czy kupujecie synom pistolety (zabawki)?

maks mnie wciąż męczy abym kupiła mu pistolet. stanowczo protestuję bo ja z tych co nie uznaję takich zabawek. nienawidzę jak dzieciaki bawią się w wojnę i strzelają do siebie. a on ryczy, że jest jedyny w przedszkolu co nie ma takiej “zabawki”. nic mnie nie przekona ale jestem ciekawa jak to jest- czy rzeczywiście tylko ja jestem taka, czy są jeszcze inni rodzice, którzy tak myślą…

115 odpowiedzi na pytanie: czy kupujecie synom pistolety (zabawki)?

  1. Zamieszczone przez mamamaksia
    maks mnie wciąż męczy abym kupiła mu pistolet. stanowczo protestuję bo ja z tych co nie uznaję takich zabawek. nienawidzę jak dzieciaki bawią się w wojnę i strzelają do siebie. a on ryczy, że jest jedyny w przedszkolu co nie ma takiej “zabawki”. nic mnie nie przekona ale jestem ciekawa jak to jest- czy rzeczywiście tylko ja jestem taka, czy są jeszcze inni rodzice, którzy tak myślą…

    no dobra ja robiłam sobie pistolety nawet z nóżek oderwanych lalkom… 😀

    jak bedzie bardzo chciałto sobie z kija zrobi
    kupiłabym, chłopaki maja takie swoje i chyba nic w tym złego
    nie robiłabym z tego problemu

    P. S. doczytałam, ze pytasz matki co myślą inaczej niz ja 🙂 no ale juz napisałam 🙂

    • P. S. doczytałam, ze pytasz matki co myślą inaczej niz ja 🙂 no ale juz napisałam :)[/quote]

      nie, tak mi się jakoś napisało.pytam wszystkich chcących się wypowiedzieć 🙂

      • ma pistolety na wodę, uwielbia je najbardziej na świecie, nie zabraniam mu się nimi bawić, nie widzę w tym problemu, więc ja z tych innych;)

        • Mam opór…ma szczęście nie wykazuje zbytnich chęci do zabawy czymś takim…

          • na wodę też dostali- w prezencie od znajomych, głupio bylo zabrać potem ale wiedzą, że nie wolno z nich strzelać tak “na prawdziwo” – określenie Maksa

            • nie kupuję, też nie znoszę jak dzieciaki się tym bawią, ale myślę, że niewiele pomoże to, że akurat ja nie kupuję. gdyby dostał w prezencie raczej bym nie zabrała.
              a ostatnio maciek bawił się w strzelanie samymi palcami, nie wiem skąd wymyślił, bo z nikim się tak nie bawił, o zabawki pistolety też nie męczył hmmm

              • Nie kupiłam i nie chciałabym kupić, ale też nie męczy.
                Za to jedna z pierwszych rzeczy jaką złapał w przedszkolu to bardzo umiejętne składanie palców i strzelanie hmmm

                • Ja się wypowiem, chociaż mam córkę, a nie syna 😉

                  ale mam też chrześniaka, ostatnio obchodził 10 urodziny i muszę powiedzieć nigdy mu nie kupiłam żadnego pistoletu, czołgu itp…

                  Nie uznaję w ogóle takich zabawek… gdybym miała syna też broniłabym się rękami i nogami…. 😮

                  • Zamieszczone przez rrenya
                    Ja się wypowiem, chociaż mam córkę, a nie syna 😉

                    ale mam też chrześniaka, ostatnio obchodził 10 urodziny i muszę powiedzieć nigdy mu nie kupiłam żadnego pistoletu, czołgu itp…

                    Nie uznaję w ogóle takich zabawek… gdybym miała syna też broniłabym się rękami i nogami…. 😮

                    Podzielam Twoją opinię. Nie raz widziałam jak chłopcy bawili się w wojnę i np. “strzelali” do babci, mamy, czy jakiejś obcej osoby przechodzącej obok a opiekun dziecka widział to i nie raeagował. Dla mnie to jest nie do przyjęcia! Gdyby mój syn poprosił o taką zabawkę, to próbowałabym mu wytłumaczyć dlaczego wolałabym aby się tym nie bawił.

                    • Zamieszczone przez cezek
                      Podzielam Twoją opinię. Nie raz widziałam jak chłopcy bawili się w wojnę i np. “strzelali” do babci, mamy, czy jakiejś obcej osoby przechodzącej obok a opiekun dziecka widział to i nie raeagował. Dla mnie to jest nie do przyjęcia! Gdyby mój syn poprosił o taką zabawkę, to próbowałabym mu wytłumaczyć dlaczego wolałabym aby się tym nie bawił.

                      to moze dodam, że biegałam z chłopakami i dziewczynami też 😉 po podwórku mielismy cos na kształt “Chłopców z Placu broni” dwa wieżowce dwa obozy.
                      Rodzice tłumaczyli mi, ze nie strzela sie do ludzi ale nie zabraniali takiej zabawy miedzy nami.
                      Pancernych nie było wcale czterej i Szarików tez jakby wiecej.
                      Ale kurcze jakos chyba nie jestem urodzonym mordercą, chyba

                      • Zamieszczone przez mamamaksia
                        maks mnie wciąż męczy abym kupiła mu pistolet. stanowczo protestuję bo ja z tych co nie uznaję takich zabawek. nienawidzę jak dzieciaki bawią się w wojnę i strzelają do siebie. a on ryczy, że jest jedyny w przedszkolu co nie ma takiej “zabawki”. nic mnie nie przekona ale jestem ciekawa jak to jest- czy rzeczywiście tylko ja jestem taka, czy są jeszcze inni rodzice, którzy tak myślą…

                        Tak.
                        mamy z jakieś 10 w domu 🙂 Na wode, na strzałki, jakiś łuk. Młodyma tarcze i strzela.
                        Zreszta mąż zapalony łucznik i strzelający od czasu do czasu na strzelnicy.
                        Młody sie uczy, ze w kogos celowac nie wolno i że to tylko zabawki a kiedyś jak dorosnie bedzie się mógł pobawić jak tatuś 🙂
                        Nie widze w tym nic nienormalnego, zwłaszcze, ze zakazany owoc smakuje i pociaga znaczne bardziej…
                        A z pistoletem na strzałki czy na wodę, czy teraz mam taki, z którego leca bańki można sie fajnie bawić 🙂

                        • Zamieszczone przez ciapa
                          Tak.
                          mamy z jakieś 10 w domu 🙂 Na wode, na strzałki, jakiś łuk. Młodyma tarcze i strzela.
                          Zreszta mąż zapalony łucznik i strzelający od czasu do czasu na strzelnicy.
                          Młody sie uczy, ze w kogos celowac nie wolno i że to tylko zabawki a kiedyś jak dorosnie bedzie się mógł pobawić jak tatuś 🙂
                          Nie widze w tym nic nienormalnego, zwłaszcze, ze zakazany owoc smakuje i pociaga znaczne bardziej…
                          A z pistoletem na strzałki czy na wodę, czy teraz mam taki, z którego leca bańki można sie fajnie bawić 🙂

                          o no właśnie łuk to fajna sprawa 🙂

                          dodam, ze w dorosłosci bedac lubiłam strzelac i strzelam z różnego rodzaju broni długiej i krótkiej 😉
                          i sprawia mi to frajde

                          • Zamieszczone przez Olinja
                            no dobra ja robiłam sobie pistolety nawet z nóżek oderwanych lalkom… 😀

                            jak bedzie bardzo chciałto sobie z kija zrobi
                            kupiłabym, chłopaki maja takie swoje i chyba nic w tym złego
                            nie robiłabym z tego problemu

                            P. S. doczytałam, ze pytasz matki co myślą inaczej niz ja 🙂 no ale juz napisałam 🙂

                            Ja tez byłam typowa chłopczycą 😀 wychowywana z 3 braci.
                            Pukawki i łuki robiło sie ze wszystkiego:D

                            • nie mam wyjścia
                              dziadek myśliwy, więc dzieć chaiął mieć prawdziwą strzelbę
                              ma – na razie nieprawdziwą 😉

                              • Do pewnego momentu udawało mi się omijać zabawki-pistolety ale kiedy Maciuś poszedł do przedszkola temat wypłynął. W końcu uznałam, że nie przeprowadzę chłopaka przez dziciństwo bez broni palnej.
                                Strzeliłam (pif, paf 😉 ) młodemu pogadankę, że i owszem, pistolety służą do strzelania ale sportowego i nie wolno celować do ludzi.
                                Pogadanka odniosła skutek, młody strzela z patyków do latarni, krzaków, dmuchawców itp. A nawet ma jeden pistolet-pukawkę, który dodany był do jakiejś badziewiastej gazety.

                                • Zamieszczone przez ciapa
                                  Ja tez byłam typowa chłopczycą 😀 wychowywana z 3 braci.
                                  Pukawki i łuki robiło sie ze wszystkiego:D

                                  no ja własnie o tym 🙂

                                  moja mama prawie zawału dostała jak zobaczyła, ze jedyną lalkę dostaną od babci-cioci rozebrałam na czynniki pierwsze i patrzyłam jak nóżka leży w dłoni 🙂

                                  nie wiem czy to znak, ze w przyszłosci polubie broń palna czy, ze miałam zostać chirurgiem…
                                  ale jak na razie wychodzi pierwsze 🙂

                                  • Zamieszczone przez ciapa
                                    Nie widze w tym nic nienormalnego, zwłaszcze, ze zakazany owoc smakuje i pociaga znaczne bardziej…

                                    no dokładnie – dlatego nie zapieram się że nie będzie tego u mnie w domu hmmm chociaż nie chciałabym
                                    tak jak pisałam wcześniej – dziecię moje mimo, że w ogóle tematu nie było w domu zabawę w strzelanie z palców wymyślił sam i “strzelał” do mnie. wytłumaczyłam, że do ludzi nie wolno i chyba tyle, co mogę zrobić. zabranianie, bronienie się przed zabawkami chyba niewiele pomoze.
                                    a, jeszcze przypomniało mi się, że macio sobie pistolety z klocków też czasem budował. twórcze dziecko mam 😉

                                    • Zamieszczone przez Olinja

                                      Ale kurcze jakos chyba nie jestem urodzonym mordercą, chyba

                                      chyba? 😉

                                      a jak ci wyszedł test, który był kiedyś na forum? 😉

                                      • Moje dziecko bardzo interesuje sie militariami.
                                        Na Wawelu w zbrojowni wykrzykiwal dokola, ze to i tamto bedziemy produkowac 😉

                                        Wiec nie musze kupowac, bo wyprodukujemy 😉

                                        Ja nigdy nie kupilam – natomiast costam dostawal. Czulam sie dziwnie… troche sie pozastanawialam, troche posluchalam opinii matek, ktore twierdzily, ze ich dziecko nigdy nie bedzie mialo pistoletu, łuku, miecza…
                                        Obecnie chyba zadnego pistoletu nie ma. Na wode cos mial…
                                        Ale “strzelanki” jak ktos chce, to z klockow robi.
                                        Jednak miecze sa lepsze – np. te z miotelek dla dzieci 😉

                                        Do mnie strzelac nie wolno 😉

                                        Wydaje mi sie, ze takie zabawy byly zawsze…
                                        inna sprawa, ze to samo dziecko potrafi plakac na sama mysl, ze rozdeptalo robaka 😉

                                        Ja bedac nieco starsza od niego biegalam z siekiera po lesie 😉

                                        • Zamieszczone przez Lea

                                          Ja bedac nieco starsza od niego biegalam z siekiera po lesie 😉

                                          o Boshe z kim ja się zadaję 😮 😉 😀

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy kupujecie synom pistolety (zabawki)?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo