Ostatnie starcie!

No to dziewczynki zaczynam wreszcie cykl z drugą IUI. We środę zaczynam brać clo, we wtorek 29 kwietnia do lekarza i czwartek – piątek IUI (cholercia, wypada 1 maja :(). Nie wiecie czy w takich przypadkach w nOvum robią IUI??? Trzymajcie kciuki, bo tak jak w tytule dla mnie to chyba ostatnie starcie na razie. Jak się nie uda to odpoczynek od starań…

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Ostatnie starcie!

  1. Jesteś wyjątkowo mądrym człowiekiem Ginginku! Trzymam kciuki za dobre wyniki i za to, aby Twoja myśl przewodnia zdziałała cuda!

    • Zamieszczone przez mala5_mi
      Jesteś wyjątkowo mądrym człowiekiem Ginginku! Trzymam kciuki za dobre wyniki i za to, aby Twoja myśl przewodnia zdziałała cuda!

      tez chcialam to napisac

      Jestes bardzo mądra Ginglinku 🙂

      • Zamieszczone przez mala5_mi
        Jesteś wyjątkowo mądrym człowiekiem Ginginku! Trzymam kciuki za dobre wyniki i za to, aby Twoja myśl przewodnia zdziałała cuda!

        Zamieszczone przez bambamek
        tez chcialam to napisac

        Jestes bardzo mądra Ginglinku 🙂

        Nie no dziewczynki, poczerwieniałam, tak mnie zawstydziłyście… :o:o:o

        Ale dziękuję za tak miłe słowa… Doświadczenia uczą (choć oczywiście nie wszystkich), stąd często stareńcy ludzie mają takie iskierki w oczach… Nie wiem czemu, ale takie piękne pomarszczone twarze ze śmiejącymi się figlarnie oczami budzą mój zachwyt i nadzieję… Ech… No taki nastrój mnie refleksyjny ogarnął 😀

        • Zamieszczone przez Ginginek
          Teraz czuję się z tym bardzo dobrze, ale nie wiem jak będzie za pół roku, rok, dwa…

          Ginginku życzę Ci, żeby za pół roku, rok, dwa… było tak samo dobrze jak teraz, a nawet lepiej :D.

          P. S. A ta twoja sentencja bardzo mi przypomina książki, które uwielbiam czytać. A nawet wydaje mi się, że wiem kto ją wypowiedział ;).

          • Zamieszczone przez Ginginek
            Kochana, nie życzę Ci dojścia do tego punktu… Zapłaciłam za to załamaniem psychicznym, depresją i w ogóle. Już trochę o tym pisałam. Dopiero niedawno się “podniosłam”, ale w dalszym ciągu boję się, że dół powróci… Dla mnie najważniejszym momentem (całkiem niedawno) było pogodzenie się z faktem, że mogę nigdy nie mieć dzieci. Zrozumiałam, że mimo to życie moje może być piękne i wartościowe, że mogę pomagać innym, odkryć to co chcę robić i robię dobrze, bo dotąd nie miałam nawet dość czasu, żeby o tym pomyśleć. Przez 3 lata starań moje życie wisiało na kołku. Praca, której nie lubiłam, która psychicznie i fizycznie mnie wykańczała, miała być tylko do czasu aż zajdę w ciążę. Trzy lata męki. Decyzja o odejściu niełatwa, bo kredyt, bo trudno zacząć coś innego robić, kiedy się “zaszufladkowałam”, bo mąż zestresowany, że utrzymanie na jego barkach… Po kolei robię badania i jeszcze te dwa… A jeśli się okaże, że wszystko już OK, to tylko psychika. I tutaj postanawiam zająć się sobą, swoim rozwojem, na prawdę nie myśleć o ciąży. Jak zajdę – świetnie, jeśli nie to za 5 lat zdecydujemy się na IVF. A jeśli nigdy nie będę mieć dziecka? Przewartościowałam swoje życie. Teraz czuję się z tym bardzo dobrze, ale nie wiem jak będzie za pół roku, rok, dwa… Są rzeczy na które nie mamy wpływu i trzeba potrafić się z tym pogodzić. Zresztą jedna z moich myśli przewodnich mówi: “Kiedy coś zwalczasz, wiążesz się z tym na wieki. Tak długo jak z tym walczysz, tak też długo dajesz temu moc. Dokładnie taką moc, jak tę, którą wkładasz w tę walkę.” Jeśli niepłodność nie wynika z chorby czy innych problemów, a ma podłoże psychiczne to uważam tą myśl za bardzo trafnie oddającą istotę takiej niepłodności. Jeśli za 2 miesiące okaże się po teście PCT i laparo, że wszystko jest OK, to walka skończona, odpuszczam aby nie dawać mojej niepłodności siły, którą z nią walczę…

            MalaMi U ciebie to inna sytuacja, nasionaka kiepskie, tarczyca szaleje… Ale takie przeciwności są do pokonania i wierzę, że uda Wam się dotrzeć do dzidziusiowego celu 🙂

            Ufff, ale się opisałam 😀

            Ginginku taka mądrość daje siłę. Racjonalizacja naszej codzienności bardzo pomaga. Poza tym pozwala na odrobinę egoizmu. A ten egoizm to właśnie nauka, czerpanie radości z pracy, z czasu wolnego… z seksu… a to w trakcie stara może zbrzydnąć.
            Weszłaś na kolejne piętro w staraniach i dobrze… a szczegolnie dobrze, ze za tym idzie opanowanie i mądrość.
            Jestem kilka pięter niżej, ale coś czuję, że ta cholerna siła psychiki to u mnie podstawowy problem!!! Szuka się i szuka dziury w całym, aby moc zacząć leczyć to co kuleje i zajść w ciążę a tu ani jednej dziury… i co wtedy.
            Odpuścić tak po prostu się nie da, bo “chcenie” pozostaje w podświadomości… musisz znaleźć odległe wyzwanie, ktremu ciąża nie sprzyja… studia… praca…. a wtedy oszukasz “chcenie”. 🙂 Ja też będę musiała to prawdopodobnie zrobić! 🙂

            • Ginku, a ile ty masz lat, ze tak zapytam? bo rzeczywsicie gadasz nie od rzeczy.

              • Zamieszczone przez Ginginek
                Kochana, nie życzę Ci dojścia do tego punktu… Zapłaciłam za to załamaniem psychicznym, depresją i w ogóle. Już trochę o tym pisałam. Dopiero niedawno się “podniosłam”, ale w dalszym ciągu boję się, że dół powróci… Dla mnie najważniejszym momentem (całkiem niedawno) było pogodzenie się z faktem, że mogę nigdy nie mieć dzieci. Zrozumiałam, że mimo to życie moje może być piękne i wartościowe, że mogę pomagać innym, odkryć to co chcę robić i robię dobrze, bo dotąd nie miałam nawet dość czasu, żeby o tym pomyśleć.

                Ginginku, ja do dzisiaj pamiętam taki majowy dzień, kiedy na widok @ wpadłam w histerię i prawie trzęsawkę. Dotarło do mnie, że może nigdy nie będę mieć dzieci. I postanowiłam poddać się terapii też.
                Piękny cytat o mocy…:) to prawie tak, jak z tai- chi o ile pamiętam tę filozofię trochę 😀
                a ja wierzę, że moje życie nie zacznie się kiedyś tam, tylko, że trwa tu i teraz. I muszę się choć odrobinę postarać, żeby tu i teraz czerpać radość z tego, co mam. Co dla mnie nie jest łatwe. Ale Tobie z całego serca życzę po pierwsze radości ogromnej, po drugie tego, żeby przychodziła bez szukania 🙂
                i sama nie wiem, czy życzyć Ci, żeby badania coś wykazały, tak, żebyście mogli działać, czy nie – żeby się okazało, że jesteś zdrową, płodną kobietą, a dzieciaki jak się zaczną pojawiać, to kilkoro od razu 😉 zresztą jak tam sobie planujecie 😀
                mocno i serdecznie pozdrawiam!

                • Zamieszczone przez ollaa
                  Ginku, a ile ty masz lat, ze tak zapytam? bo rzeczywsicie gadasz nie od rzeczy.

                  W tym roku skończę 30!

                  • Dziewczyny, nie chciałam zatytuować tego postu “udało się”, bo byście poumierały na zawał 😀 Po pierwsze to nie jestem w ciąży. Ale…. dostałam wymarzoną pracę!!! Pierwszy raz od 3,5 roku postanowiłam nie podporządkowywać wszystkiego dziecku, które już już ma się pojawić tylko postawiłam na siebie i udało się. O tej pracy marzyłam od 3-4 lat ( hmmm jak o dziecku), ale najpierw miałam zajść w ciążę, pójść na macierzyński płatny… A teraz? Rzuciłam robotę, zdecydowałam się startować w rekrutacji mimo, że będę musiała działalność założyć, macierzyńskiego w razie czego nie będzie, a najlepiej jakbym przez dwa lata nie zachodziła w ciążę! Kurczę, na prawdę mi ulżyło… Spełniło się moje marzenie, żeby mieć możliwość rozwoju w kierunku, który pozwoli mi w razie jakichś nieoczekiwanych zdarzeń utrzymać się bez problemu. A teraz od października będę pracowała “na własnym” i to 3 dni w tygodniu. Będę mogła poza pracą pomyśleć o robieniu czegoś dla siebie, męża, innych… A jeśli kiedyś zmusi mnie sytuacja, będę mogła zawsze wskoczyć na etat… Bardzo potrzebowałam takiego poczucia bezpieczeństwa, a na moim poprzednim stanowisku to było niemożliwe: ogromny stres, wymagania, presja wynikó i tak od 5 lat…

                    Trochę mi głupio, że tak tutaj piszę o tym wszystkim, ale dla mnie to ogromny krok do przodu i świadectwo, że choć to bardzo trudne, czasem trzeba potrafić odpuścić, zrezygnować z czegoś, żeby dostać coś lepszego… Oczywiście chodzi mi tutaj o to, że musiałam zrezygnować z pracy obiektywnie dobrej, dobrze płatnej w dobrej firmie, żeby spełnić swoje zawodowe marzenia. Dodam jeszcze, że współpracować będę z tą samą firmą, ale z innym działem i gdybym wcześniej nie zdecydowała się zwolnić, to nie mogłabym aplikować na moje przyszłe stanowisko na zasadach działalności gosp.

                    I najważniejsze, myślę, że jeśli będę na prawdę szczęśliwą kobietą to dopiero wtedy dzieciątko zechce zamieszkać pod moim sercem lub wtedy może dojrzeję do przygarnięcia dzieciątka, które urodziła inna kobieta… Jeszcze kilka miesięcy temu była to dla mnie tak odległa, wręcz nieosiągalna perspektywa, myślałam, że już nigdy nie poczuję się szczęśliwa. Teraz wszystko się odmienia…

                    “Bycie szczęśliwym nie jest czymś, do czego dochodzimy, lecz czymś, co staje się po drodze, co drodze towarzyszy…”

                    Ściskam Was mocno!

                    • Ginginku ogromne gratulacje:) !!! Powiem Ci, że ja też zaczynam myśleć o zmianach… narazie w psychice:D Dziś poraz pierwszy od wielu wielu miesięcy wstałam z przeświadczeniem, że mam dobre życie! Mam pracę, która mnie cieszy i pozwala mi nabierać doświadczenia (w zeszłym roku skończyłam studia i od razu znalazłam pracę:) ), mam Cudownego mężczyznę za którego wyszłam 9 miesięcy temu, mamy dom, który narazie jest zamieszkały przez zwłaszcza jedną niechcianą osobę – ale to już tylko kilka miesięcy – do jesieni, jesteśmy oboje bez nałogów, mam fajoskiego psa… i mamy plan jak zostać rodzicami, nie dziś, nie jutro, ale już wkrótce :D! Czy nie grzechem jest niedoceniać tego co już mamy? 🙂

                      • to rzeczywiscie jest mysl,
                        ja od jakiegos czasu jestem usatysfakcjonowana moją pracą ale nie rozwijam sie juz bardziej, bo jak Ginku piszesz, ja tez wszystko podporzadkowuje dziecku ktoro ma byc….lada chwila

                        • Zamieszczone przez mala5_mi
                          Ginginku ogromne gratulacje:) !!! Powiem Ci, że ja też zaczynam myśleć o zmianach… narazie w psychice:D Dziś poraz pierwszy od wielu wielu miesięcy wstałam z przeświadczeniem, że mam dobre życie! Mam pracę, która mnie cieszy i pozwala mi nabierać doświadczenia (w zeszłym roku skończyłam studia i od razu znalazłam pracę:) ), mam Cudownego mężczyznę za którego wyszłam 9 miesięcy temu, mamy dom, który narazie jest zamieszkały przez zwłaszcza jedną niechcianą osobę – ale to już tylko kilka miesięcy – do jesieni, jesteśmy oboje bez nałogów, mam fajoskiego psa… i mamy plan jak zostać rodzicami, nie dziś, nie jutro, ale już wkrótce :D! Czy nie grzechem jest niedoceniać tego co już mamy? 🙂

                          MalaMi Nawet nie wiesz jak się cieszę czytając Twoje słowa! Tak trzymać! Mamy jedno życie, a chwile które spędzamy w “ciemnej dolinie” tracimy bezpowrotnie… I ja też tak myślę, że trzeba dziękować za to co się ma i potrafić się tym cieszyć. Tylko dojście do tego punktu jest bardzo trudne, a będąc w dole wydaje się, że nie ma wyjścia. Bardzo się cieszę, że błysnęło dla Ciebie słońce!

                          Zamieszczone przez ollaa
                          to rzeczywiscie jest mysl,
                          ja od jakiegos czasu jestem usatysfakcjonowana moją pracą ale nie rozwijam sie juz bardziej, bo jak Ginku piszesz, ja tez wszystko podporzadkowuje dziecku ktoro ma byc….lada chwila

                          Ollaa Po pierwsze jesteś moją imienniczką 😀 Po drugie o wieszaniu życia na kołku i tego konsekwencjach w moim przypadku możesz przeczytać tu:

                          Przeczytałam to raz jeszcze i nie mogę uwierzyć, że zmiana dokonała się w tak krótkim czasie (2 m-ce)! Fakt, że rozpoczynając tamten wątek byłam jeszcze w terapii, a to bardzo trudne i psychicznie wyczerpujące doświadczenie. No i muszę tutaj dopisać, że bez Was i życzliwych mi ludzi, którzy mnie wspierali pewnie nie udałoby mi się wyjść z tego dołu!

                          • Ginginku okropnie się cieszę :D. Gratuluje :D.

                            Teraz to już będzie tylko lepiej każdego dnia. Psychika od starań odpocznie, zajmiesz myśli czymś innym, na początku zaangażujesz się w pracę całą sobą. I tylko czekać aż napiszesz nam, ze zaciążyłaś.

                            • Zamieszczone przez mala5_mi
                              Dziś poraz pierwszy od wielu wielu miesięcy wstałam z przeświadczeniem, że mam dobre życie!

                              Mała Mi cieszę się, że zauważyłaś coś pozytywnego w swoim życiu i głośno nam to tu powiedziałaś :D.

                              Tak jak Ginginkowi wróżę szybkie zaciążenie w związku z wielkimi zmianami w życiu zawodowym, tak i Tobie wróżę, że to już lada, oj lada miesiąc :D.

                              • Zamieszczone przez mala5_mi
                                Ginginku ogromne gratulacje:) !!! Powiem Ci, że ja też zaczynam myśleć o zmianach… narazie w psychice:D Dziś poraz pierwszy od wielu wielu miesięcy wstałam z przeświadczeniem, że mam dobre życie! Mam pracę, która mnie cieszy i pozwala mi nabierać doświadczenia (w zeszłym roku skończyłam studia i od razu znalazłam pracę:) ), mam Cudownego mężczyznę za którego wyszłam 9 miesięcy temu, mamy dom, który narazie jest zamieszkały przez zwłaszcza jedną niechcianą osobę – ale to już tylko kilka miesięcy – do jesieni, jesteśmy oboje bez nałogów, mam fajoskiego psa… i mamy plan jak zostać rodzicami, nie dziś, nie jutro, ale już wkrótce :D! Czy nie grzechem jest niedoceniać tego co już mamy? 🙂

                                Dodałabym jeszcze “i w gruncie rzeczy jesteście zdrowi”. W naszym wieku to trochę może brzmi niedorzecznie, ale ja niestety przekonałam się, że poważne choroby zdarzają się nawet w wieku 30 lat i wtedy doceniłam to co mam (a zwłaszcza że mam mojego M, którego o mały włos nie straciłam). Dlatego bardzo się cieszę z twojego podejścia.

                                Ginginku, a tobie serdecznie gratuluję pracy marzeń. Nie jesteś pierwsza, która dzieli się tu swoimi radościami i dylematami tego rodzaju. Ja też miałam moment, gdy chciałam rzucić swoją pracę i podjąć nowe wyzwanie, ale u mnie troszkę inaczej to wyglądało, bo ja byłam zadowolona generalnie ze swojej pracy, ale gdy już miałam odejść dostałam awans i bardzo dużą podwyżkę. A kilka miesięcy później byłam już w ciąży 🙂
                                A jak będziesz miała działalność to po niestety długim okresie wyczekiwania (180 dni) też możesz iść na L4 i na macierzyński, tylko niestety pewnie będziesz dostawać mniej kasy, no a jak będziesz na obniżonym zusie to już w ogóle lepiej nie zachodzić w ciążę.

                                • Ginginku przepraszam, że w Twoim wątku:o! Sobota minęła bardzo miło! Razem…:D a niedziela: do kościółka, potem spakowaliśmy się i na piknik z grilem nad wodę! Mąż z wędką, ja z książką, pograliśmy w Sudoku, spacerowaliśmy, potem uczył mnie łowić – ale miał ubaw jak się zaplątywałam w żyłkę 😀 oboje się opaliliśmy i to dość mocno – hmm potem trzeba było się wzajemnie wybalsamować i wygłaskać bo piekło:) Nasz pies praktycznie z wody nie wychodził aż mi szkoda było że miałam tak mocną @ iż nic nie pomagało…i nie mogłam wejść, no nic! Dziś mam ją nadal i badanka nie mogłam zrobić – może jutro – akurat na wizytę – jak nie to następnym razem zawieziemy na kolejną wizytę:) Gril pyszny, słonko super, woda troszkę zimna, ale Mężyk już się studził – uwielbia się kąpać w chłodnej wodzie:) Szkoda, że przytulać się nam nie wolno do jutra, a właśnie Kochane mam pytanko, mieliśmy mieć 7 dni abstynencji od tulenia, kawy, alkoholu ale przez wyjazd służbowy Mężyka wyjdzie 9 dni czy to źle??? Kiedy można robić badanie na toxo – bo teraz mam zalecone – dopiero teraz nowy lekarz kazał porobić wszelkie przeciwciała i na toxo!
                                  Dziś plecy mnie nadal pięką, a mój nos, hmmm on jest opalony najbardziej i bez makijażu się dziś nie obeszło – choć najlepiej czuję się bez… Pozdrawiam WAS!

                                  • Ginginku !!!!! BARDZO BARDZO SIE CIESZE !!!! I OGROMNE GRATULACJE!!! 😀

                                    I powiem Ci ze bardzo sie zmienilas od Twojego 1 razu na tym forum i tak trzymaj kochana 🙂

                                    • Ginginku, masz na imię Ola? Bardzo lubię to imię 🙂
                                      powodzenia w nowej pracy!! baw się dobrze przy okazji, ciesz się nowymi zadaniami i – obym była dobrą wróżką – nie miną wakacje, a otworzysz tutaj nowy wąteczek 😀
                                      już się zastanawiam, JAKI 😉

                                      • Ginginku wielkie gratulacje!!
                                        Super sprawa. Teraz nabierzesz rozpędu i dystansu do wielu spraw.
                                        Aż Ci zazdroszczę. Jak pisałam wiele razy ja babrzę się w marazmie pracy i juz mam tego po uszy. Jednak utrzymanie rodziny jak na razie na mojej głowie, więc nie zmieniam a tym bardziej, że się staramy o drugie bobo i jeszcze nie wykorzystalismy wszystkich możliwych podstępów, aby się udało!
                                        Teraz wszystko przed Tobą.
                                        Masz fajne i dobre nastawienie do życia i tak trzymaj….. a będzie jeszcze lepiej!!! 🙂

                                        • Dzięki dziewczyny za wszystkie dobre słowa. MalaMi Bardzo się cieszę, że odzyskujesz spokój ducha – tak trzymać. Ja staram się przetrwać kolejny tydzień bez M. Mam dużo zajęć, mało czasu, ale i tak tęsknię ogromnie. Wraca we wtorek. Nie było mnie chwilę na forum, bo musiałam pojechać się wymeldować z Krakowa. Dużo formalności przede mną i szkolenie od poniedziałku…

                                          Ściskam Was!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Ostatnie starcie!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general