Jestesmy w trakcie tworzenia “meblowania”. Jezeli pozwolicie to podziele sie co juz mamy, jak ida prace i chetnie poslucham opini.
Stan aktualny: dwa akwaria o pojemnosci okolo 120 l kazde zawieszone na scianie nad kanapa. W srodku kilka roslinek, zwirek i pare kamyczkow niezbyt duzych. Filtr wewnetrzny.
W planach: dokumienie duzego kamienia lub konar drzewa (co o tym sadzicie? Czy nie zabrudzi wody?) Oswietlenie??? No i tutaj pomyslow brak. Myslimy czy nie dokupic jakis lampek (nie akwariowych) i nie spuscic ich z sufitu nad akwaria, badz takie ze sciany jakby obrazowe?? Odpada pokrywa ze wzgledu na dosc spory koszt (tylko aluminiowa wchodzi w gre i to wydatek rzedu minimum 1-2 tys). Myslalam czy ew nie obudowac tych akwariow i nie stworzyc takiego jakby obrazu w ramie (tylko obudowa dosc duza wyszlaby).
Ryby: napewno dwa sumy rekiniaste juz dosc duze w jednym akwarium, do tego mysle wlasnie co jeszcze? Paletki (dosc duzy koszt i slyszalam ze trudne w utrzymaniu choc podobaja mi sie bardzo i zastanawiam sie nad gdzies 5 sztukami??)
Drugie akwarium: raczej jakies male rybki, moze do tego skalary??
Na dzien dzisiejszy koszt akwariow i wyposazenia naszego widzimisie: 1000zl. Ciekaw ile wyjdzie w calosi. A myslalam nad morskim heh to dopiero bylby wydatek 🙂
Czekam na pomysly i propozycje. A i przy okazji, kanapa zlewa sie ze sciana, macie jakies propozycje? Czy zostawic to i tylko akwarium bedzie sie tam tak eksponowalo??
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Moje akwaria
Wiesz, trudno mi stwierdzić, w jakim faktycznie stanie masz te ryby i nie chciałabym mieć ich na sumieniu, ale z okresem trzymania w wysokiej temperaturze też nie należy przesadzać, tak samo jak z jej wysokością (32 stopnie to wg mnie baaardzo dużo).
Zawsze jak widzisz, że ryby wiszą pod taflą wody, to znaczy, że albo za mało tlenu mają, albo coś z pęcherzem pławnym. Wtedy patrzy się na zachowanie ryby i ułożenie ciała i wiadomo, który to przypadek jest.
Nie pamiętam, ile w tej podwyższonej temperaturze je już trzymasz, ale jeśli dłużej niż 3 dni, to ja bym już dała spokój. Wróciłabym do normalnej temperatury, a najwyżej całą operację powtórzyła za jakiś czas (o ile ryby dotrzymają). One też przecież mają jakąś swoją wytrzymałość i nie mogą być stale obciążone.
Czy ta posocznica to bloat? Czytalam, ze spuchniete oczy moga miec z tym powiazanie, ale moj pyszczak nie wyglada wydety, przynajmniej na razie. Zreszta antybiotyk ktory mam w domu (Metronidazol) jest stosowany rowniez przy bloat. Na razie mam ja w kotniku zawieszonym w glownym, ale ja dzisiaj przeniose do oddzielnego zbiornika i zaczne solidna kuracje.
Poobserwuj i poczytaj np. tutaj: , lub tutaj: Jak coś, to można jeszcze w innych miejscach szukać info.
Posocznica to nie bloat.
juz wrocily wszystkie w to samo miejsce…ech…. 🙁 ile stersu w rybkami…
To chyba Dropsy to o czym mowisz. Z ta choroba mi sie kojarza nastroszone luski. Moja na razie ma tylko oczy spuchniete.
Zobacz jeszcze ten drugi link, który dodałam później.
To byla jednak posocznica (Dropsy po mojemu) i juz jest po rybce. 🙁 Dzisiaj zdecydowanie wygladala na spuchnieta i luski chyba byly sterczace… trudno to jednoznacznie stwierdzic bo luski takie raczej mikre miala. Ale z tego co czytam posocznica nie jest zarazliwa.
Za to Neonki z Betta i ospa na razie trzymaja sie dzielnie. :-]
a u nas porazka… nie padl jeszcze tylko ten glonojad i jeden grubowarg ale tez lewo zyje… czyli akwa do wymiany, no chociaz los zadecydowal ze jednak pyszczaki maja byc w tym…
Ale tym razem powolutku….. od początku.
Ja kupiłam sobie jakąś fikuśna drogą mrożonkę bo chciałam dogodzić koralom.
Nakarmiłam wieczorem a rano już jeden zaczął tracić tkankę. To LPS więc pewnie pójdzie cały 🙁 Kurcze nie przewidziałam, że jak mrożonka jest fikuśna i droga to pewnie tam leży od założenia sklepu:mad:
Ja Ci powiem, że ja boję się nowych pokarmów, zwłaszcza żywych, bo mi się już kilka razy zdarzyło, że mi po nich ryby niedomagały.
no wlasnie tym razem nie bedzieemy sie spieszyc, jedno jest i w miare ladnie wyglada (choc roslin trzebva dokupic) i niech bedzie, a drugie bedziemy powoli urzadzac spuscimy wode, ale chyba nie uda nam sie calego zwirku przeplukac, bo akwarium zbyt ciezkie jjest i problem jest je sciagnac trzeba byloby z kims wiec wlejemy goraca wode i bedziemy taka utrzymywac przez iles dni coby bakterie zabic, kupimy w miedzy czasie skalki i ta kurtyne powietrzna na spokojnie sie kupi i zamontuje i niech postoi tak sobie troche puste (znaczy z woda i skalkami itd)
a mysle co z tymi roslinami? czy one tez maja chorobe czy jak wyplukam je porzadnie to moge je nadal trzymac??
Pewnie wlasnie dlatego ze droga to dlatego lezy… 🙂
swiki – To nie moje akwa, ale ja bym wywaliła rośliny, które są w “chorym” zbiorniku i nie cudowała, z laniem wrzątku na żwir, bo to Ci problemu nie załatwi, tylko wyciągnęła cały żwir i go porządnie wygotowała. To musi się wygotować a nie sparzyć i musisz to przyzwoicie wypłukać.
Teraz masz okazję się wykazać i pokazać, że akwa przy jasnej kanapie przy białeś ścianie to żaden problem 😉
Hahahahahaahahahahahaah 😉
Nie no kanapa do odsuniecie idzie to nie ma co 🙂 A sama kanapa nie jest jak narazie jakims problemem, to skora wiec wytrzymuje poki co nasze skakanie po niej itd 😉 Bardziej nieporeczne jest wlasnie na jakiej wysokosci sa te akwa i dostawanie sie do nich (do srodka dokladniej), ale dajemy rade, znaczy maz bo ja raczki zbyt krotkie jednak mam. A na scianie narazie nie widac sladow akwariowych.
A czytalam ze ta bakteria ginie w temp powyzej 32 stopni jak jest dluzej niz 2 doby taka temp, wiec mysle ze jak utrzymamy taka ciepla gdzies 40 przez kilka dni to wystarczy, zobaczymy jeszcze, bo jak pisalam, chyba nie da sie tego zwirku wysypac, nawet jakbysmy sciagli to akwarim, to wazy ono kilkadziesiat kilo puste (plus kilka kilo zwiru) wiec nie da sie wszystkiego wygarnac z niego a obrucic tez sie nie da ze wzgledu na rozmiary i wage,.
Co do roslin to wlasnie tak myslalam ze lepiej wywalic (kurde normalnie ponad 100 poszla do kosza, kosztowny to biznes i znow na nowo trzeba kupowac)
Zle parametry
Ok, przedwczoraj, tak jak pisalam, znalazlam dwa zdechle neonki i po testowaniu wody zlapalam sie za glowe – amoniak 0,25, No2 tez cos kolo tego. Zrobilam solidna podmianke (50%), dolalam lekarstwo na ospe (Coppersafe), i podwyzszylam temperature. Wszystkie osobniki przezyly cala dobe. Wczoraj woda wydawala mi sie jakby metnawa, wiec sie skusialam na testowanie – sh..t, amoniak O,25, No2 tez. Wymienilam 80% wody i zrobilam test – amoniak dalej 0.25! No2 tez! K..wa, co jest grane? Nigdzie nie moge znalezc czy Coppersafe moze wplynac na testy, ale watpie. W koncu wlalam preprat Ammonia Lock, ktory ma zneutralizowac amoniak…. i znowu zrobilam test, ktory znowu wyszedl zielony. Ten ostatni preperat, z tego co sobie przypominam, falszuje test, wiec juz sie specjalnie tym nie zmartwilam… tym bardziej ze to wszystko sie dzialo o polnocy. No i o dziwo wszystkie trzy ryby sa nadal zywe, rzezkie i chetne na przekaske.
Acha, w tym samym czasie te same testy u pyszczakow pokazywaly ewidente zera dla amoniaku i No2.
Jak to jest mozliwe, zeby swieza woda miala caly czas zle parametry w jednym akwarium a w drugim byla OK.
Ja żwir piekłam w piekarniku. Wyższa temperatura i nie kipi 🙂
Widać nie jest to kwestia wody, tylko tego, co się w zbiorniku znajduje.
Pewnie to nadpsute roslinki mi tak wode chrzania… Przedwczoraj wywalilam juz paprotke jakas, ktora nie wygladala najlepiej. Pozostale dwie roslinki nie wygladaja zle. Jedna nawet sie rozrasta. Ale druga ma kilka listkow nieswiezych.
Winne mogą być zarówno gnijące rośliny, jak i padnięte i za późno zauważone ryby. Ponoć po nich azot strasznie idzie w górę. Jeszcze ewentualne przerybienie może wpływać na skład wody.
Tak na marginesie – żwiru się nigdy ani nie wsypuje, ani nie wysypuje z akwarium. Można go jedynie wkładać albo wyjmować. W przeciwnym razie można sobie porysować szkło osłabiając je w ten sposób i ryzykując późniejsze pęknięcie zbiornika.
Znasz odpowiedź na pytanie: Moje akwaria