jak dlugo karmilyscie piersia?

Kochane, temat byl walkowany na 100% i na pewno nie jeden raz. Ale jest istotny wiec odswiezam. Moj Maluch konczy 7 miesiecy. w dzien ciagnie zazwyczaj raz i przed spaniem+ w nocy. I pokarmu jest jakby mniej, tzn musi dlugo ssac zeby zaczelo leciec (rowniez w nocy), Bruno sie zlosci a dzisiaj to chyba z tej zlosci mnie pogryzl po sutku -ale bolalo. Chcialam karmic do roczku- tylko w nocy ale jak to ma tak wygladac to chyba przejde na butle. Tylko zime chcialam przebolec, zawsze to odpornosc mocniejsza…. jak to robia Mamy, ktorym sie udaje tak postymulowac cycuszki ze tylko noca lub tylko przed spaniem karmia?

Strona 8 odpowiedzi na pytanie: jak dlugo karmilyscie piersia?

  1. Inaczej byś gadała, gdyby Ci zależało a tu guzik leci, dziecko wrzeszczy z głodu, a cała rodzina opowiada, jak to gładko szło z karmieniem, a ciocia Basia rzuca opowiastkami, jak to bliźnięta wykarmiła. A lekarz dorzuciłby swoje, że robisz krzywdę dziecku, bo (opcja 1: bo źle karmisz opcja 2: bo myślisz o przejściu na mieszankę). Zdecydowanie niektóre dziewczyny mają pecha do rodzin, bo lekarza można zmienić, a z rodziną trudniej. Zamiast wsparcia tylko pretensje, komentarze, pouczania. Nie masz pojęcia jak doceniłam po porodzie swoją teściową. Wcześniej też ją lubiłam, ale dopiero wtedy, gdy czytałam relacje młodych matek na forach czy grupach z fejsa, odkryłam jak wspaniałym jest człowiekiem. Złego słowa od niej nie usłyszałam, chciałam karmić to karmiłam, zrezygnowałam to zrezygnowałam. Akceptuje moje wszystkie decyzje, choć owszem słucham jej rad, bo to bardzo mądry człowiek jest, z dystansem do rzeczywistości. BLW było dla niej kompletną nowością, zaakceptowała pomysł bez słowa sprzeciwu. Tak po prostu bez wydziwiania. A mieszkamy pod jednym dachem!

    • Kluska, wątek o teściowej gdzieś jest;)
      Ja wiem, o co Koli chodzi. Właśnie o ten brak spinki, o której Ty mówisz. Wyluzowała, nie zamartwiała się brakiem mleka, bo jak by nie było, to karmiłaby mm. I tym sposobem wpływała na spokój.
      U mnie pogodzenie z butla nie wywoływało mleka. Raczej ulgę i pewność, że dziecko głodne nie jest:)
      Choć przyznam, nie znoszę zdania “laktacja zaczyna się w głowie”. Mam jakąś traume z nim związaną;)

      • Ja na szczęście nie, może dlatego że frazę znam z internetów, w realu nikt mnie w ten sposób nie potraktował. W szpitalu po porodzie trafiłam na zupełnie wyluzowaną panią od laktacji, która kazała tylko przystawiać i się nie przejmować (na początku będzie boleć, potem dziecko się nauczy). Zero spinania, zero presji, że jak coś pójdzie nie tak, to nareszcie będzie pretekst do wytykania palcem. Tylko raz mi pediatra rzuciła już po wypisie ze szpitala z małą, na jednym tchu, że mała miała początki sepsy, a zaraz potem że szkoda że zrezygnowałam z kp, bo bym dała odporność dziecku. Popatrzyłam na nią tak, że więcej nie komentowała. No kompletny idiotyzm, dziecko po karmieniu piersią na kroplówce, zarażona paskudnym paciorkowcem, a ona mi wstawia gadkę o odporności. Ubić to mało.

        Przepisałam się do starszej pediatry i więcej tekstów tego typu nie słyszałam. A po pół roku przestałam się martwić, a zaczęłam współczuć wszystkim kobietom, które postanowiły nie przestawiać dziecka na mm. Te to dopiero przy każdej wizycie się nasłuchają o rzekomym braku wartości mleka z piersi, o ryzyku anemii i tak dalej. Ja nie wiem czego polskich lekarzy uczą na studiach, ale mogliby tam wrzucić odchamiacz pod tytułem “kultura osobista” oraz zajęcia praktyczne jak rozmawiać z pacjentami, by nie czuli się jak śmiecie po wizycie.

        • Zamieszczone przez beamama
          Myślę, że to nieszczęsne poczucie winy pojawia się z powodu wyświechtanego sloganu – że mleko siedzi w głowie, nie w piersiach.

          Ja myślę, że poczucie winy jest przez osoby trzecie. Jak karmiłam piersią byłam radosna, że to robię, jak chciałam gdzieś wyjść i szykowałam mamie butlę, żeby dałą Wojtkowi – nie miałam poczucia winy – cieszyłam się, że moje dziecko jest najedzone a ja wyluzowana. Jak stwierdzono nietolerancję laktozy i pediatra zasugerował odstawienie i przejście na pepti – uznałam, że trudno, choć było mi smutno, ale wszystko, żeby pomóc dziecku. Nie miałam poczucia winy. Dopiero, kiedy dookoła wszyscy zdziwieni i zszokowani “jak to”, jak to MM, przecież pierś to tamto sramto….. dzięki otoczeniu się denerwowałam.

          • Ja jestem takim “przypadkiem” na potwierdzenie,że laktacja zaczyna się w głowie 🙂
            Miałam cc,Młody trafił od razu do inkubatora a ja zaczęłam walkę z laktatorem gdy tylko pojawiła się siara. Co 3 godziny,wieczorem ostanie odciąganie o 24,a rano zaczynałam od 6.I tak było przez dwa miesiące,dopóki lekarze nie pozwolili na dostawienie Młodego do piersi.
            Mnie też karmienie nie sprawiało jakieś specjalnej przyjemności, i nie wpadałam w euforię,ale uważałam że to jest najlepsze dla mojego dziecka.Jeśli by miało być inaczej to matka natura nie dała by nam piersi i mleka 😀
            Odstawiłam Młodego gdy miał 22 m-ce.
            No i u mnie otoczenie się dziwiło – “to ty jeszcze karmisz????”

            • Zamieszczone przez aktyde
              Ja jestem takim “przypadkiem” na potwierdzenie,że laktacja zaczyna się w głowie 🙂
              Miałam cc,Młody trafił od razu do inkubatora a ja zaczęłam walkę z laktatorem gdy tylko pojawiła się siara. Co 3 godziny,wieczorem ostanie odciąganie o 24,a rano zaczynałam od 6.I tak było przez dwa miesiące,dopóki lekarze nie pozwolili na dostawienie Młodego do piersi.
              Mnie też karmienie nie sprawiało jakieś specjalnej przyjemności, i nie wpadałam w euforię,ale uważałam że to jest najlepsze dla mojego dziecka.Jeśli by miało być inaczej to matka natura nie dała by nam piersi i mleka 😀
              Odstawiłam Młodego gdy miał 22 m-ce.
              No i u mnie otoczenie się dziwiło – “to ty jeszcze karmisz????”

              Przez 3 miesiące ślęczałam z laktatorem. Moja Zuzia nigdy nie została przystawiona do piersi w czasie, kiedy mleko miałam. Odciagalam nawet w nocy. Co 3 godziny laktator…ten dźwięk znam do dziś… Ale od razu Ci powiem, że czym innym jest walka o laktacje, kiedy nie ma się dziecka przy sobie, a czym innym,przy dziecku urodzonym o czasie, z którym wracasz do domu…inna bajka..inna walka…ciężko mi to ubrać w słowa. Muszę się z tym przespać, to może znajdę adekwatne słowa:)

              • Zamieszczone przez Wasyl
                Przez 3 miesiące ślęczałam z laktatorem. Moja Zuzia nigdy nie została przystawiona do piersi w czasie, kiedy mleko miałam. Odciagalam nawet w nocy. Co 3 godziny laktator…ten dźwięk znam do dziś… Ale od razu Ci powiem, że czym innym jest walka o laktacje, kiedy nie ma się dziecka przy sobie, a czym innym,przy dziecku urodzonym o czasie, z którym wracasz do domu…inna bajka..inna walka…ciężko mi to ubrać w słowa. Muszę się z tym przespać, to może znajdę adekwatne słowa:)

                Młody wrócił do domu gdy miał 8 tygodni…A przez ten czas dzieliło nas 200km..i jazda do niego co 2 -3 dni na dwa widzenia po 30 min na oiomie kardiochirurgicznym.I laktator był bagażem bez którego nie wyszłabym z domu…

                • Dobrze, że się dobrze skończyło:)

                  • Zamieszczone przez aktyde
                    Ja jestem takim “przypadkiem” na potwierdzenie,że laktacja zaczyna się w głowie 🙂
                    Miałam cc,Młody trafił od razu do inkubatora a ja zaczęłam walkę z laktatorem gdy tylko pojawiła się siara. Co 3 godziny,wieczorem ostanie odciąganie o 24,a rano zaczynałam od 6.I tak było przez dwa miesiące,dopóki lekarze nie pozwolili na dostawienie Młodego do piersi.
                    Mnie też karmienie nie sprawiało jakieś specjalnej przyjemności, i nie wpadałam w euforię,ale uważałam że to jest najlepsze dla mojego dziecka.Jeśli by miało być inaczej to matka natura nie dała by nam piersi i mleka 😀
                    Odstawiłam Młodego gdy miał 22 m-ce.
                    No i u mnie otoczenie się dziwiło – “to ty jeszcze karmisz????”

                    No właśnie jak tu ma nie mieć wyrzutów sumienia kobieta, która ma zdrowiutkie dziecko, przy sobie, w domu, laktatora na oczy widzieć nie musi, dziecko pięknie ssie, a mleka malutko, a wręcz wcale…..? 😉
                    To co ona ma w tej głowie, he, he….
                    Nie zgadzam się na takie stereotypy mimo tak heroicznych opowieści jak Twoja 😉

                    • Zamieszczone przez beamama
                      No właśnie jak tu ma nie mieć wyrzutów sumienia kobieta, która ma zdrowiutkie dziecko, przy sobie, w domu, laktatora na oczy widzieć nie musi, dziecko pięknie ssie, a mleka malutko, a wręcz wcale…..? 😉
                      To co ona ma w tej głowie, he, he….
                      Nie zgadzam się na takie stereotypy mimo tak heroicznych opowieści jak Twoja 😉

                      O to to 😉 Szybki, bezproblemowy poród, zdrowe dziecko – ja jak skowronek fruwająca z radości kilka centymetrów nad ziemią 😉 i co i psińco… ani dziecko ani laktator nie dały rady “zmusić” mojej głowy do produkcji mleka 😉 Wyrzutów z powodu MM nie miałam – błogosławiłam je pod niebiosa 😉

                      • Zamieszczone przez beamama
                        No właśnie jak tu ma nie mieć wyrzutów sumienia kobieta, która ma zdrowiutkie dziecko, przy sobie, w domu, laktatora na oczy widzieć nie musi, dziecko pięknie ssie, a mleka malutko, a wręcz wcale…..? 😉
                        To co ona ma w tej głowie, he, he….
                        Nie zgadzam się na takie stereotypy mimo tak heroicznych opowieści jak Twoja 😉

                        Nie musisz się zgadzać 😀

                        Nie pisałam o sobie po to by ktoś miał wyrzuty sumienia. Czasem jest tak że, rzeczywiście coś natura zaszwankowała i mimo starań kobieta nie ma pokarmu. A czasem jest inny powód.

                        Ja bardzo chciałam karmić i mimo że, nie miałam dziecka ani razu przy piersi,pokarm się pojawił i utrzymałam laktację przez prawie 2 m-ce dopóki Młody nie zaczął ssać.

                        Także w moim przypadku zadziałała głowa 😀

                        • Zamieszczone przez aktyde
                          Nie musisz się zgadzać 😀

                          Nie pisałam o sobie po to by ktoś miał wyrzuty sumienia. Czasem jest tak że, rzeczywiście coś natura zaszwankowała i mimo starań kobieta nie ma pokarmu. A czasem jest inny powód.

                          Ja bardzo chciałam karmić i mimo że, nie miałam dziecka ani razu przy piersi,pokarm się pojawił i utrzymałam laktację przez prawie 2 m-ce dopóki Młody nie zaczął ssać.

                          Także w moim przypadku zadziałała głowa 😀

                          Zuzia nigdy nie ssala piersi. Z laktatorem byłam zaprzyjaźniona i widzieliśmy się co 3 godziny, nawet w nocy. Kontakt z dzieckiem miałam jedynie wzrokowy. Nawet dotykać jej nie mogłam. Była 160 km ode mnie. Coś tam leciało, co nieco zawozilam przez 3 miesiące. I to takiemu maleństwu wystarczało. Ale klocom o wadze ponad 4kg, ciezko było wyprodukować moim piersiom (i glowie???) Tyle mleka.
                          W przypadku karmienia chorych dzieci, może jesteśmy trochę jak te “afrykańskie babcie”;))? Produkcja jest, bo być musi. Nie wiem. Nie potrafię tego wytłumaczyć.

                          • Zamieszczone przez Wasyl
                            Zuzia nigdy nie ssala piersi. Z laktatorem byłam zaprzyjaźniona i widzieliśmy się co 3 godziny, nawet w nocy. Kontakt z dzieckiem miałam jedynie wzrokowy. Nawet dotykać jej nie mogłam. Była 160 km ode mnie. Coś tam leciało, co nieco zawozilam przez 3 miesiące. I to takiemu maleństwu wystarczało. Ale klocom o wadze ponad 4kg, ciezko było wyprodukować moim piersiom (i glowie???) Tyle mleka.
                            W przypadku karmienia chorych dzieci, może jesteśmy trochę jak te “afrykańskie babcie”;))? Produkcja jest, bo być musi. Nie wiem. Nie potrafię tego wytłumaczyć.

                            Mój, tylko u nas w szpitalu dostawał moje mleko.W Prokocimiu po operacji jadł pepti a gdy lekarze wyrazili zgodę dopiero dostał mój pokarm.

                            Ale ja miałam dużo pokarmu – jednorazowo ściągałam ok 150-200 ml. Także sporego kloca mogłabym wykarmić 😀 A Młody gdy wychodził ze szpitala mając 8 tyg, ważył 3150 g

                            Też nie umiem tego wytłumaczyć i wiele osób się dziwi, jak mi się to udało.
                            Dziewczyna,której synek leżał po operacji razem z moim,pokarm straciła. Mimo że też na początku miała i starała się utrzymać laktację,pokarm znikł.Uważała że, to w wyniku stresu i strachu o dziecko.

                            • To i tak nieźle, u mnie laktator po prostu nie działał, nic nie leciało. Przez godzinę ihaa ihaa potrafił nawet nie nałapać 10ml. Podejrzewam, że miałam za wąskie kanaliki, albo coś. Tylko dziecko było w stanie wyssać coś więcej, acz niewiele więcej – ilości rzędu 20ml z jednej piersi, i z 40ml z drugiej (ale tylko wtedy, gdy poczekałam 3 godziny, przy częstszym karmieniu piersi w ogóle sobie nie radziły z produkcją – w zasadzie na odwrót niż mówią wszelkie poradniki).

                              • Zamieszczone przez kluska77
                                To i tak nieźle, u mnie laktator po prostu nie działał, nic nie leciało. Przez godzinę ihaa ihaa potrafił nawet nie nałapać 10ml. Podejrzewam, że miałam za wąskie kanaliki, albo coś. Tylko dziecko było w stanie wyssać coś więcej, acz niewiele więcej – ilości rzędu 20ml z jednej piersi, i z 40ml z drugiej (ale tylko wtedy, gdy poczekałam 3 godziny, przy częstszym karmieniu piersi w ogóle sobie nie radziły z produkcją – w zasadzie na odwrót niż mówią wszelkie poradniki).

                                Zepsuta głowa, jak nic

                                • Zamieszczone przez beamama
                                  Zepsuta głowa, jak nic

                                  Tak, ale bardziej zepsuta z jednej strony sądząc po wydajności cycków 😉

                                  • Zamieszczone przez beamama
                                    Zepsuta głowa, jak nic

                                    Zastanawia mnie jedno – po co te złośliwości?

                                    Słyszałaś o czymś takim jak blokada psychiczna przy zajściu w ciążę? Raczej tak,i raczej z tego nie drwisz.

                                    To dlaczego z tej sprawy tak?

                                    • 4 miesiące

                                      • Witam, jestem położną. Proszę Mamy o wypełnienie ankiety dotyczącej połogu:)

                                        • Odpukać z laktatorem nie muszę na szczęście się męczyć, bo mała wysysa całe mleko jakie mam w piersiach i chociaż na pokarm nie narzekam bo pije femaltiker to niczego ściągać nie muszę.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak dlugo karmilyscie piersia?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general