kiedyś pisałam że mam problem z sąsiadami ([Zobacz stronę])bo ktoś mi notorycznie śmieci wrzucał do wózka Zuzanny….. wymyśliłam jak się dowiedzieć kto ma mieć u mnie krechę do końca swojego nędznego żywota, bo ktoś kto robi takie rzeczy musi być nędznym robakiem na organizmie społeczeństwa….
jak się po klatce schodowej walał jakiś papier, rozdeptany cukierek, gałązka itp to prędzej czy później lądował w wózku zaparkowanym na pierwszym półpiętrze…. akurat zmienili nam skrzynki na listy na takie zgodne z normami unijnymi, łatwo do nich wrzucić list czy innego śmiecia…
…plan był prosty:
co jakiś czas wrzucałam do skrzynki papier, czy liścia, zawsze komuś innemu, wszyscy sąsiedzi przeszli test a jedna sąsiadka to nawet pomyślnie bo ów śmieć znalazł się w wózku :D…. teraz tę “(tu wymienić niecenzuralny epitet)” mam na oku i jeszcze nie wiem co zrobię, ale nie odpuszczę….. wiem że prędzej czy później nadarzy się okazja by coś zrobić w tym kierunku…..
…. poczekam, cierpliwa jestem….
a co wy zrobiłybyście na mim miejscu????
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: śledztwo skończone, mam śmieciarę !!!!
A co powiecie na skuter zaparkowany pod mieszkaniem w bloku?
😉
Duże macie klatki… Albo mały ten skuter;)
albo naiwnego sąsiada, który myśli, ze jak tak postawi skuter to mu go nie ukradną, naiwniak
O. jak mieszkalam w bloku, to mialam cud- sasiada. codziennie okolo 18-19,00 zaczynal pierdziec pod oknem swoim skuterkiem… i tak pierdzial do 23 albo i 24… ciagle cos w nim naprawial, przykrecal, dokrecal – skuterek calyc zas pierdzial, ofkors. do tego towarzyszylo mu kilku kolesi + kilka/nascie/ puszek piwka…
Boskie klimaty:) jak z Adasia Miauczynskiego;)
bleeee, współczuję!
są takie specjalne kosze (chude i wysokie) na pampersy, a właściwie na zapaszek żeby się nie ulatniał i po sprawie.
A chyba nie ma nic gorszego, jak wychodzisz z domu po dobrym obiadku, wdychasz takie coś…. od własnego dziecka czasem strasznie śmierdzi, a od czyjegoś.. hmmm… i wszystko ci się cofa. Ech.
😎
No i dobrze, ze w koncu znalazlas babsko!Poszlabym teraz do niej i powiedzialabym jej co o tym mysle. A ze wrzucalas papierki do skrzynek – no coz, niewinnym niestety posmiecilas, ale grunt, ze sposob okazal sie owocny:D
Co do stawiania wozkow na klatce. W mojej stoja w tej chwili 3(bywalo i po 4/5) i nikomu to nie przeszkadza. wozki nie stoja przed drzwiami mieszkan, tylko na dole przy drzwiach wejciwych – jest tam gleboka wneka. Oprocz wozkow na dole klatki zawsze stoja ze 3-4 rowery, albo przy scianie albo przy drzwiach do piwnicy i tez nikomu one nie przeszkadzaja, klatka jest szeroka, rowery dobrze ustawione i 2 osoby ramie w ramie przejda swobodnie.wkurzaja mnie tylko zabawki, poniewaz Dawid chce je czesto do domu zabierac i ryczy. Ale poprosilam sasiadke zebu zabierala je do domu jezeli moze i problem rozwiazany:)
Dodam, ze nie wyobrazam sobie trzymania w domu wozka, chcby nie wiem jak duze miala mieszkanie.
Ps. w moim bloku nie ma wozkarni, w piwnica malutka(stoja w niej jakies pudla, przetwory, rower i miejsca tylko na przejscie starcza)
Znasz odpowiedź na pytanie: śledztwo skończone, mam śmieciarę !!!!