Dzienna Mama

Tak sobie szukam przedszkola dla Mata i raczej na zwykłe szans nie mamy i mam pomysł na dzienną mamę.

Ale nie o to chodzi…sama instytucja ok jak dla mnie, ale [Zobacz stronę]

Polecam uwadze małego Jasia!! dziecko cały dzień w żłobie, potem odbiera go dzienna mama a rodzice wpadają po niego…po 19.00! A w weekendy też zostaje u dziennej mamy, bo matka studiuję


iMat2,7l

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Dzienna Mama

  1. Re: Dzienna Mama

    A ja podałam po prostu propozycję na rozwiązanie tego problemu. Nie nakaz jej zastosowania.

    I mam wrażenie, że piszemy o czymś innym. Bo chciałam zauważyć, że w tym watku zostały skrytykowane mamy (np. mama Jasia), które swoich dzieci praktycznie nie widują bo najpierw żłobek, później opiekunka, albo 12 godzin czy więcej opiekunka. TAKIE mamy. Nie wszystkie.

    Pisałam o tym w innym watku, napiszę i tu: praca 8 godzin dziennie (bez tracenia czasu na dojazdy), bez nadgodzin i telefonów z pracy po pracy to super sprawa. A praca na pół etatu to juz w ogóle super. Jest czas i na pracę i dla dziecka i jest przeciez ok. No, chyba że mama czuje, że to jeszcze nie jest to.

    Ulka i listopadowy miś

    • Re: Dzienna Mama

      Napisałam już, że to była propozycja rozwiązania problemu.

      Nie wiem ile rodzin. Pewnie mam spaczony obraz sytuacji bo mieszkam na nowym osiedlu, ale z tego co widzę dookoła to wszystkich sąsiadów byłoby stać.

      Ulka i listopadowy miś

      • Re: Dzienna Mama

        No właśnie już chciałam osobnego posta tu pisać, że nie można gloryfikować jednej postawy a potępiać inną, bo każdy przypadek jest indywidualny i każdego wybór- pracować, czy nie! Każda opcja ma swoje plusy i minusy!

        Natomiasat nie rozumiem rodziców zostawiających swe dzieci na caałe dnie same. Do kogo będą mówić mamo, tato?


        iMat2,7l

        • Re: Dzienna Mama

          Dzieki za poklepanie.
          Tak, zgadzam sie z tym, ze z dwojka juz tak latwo nie ma i nie da sie zyc tak samo jak z jednym, tzn. w dalszym ciagu praca na caly etat. Ja tez przy drugim zamierzam zostac rok w domu. A potem zobaczymy, moze wroce na jakas czesc etatu.
          Pozdrawiam cieplo!

          11.09.05

          • Re: Dzienna Mama

            W odpowiedzi na:


            wszystkich sąsiadów byłoby stać.


            problem – albo i szczescie – w rtym, ze na sasiadach i znajomych swiat sie nei konczy… wsrod moich znajomych znakomita wiekszosc ma III filar, dobre ubezpieczenie na zycie (KAZDY oprocz tego ma ZUS), ale mam tez sporo takich (z mgr i podyplomowka, z praca na poltora etatu), ktorzy ledwo wiaza koniec z koncem. zreszta wystarczy tez rozejrzec sie tu, na forum – sporo dziewczyn mieszka z rodzicami/tesciami/wynajmuje mieszkanie i to nie dlatego, ze tak chca, ale dlatego, ze nie maja mozliwosci (finansowych)na samodzielne zycie.
            w naszej rzeczywistosci niestety praca kobiety czesto jest koniecznoscia – owszem, zarabia ona najczescien na splate kredytu, ale sa to kredyty nie na luksusy i extra wakacje, ale na mieszkanie (czesto male i z wtornego rynku) czy samochod (kilkuletni, ktory dla rodziny tez nie jest komfortem, tylko koniecznoscia – chocby i ze wzgledu na dojazdy do pracy).
            powiem szczerze, ze nie znam zadnej pary, w ktorej kobieta pracuje, bo musza splacac kredyty zaciagniete na cos extra, jakies zbytki…

            • Re: Dzienna Mama

              czytałam o tym becikowym w Niemczech, dla mnie to byłby idealny układ 🙂 Gdyby tylko była taka możliwość nie wahałabym się ani chwili! A tak – wahałam się 3 miesiące, ale w końcu zdecydowałam się rok zostać w domu, bez żadnych dochodów z mojej strony (trudno, jakoś damy radę i tak sporą część pensji oddawałam opiekunce)

              • Re: Dzienna Mama

                W odpowiedzi na:


                w tym watku zostały skrytykowane mamy (np. mama Jasia), które swoich dzieci praktycznie nie widują bo najpierw żłobek, później opiekunka, albo 12 godzin czy więcej opiekunka. TAKIE mamy.


                tylko zauwaz, prosze, ze TAKIE mamy nie wybieraja 12 godzinnego dnia poza domem i bez dziecka dlatego, ze maja takie widzimisie i zarabiaja na waciki albo “robia kariere”, tylko dlatego, ze sytuacja zyciowa je do tego zmusila. nawet te, ktore pracuja po to, by splacac kredyty – pisalam o tym wyzej – to nie sa kredyty na pierdoly, tylko na PODSTAWOWE srodki, tj. mieszkanie.
                i nie krytyka TAKIM mamom sie nalezy, lecz co najwyzej wspolczucie…

                ania i makary 🙂

                • Re: Dzienna Mama

                  Że jest różnie tego mi nie musisz uświadamiać.
                  Jeszcze raz wrócę do poczatku wątku: chodzi o kobiety, które pracuja po 12 godzin. Takich w moim otoczeniu jest dużo – o tym pisałam, na moim osiedlu jest ich dużo. Uważam, że stac by je było na niepracowanie tyle, czy niepracowanie w ogóle. Być może one uważają inaczej.

                  Nie przeczę, że w naszej rzeczywistości praca kobiet jest często koniecznością. Ale tak jak pisałam wyżej czasem (nie zawsze) jest to konieczność z powodów czysto kosnumpcyjnych i nie chodzi tylko o chleb. Takie są moje obserwacje.

                  Ulka i listopadowy miś

                  • Re: Dzienna Mama

                    W odpowiedzi na:


                    tylko zauwaz, prosze, ze TAKIE mamy nie wybieraja 12 godzinnego dnia poza domem i bez dziecka dlatego, ze maja takie widzimisie i zarabiaja na waciki albo “robia kariere”, tylko dlatego, ze sytuacja zyciowa je do tego zmusila.


                    To zapraszam do mnie – poznasz kilka.

                    One też uważają, że sytuacja je do tego zmusiła. Mieszkają w małym mieszkaniu, a chciałyby dom itp.

                    Ulka i listopadowy miś

                    • Re: Dzienna Mama

                      Oj tak, jestem wdzieczna tutejszemu rzadowi za to nowe becikowe! To duze ulatwienie dla rodzicow i zacheta do rodzenia dzieci, bo w Niemczech, jak w wiekszosci krajow Europy, spoleczenstwo w szybkim tempie sie starzeje. Nie to, ze sie polaszczylismy na kase, ale jezeli juz za siedzenie w domu placa 2/3 pensji, to czemu nie?

                      11.09.05

                      • Re: Dzienna Mama

                        ja mieszkam w domu, a chcialabym w rezydencji 😉 i pracuje (o zgrozo)! ale nie dlatego, ze zbieram do skarpety na wypasione ranczo, tylko z tych powodow, ktore podala joassia – zus (ale szeroko rozumiane ubezpieczenie – nie ciulam tylko na emeryture), samodzielnosc, niezaleznosc, swiadomosc, ze gdyby cos sie stalo, to bede wstanie NATYCHMIAST zarobic na siebie (a nie szukac pracy przez rok albo brac byle co).
                        zycie zmusza do roznych dzialan – czasami osobie, ktora stoi z boku wydaja sie one dziwne lub niezrozumiale…. trudno mowic o komforcie czy chocby wygodzie mieszkajac w kawalerce z dzieckiem lub katem u tesciow. zarabianie, staranie sie o polepszenie warunkow zyciowych nie jest czyms zlym lub nawet GORSZYM od pozostania w domu z dzieckiem… co z tego, ze matka zostanie, owszem i zajmie sie wychowywaniem dziecka, jak bedzie wciaz sfrustrowana, niezadowolona, zmartwiona, przytlocozna codziennoscia i brakiem PODSTAWOWYCH srodkow do zycia? uwazasz, ze naprawde lepiej zrezygnowac z pracy i gniezdzic sie na kupie, jezdzic mzk i wakacje spedzac w miesice, nie ruszajac sie na krok, niz zaczac zarabiac, poprawic swoja (I DZIECKA) sytuacje materialna (ale takze i psychiczna) i po prostu odetchnac?

                        • Re: Dzienna Mama

                          ale tu nie chodzi o krytykę pracy w ogóle – w niej nic złego nie ma, chodzi o pracę po 12 godzin na dobę!
                          to wszystko:

                          W odpowiedzi na:


                          zus (ale szeroko rozumiane ubezpieczenie – nie ciulam tylko na emeryture), samodzielnosc, niezaleznosc, swiadomosc, ze gdyby cos sie stalo, to bede wstanie NATYCHMIAST zarobic na siebie (a nie szukac pracy przez rok albo brac byle co).


                          można chyba mieć, pracując 8 godzin dziennie?

                          • Re: Dzienna Mama

                            W odpowiedzi na:


                            Nie to, ze sie polaszczylismy na kase


                            🙂
                            no mi też niektórzy sugerowali, że “poleciałam” na becikowe 🙂

                            Nooo, może coś w tym było, przynajmniej miałam za co kupić letnie opony do samochodu ;)))

                            • Re: Dzienna Mama

                              Dawaj wódkę, mam dzis taki dzień, że jak tylko wróce do domu chętnie sie napije.

                              W odpowiedzi na:


                              chciałam tylko skorygowac, że to nie mąż zapłaci mi składkę, tylko z naszego budżetu musiałyby się takie pieniązki znaleźc. (różnica jest w ujęciu tematu).


                              to jest według mnie zdrowe ujęcie tematu

                              • Re: Dzienna Mama

                                Uwazam, że źle jest być sfrustrowanym.
                                Widocznie mam inne priorytety.
                                Nie przeszkadza mi gnieżdżenie się na kupie, owszem fajnie byłoby miec większy dom (mam dwa pokoje z aneksem kuchennym bez okna). To czy mam 40 metrów czy 100 nie stanowi o tym czy jestem szczęśliwa.
                                Pisałam o super wojażach, z których muszę zrezygnowac niepracując, ale to nie znaczy, ze wakację muszę spędzac w mieście. Wyjeżdżam często i są to tanie wyjazdy. Głównie spływy kajakowe, polskie góry (nie Zakopane), lasy, rzeki, jeziora. To + fajne towarzystwo i można spędzić naprawde udane wakacje niewielkim kosztem.
                                Mnie to nie dołuje, nie frustruje.
                                No ale jesli ktoś ma być z takich powodów przytłoczony i niezadowolony to może rzeczywiście lepiej zeby się ze swoim dzieckiem nie widywał?

                                Ulka i listopadowy miś

                                • Re: Dzienna Mama

                                  Ula podam ci przykład, dlaczego np. mama pracuje 12 godzin na dobę. Jest to przykład ekstremalny, ale czasem oceniamy coś powierzchownie, a gdy popatrzeć głębiej.
                                  Nianie z 2 dzieci ( na początku myślałam, że to bliźnięta) poznałam w parku. Przez trzy lata widywałyśmy się często, zaczęłyśmy, co raz częściej rozmawiać.
                                  Niania została zatrudniona, gdy starsza dziewczynka miała 10 miesięcy i urodził jej się brat. Mały był wcześniakiem i mama prawie cały czas spędzała z nim w szpitalu. Gdy mieli już wyjść do domu, tata uległ poważnemu wypadkowi i niania miała do opieki już dwoje dzieci, bo mama znów czas dzieliła między szpital, a dom. Tata żyje, niestety jest przykuty do wózka inwalidzkiego, jest więźniem w mieszkaniu bez windy na 3 piętrze.
                                  Mama założyła biuro rachunkowe, w którym pracuje po 12 godzin na dobę, opłaca nianie, rehabilitacje męża, utrzymuje dom. Zafundowała mężowi też rehabilitacje psychiczną, ucząc go i angażując w pracę biura, aby nie czuł się ciężarem. Teraz pracują na dom, aby mąż wreszcie przestał być więźniem, bo wcześniejsze próby zamiany mieszkania niestety nie wyszły. Wiesz, z jaką dumą i ciepłem niania mówiła o swojej chlebodawczyni.
                                  Patrząc z boku, niewiele wiedząc o sytuacji tej rodziny, co widać?
                                  Widać, że dzieci z przedszkola odbiera niania, na spacery po południu również wychodzi niania, mamę trudno z nimi zobaczyć, bo ciągle pracuje.
                                  Zgodzę się z tobą, że mogą być mamy, które „maja takie widzimisie i zarabiają na waciki albo “robią karierę”, ale to margines, tak jak rodziny patologiczne.
                                  Mi nie mieści się w głowie, że można nowy samochód przedłożyć nad czas spędzony z dzieckiem, zaraz bym szukała powodów, które tłumacza takich rodziców, no cóż „każdy sądzi według siebie”.

                                  • Re: Dzienna Mama

                                    Wiem, że są takie przypadki 🙁 Współczuję bardzo.

                                    Ale mamy robiące karierę kosztem dzieci to wcale nie jest rzadkość. Więcej spotykam ich teraz, ale nawet mieszkajac w małym mieście spotykałam takie mamy.

                                    Ulka i listopadowy miś

                                    • Re: Dzienna Mama

                                      dziewczyny,
                                      jesteście po prostu dzielnymi mamuśkami, radzicie sobie świetnie, gratuluje!

                                      też uważam, że tylko szczęśliwa mama = szczęśliwe dzieci!!! tatuś oczywiście też dobrze jak się do tego szczęścia jakoś dokłada, hehe!

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Dzienna Mama

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general