a tak se pisać tu będę, mam nadzieję przez najbliższy miesiąc
zacznę od tego, że przeczytałam kilka razy nawet książkę o tym czymś, i do mnie przemawia
następnie dodam, że od jakichś 2 tygodni mam problemy z układem moczowym, wyniki moczu cienkie, za dużo ciał ketonowych, zdaje się pan Dukan się kłania
cera do bani, po trzech miesiącach niepalenia zaczęłam znowu popalać
wiem, jestem głupia i słaba
ostatnio, tzn. ostatnich kilka tygodni prawie codziennie wieczorem wino, zimne piwko…
ogólnie rzecz biorąc czuję się zatruta, jak sikam to czuję delikatnie mówiąc dyskomfort , preparaty bez recepty niby coś dały, ale nadal jest coś nie tak, nawet albothylu serię wzięłam, bo nie wiem, co za menda mnie złapała , od jutra zaczynam maraton po lekarzach, kurna, łeb mi pęka, w kościach mi strzyka, mogę spać do 10. a i tak jestem niewyspana itd. itp.
to zaczynam, od jutra, gruntowne oczyszczanie
liczę na wiele, szczerze mówiąc, może na zbyt wiele
najgorsze to, ze muszę jutro na wagę wejść, już mam stresa 🙁
to se będę tu wylewać żale
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: lecznicza dieta warzywna
dzięki, ja też mam nadzieję, że już z górki, bo normalnie już się czułam jak sypiący się rupieć 😉
Zamówiłam sobie właśnie książki Pani Dąbrowskiej. Mam nadzieję, że po zastosowaniu diety będę piękna, gładka i zdrowa:D (męża też w to wciągnę;)).
Trzymajcie kciuki!
Witaj
Zapraszam na inne forum:
Dziś znalazłam ten wątek, widzę, ze kolejna osoba chce wkroczyć na tą drogę, więc się wypowiem.
Miałam przyjemność poznać panią Dąbrowską sporo lat temu osobiście i być na warsztatach przez nią prowadzonych.
Miałam wtedy 14 czy 15 lat i jej zdaniem z powodzeniem mogłam stosować dietę oczyszczającą (warzywka) bez żadnej straty dla mojego rozwijającego się organizmu. Bez komentarza.
Samo spotkanie odbywało się w salce przykościelnej, ale w duchu takim trochę sekciarskim, fanatycznym. Widzę, że tu Deborah wypowiada się w tym duchu.
Generalnie: dieta ta jest dobra na wszystko, na wszystkie choroby, dolegliwości, zero przeciwwskazań do jej stosowania.
Jeśli coś cię boli, to dobrze, to znaczy że to jest chore miejsce i się uleczasz.
A jak będziesz grzeszyć w diecie, to nici z odżywiania wewnętrznego i procesu ozdrowieńczego.
No sorry, ale ja tego nie kupuję.
Moja mama przechodziła na tą dietę wielokrotnie.
Stosowała sumiennie, zazwyczaj 2 miesiące.
Była wtedy strasznie rozdrażniona, ogólnie osłabiona. Jadła warzywka do oporu.
Oczywiście po diecie rzucała się na inne niż warzywa jedzenie i wracało jej więcej kilogramów niż straciła.
Po spotkaniu z panią Dąbrowską i za namową mamy oczywiście też zaczęłam dietę.
Skończyłam po tygodniu, po utracie przytomności na lekcji wfu.
Chyba nie muszę pisać jak ten sposób odżywiania skomentowali lekarze na pogotowiu.
Już chyba zdecydowanie mniej wyniszczająca jest kopenhaska, bo to tylko 13 dni prawie – głodówki.
Avocado przemyśl sobie dobrze tą dietę.
Jest tyle sposobów zdrowego odżywiania się niemonotonnego, fakt że nie mają one mocy samouleczania, ale sama się zastanów czy w to wierzysz.
O kurcze… wszystko wytrzymam, ale bez grzeszenia się nie da ;).
A tak serio, przeczytam książki, to wyrobię sobie pogląd. Zuzelko dziękuję za ostrzeżenie.
Tak sobie poczytałam to teraz jem w zasadzie jak na etapie II tej diety.
Same soki i warzywa? i tak byłam vege;) tylko jednak białka mi trzeba! ( II etap dopuszcza widzę)
ps. ale nie wiem czy zadziała-bo z tym grzechem to też tak nie bardzo…;)
ahimsa szalejesz
na a6w Cię widziałam, ja odpadłam Ty jesteś
mam nadzieję, że ta dieta to dopiero po ćwiczeniach bo nie dasz rady
Jestem ale to 6 dzień dopiero i już napisałam, że nie będę jej robić całej-to wiem.
A dieta taka- to fakt! raczej nie idzie w parze z wysiłkowymi ćwiczeniami.
Póki co się nie wybieram;) dobrze mi z tym, co jest.
Hej
W literaturze autorki diety jest wyraźnie napisane, że dopóki się rośnie nie można stosować takiej diety. Pani doktor mówi też o tym na swoim dwugodzinnym wykładzie, którego często słucham. Przeciwskazanie to także ciąża, karmienie piersią, wycięczająca choroba itd.
Ja osobiście od 10 lat przechodzę okresowo na tą dietę. Trądzik, z którym walczyłam 9 lat przeszedł mi na stałe, wyczyściłam sobie przewlekłe zatoki, powrócił mi piękny płodny śluz, przestały mnie boleć mastopatyczne piersi i brzuch przed okresem.
Ale staram się też zdrowo odżywiać: jeść dużo warzyw, kasz, wypieków, naleśników, pierogów z mąki razowej, dbam o strączkowe, ryby, olej z wiesiołka, z wątroby rekina, ziarna, pestki itd. Nie piję kawy, ani czarnej herbaty. Rozsmakowałam się w ziołowych i owocowych. Nie mam ociężałego brzucha, jelita się szybko oczyszczają na pełnych ziarnach. Wyniki mam bardzo dobre łącznie z holesterolem. Czasem pozwolę sobie na czekoladę.
Niestety jak człowiek po oczyszczaniu wraca do starych nawyków: kotletów schabowych z ziemniakami, frytek czy ciasta, to wracają spowrotem choroby cywilizacyjne, w końcu od tego żywienia je mamy.
A z sekciarstwem w moim kierunku to przesadziłaś. Wg dr Ewy Dąbrowskiej albo się robi oczyszczanie – trzeba ściśle przestrzegać jej zaleceń, bo wtedy jest odżywianie wewnętrzne i organizm dostaje to czego potrzebuje z naszych zapasów, albo przechodzimy na zdrowe odżywianie, czyli dostarczamy “z zewnątrz” wszystkich niezbędnych nam składników.
Doświadczyłam tego, że jak sobie na oczyszczaniu podjadałam gotowe surówki z olejem i pewnie dosładzane, to przerywałam odżywianie wewnętrzne i nabawiłam się awitaminowy. Czyli albo jesz zielenin
Żadna nowość, wpisz w google “kryzys ozdrowieńczy” i wyskoczy ci to określenie przy wielu dietach oczyszczających, leczniczych.
Moim zdaniem to Twoje subiektywne odczucie. Ja nie widzę nic złego w tym, że ludzie wierzą, że Bóg stworzył człowieka tak (przykład geniusz budowy i działania oka), że ma on zdolności samoleczenia. Trudno im tego zabronić. W końcu mamy system odpornościowy, co nie jest też niczym, nowym, a kiedy jest on sprawny to broni nas przed chorobami.
Poprostu jak się system odpornościowy oczyści i zacznie sprawnie działać, to leczy na raz wszystkie choroby. Odcięta ręka oczywiście nie odrasta…
Można o tym poczytać przy okazji każdej głodówki. To jest poprostu dieta półgłodówkowa, która można stosować w domu. Głodówkę wodną tylko w warunkach szpitalnych, bo trzeba podawać kroplówkę.
Byłam nastolatką – mama kazała, doktor powiedziała, że przeciwwskazań nie ma, to nie miałam wyboru – musiałam się zastosować.
Nie musi być.
Po przeczytaniu wszystkich Twoich postów miałam moje subiektywne wrażenie, że “wypowiadasz się w tym duchu” (tak dokładnie napisałam). Nie chciałam Cię urazić.
Słowo pisane ma to do siebie, że w różny sposób można coś zrozumieć. Nie czuć modulacji głosu, nie widać mimiki twarzy tak jak przy rozmowie twarzą w twarz.
Jak z każdą dietą – ma swoich zwolenników i przeciwników.
Tu są prawie sami przeciwnicy, na innym forum jak mówisz (nie sprawdzałam) prawie sami zwolennicy, czyli równowaga jest zachowana.
Nie bierz wszystkiego tak do siebie. To tylko dieta. Wyluzuj trochę. 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: lecznicza dieta warzywna