naga prawda- quantity vs. quality!

uslyszalam w wiadomosciach wczoraj o wynikach dlugoletnich badan ameryk., otoz:
NIE ILOSC CZASU A JAKOSC CZASU SPEDZANEGO Z DZIECKIEM MA DUZY WPLYW NA JEGO ROZWOJ
okazuje sie ze mamy co pracuja spedzaja EFEKTYWNIEJ czas z dzieckiem niz te mamy co siedza w domu. mamy niepracujace zazwyczaj zajmuja sie sprzataniem domu czy grzebaniem w internecie, pozwalaja dziecku na zabawy na wlasna reke. mamy pracujace, powracajac z pracy zajmuja sie bardzo EFEKTYWNIE dzieckiem. czyli powiedzenie, ze dziecko sie lepiej ksztalci w domu jest obalone!
wniosek nie ilosc czasu a jakosc czasu spedzonego z dzieckiem okazuje sie miec duzy wplyw na rozwoj dziecka!
KOBIETY DO ROBOTY;)

pozdrawiamy
Mattie- 20miesiecy za soba i jego MaMa

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: naga prawda- quantity vs. quality!

  1. Re: to śmieszne…lub tragiczne

    mam to samo, jestem w pracy 6 godzin reszta czasu jest dla mnei i Huberta.
    masz racje:pralka pierze, jak sie dobrze rozwiesi to niektorych rzeczy prasowac nei trzeba:), zmywac zmywam albo z Hubim (uwielbia)albo jak poojdzie spac, dokaldnie porzadki sa w soboty i robimy to razem. Moj maz mi nie pomaga za duzo,ale z HUbim sobie radzimy:)
    cyt:
    U nas wszystko si daje pogodzi i Aleks wcale na tym nie cierpi, ma wci wok siebie same bardzo kochajce Go osoby. To chyba najwaniejsze”
    Czuje i mysle dokladnie to samo!
    Ciesze sie ze ktos tez tak mysli!

    • Re: to śmieszne…lub tragiczne

      Autko było wypróbowane już na dworze w ubiegłym roku, kiedy to jeszcze służyło za “pchacz”. Sama jestem ciekawa jak będzie śmigał nim teraz na dworzu, bo w domu to jak pershing:-))

      JoannaR i Pawełek 19.09.2003

      • Re: to śmieszne…lub tragiczne

        Joasiu, szkoda Twoich nerwów! A niech tysiąc Antylop sobie gada że matki pracujące są wyrodne, ja mam to gdzieś! Dlatego już od dawna nie angażuję się w takie dyskusje. Ja muszę pracować bo jestem samotną matką, ale nawet gdybym wygrała w totka – nie zrezygnowałabym z mojej pracy. Mam to ogromne szczęście że mam fantastyczną pracę, która daje mi ogromną satysfakcję. I cieszę się, że Natusia wyrasta w takiej atmosferze!
        Buziaki!!!

        Kaśka z Natusią (3 lata 🙂

        • Re: to śmieszne…lub tragiczne

          Moj Aleks też jest niezlym rajdowcem. Jeszcze nie chodzi samodzielnie a juz potrafi wsiasc do auta i odjechac, a potem zaparkowac i wysiasc. Teraz bedziemy testowac autko na dworze. Zobaczymy, czy tez bedzie taki odwazny.
          Pozdrawiam

          Magda & Aleks 03.02.2004

          • Re: to śmieszne…lub tragiczne

            ja nie napisałam,że matki pracujące sa złe a niepracujące dobre……. Napisałam nawet,że nie rozmawiam na temat syt. kiedy matka musi pracować, bo tu nie ma dyskusji…..
            a co do syt o wrednych i niewrednych dzieciach…….moja córka jest za mała,żeby jej tłumaczyć wredotę lub jej brak, ja po prostu odchodzę po to,żeby nie ciągnąć czegoś, czego nie potrafię dziecku wyjaśnić……..może powinnam dokładnie napisać o co mi chodzi:
            otóż wczoraj na podwórku pewna 3 latka nie wpuszczała mojej córki na ślizgawkę, rozumiem,że 3 latki maja silne poczucie własności, ale jak mam wytłumaczyć mojej iespełna 2 latce,że za to,że pokazała na kurtce dziewczynki lalę (moja córcia pkazuje wszystko co potrafi nazwać) ze swoimi świecącymi z radości oczami,że dostała za to od tej dziewczynki; wiesz, ja nie będę jej uczyła bić się, ona ma młodszego brata, a ja nie chcę,żeby tak rozwiązywano konflikty w moim domu, nie mogę karcić w nieskończoność nie reagującego obcego dziecka w obecności zero reagującej jego opiekunki od siedmiu boleści……szczęśliwej,że ma zbója z głowy, bo ja się zajmuję potworkiem broniąc własnego dziecka, czyli chodząc za córką krok w krok po placu, bo inaczej nie wiem co by się działo, to nie jest miłe przebywanie w takim towarzystwie, więc rzeczywiście odsuwam problem i idę sobie stamtąd,żeby się nie denerwowac i nie narażac dziecka, nie wytłumaczę jej dlaczego dziewczynka bije, bo moje dziecko jest zdezorientowane……ona z sercem na dłoni dostaje w twarz…….wiem,że tak w zyciu bywa, ale moja córka ma 21 m-cy…….jest za mała, jst na etapie małpki, zachowa się tak samo, a ja tego nie chce……; kocham moje dziecko, więć tą wredną dziewuchę mogłabym wysłać w kosmos……to sa moje emocje, bo ktoś krzywdził moje dziecko tu byłam obok, a w jakimś żłobku….juz widze jakby się ktoś przejął……..
            no i jeszcze jedno – ja się nie poświęcam dla nikogo – ja żyje tak, jak chcę, to jest mo świadomy wybór, który uważam, za coś cudownego – ten czas, nasz razem, kiedyś minie, ja po prostu wykorzystuje ograniczony zasób na maxa……

            • Re: to śmieszne…lub tragiczne

              nie uważam matek pracujących za wyrodne, ale faktycznie porzucić dziecko dla kariery……..to nie w moim stylu……dziecko to nie gadzet…….. Nie jestem sama -mam dziecko……, dom i samochód; skoro najbardziej na świecie kochasz pracę nic dziwnego,że jesteś sama……
              to smutne

              • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                no to mam ‘wredne dziecko’:(
                mało, że popycha, ale też okłada pięsciami i kopie – choć ostatnio coraz rzadziej – chyba się odchamia lub uspołecznia jak kto woli – i kurde z matka chowany!!
                no i czasem z babcią – to pewnie jej wina – pewnie jest wredna:(

                bruni i Filipek 23mce !

                • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                  Antylopo – to ze nie rozumiesz innych nie daje CI prawa ich obrazac. Jestes zbulwersowana postepowaniem 3 letniej dziewczynki a sama zachowujesz sie podobnie.
                  Dla mnie to bardzo proste do pojecia ze niektorzy nie moga siedziec w domu- ze sie wtedy dusza, traca checi – nie jest to taki typ charakteru.Jedne kobiety moga a inne nie i to nie znaczy ze sa gorszymi czy lepszymi matkami. Ja lubie sporty ekstremalne- czy gorszym czlowiekiem bedzie dla mnie szachista??
                  Pragnelam bym jeszcze poddac pod Twoje rozwazania kwestie tego zachowania na placu. Ja nie mowie ze powinnac corke uczyc sie bic czy agresji ale powinnas ja uczyc asertywnosci zeby nie byla takim popychadlem (no chyba ze Ci to nei przeszkadza)- jakas 3 -latka cos tam robi a Ty nie reagujesz tylko sie wycofujesz i uciekasz.
                  Dzieci nie nalezy izolowac a uczyc zycia w spoleczenstwie i to spoleczenstwo nie bedzie takie jak my chcemy tylko bedzie jakie bedzie. – to moja opinia z ktora oczywiscie zgadzac sie nie musisz ale musisz sobie zdawac sorawe ze mozesz zrobic krzywde swojej corce.

                  Jeremi04.03.2003Pola22.10.2004

                  • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                    … no to juz przesadziłaś….

                    Ola z Natalią- 2.06.2003

                    • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                      żal mi Cię, dziecko, bo kompletnie nie rozumiesz innych

                      Kaśka z Natusią (3 lata 🙂

                      • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                        W odpowiedzi na:


                        skoro najbardziej na świecie kochasz pracę nic dziwnego,że jesteś sama……


                        szczyt szczytów!!

                        Kinga i Łucja
                        [i]14 m-cy

                        • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                          W odpowiedzi na:


                          napisałam nawet,że nie rozmawiam na temat syt. kiedy matka musi pracować, bo tu nie ma dyskusji…..


                          choć widać przerasta to Twoją wybraźnię, ale naprawdę są kobiety dobrze wykształcone albo z ciekawym zawodem…..
                          co do wychowania dzieci do życia w społeczeństwie, to izolacja nie moim zdaniem jest dobrym sposobem….

                          Kinga i Łucja
                          [i]14 m-cy

                          • Re: naga prawda- quantity vs. quality!

                            Jestem rozczarowana całą dyskusją – miało być jakie to matki pracujące są wspaniałe, a te siedzące w domu do niczego, a tu, kurcze blade, te niepracujące zaczęły się bronić i odwracać kota ogonem.
                            ech….

                            Kinga i Łucja
                            [i]14 m-cy

                            • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                              Widze ze aleks tez lutowy;hubi jest luty 2003;)
                              teraz ma samochod na akumulator;)

                              Napewno mu sie spodoba jazda po dworze:)Hubi tez parkowal i jezdzil wszedzie a chodzic nie umial:)

                              • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                                Skad u ciebie taka postawa wobec ludzi??? Dlaczego innych tak traktujesz? Czy ktos cie w zyciu skrzywdzil?

                                Magda & Aleks 03.02.2004

                                • Re: naga prawda- quantity vs. quality!

                                  Niepracujace sa juz pewnie znudzone praniem, zmywaniem, bieganiem ze szmata i gotowaniem i zazdroszcza nam – kobietom, ktore potrafily znalezc zloty srodek i pogodzic wszystko bez uszczerbku dla zadnej ze stron :-))
                                  Tak nalezy na to patrzec drogie mamy!
                                  Jestesmy wspaniale i nasze dzieci to docenia i beda z nas dumne!!!

                                  Magda & Aleks 03.02.2004

                                  • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                                    O rany! Czytam i oczom nie wierzę! Co ma praca do posiadania męża!!!????????? Opanuj się bo jak czytam wszystko co napisałaś to mi się zaczyna scyzoryk otwierać….

                                    Monika i Iza 22 miesiące

                                    • Re: to śmieszne…lub tragiczne

                                      zgadzam się w całej rozciągłości… ja zawsze jestem zdania ze nie ma po co uciekać a należy tłumaczyć… I Izie tłumaczę że tak się nie powinno robić jak w jej towarzystwie zachowują się źle inne dzieci. A poza tym zwykle sama matka takiego dziecka już reaguje odpowiednio… I jeszcze jedno – mam sama córkę 22 miesiące i właśnie z dzidzi oddającej wszystko wszystkim od wczoraj mam dzidzię zabierającą wszystko wsystkim – taki etap w rozwoju i juz! Więc rozpoczełam tłumaczenia ale raczej i tak nie przeskoczę tego!

                                      Monika i Iza 22 miesiące

                                      • Re: naga prawda- quantity vs. quality!

                                        Złoty środek, to jest to!
                                        Ja pracuję tylko kilka godzin w tygodniu, ale za to codziennie oprócz piątków. Mam więc szansę ruszyć się z domu chociaż na te 2-3 godziny dziennie, i dzięki Bogu, że tak jest. Zaraz po porodzie szlag mnie trafiał, że ja ciągle w domu, po 6 tygodniacj zaczęłam od 5-6 godzin tygodniowo i odżyłam!
                                        Ja muszę pracować, muszę mieć własne, zarobione przez siebie pieniądze żeby czuć się niezależną.
                                        Kiedy mnie nie ma, Antosiem zajmuje się Maciek, czyli mój mąż; wymieniamy się po prostu przy dziecku- on wraca z pracy to ja wychodzę i wracam kiedy Antoś jest nakarmiony, wykąpany i najczęściej jest w trakcie usypiania.
                                        Dwie sroki za ogon da się złapać, ranki i wieczory dla taty, przedpołudnia i popołudnia dla mamy.
                                        Pozdrawiam.

                                        Antoś (24.11.03) i? 16.09.05

                                        • Re: naga prawda- quantity vs. quality!

                                          pisklaczek, a powiem Ci, że masz racje – jakbym znalazla ‘zloty środek’… kto wie, kto wie…
                                          ale nie znalazłam, bo nie chce nawet – wynika to z tego, że ja tak naprawde nie wiem co chciałabym robić w życiu, gdzie pracować… mnie jest naprawde dobrze w roli mamy…
                                          no i na szczęscie nie muszę pracować, bo jakbym musiała, to nie było lubie / nie lubie – po porstu do roboty i basta…

                                          gdybym miała złoty srodek – godne zastepstwo za siebie i pasjonującą mnie pracę – wróciłabym do niej:)
                                          w tym momencie widzę, że moj synek otwiera sie na innych ludzi i nie trzyma sie juz tak spódnicy – chetniej zostaje czasem z ciocią (jest w niej zakochany) czy z moim bratem, o dziadkach nie wspominając… dla niego to nie jest czas spedzony pod hasłem ” nie ma mamy” tylko “ale rozrywka”:)

                                          bruni i Filipek 23mce !

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: naga prawda- quantity vs. quality!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general