dzieci niemówiące/mówiące inaczej ;) – POGADUCHY

Wątek poprzedni gdzieś się zawieruszył 😉

Więc od nowa ruszamy – bez ograniczeń wiekowych

Wątek dla zeschizowanych mam dzieci niemówiących/małomównych/mowiących inaczej 😉

Igor skończył 3 lata.
Jak dla mnie nadal nie gada
Co przyprawia mnie o strach wielki…..
Gada,,po swojemu” Ja go rozumiem…. Nadal jednak daleko temu do mowy jakotakiej.

W piątek kolejna wizyta po długiej przerwie u logopedy…

Strona 13 odpowiedzi na pytanie: dzieci niemówiące/mówiące inaczej ;) – POGADUCHY

  1. bylam wczoraj u neurologa. nic sie nie dowiedzialam poza tym ze Pania bardzo niepokoi ten brak mowy, ona z wiotkoscia go nie wiaze i wiotkosc to nie taki problem…
    ona chce go polozyc na oddzial, zrobic emg, eeg i w zaleznosci od tego jak wyjda te badania, byc moze jakies inne.
    na moje pytanie co dolega mojemu dziecku (juz sie nauczylam ze trzeba duzymi literami ;)) powiedziala ze ma pewne podejrzenia, ale dopoki nie zrobi badan to nie ma co gdybac..bardziej mnie to zaniepokilo niz gdyby mi powiedziala o co chodzi. bo tak to tylko sie zdolowalam przeszukujac internet i wynajdujac coraz to gorsze choroby…
    jednak ja na razie odpuszczam te badania, juz tyle czekalam, poczekam do dwoch lat. pozatym w polowie listopada mamy juz jeden szpital zaplanowany, chodzimy na rehabilitacje i wole tego teraz pilnowac niz opuszczac zajecia na badania, ktore mam nadzieje jednak okaza sie zbedne…

    • niezapominaja99 Dodane ponad rok temu,

      jeny wreszcie znalazlam forum dla mnie moj synek 3 lata tez mówi po chinsku dzis bylam z nim u okulisty i na poczekalni mowi po swojemu ja odpowiadam a wszyscy oczy takie z kad ja wiem czego chce

      chodze do logopedy juz 3 miesiac i postepy sa moze nie wielkie ale jednak

      • niezapominaja99 Dodane ponad rok temu,

        garstka ja tez bylam wczoraj u neurologa i tez dostalam skierowanie na oddzial na badania tomografia glowy hormony tarczycy i cos tam jeszcze dostalam lek nootropil mam mu od jutra podawac

        • Zamieszczone przez ulcia25
          garstka ja tez bylam wczoraj u neurologa i tez dostalam skierowanie na oddzial na badania tomografia glowy hormony tarczycy i cos tam jeszcze dostalam lek nootropil mam mu od jutra podawac

          Nootropil dobra sprawa.

          • niezapominaja99 Dodane ponad rok temu,

            naprawde myslisz ze dobra

            • Mój Michałek i Pawełek też brali nootropil – im akurat nie pomógł tylko zaszkodził. Też były wiotkie.

              • A ja byłam dzisiaj na wizycie kontrolnej u bardzo dobrego, wybitnego pediatry… na wizytę czeka się do pół roku…bo ma takie odległe terminy.
                Mój mały na koniec styucznia skończy 3 latka. Byłam u logopedy…ten mnie odesłał do neurologa – dla tego mały jest zdrowy – owszem mógłby zlecić tomografię i inne ale stwierdził, że nie ma sensu dziecka stresować…
                Pediatra powiedziała… że na czas mojego synka – powinien – rozumieć polecenia, wykonywać je – próbowac się komunikować – w to wchodzi również gestykulacja,mimika.
                Mówić musi kilka słów…. i tyle….dac czas… bo to nie maszyna tylko zywy człowiek !

                Uspokoiłam się…. mam nadzieję, że Was też to uspokoi.

                • Kiedy ma się jakiekolwiek podejrzenia co do prawidłowości w rozwoju dziecka najgorszą rzeczą jaką można zrobić jest czekać bezczynnie. Są tylko dwie opcje – albo dziecko jest zdrowe, a wówczas sprawdzając je nic sie nie traci, albo jest chore – a wówczas sprawdzajac je można zyskać bardzo wiele.
                  Mnie tez wszyscy lekarze – pediatrzy, neurolodzy, logopedzi uspokajali, że moi synowie MAJĄ CZAS. Najpierw czekaliśmy az skończą dwa lata, bo moze to samo minie. Pretekstem było tez twierdzenie lekarek i specjalistów ze chłopcy mówią później. Kiedy miały 3 latka i dalej nie mówiły specjaliści i lekarze twierdzili ze muszę zaczekać aż skończą cztery. Logopeda mówiła ze muszę WIĘCEJ do nich mówić. Sęk w tym ze ja robiłam już wszystko i to bardzo intensywnie, a one dalej nie mówiły. Lekarki i specjalistki tylko mnie uspokajały. Żeby choć jedna była normalna!!!
                  Doszłam do wniosku że oni wszyscy odwalaja sprawę i zaczęłam czytać książki medyczne i ganiać po specjalistach, aż trafiłam na ordynator neurologii, która w ciagu 5 minut potwierdziła moje oczywiste obserwacje i moją diagnozę – moi synowie byłi uszkodzeni!!! Dostałam od niej natychmiast skierowanie na rehabilitację, dostały leki, zaplanowała badania, dała skierowanie na zasiłek pielegnacyjny.
                  Badania rezonansem nie wykazały nic – taki wynik wychodzi u 99% nawet bardzo chorych i zaburzonych dzieci. Mogą być bardzo opóźnione czy autystyczne a ogólny obraz mózgu będzie prawidłowy. Inne badania w kierunku chorób zakaźnych i powierzchownie metabolicznych również dały wyniki prawidłowe. Nastepnie moi synowie mieli wykonane badania genetyczne, które wyszły prawidłowo iw kariotypie i w kierunku zniekształceń chromosomalnych. Mieli tez wykonane badania w kierunku chorób metabolicznych o podłożu genetycznym (innych w Polsce nie wykonują) – te równiez wyszły prawidłowo. Byłam tez u wielu neurologów, którzy po wykonaniu badań podawali nootropil a kiedy brak było efektów odsyłali do psychiatry. Inni neurolodzy (z CZD) mówili ze tego się nie leczy i nawet jak cos podam to nic to nie da.
                  Moi synowie byli bardzo zaburzeni, a bezcenny czas upływał. Podawałam im zlecone leki stymulujące i uspokajające, ale efekty były odwrotne, stan moich synków pogarszał się. W końcu trafiłam do niemieckiej Pani Dr przyjmującej w poradni we Wrocławiu, która zleciła badania w laboratoriach zagranicznych. Badania te wykazały że moi synowie są ciężko chorzy, a były to badania na choroby nabyte w wyniku działania czynników zewnętrznych (niedotlenienie, zatrucie itp.), a nie genetyczne. W Polsce takich się nie wykonuje. Okazało sie tez wbrew temu co mówili mi wszyscy dotychczas polscy lekarze, ze uszkodznie ich mózgu nie jest stabilne, organizm jest całościa dynamiczną i uszkodzenie nie obejmuje tylko mózgu – stąd tak duzo tych dzieci umiera bardzo wcześnie. Zmieniło sie wówczas moje postrzeganie obrazu choroby moich synków. Zaczęłam leczenie u tej Pani Dr, ale stan Pawła był juz bardzo ciężki i było za późno na takie leczenie. Byliśmy zrozpaczeni i szukaliśmy sposobu, żeby uratować życie naszego synka. Lekarze farmaceutyczni bezradnie rozkładali ręce, a Paweł wyniszczał się na naszych oczach.Jedna z matek podała mi informację, ze jej dziecko zostało wyleczone przez Panią Dr z Bielska Białej. Udaliśmy się z naszymi synami do tej Pani Dr. Była bardzo miła i sympatyczna, traktowała nas z szacunkiem i z uwagą słuchała. Natychmiast poleciła podać Pawełkowi lek, po którym przestał się wyniszczać! Zaczął tez spać i jeść normalnie, wreszcie choroba zaczęła się cofać!!!!!
                  Taka jest nasza historia może to komuś coś pomoże. Gdybym wiedziała to co wtedy nie czekałabym ani minuty, tylko szukałabym wyjaśnienia podejrzeń na temat rozwoju moich synów jeszcze bardziej intensywnie bez względu na to co mówią lekarze i specjaliści. Jeśli MATCE się coś nie podoba, to powinna to sprawdzić. Niestety leczenie farmaceutyczne rzadko daje dobre efekty.

                  • Zamieszczone przez Neo
                    Kiedy ma się jakiekolwiek podejrzenia co do prawidłowości w rozwoju dziecka najgorszą rzeczą jaką można zrobić jest czekać bezczynnie. Są tylko dwie opcje – albo dziecko jest zdrowe, a wówczas sprawdzając je nic sie nie traci, albo jest chore – a wówczas sprawdzajac je można zyskać bardzo wiele.
                    Mnie tez wszyscy lekarze – pediatrzy, neurolodzy, logopedzi uspokajali, że moi synowie MAJĄ CZAS. Najpierw czekaliśmy az skończą dwa lata, bo moze to samo minie. Pretekstem było tez twierdzenie lekarek i specjalistów ze chłopcy mówią później. Kiedy miały 3 latka i dalej nie mówiły specjaliści i lekarze twierdzili ze muszę zaczekać aż skończą cztery. Logopeda mówiła ze muszę WIĘCEJ do nich mówić. Sęk w tym ze ja robiłam już wszystko i to bardzo intensywnie, a one dalej nie mówiły. Lekarki i specjalistki tylko mnie uspokajały. Żeby choć jedna była normalna!!!
                    Doszłam do wniosku że oni wszyscy odwalaja sprawę i zaczęłam czytać książki medyczne i ganiać po specjalistach, aż trafiłam na ordynator neurologii, która w ciagu 5 minut potwierdziła moje oczywiste obserwacje i moją diagnozę – moi synowie byłi uszkodzeni!!! Dostałam od niej natychmiast skierowanie na rehabilitację, dostały leki, zaplanowała badania, dała skierowanie na zasiłek pielegnacyjny.
                    Badania rezonansem nie wykazały nic – taki wynik wychodzi u 99% nawet bardzo chorych i zaburzonych dzieci. Mogą być bardzo opóźnione czy autystyczne a ogólny obraz mózgu będzie prawidłowy. Inne badania w kierunku chorób zakaźnych i powierzchownie metabolicznych również dały wyniki prawidłowe. Nastepnie moi synowie mieli wykonane badania genetyczne, które wyszły prawidłowo iw kariotypie i w kierunku zniekształceń chromosomalnych. Mieli tez wykonane badania w kierunku chorób metabolicznych o podłożu genetycznym (innych w Polsce nie wykonują) – te równiez wyszły prawidłowo. Byłam tez u wielu neurologów, którzy po wykonaniu badań podawali nootropil a kiedy brak było efektów odsyłali do psychiatry. Inni neurolodzy (z CZD) mówili ze tego się nie leczy i nawet jak cos podam to nic to nie da.
                    Moi synowie byli bardzo zaburzeni, a bezcenny czas upływał. Podawałam im zlecone leki stymulujące i uspokajające, ale efekty były odwrotne, stan moich synków pogarszał się. W końcu trafiłam do niemieckiej Pani Dr przyjmującej w poradni we Wrocławiu, która zleciła badania w laboratoriach zagranicznych. Badania te wykazały że moi synowie są ciężko chorzy, a były to badania na choroby nabyte w wyniku działania czynników zewnętrznych (niedotlenienie, zatrucie itp.), a nie genetyczne. W Polsce takich się nie wykonuje. Okazało sie tez wbrew temu co mówili mi wszyscy dotychczas polscy lekarze, ze uszkodznie ich mózgu nie jest stabilne, organizm jest całościa dynamiczną i uszkodzenie nie obejmuje tylko mózgu – stąd tak duzo tych dzieci umiera bardzo wcześnie. Zmieniło sie wówczas moje postrzeganie obrazu choroby moich synków. Zaczęłam leczenie u tej Pani Dr, ale stan Pawła był juz bardzo ciężki i było za późno na takie leczenie. Byliśmy zrozpaczeni i szukaliśmy sposobu, żeby uratować życie naszego synka. Lekarze farmaceutyczni bezradnie rozkładali ręce, a Paweł wyniszczał się na naszych oczach.Jedna z matek podała mi informację, ze jej dziecko zostało wyleczone przez Panią Dr z Bielska Białej. Udaliśmy się z naszymi synami do tej Pani Dr. Była bardzo miła i sympatyczna, traktowała nas z szacunkiem i z uwagą słuchała. Natychmiast poleciła podać Pawełkowi lek, po którym przestał się wyniszczać! Zaczął tez spać i jeść normalnie, wreszcie choroba zaczęła się cofać!!!!!
                    Taka jest nasza historia może to komuś coś pomoże. Gdybym wiedziała to co wtedy nie czekałabym ani minuty, tylko szukałabym wyjaśnienia podejrzeń na temat rozwoju moich synów jeszcze bardziej intensywnie bez względu na to co mówią lekarze i specjaliści. Jeśli MATCE się coś nie podoba, to powinna to sprawdzić. Niestety leczenie farmaceutyczne rzadko daje dobre efekty.

                    Neo, podaj proszę jakie dokładnie badania wykonywane były w Niemczech (masz pewnie jakąś dokumentację)

                    • Zamieszczone przez Neo
                      Kiedy ma się jakiekolwiek podejrzenia co do prawidłowości w rozwoju dziecka najgorszą rzeczą jaką można zrobić jest czekać bezczynnie. Są tylko dwie opcje – albo dziecko jest zdrowe, a wówczas sprawdzając je nic sie nie traci, albo jest chore – a wówczas sprawdzajac je można zyskać bardzo wiele.
                      Mnie tez wszyscy lekarze – pediatrzy, neurolodzy, logopedzi uspokajali, że moi synowie MAJĄ CZAS. Najpierw czekaliśmy az skończą dwa lata, bo moze to samo minie. Pretekstem było tez twierdzenie lekarek i specjalistów ze chłopcy mówią później. Kiedy miały 3 latka i dalej nie mówiły specjaliści i lekarze twierdzili ze muszę zaczekać aż skończą cztery. Logopeda mówiła ze muszę WIĘCEJ do nich mówić. Sęk w tym ze ja robiłam już wszystko i to bardzo intensywnie, a one dalej nie mówiły. Lekarki i specjalistki tylko mnie uspokajały. Żeby choć jedna była normalna!!!
                      Doszłam do wniosku że oni wszyscy odwalaja sprawę i zaczęłam czytać książki medyczne i ganiać po specjalistach, aż trafiłam na ordynator neurologii, która w ciagu 5 minut potwierdziła moje oczywiste obserwacje i moją diagnozę – moi synowie byłi uszkodzeni!!! Dostałam od niej natychmiast skierowanie na rehabilitację, dostały leki, zaplanowała badania, dała skierowanie na zasiłek pielegnacyjny.
                      Badania rezonansem nie wykazały nic – taki wynik wychodzi u 99% nawet bardzo chorych i zaburzonych dzieci. Mogą być bardzo opóźnione czy autystyczne a ogólny obraz mózgu będzie prawidłowy. Inne badania w kierunku chorób zakaźnych i powierzchownie metabolicznych również dały wyniki prawidłowe. Nastepnie moi synowie mieli wykonane badania genetyczne, które wyszły prawidłowo iw kariotypie i w kierunku zniekształceń chromosomalnych. Mieli tez wykonane badania w kierunku chorób metabolicznych o podłożu genetycznym (innych w Polsce nie wykonują) – te równiez wyszły prawidłowo. Byłam tez u wielu neurologów, którzy po wykonaniu badań podawali nootropil a kiedy brak było efektów odsyłali do psychiatry. Inni neurolodzy (z CZD) mówili ze tego się nie leczy i nawet jak cos podam to nic to nie da.
                      Moi synowie byli bardzo zaburzeni, a bezcenny czas upływał. Podawałam im zlecone leki stymulujące i uspokajające, ale efekty były odwrotne, stan moich synków pogarszał się. W końcu trafiłam do niemieckiej Pani Dr przyjmującej w poradni we Wrocławiu, która zleciła badania w laboratoriach zagranicznych. Badania te wykazały że moi synowie są ciężko chorzy, a były to badania na choroby nabyte w wyniku działania czynników zewnętrznych (niedotlenienie, zatrucie itp.), a nie genetyczne. W Polsce takich się nie wykonuje. Okazało sie tez wbrew temu co mówili mi wszyscy dotychczas polscy lekarze, ze uszkodznie ich mózgu nie jest stabilne, organizm jest całościa dynamiczną i uszkodzenie nie obejmuje tylko mózgu – stąd tak duzo tych dzieci umiera bardzo wcześnie. Zmieniło sie wówczas moje postrzeganie obrazu choroby moich synków. Zaczęłam leczenie u tej Pani Dr, ale stan Pawła był juz bardzo ciężki i było za późno na takie leczenie. Byliśmy zrozpaczeni i szukaliśmy sposobu, żeby uratować życie naszego synka. Lekarze farmaceutyczni bezradnie rozkładali ręce, a Paweł wyniszczał się na naszych oczach.Jedna z matek podała mi informację, ze jej dziecko zostało wyleczone przez Panią Dr z Bielska Białej. Udaliśmy się z naszymi synami do tej Pani Dr. Była bardzo miła i sympatyczna, traktowała nas z szacunkiem i z uwagą słuchała. Natychmiast poleciła podać Pawełkowi lek, po którym przestał się wyniszczać! Zaczął tez spać i jeść normalnie, wreszcie choroba zaczęła się cofać!!!!!
                      Taka jest nasza historia może to komuś coś pomoże. Gdybym wiedziała to co wtedy nie czekałabym ani minuty, tylko szukałabym wyjaśnienia podejrzeń na temat rozwoju moich synów jeszcze bardziej intensywnie bez względu na to co mówią lekarze i specjaliści. Jeśli MATCE się coś nie podoba, to powinna to sprawdzić. Niestety leczenie farmaceutyczne rzadko daje dobre efekty.

                      Podpisuje sie.
                      Chodzi o homeopate klasycznego Pania doktor z Bielska Bialej?

                      • mAJEK POWLI SIE ROZKRECA
                        WYMIENIA KOLEGO W Z PRZEDSZKOLA:
                        OLA,KUBA,As(s z kreska)
                        mowi juz o sbie Maja,mowi moje.boje sie,dzis doszedl sok.ciucia-ciuchcia.
                        ciesze sie, ze ruszyloo…

                        • niezapominaja99 Dodane ponad rok temu,

                          ja zrezygnowalam z tych badan tomografi i tp po konsultacji z innym specjalista

                          • Sole tak ona właśnie uratowała naszego Pawełka, a Michała też wydobyła z najcięższych zaburzeń. Ma doktorat z medycyny, studiowała oprócz tego w Szwajcarii na podyplomowych studiach z zakresu homeopatii klasycznej dla lekarzy.

                            • Gosik, ja robiłam te badania w laboratorium w USA za pośrednictwem firmy Genom, która działa przy naszej poradni dla dzieci chorych na autyzm. Badałam mocz pod kątem nabytych zaburzeń metabolicznych. Wyszedł uszkodzony cykl Krebsa, bardzo wysoki profil toksyn, straszny stres oksydacyjny(komórki w organizmie się duszą!), i wysoki poziom metabolitów grzybiczych. Potem robiłam jeszcze badanie kału pod szerokim kątem, żeby generalnie sprawdzić stan zmasakrowanych szczepieniami jelit. Przy okazji wyszły dwa pasożyty, które oczywiście nie wyszły w żadnym polskim laboratorium. Robiłam też z krwi dokładne badanie reakcji alergicznej na pokarmy, bo ustawialiśmy dietę chłopakom.

                              • Zamieszczone przez Neo
                                Gosik, ja robiłam te badania w laboratorium w USA za pośrednictwem firmy Genom, która działa przy naszej poradni dla dzieci chorych na autyzm. Badałam mocz pod kątem nabytych zaburzeń metabolicznych. Wyszedł uszkodzony cykl Krebsa, bardzo wysoki profil toksyn, straszny stres oksydacyjny(komórki w organizmie się duszą!), i wysoki poziom metabolitów grzybiczych. Potem robiłam jeszcze badanie kału pod szerokim kątem, żeby generalnie sprawdzić stan zmasakrowanych szczepieniami jelit. Przy okazji wyszły dwa pasożyty, które oczywiście nie wyszły w żadnym polskim laboratorium. Robiłam też z krwi dokładne badanie reakcji alergicznej na pokarmy, bo ustawialiśmy dietę chłopakom.

                                Matko jak czytam o tym to jakby scenariusz serialu dr ouse…magia,o takich pojeciach nie slyszalam nigdy…

                                • Jak tam wasze gaduły? 😉

                                  Igor wczoraj mnie zaskoczył, aż się pochwalić muszę 🙂

                                  F ma fazę malowania flag różnych państw, przysiada w przedszkolu z kumplem i bazgrolą ile wlezie
                                  Flagi przyczepiamy do szafy i przypominamy która jest która. Igor złapał w międzyczasie…pytam wczoraj
                                  – jaka to flaga?
                                  -Unia
                                  -a to?
                                  Polka
                                  – a to?
                                  Ciechy
                                  – a to
                                  Chowaka

                                  A jak u was?

                                  • moje przemowilo ludzkim glosem
                                    to – wyraza wszystko 😉 checi, emocje, uczucia 😉
                                    po – na wszystkie teletubisie,
                                    da,
                                    ka ka – kaczka,
                                    au au – piesek,
                                    rzadko, ale sie zdarzylo pi – picie,
                                    papa.
                                    pozatym jak bardzo spodoba mu sie jakies slowko to powtarza ale na zawolanie nic nie powtorzy 😉
                                    usiu – husiu,
                                    gogo – goń go.

                                    zadnego mama, tata nie doczekalismy 🙁

                                    za malo by powiedziec ze moje dziecko mowi;), wystarczajaco aby matke na razie uspokoic

                                    dopisze jeszcze ze to wszystko po rozpoczeciu terapii czaszkowo-krzyzowej. podczas terapii wrzask jest straszny, ale juz kilka godzin po pierwszych “zajeciach” maciek powiedzial swoje pierwsze “to” wskazujac na jakies autko, ktore chcial abym mu podala.
                                    zreszta efekty tej terapii sa dla mnie zaskakujace, nie tylko w kwestii mowy, ale i rownowagi, sztywnosci (dla przypomnienia moje dziecko mocno wiotkie).
                                    oby tak dalej 🙂

                                    • Zamieszczone przez Neo
                                      Sole tak ona właśnie uratowała naszego Pawełka, a Michała też wydobyła z najcięższych zaburzeń. Ma doktorat z medycyny, studiowała oprócz tego w Szwajcarii na podyplomowych studiach z zakresu homeopatii klasycznej dla lekarzy.

                                      Ja tez u niej leczylam Wandka. Znakomita, mila kobieta i swietny lekarz. I wcale nie chodzi jej o kase ale aby pomoc dzieciom.
                                      Oby wiecej takich lekarzy

                                      • Zamieszczone przez garstka
                                        moje przemowilo ludzkim glosem
                                        to – wyraza wszystko checi, emocje, uczucia
                                        po – na wszystkie teletubisie
                                        da,
                                        ka ka – kaczka,
                                        au au – piesek,
                                        rzadko, ale sie zdarzylo pi – picie,
                                        papa.
                                        pozatym jak bardzo spodoba mu sie jakies slowko to powtarza le na zawolanie nic nie powtorzy 😉
                                        usiu – husiu,
                                        gogo – goń go.

                                        zadnego mama, tata nie doczekalismy 🙁

                                        za malo by powiedziec ze moje dziecko mowi;), wystarczajaco aby matke na razie uspokoic

                                        dopisze jeszcze ze to wszystko po rozpoczeciu terapii czaszkowo-krzyzowej. podczas terapii wrzask jest straszny, ale juz kilka godzin po pierwszych “zajeciach” maciek powiedzial swoje pierwsze “to” wskazujac na jakies autko, ktore chcial abym mu podala.
                                        zreszta efekty tej terapii sa dla mnie zaskakujace, nie tylko w kwestii mowy, ale i rownowagi, sztywnosci (dla przypomnienia moje dziecko mocno wiotkie).
                                        oby tak dalej

                                        dla Maciusia 🙂

                                        • Zamieszczone przez gosik
                                          dla Maciusia 🙂

                                          dziekujemy 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: dzieci niemówiące/mówiące inaczej ;) – POGADUCHY

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general