jak dlugo karmilyscie piersia?

Kochane, temat byl walkowany na 100% i na pewno nie jeden raz. Ale jest istotny wiec odswiezam. Moj Maluch konczy 7 miesiecy. w dzien ciagnie zazwyczaj raz i przed spaniem+ w nocy. I pokarmu jest jakby mniej, tzn musi dlugo ssac zeby zaczelo leciec (rowniez w nocy), Bruno sie zlosci a dzisiaj to chyba z tej zlosci mnie pogryzl po sutku -ale bolalo. Chcialam karmic do roczku- tylko w nocy ale jak to ma tak wygladac to chyba przejde na butle. Tylko zime chcialam przebolec, zawsze to odpornosc mocniejsza…. jak to robia Mamy, ktorym sie udaje tak postymulowac cycuszki ze tylko noca lub tylko przed spaniem karmia?

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: jak dlugo karmilyscie piersia?

  1. Dziecko karmione piersią ma większe poczucie bezpieczeństwa, jest zadowolone, słyszy bicie serca mamy. A i dla mamy to jest niesamowite uczucie. Poza tym uważam, ze karmienie naturalne jest inwestycją w zdrowie dziecka.

    • I jak każda inwestycja, może się udać albo i nie 🙂 Jednym dzieciom pokarm mamy służy, innym przeciwnie. Byłam z bratem karmiona piersią, chorowałam jak wszystkie dzieci, a mój brat bezglutenowy, alergik na mnóstwo warzyw, owoców, ryb, mięs, sierści itd., pół dzieciństwa na ryżowych waflach i biszkoptach z żytniej mąki. Chorował chyba na wszystko co się da. Dla odmiany mój Niemałż, ani dnia nie karmiony piersią, zdrowy jak rydz, mimo chodzenia do przedszkola nawet ospy nie złapał. Czasem dostanie kataru na kilka dni i to całe jego chorowanie. Różnie bywa. Staram się nie patrzeć na karmienie piersią zerojedynkowo.

      • Tak, ale karmienie piersią chroni też w przyszłości, w dorosłym już życiu od chorób takich jak cukrzyca, otyłość, białaczka…można by długo wymieniać i osobiście jestem za jak najdłuższym karmieniem dziecka piersią.

        • A to akurat nie jest prawdą. Mówisz o badaniach przeprowadzonych dawno temu i obalonych jakiś czas temu. Badano amerykańskie dzieci (co już jest znamienne) nie uwzględniając wykształcenia matek. Po przeanalizowaniu wyników wyszło, że otyłe nie tyle były dzieci karmione butlą, ale dzieci matek nisko wykształconych, karmiących je w fast foodach i generalnie śmieciowym żarciem (w stanach biedota je bardzo niezdrowo, bo u nich ekologiczne żarcie jest droższe, dokładnie na odwrót niż u nas, więc tym bardziej ciężko porównywać). Dzieci matek wykształconych (co najmniej studia wyższe) nie cierpiały na nadwagę w większości przypadków, niezależnie od tego czy były karmione piersią, czy butlą.

          • Zamieszczone przez anka_es
            Tak, ale karmienie piersią chroni też w przyszłości, w dorosłym już życiu od chorób takich jak cukrzyca, otyłość, białaczka…można by długo wymieniać i osobiście jestem za jak najdłuższym karmieniem dziecka piersią.

            głupota do potęgi!
            może chronić ale nie musi..

            byłam karmiona piersią na żądanie, idługo, bo było lepiej i taniej w tamtych czasach…

            i co i gucio…
            mam cukrzycę, niedoczynność tarczycy, zespół policystycznych jajników, problem z nerkami, wątrobą i szczerze mówią przestałam sprawdzać z czym jeszcze….

            owszem karmienie jest waże przez pierwsze dni, bo siara, przeciwciała, bo lepiej żółtaczka fizjologiczna schodzi itp.. ale nie róbmy scen.. ważne jest równiż jakość pożywienia po karmieniu, otoczenie, nawyki itp…

            przepraszam, ale wkurzają mnie takie wypowiedzi..

            P. S. Zasadniczo jestem zwolennikiem karmienia piersią i wszystkie dzieci karmiłam bez problemów, odstawiały się same bez cyrków i jazd więc żeby nie było

            • Być może, ale jestem zdania, że dziecko karmione lepiej się rozwija i jest bardziej odporne na choroby. Każda Mama robi tak jak uważa, nikt przecież nikogo nie zmusza do karmienia piersią i nie powinno nikogo wkurzać czyjeś odmienne zdanie.

              • Zamieszczone przez anka_es
                Być może, ale jestem zdania, że dziecko karmione lepiej się rozwija i jest bardziej odporne na choroby. Każda Mama robi tak jak uważa, nikt przecież nikogo nie zmusza do karmienia piersią i nie powinno nikogo wkurzać czyjeś odmienne zdanie.

                ale tak radykalne stanowisko może innych krzywdzić i to trzeba mieć na względzie też nieprawdaż? tym bardziej że z rzeczywistością one ma niewiele wspólnego…
                ok jest niewątpliwie:
                1. Najlepszym mlekiem bo każdy ssak powinien jeść od swojej matki, tu natura działa najlepiej..
                2.bliskość, bicie serca itp teoretycznie tak… ale czym różni się podanie butelki dziecku przytulonemu do piersi od samego karmienia piersią??? wg mnie to tylko różnica kierunku buzi dziecka czyli przy butelce ucho bliżej serca
                3.siara zawiera ogromne ilości przeciwciał i fakt jest to dla dziecka mega ważne.. ale przez pierwsze 2-3 itp doby chyba prawie 100% kobiet karmi

                i tak mogę wiele jeszcze dodać…

                Ale znam też kobiety, które stawały na uszach, przypłaciły wyrzutami sumienia i depresją BRAK możliwości karmienia.. i te po przeczytaniu twojego stanowiska po prostu mają to znów przed oczami….

                znam też kobiety(osobiście nie przez internet) które mleczka miały jak na lekarstwo i z wielkimi bólami dociągnęly karmienie do 2-3 miesiąca życia a dzieci i tak w wieku 9-10 miesięcy już chodziły- zaznaczam bez wspomagania itp tylko samodzielnie.. z jedzeniem nie mają absolutnie żadnych problemów, alergiami itp..

                i wkurza mnie nie samo “zdanie” ile Twoja bezkompromisowość…

                bo tak jak już zaznaczyłam 2 moich dzieci było wykarmione wyłącznie piersią do końca 6 miesiąca zgodnie z kalendarzem,
                a jedno musiało być stopniowo odstawiane od 3 miesiąca, bo z powodu zaburzonej gospodarki wapniowo- fosforanowej (czego niestety kilku pediatrów na początku nie wyłapało tylko moja żelazna stanowczość w poszukiwaniach cierpienia dziecka) zwyczjanie mleko (a dokładniej wapń) mu szkodził….

                No chyba że masz większe doświadczenie, to oczywiście przepraszam za niesprawiedliwe potraktowanie Twojej opinii 🙂

                • Zamieszczone przez anka_es
                  Być może, ale jestem zdania, że dziecko karmione lepiej się rozwija i jest bardziej odporne na choroby. Każda Mama robi tak jak uważa, nikt przecież nikogo nie zmusza do karmienia piersią i nie powinno nikogo wkurzać czyjeś odmienne zdanie.

                  Córka- 4,5 roku. Od pierwszego dnia karmiona sposobem mieszanym. Walczyłam o pokarm do 3 miesiąca.
                  (A teraz będe się chwalić)- nie choruje (każdą infekcję jej organizm zwalcza bez antybiotyku. Ten pojawił się w jej życiu dwa razy), nie jest alergiczką, zaczęła chodzić w wieku 10 miesięcy, intelektualnie jest do przodu w porównaniu do równieśników z grupy.
                  Syn- lekko ponad dwa lata. Karmiony sposobem mieszanym, od 3 tygodnia tylko na butli. Raczkował w wieku 4,5 miesięcy, chodził przy meblach w wieku 7 miesięcy. Mówi pełnymi zdaniami. Infekcje zwalcza bez antybiotyku.
                  Po moim mleku ‘ulewał’. Miał wiotkość krtani i mógł się po prostu udusić po jedzeniu z piersi.
                  Bliskość? Wystarczy dziecko przytulić, butelkę ułożcyć na piersi, dziecko do siebie przytulić. Wg badań “amerykańskich naukowców”, moje dzieci powinny czuć znikomą, bądź zerową więź emocjonalną. Urodzone przez cc i kiepsko karmione mlekiem matki.
                  Płakałam przez kilka dni, że nie karmię mojej córki piersią. Było to dla mnie trudne. Z synem nie miałam już wyrzutów sumienia. Jak się nie ma pokarmu, to nie zawsze herbatki, hektolitry wody i wiszenie z dzieckiem przy piersi niemalże 24h/dobę- nie pomoże. Męka dla dziecka- bo jest głodne, nerwowe i dla matki.
                  Mleko modyfikowane, to nie trucizna.

                  Nie mleko daje dziecku inteligencje i poczucie bliskości… Tylko rodzice.

                  • Ups Ewelina Ciebie nie pamiętałam że miałaś te jazdy…. 🙁
                    ale fajnie że piszesz moze nie tylko ja będę wyrodna hihi
                    a inne mamy poczują sie lepiej 😀

                    • Zamieszczone przez Koli
                      Ups Ewelina Ciebie nie pamiętałam że miałaś te jazdy…. 🙁
                      ale fajnie że piszesz moze nie tylko ja będę wyrodna hihi
                      a inne mamy poczują sie lepiej 😀

                      Miałam i powiem Ci,że jak czytam o “więzi emocjonalnej”, to coś mi zgrzyta i czuję się dotknięta. Jakby sugerowano, że nie mogę tym sposobem być “matką pełną gębą”, bo nie karmiłam.

                      • Ja teoretycznie jestem za kp, ale…
                        1. Mój m słuchał audycji w talkfm, w której omawiano wyniki badań dzixi karmionych kp i mm. Powtórzył mi szczqtkowe informacje (jak to facet). Alw twierdzi ze przy badaniach biemowlakow eeg, fajtycznie kp ma wpływ pozytywny na rozwok mózgu, alw tylko do 3miesięcy. Poyem różnica zanikq. Jeśli ktoś słuchał o tych badaniach to chętnie dowiem się więcej.
                        2. Ja 5-6miesięcy po porodzie zqczynam swirowac. Przy pierwszym dziecku nieudana próba terapii u psychologa, przy drugim odstawilam od cyca i poszłam na imprezę :p druga metoda znacznie skuteczbiejsza 🙂
                        3. Młodszy karmiony 8miesięcy (do stwierdzenia 2ciqzy, nie wierzę aby statczyli mnie dla dwójki dzieci :)wiec odstawilam). Młodszy prawie pół roku. Odpotnosc młodszego o niebo lepsza, tfu tfu.
                        4. Szacun dla matek które po porodzie mają siłę na butelki, sterylizacje, wodę, mieszanie-serio. Dla mnie kp jest o niebo wygodniejsze.
                        A co jest lepsze faktycznie dla dziecka? Dziś absolutnie kp, za 20lat mogą się z nas śmiać 🙂

                        • Zdefiniuj “lepiej”. Nie, nie chcę flejmować, ale dziecko może się równocześnie rozwijać pod tak wieloma względami, że trudno o porównania. Nie bez powodu mówi się, by nie porównywać rodzeństwa, bo te same dzieci wychowywane w tym samym domu i karmione tym samym mogą się rozwijać diametralnie różnie. Ja na przykład mając 2,5 roku potrafiłam rysować postaci i obiekty w perspektywie planowej (im dalej tym mniejsze), za to byłam kompletnym antytalenciem do tańca, na dodatek koszmarny niejadek, w zasadzie leciałam na oparach marchewki do podstawówki. Mój brat odwrotnie, zero talentu do rysunku, zamiast tego wielka wrażliwość na muzykę, apetyt straszliwy, ciężko było, bo alergik. Chorowaliśmy porównywalnie do innych dzieci, najczęściej karmionych butlą (w Warszawie w latach 70 i 80 mało kto karmił naturalnie dłużej niż 2-3 miesiące, moja mama uchodziła w rodzinie za ekowariatkę 😉 ).

                          Pokarm mamy z założenia jest najlepszy, ale nie oznacza to, że w każdym przypadku. Jakość pokarmu zależy od odżywiania matki w stopniu bardzo ścisłym, dlatego dzieci na diecie mocno eliminacyjnej słabo rosną i tyją. I żadne pocieszanie się niepolskimi siatkami centylowymi tu nie pomoże (statystycznie dzieci ziemskie są mniejsze i lżejsze od dzieci polskich).

                          Na odporność dziecka wpływa bardzo dużo rzeczy, nie tylko to co je. Tym bardziej że mając lat kilka zazwyczaj nie je pokarmu matki tylko to, co wszyscy. Np. parówki, ciasto i masę dosładzanych jogurtów dla dzieci (szczerze odradzam wszystko, co ma napisane “dla dzieci” i postaci z kreskówek na opakowaniu, a jeśli już to z umiarem, od jednego soczku czy kaszki z cukrem nie umrze w końcu). A dieta bogata w cukry złożone nie sprzyja odporności. Zresztą co tu gadać, jeśli matka je dużo dosładzanych i mocno solonych potraw z masą konserwantów, to wszystko przechodzi do jej pokarmu i dalej do dziecka. Dlatego tak ważne jest zdrowe odżywianie podczas karmienia piersią, o czym mam wrażenie wiele osób zapomina. A to ważniejsze niż cokolwiek innego.

                          • Zamieszczone przez Koli
                            bo lepiej żółtaczka fizjologiczna schodzi itp..

                            Coś mi się echem kołacze (bo daaaaawno to było ) że przy żółtaczce to trzeba na parę dób odstawić od piersi, żeby szybciej zeszła

                            • Zamieszczone przez beamama
                              Coś mi się echem kołacze (bo daaaaawno to było ) że przy żółtaczce to trzeba na parę dób odstawić od piersi, żeby szybciej zeszła

                              Ja też tak słyszałam, podobno wtedy szybciej przechodzi.

                              • Zamieszczone przez beamama
                                Coś mi się echem kołacze (bo daaaaawno to było ) że przy żółtaczce to trzeba na parę dób odstawić od piersi, żeby szybciej zeszła

                                Zamieszczone przez madziulka1987
                                Ja też tak słyszałam, podobno wtedy szybciej przechodzi.

                                a mnie 10 miesięcy temu wypuścili z porodówki z ciut za wysoką bilirubiną u Klaudii, bo radzimy sobie świetnie, je cudnie, mleko płynie więc skoro tak dużo je to szybciej bilirubinę wypłucze
                                to powtarzam 😀

                                chociaż fakt z tyłu głowy coś mi chodzi że jest też szkoła, zeby ściągać mleko i przegotować i podawać..

                                no cóż mamy na “czasie” pewno najlepiej wiedzą, bo ja juz nie zamierzam z tej wiedzy korzystać

                                • Moja miała spory poziom bilirubiny i myślałam, że nas poślą na “solarium”, ale jakoś rozeszło się po kościach. Nie przerwałam karmienia, ale z drugiej strony pokarm miałam słaby i szybko trzeba było przejść na mieszane, bo mi dziecię w normalnym trybie jedzenia co dwie godziny średnio traciło na wadze. Kto wie, może dlatego szybko zrobiła się bielutka, aż doktorka podejrzewała u niej anemię, a ona po prostu jasną cerę miała na początku, bo badania wyszły śpiewająco (ale robiliśmy je w drugim miesiącu, wtedy już była tylko na mm).

                                  • Zamieszczone przez kluska77
                                    Moja miała spory poziom bilirubiny i myślałam, że nas poślą na “solarium”, ale jakoś rozeszło się po kościach. Nie przerwałam karmienia, ale z drugiej strony pokarm miałam słaby i szybko trzeba było przejść na mieszane, bo mi dziecię w normalnym trybie jedzenia co dwie godziny średnio traciło na wadze. Kto wie, może dlatego szybko zrobiła się bielutka, aż doktorka podejrzewała u niej anemię, a ona po prostu jasną cerę miała na początku, bo badania wyszły śpiewająco (ale robiliśmy je w drugim miesiącu, wtedy już była tylko na mm).

                                    mi każde z trójki dzieci dokarmiali w szpitalu w 2 dobie a potem już mleka było mega full

                                    no widzisz ja tam już nie pamiętam, córcię właśnie na dniach odstawiłam, a właściwie obydwie się odstawiłyśmy więc już jestem poza tym tematem..fiu fiu

                                    • Ja byłam po cesarce i krwotoku, ubytek dwóch litrów krwi, w życiu siary nie widziałam, słodka woda leciała i to mało, dziecko o dziwo ssało dobrze, ale co robić, gdy ledwo co. Po paru tygodniach niby się polepszyło, ale wtedy się pochorowała na zapalenie płuc (magiczne przeciwciała nie zadziałały, ale to pewnie pochodna słabego pokarmu) i mi z nerwów pokarm zanikł w kilka dni w szpitalu (siedzieliśmy półtora tygodnia, bo wyszło że bakteria to mutant odporny na zwykłe antybiotyki i musieli nam dać drugą dawkę celowanego do końca). Z karmienia na karmienie leciało coraz mniej mimo ssania np. godzinę. Wiem, bo mi ważyli dziecko przed i po karmieniu i trzeciego dnia nawet pani od laktacji przestała na mnie patrzeć wilkiem, bo to było jasne, że po zabawie. Podejrzewam, że trochę było za dużo “emocji” dla organizmu.

                                      Odpukać po przejściu na mm tylko kilka razy przerabialiśmy katar z okazji ząbkowania i tyle, chorób jakichkolwiek zero. Ale szczepiłam na rota i pneumo dodatkowo, więc mogła lżej przechodzić, po prostu katar nie wlazł do ucha (na rota chyba jesteśmy w rodzinie odporni, nikt nigdy nie chorował, ale na wszelki wypadek się zdecydowałam, bo nasz szpital ma masakryczne warunki a po szczepionce można uniknąć hospitalizacji).

                                        • Kluska, pisząc o karmieniu piersią i jego zaletach nie miałam na myśli kobiet po przejściach, chociaż i te dają radę z laktacją, teraz są takie sposoby że to żaden problem. Nie ma tak, że dzieci nie chorują w ogóle, ale mają jednak tę podniesioną odporność. Do szóstego miesiąca życia pokarm matki jest najcenniejszy.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak dlugo karmilyscie piersia?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general