mobing w szkole (wśród uczniów)

nie piszę w gimnazjum choć na chwilę obecną jest to 1 klasa gimnazjum.

wiem że się rozpisałam ale niepotrafiłam któcej a problem poważny (chyba) (za to przynam że cały tekst wrzuciłam do edytora by błedy spawrdził byście były w stanie to przeczytać :roll:)

Problem trwa w zasadzie od 1 klasy podstawówki (czyli 7-8 letnie grupa którą nazwę “elitą” stosowała mobing !!!!:eek: (J. zna dziewczynę która po 1 klasie przeniosła się do innej bo niewytrzymała)

byłam już u pani pedagog, była J., była u pni wychowawczyni i pani pedagog pani od WF-u która jako pierwsza nauczycielka zwróciła uwagę na problem… nie wiem czy sobie poradzą??? od pani pedago usłyszałam że będzie próbować i że to trudna pod tym względem klasa bo nie jestem piewrszą mamą…

J. trafiła do klasy 2 lata temu, w klasie była odrzucona przez wszystkich N., totalnie zagubiona, zakompleksiona, J. “na dzień dobry” usłyszała że tamta to taka a taka i nie należy się z nią zadawać…. Ale (niestety bo wyszło to źle dla J.) J. ma własne zdanie i się zaprzyjaźniła z N. co spowodowało że sama znalazła się poza marginesem :(… (od pani pedagog usłyszałam że po latach pracy nad N. dopiero gdy pojawiła się J. pani pedagog mogła przestać pracować nad N.))

później zaprzyjaźniła się z jeszcze z S. i sprawiła że N. i S. (choć się nie cierpiały zaprzyjaźniły się…. i odrzuciły: J. została sama i spadła na pozycję N.() (S. moim zdaniem ma potrzebę?*posiadania kogoś?*na wyłączność, kogoś kto ma dużo czasu dla S. a J. lubi mieć wiele znajomych + biegałą w tygdoniu do szkoły muzycznej dlatego N. okzazała się?*być?*jakby lepsza w tej materii:zawsze miała czas dla S.)…. później nastąpił podział klasy S. poszła w gimnazjum do klasy z innym językiem… ale N. jakby zyskała przychylność “elity” i boi się za bardzo być z J., boi się trafić na dawną pozycję choć obecna jej pozycja jest wynikiem tylko tego że “elita” chce zrobić wszystko by J. była sama a przez to słabsza, przez to łatwiej jej dokuczyć…

…. generalnie w klasie są 3 dziewczyny które?rządzą?, jak wyrazisz swoje zadanie (odmienne niż ich zdanie) jesteś WRÓG i należy ciebie tępić…. są perfidne i robią to tak by nikt nie mógł się przyczepić bo nie ma wyzwisk, tylko teoretycznie nieszkodliwe drobiazgi (nic zabronionego więc nawet sprawowanie nie może być obniżone)… (dla ciekawości napiszę że mama jednej z nich była u pani pedagog że 2 pozostałe dokuczają…)…. w gimnazjum przyszły nowe dziewczyny do klasy i choć nie zdążyły zamienić słowa z J. już trafiły do zespołu dokuczającego (nawet dziewczyna “totalnie wolny elektron” potrafi się przyłączać choć taka niby luzaczka co powtarza 1 klasę z powodu -chyba- wagarów)…

apogeum było na wf-ie przy podziale na grupy J. stała sama a 9 dziewczyn po drugiej stronie (nawet N. której J. pomogła :(), nikt nie odbijał piłki rzuconej przez J… + jeszcze kilka innych zachowań które zaniepokoiły wf-istkę…

to są drobiazgi… dzięki Bogu J. mi o wszystko mówi (chyba o wszystkim bo nawet o tym że koleżanki gadają z kolegami i długości ich penisów -od tak dowiedziała się gdy jedna z 3 w chwili słabości jej się zwierzała- więc skoro o takich rzeczach mi J. Opowiada to chyba o wszystkim ), na szczęście ma serdeczne, niezakompleksione przyjaciółki w równoległej klasie, które są dla niej wsparciem…

generalnie klasa pod przewodnictwem 3 gwiazd (“elity”) potrafi dokuczać na różne sposoby: ciuchy, a tata to Rumcajs (kiedyś mój mąż nieogolony poszedł po lekcje do jednej z 3 gwiazd i tam tak określił go do swojej córki ojciec dziewczynki a “Rumcajs” w slangu młodzieży to menel najgorszy )…. na wystawie antropologicznej ktoś wskazując na neandertalczyków krzyczał “tata J.” i przy wtórze radości ktoś inny pokazując neandertalkę “a to jej mama”… (ludzie w tej klasie są gotowi zrobić wiele by nie wypaść poza margines:()… kiedyś J. usłyszała “twoi rodzice na ciebie skąpią bo masz duży dom a nie masz fajnych ciuchów “…. brak reakcji powoduje znajdowanie innych docinek, ale trudni mieć od tak?na poczekaniu? odpowiednią reakcję…. w niektórych przypadkach nie wiemy z J, czy coś było przypadkiem czy celowym działaniem np. przeszkadzanie na lekcji gdy odpowiadała na ocenę akurat J.???? gdy klasa odpowiadała na było cicho a gdy zaczęła odpowiadać ona nagle zaczął się hałas… :(…. nawet chłopcy siedzący w ławce za nią potrafią ostentacyjnie maxymalnie odsunąć się z ławką do tyłu TO JEST CHORE!!!!!! (to są drobne gesty, do których zasadzie nie można się przyczepić ale jak spojrzeć całościowo to układa się w celowe działanie mające na celu dokuczyć :(, poniżyć :(, podlizać się “elicie”….. zniszczyć :()…

J. święta nie jest, ma swoje zdanie, ma często muchy w nosie, ale nie odwraca się od potrzebujących (przykład z J.), potrafi się świetnie bawić, być energiczna i radosna, wrażliwa, ma duźo (jak na ten wiek) zainteresowań, nie przejmuje się ciuchami a przynajmniej ma swój styl (chyba że za bardzo jej się do tych ciuchów klasa czepia :(), dobrze się uczy (także w szkole muzycznej od kiedy jest na gitarze, -niektóre z Was pamiętają “przygody ze znienawidzonymi skrzypcami” jakie miałyśmy-)… potrafi pracować w zespole (jeśli ten zespół chce z nią współpracować)… i ma na tyle mocy charakter by się nie poddać, ale ile wytrzyma???? a jeśli pani pedagog i wychowawczyni (też z pedagogicznym wykształceniem) nie dadzą sobie rady i ja przeniosę J. do innej klasy (bo wtedy stanę na rzęsach by przenieść) co się stanie gdy ofiarą stanie się słabsza osoba??? Jak daleko ta klasa się posunie (na razie są niewinne teksty tylko?TYLKO albo AŻ?)… ja jestem blisko mojego dziecka, pracuję w domu i jak wraca zaraz wiem co było w szkole, pytam zawsze też o atmosferę.. ale co jak ofiara nie będzie miała w domu wsparcia??? do czego taka klas może doprowadzić te grzeczne dziewczynki z tzw. (chyba) “normalnych rodzin”????

i czy jest szansa na zmiany w klasie skoro to trawa już tak długo!! Dlaczego nikt nie zadziałał wcześniej????

może macie pomysły na rozwiązanie problemu??? (ponad 2 lata temu rewelacyjnie doradzałyście mi by pozwolić J. niegrać na skrzypcach, dziecko odżyło, uczy się świetnie, nabrało pewności siebie i gra na ukochanej gitarze)

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: mobing w szkole (wśród uczniów)

  1. Zamieszczone przez awkaminska
    wiesz ja chciałam by to było po cichu, chodziłam do pani pedagog tak by klasa J. nie widziała mnie, z panią wychowawczynią spotkałam się tak by klasa mnie nie wiedziała (a czekając na nią stałam w pokoju nauczycielskim byle by nie na korytarzu)… pani dyrektor rozdmuchała i nagłośniła bardzo mocno sparawę, oczywiście rozdmuchała w ramach pewnych granic na tyle by pokzazać jak to ona super działa…

    myślę że przez p. dyrektor wyszło jakby J. donisła na grupę wcześniej sygnalizowała mi i wszystko było po cichu, ewentualanie sygnalizowali problem nauczyciele…

    a klasa???? ja po takiej reakcji jaką wywołała pani dyrektor nie zaakceptowała bym J., owszem skończyły by się dokuczania (bo czuła bym się na celowniku)…. Tak jak pisałam z p. dyrektor widziałam się dopiero po jej interwencji jak już ona rozpętała burzę… nawet nie chciałam iść do niej z wychowawczynią (jak ta uznała że problem na tyle poważny że trzeba iść do pani dyrektor)…. ona (p. dyrektor) chciała zadziałać szybko i pokazać jak to wspaniale reaguje a to była za delikatna sprawa na takie reakcje… moim zdaniem jej zachowanie wywołało natychmiastową reakcję pozytywną ale to tylko zewnętrznie tak wygląda.. a rola pedagogów??? mam odczucia jakby rolą pedagogów (wbrew ich woli) było podtrzymywanie tego co mówi p. dyrektor….

    Pisałaś, że trudno Ci o obiektywizm.
    Chciałabym posłuchać nauczycieli, sama nim jestem, wiem że wielu pedagogom jednak zależy na tym, aby dobrze wykonywać swoją pracę.

    Nie sądzę, że kierują się tylko tym, aby być skutecznym w oczach innych.
    Posłuchaj też ich, nie tylko córki, która w tym wieku co chwila zmienia zdanie.
    Może mają coś racji?

    Trudno mi się odnieść do sytuacji, podobnie myślę jak Figa, tutaj dużo Twojej subiektywności.

    • ja też wiem, ze wielu nauczycielom do pedagogów to bardzo daleko.

      • Zamieszczone przez awkaminska
        wiesz ja chciałam by to było po cichu, chodziłam do pani pedagog tak by klasa J. nie widziała mnie, z panią wychowawczynią spotkałam się tak by klasa mnie nie wiedziała (a czekając na nią stałam w pokoju nauczycielskim byle by nie na korytarzu)… pani dyrektor rozdmuchała sparawę, oczywiście w ramach pewnych granic na tyle by pokzazać jak to ona super działa…

        myślę że przez p. dyrektor wyszło jakby J. donisła na grupę, wcześniej sygnalizowała mi i wszystko było po cichu, ewentualanie sygnalizowali problem nauczyciele…

        a klasa???? ja po takiej reakcji jaką wywołała pani dyrektor nie zaakceptowała bym J., owszem skończyły by się dokuczania (bo czuła bym się na celowniku)…. Tak jak pisałam z p. dyrektor widziałam się dopiero po jej interwencji jak już ona rozpętała burzę… nawet nie chciałam iść do niej z wychowawczynią (jak ta uznała że problem na tyle poważny że trzeba iść do pani dyrektor)…. p. dyrektor chciała zadziałać szybko i pokazać jak to wspaniale reaguje a to była za delikatna sprawa na takie reakcje… moim zdaniem jej zachowanie wywołało natychmiastową reakcję pozytywną ale to tylko zewnętrznie tak wygląda… a rola pedagogów??? mam odczucia jakby rolą pedagogów (wbrew ich woli) było podtrzymywanie tego co mówi p. dyrektor….

        ja caly czas nie slysze konkretu. jezeli p dyrektor upiera sie zeby jagoda zostala, oczekiwalabym konkretnego planu dalszej pracy z klasa.

        “bedziemy pracowac” – nie zadowoliloby mnie w najmniejszym stopniu. zazadalabym konkretow, punkt po punkcie.

        awka, co prawda dawno temu, ale prowadzilam grupy socjoterapeutyczne, mam za soba sporo warsztatow i jak slysze: bedziemy pracowac, to dla mnie jest ewidentne umywanie rak.

        praca to konkret, plan, a nie gadanie.

        dalam rade ominac te znaczki, po pierwszych 2-3 zdaniach idzie sie przyzwyczaic i nawet niezauwazam.

        • Zamieszczone przez majowamama
          ulaluki, w jaki sposób jestescie (nauczyciele) przygotowywani do rozwiazania tego typu problemów?
          chodzi mi o strone praktyczną

          To ja Cię zapytam, w jaki sposób my rodzice jesteśmy przygotowani do wychowania dzieci?
          Nikt nie uczył tego, a jedni potrafią a inni nie.
          Myślę, że podobnie z nauczycielami.

          Są szkolenia, kursy, nauka pedagogiki przez dwa lata, ale nie powiem, że to wyposaża w potrzebną wiedzą.
          Najwięcej korzysta sie z obserwacji innych nauczycieli skutecznych, z własnych doświadczeń, no i intuicji.
          Oczywiście korzysta się z pomocy pedagogów i psychologów.

          Chcę wam powiedzieć, że to zupełnie inaczej wygląda z punktu nauczyciela.
          Ja nie mam wychowawstwa, ale widzę ile nauczycieli wkłada pracy w rozwiązywanie różnych problemów, a przecież ma i swoje dzieci, a ma jeszcze dodatkowo nauczyć.

          Dlatego trudno mi się wypowiedzieć w tym temacie, jak nei słyszę argumentów szkoły, nauczycieli

          • masz rację brak konkretów a ja usłyszałam że niechcemy współpracować…. ja głupia zamiast wczoraj spytać “co oni zrobili” wyszłam że my nie chcemy dalej czekać… głupio zrobiłam a było by na nich a nie na mnie… zero ze mnie dyplomaty (dobrze że na wywiadówki chodzi mąż)….

            miałam dziś zanieść podanie o przeniesienie ale postanowiłam we czwartek (będą drzwi otwarte) porozmawiać z wychowawczynią klasy A (zna J.)….

            acha, moja wczorajsza romowa z p. dyretor sparwiła że w klasie A wychowawczyni powiedziała że przyjdzie nowa osoba do nich i mają być dla niej mili… na przerwie już wszystcy się pytali J. (choć pani nie powiedziała że chodzi o J.)….

            wczoraj dłuuuuuugo rozmawialiśmy z J. i postanowiliśmy ze będziemy ją ukierunkowywać by nie zamykała się na 1-2-3 przyjaciółki chcemy by poza tymi bliskimi tworzyła grupę (także z osobami tymi w miarę OK z poprzedniej klasy)… musi mieć więcej pewności siebie, tu zaczeła się chyba blokować… przesadza każdy nieistotny nawet drobiazg wydaje jej się być celowym działaniem…

            • rzeczywiście brak mi obiektywizmu ale chyab każdej z nas było by go brak…. zaś co do starań nauczycieli czy pedagogów, myślę że tu bardzo ostro trzyma wszystkich p. dyrektor i nauczyciele muszą niestety patrzeć na to jak w jej oczach wyglądają :(…

              a zmienność J… ona od dawna nie chce być z tymi ludźmi, tylko były momenty że dawała radę, albo miała kogoś bliższego w tej klasie, teraz też daje ale nie chce by to co było klilka tygodni temu było w nasileniu znowu się zaczeło… czy się boi?? czy przeważa chęć bycia z przyjaciółką??? nie wiem… decyzja jest jej… a my będziemy ją ukierunkowywać by niezamykała się tylko na małą grupkę 2-3 przyjaciółek, by tworzyła większą paczkę, bo przecież o to chodzi, warunki do imprez w domu są ;)…

              • Zamieszczone przez tora
                dalam rade ominac te znaczki, po pierwszych 2-3 zdaniach idzie sie przyzwyczaic i nawet niezauwazam.

                W przeglądarce Google Chrome żadnych znaczków nie widać.Aż odpaliłam ten wątek w Mozilli, żeby się dowiedzieć o czym piszecie

                • ja mam problem z ortografią i przestawianiem liter ale dodatkowo u mnie w tarkcie pisania pjawiają się “?” “*” itp, które widzę dopiero jak włączę “podgląd widomości” w trakcie pisania na bierząco nie widzę tego, staram się to kontrolować…. ale wiele rzeczy (jeśli wogle) zuważam po 3-4-5 przeczytaniu :(…

                  Znasz odpowiedź na pytanie: mobing w szkole (wśród uczniów)

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general