła, gdybym żyła z tą osobą w zażyłych stosunkach, ale naprawdę niewiele nas łączyło, a takimi opisami raczyła mnie przy byle okazji i widać było, że ją to bardzo bawi, może nawet podnieca
No w końcu ktoś, kto rozumie
Mojemu mężowi łąpy wciąż się kleją i szczerze- tak, obściskujemy się w domu, puszczamy oczka i całujemy się;)
Natomiast- jakoś nie specjalnie mam ochotę tak się zachowywać na zewenątrz! pakowanie sobie jęzora przy ludziach- uważam za niesmaczne i żenujące. I nie świadczy to o kulturze. Bo intymne sprawy są z nazwy właśnie po to intymne, by je sobie praktykować…..w intymności;)
W sumie to już się wielu zalogowało, ale się nie wypowiadają…
a w temacie postu: to się zgadzam, że miłość musi się wyszumieć tylko czy wszyscy muszą patrzeć na grę wstępną…
a co do odgłosów podoba mi się text tory
Dla mnie nietaktem jest wywlekać sprawy łóżkowe w towarzystwie, opowiadać o swoich problemach, żalić się na żonę czy męża….,
opowiadać ze szczegółami o swoich intymnych sprawach…
Nietakt to jedno a dwa, że taki opowiadacz sam sobie robi wstyd
to co ma się odbywać “w sypianlni” niech tam pozostanie…takie moje zdanie,
ignorowałam normalne odgłosy z sypialni sąsiadów… Natomiast to o czym pisze szpila doprowadza mnie do szału
obściskujący się gimnazjaliści – normalka…się kochają i tyle
jak mieszkałam w bloku zdarzało się słyszeć to i owo. bardziej wkurzały mnie niewybredne teksty małżusia do żoneczki, szczególnie słyszalne w łazience, koleś darł japę jak popapraniec.
przepraszam, watek mi gdzies umknal i nie widzialam tej wypowiedzi…
nie wiem skad bierze sie taka potrzeba ale poprostu nie rozumie i nie godze sie z tym dlaczego wlasnie w swiecie jak to ujelac “dojrzalych” pewnych rzeczy juz nie wypada ( i nie chodzi mi tylko o obsciskywanie sie, tylko wlasnie ze juz nie wypada- wyskoczyc do knajpy ze znajomymi (w pewwnym wieku juz tylko domowy – why), spiewac na cala ulice (nie bedac pijanym) szalec na dyskotece (oj jaka dyskoteka – przeciez jestem za stara….) itd itd. I zeby nie bylo, bo sama tak nie robie (tzn nie obsciskuje sie, bo reszte tak), ale chyba glownie przez meza bo on tego nie lubi (on wlasnie z tych – przestan bo ludzie patrza nawet jak nikogo nei ma i ciemno a jak bylismy mlodzi to mu nic nie przeszkadzalo…) a ja nie widze nic zlego w maniefestowaniu i okazywaniu swoich uczuc. Owszem takie wsytawianie jezorow i lizanie sie jest poprostu obrzydliwe i nie wazne czy robia to smarkacze czy dorosli, ale okazywanie w jakikolwiek inny sposob zainteresowania swoim partnerem jest jakl najbardziej – piekne. I wlasnie dla mnei im dluzej ludzie sa ze soba, tym bardziej mi sie to podoba, bo wydaje mi sie ze wlasnie to jest niesamowite ze po tylu latach Ci ludzie maja w sobie jeszcze takie uczucia – zainteresowanie, nie tylko takie na zasadzie no jestesmy razem mamy dzieci wiec no musi byc, tylko takie prawdziwe nadal zywe i gorace. I nie przeszkadza mi jak w moi znajomi w moim towarzystwie podszczypuja sie, caluja itp. Ale jak pewnie zauwazylyscie, moje spojrzenie na swiat jest “inne” i nie robie tego by byc kontrowersyjna i zrwacac na sikupiac na sobie uwage (no moze troche);) Jestem zadowolona z zycia (mimo ze Polka jestem) nie narzekam na zarobki (jestem nauczycielka wiec kazdy wie ile zarabiam) uwielbiam mojego szkraba i nawet te nieprzespane ostatnio noce nie sa az takie zle (no nie powiem ze jest genialnie, ale nie bede plakala) i ogolnie malo narzekam. Sama sobie radze z moimi problemami, nie popadam w depresje nawet jak mi cholernie zle i zycie kopie mnie w tylek, to mowie sobie ze musi byc w koncu lepiej i dwigam sie i ide dalej
(izeby nikt nie mowil ze nie wiem co to problemy, bo zycie niestety od malego mnie doswiadczalo) i cieszy mnie czyjes szczescie i uwielbiam na nie patrzec a jeszcze lepiej jak moge w nim uczestniczyc. OT
Kiedyś w hotelu jak pracowałam, to pomieszkiwała u nas latem [okna na oścież pootwierane] taka głośna parka, póki innych gości nie było to luz – mieliśmy niezły ubaw z innymi pracownikami, ale jak zamieszkali inni goście, to im już to przeszkadzało, trzeba było interweniować i robić ludziom stosunek przerywany
mam wrazenie, ze sie nie rozumiemy. nie przeszkadzaja mi gesty. przeszkadza mi, kiedy ktos sie ze mna umawia, a potem ignoruje.
tego wogole nie kumam. co ma publiczne calowanie sie do tej calej reszty?
no faktycznie, nie uprawiam publicznej widocznej gry wstepnej. (bo tak mniej widocznie, to zdarza sie nam porozumiewawczo wymienic wzrokiem, musnac dlon, delikatnie objac;)
ale, nie przeszkadza mi to w chodzieniu do kina, knajpy ze znajomymi, koncerty, uprawianie sportow..
no fakt, jako ze male dzieci, nie imprezuje jak za czasow studenckich, ale nadal korzystam z zycia i mam nadzieje, jak tylko tymo lekko podrosnie zdjac na ten przyklad odwieszona na kolek paralotnie, czy na wiosne ruszyc do pobliskiego klubu zeglarskiego.
faktycznie. wrzeszczec na ulicy jakos mi sie nie chce. moze dlatego, ze z wiekiem coraz bardziej dostrzgam potrzeby innych, w nocy wole nie budzic niedospanych i nie informowac ich o tym, ze sie dobrze bawie.
ale to taka kolej rzeczy chyba?
juz nie sikam w majtki, jak to zdarzalo mi sie, kiedy bylam dzieckiem, nie chodze z pepkiem na wierzchu i nie uciekam przed kanarami w tramwaju, nie pije taniego sikacza, jak to za czasow studenckiech bywalo, (kiedy to chronicznie brakowalo do pierwszego) paru innych rzeczy jeszcze nie robie i przyznam, ze nie myslalam o tym w kategoriach ze nie wypada. w moim odczuciu przeszlam na kolejny etap. nie sikam, bo niewygodnie w zasikanych majtach a i przeziebic sie mozna, nie ganiam z pepkiem, bo mi sie jakos tak porobilo, ze ciagle mi zimno, a i brzuch nie ten;) jezdze samochodem, a proste wina juz tak nie wchodza jak niegdys.
nie wiem co ci powiedziec. jezeli to sa dla ciebie oznaki starosci, to tak, pewnie sie zestarzalam 😉
tego tez nie rozumiem, jak to sie ma do publicznego calowania. wyglada tak, jakbys uwazala, ze jesli ktos nie jest na tyle spontaniczny, zeby sie publicznie calowac, jest po prostu malkontentem i tyle. jego zycie to cieple kapcie, a na szalenstwo to go zdecydowanie nie stac. tak ten fragment wlasnie odebralam.
nie podoba mi sie tez splycanie problemu depresji.
ludzie nie popadaja w depresje, bo im tak wygodnie i ponarzekac sobie lubia.
depresja, to bardzo powazna choroba, ktora zdarza sie, ze niefajnie sie konczy. czasami wymaga dlugiego leczenia.
i nie trzeba miec specjalnych problemow w zyciu, zeby na nia zapasc. to min chemia mozgu. fajnie ze ci sie nie zdarzyla. bo bol duszy bywa tak ogromny, ze staje sie fizyczny i chory “chodzi z bolu po scianach” i wyje, bynajmniej nie z radosci.
amen
mamy takich znajomych, znamy się masę czasu, blisko i nic mnie w ich obecności nie krępuje ani nie przeszkadza – inny poziom żartów po prostu, między sobą – znaczy międzyparowo – też różne żarty wymieniamy i nikt się nie obraża, nikt nie czuje się zazdrosny itd. Zawsze się śmieję, że jak jakiś wielokąt to tylko z nimi 😉
Nie krępują mnie zachowania o jakich piszecie, może mam inne granice dobrego smaku. Na imprezach różne rzeczy się działy, teraz może już ciut inaczej, ale nie wyobrażam sobie żebym miała gorszyć się bo znajomi się pocałowali. Nam też się zdarza – mój mąż generalnie z tych co mu ciężko łapki przy sobie trzymać. I tak szpilki, w domu także często się dotykamy, dla mnie fizyczny kontakt to coś ważnego i staram się żeby nie znikł z naszego życia, nawet jeśli jesteśmy te 10 lat razem 😉
]
jezeli z kims sie umawiasz to wtedy na spotkaniu nie odbierasz telefonu? nie rozmawiasz jzu nikim innym na imprezie niz tylko z osoba ktora Cie zaprosila itd? Przeciez to dokladnie to samo, czyli wg Ciebie ognorujesz kogos bo odebralas tel czy pocalowalas sie- umawiam sie z kims ale c w tym zlego ze na moment oderwe sie? Zreszta rzadko zdazaja sie tzw trojkaty, ale wtedy wiadomo nawet jezeli, to ta 3 osoba mu sie sie z tym liczyc, ze moze sie czuc jakos bardziej obco.
No to rzeczywiscie nie rozumiemy sie, badz nie czyta ktoras z nas wszystkich wypowiedzi – bo sami piszecie ze to juz nie wypada, bo wiek itd, wiec pytam wlasnie – dlaczego nie wypada. I co w tym zlego jest, ze jest ktos szczesliwy, czy nie potrafimy cieszysc sie ze szczescie inncyh, musimy im wszystko burzyc, bo nie wypada?
no ale dla niektorych to moze byc juz uznane za nietaktowne, komus nawet to moze przeszkadzac, wiec gdzie jest ta granica i dlaczego np Ty masz ja ustalac?
Koncerty – bywam czesto (tzn dopoki dziecko sie nie urodzilo, ale jak da nam wychodzic, to nei zamierzam sobie odpuszczac) i musze stwierdzic, ze eliminujac koncerty wielkich gwiazd, to na malych koncertach srednia wieku nie przekracza lat 18. Przeciez nadal kochamy taka muzyke, wiec czemu nei idziemy na koncert (powtarzam, nie super gwiazdy) bo co – bo nie wypada? Nie wiem co ma do tego wszystkieg osikanie w majtki (to raczej nie jest powiazane z szlanstwem, tylko raczej niedojrzalym organizmem – ale jezeli dla Cie bie to samo – no to bylas niezle wylozowan, bo ja w majty przestalam sikac jak mialam kilka miesiecy 😉 a skoro Ty pozniej na tyle ze sama zadecydowalas – no to juz nie dyskutuje w takim razie – cieniara ze mnie, zero luzu 😉 A powaznie, no to wlasnie, nie chodzis z pepkiem na wierchu bo Ci zimno, ale wlasnie krytykowane jest to, ze chodzi kolezanka w Twoim wieku, bo ma taka ochote i wlansie dlaczego – nie jest jej zimno ma ladny brzuch i chce sie nim pochwalic wiec dlaczego zabraniamy jej tego, wysmiewamy, krytykujemy???
Nie uwazam ze jesli ktos nie jest na tyle spntaniczny, aby publicznie sie calowac, to ze on jest gorszy, nudny, czy malkontentem, ale takze nei uwazam, ze jak ktos to robi, to jest to cos zlego. Nie uwazam ze jak kots caluje sie w mojej obecnosci to mnie lekcewazy i swiadczy to o zlym wychowaniu. I moze moje fragmenty wypowiedzi sa nie na temat, ale tak zaglebiajac sie odeszlam momentami, (gadula jestem cholerna, i tak czasem zbaczam 😉 ) ale ogolnie i w skrocie chodzi mi caly czas o to samo, z czym bije sie strasznie:
dlaczego w penym wieku czegos nie wypada? Dlaczego ustalamy takie ramy? I dlaczego jezeli nam to nie odpowiada to tak strasznie za to krytykujemy innych (mni chodzi mi o to calowanie, ale nie tylko), przeciez kazdy jest inny i ma prawo zyc jak mu sie podoba, pod warunkiem ze nie krzywdzi innych. Czy naprawde to takie straszne ze w Waszej obecnosci ktos sie caluje, ubywa Was, dzieje sie cos zlego? Czy naprawd eskoro te osoby o tym nie wiedza ze nie wypada, to taktem jest wogole zwracac im uwage (no wlasnie, czy wypada komus zwracac uwage? – powiecie ze tak, ale ktos inny powie ze nie, kto ma racje) Wiem – zakrecilam, ale ciezko jest tu dyskutowac 😉
swiki, to ja mam chyba podobne podejście i rozumiem o czym mówisz 🙂
Tez mielismy takich znajomych – to byla piekna przyjazn i wlasnie taka zupelnie luzna, nie ograniczalismy sie, nie bylo ze moze nie wypada i wlasnie bylo super. Mieli ochote na seks jak bylismy na wakacjach to szli do swojego namiotu i nam to nie przeszkadzalo, ze wiemy ze to robia (przeszkadzalo mi tylko ze na moim spiworze hehehehe ) ze nie do konca sa cicho. Siedzielismy razem w knajpie i mialam w nosie gleboko ze caluja sie tak, ze az goraco robi sie w powietrzu, ze on jak to piszecie “gniecie” jej cycki, mialam w tym czasei obok towarzystwo wiec mialam sie do kogo odezwac (no chyba ze kolejny problem – nudzimy sie wtedy bo nie mamy juz o czym rozmawiac z mezem – facetem – no tak, to moze byc wtedy klopotliwa, taka zupelna cisza 😉 ale tu problemu nei nalzey szukac w calujacej sie parze tylko w swoim zwiazku ). I hehe jak wielokat to tez tylko z nimi, niestetety juz nie do zrealizowania (hahahahahaha). Moze to wlansie kwestia jakies mentalnosci, moze towarzystwa w ktorym bywamy, moze… nie wiem, ja uwielbiam rockendrol i uwielbiam takie zachowania, uwielbiam szalenczosc i spontanicznosc ale nie krytykuje i nie oceniam jak ktos taki nie jest.
No a ja w pelni rozumie Ciebie 😉 A jezeli moge spytac ile masz lat? Bo byc moze jeszcze mloda bardzo jestes i nagle sie okaze, ze poprostu ja sie nie zestarzalam tak jak powinnam, bo ja w tym roku 30 koncze, czyli niby stateczna kobieta powinna byc ze mnie, co wlasnie burzy sie na widok calujacych sie smarkaczy (aha przed kanarami tez juz nie uciekam – stac mnie na bilety – taka rozniaca ;)) a taniego wina niegdy nie pilam, jakos nie imponowalo mi to, wolalam piwka sie napic lub coca cole (ale bylo takie piwo 10,5 – moje ulubiona dawno dawno temu ;))
Znasz odpowiedź na pytanie: Czy was krępuje?