czy tesciowa musi byc "mama"?

jak w temacie 😉

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: czy tesciowa musi byc "mama"?

  1. ja mowię “mamo” od początku, mam super teściową, jest dla mnie druga mamą
    wiem wiem, wyjątek
    ale czasem wydaje mi się że moznaby się trochę poświęcić a nie z góry miec podejście że “do obcej osoby mamo nie powiem” bo bądź co bądź to nie jest obca osoba tylko mama męża…I może sie to w niektórych przypadkach okazać punktem zwrotnym w relacji z teściową.

    • Zamieszczone przez vieshack
      ja mowię “mamo” od początku, mam super teściową, jest dla mnie druga mamą
      wiem wiem, wyjątek
      ale czasem wydaje mi się że moznaby się trochę poświęcić a nie z góry miec podejście że “do obcej osoby mamo nie powiem” bo bądź co bądź to nie jest obca osoba tylko mama męża…I może sie to w niektórych przypadkach okazać punktem zwrotnym w relacji z teściową.

      hmmm nie wiem czy to do mnie, bo ja nie napisalam, ze mam takie podejscie. dla mnie po prostu slub sam w sobie nie zmienil nic ani w relacjach z obecnym mezem ani z nimi.
      tesciowa zaczela oczekiwac “mamy” nagle, tuz po slubie, a po wielu latach budowania miedzy nami tego dystansu, kodowania mi w glowie ze jest dla mnie obca osoba i teraz ja nawet jak chce tak powiedziec to przez usta mi to nie przechodzi. chce to zrobic dla niej, ale po prostu nie umiem.
      zreszta moja tesciowa jest bardzo trudna osoba, ale my generalnie mialysmy bardzo dobre stosunki i tylko ta jedna rzecz nas od slubu az do tej pory dzieli.
      po odpowiedziach dziewczyn uspokoilam sie troche bo widze, ze mozna zyc bez tej “mamy”. i jak sie wyluzuje to moze przestane o tym w koncu myslec i z czasem jakos samo mi to przyjdzie (jak pisala dorothy23).
      vieshacku a jak dlugo bylas ze swoim mezem przed slubem?

      • moja teściowa na szczęście mieszka daleko, mówię do niej najczęściej bezosobowo. słowo mama nie umie mi przejś przez gardło, może dlatego, że moja mama była najwspanialszą osobą jaka znałam (zmarła dwa lata temu) a teściowa jest strasznie pokrętna. przymila się a za plecami obgaduje. jeszcze jak nie byliśmy z P. małżeństwem skarżyła się na mnie, ze mowie do niej pani a nie mamo, czego mi nigdy nie zaproponowała. po slubie tez nic nie powiedziała, tylko się skarży przed “rodziną”.
        tak samo do teścia – nigdy nie powiem tato. zresztą mam do niego straszny uraz, bo wiem jak traktował mojego męża gdy był dzieckiem. teraz kiedy mieszka sam bo teściowa się z nim rozwiodła próbuje byc “miły”.
        mam też problem z krewnymi mojego męża – bo nie mowie do nich ciociu, wujku tylko pan – pani. kurcze, ja strasznie problematyczna jestem…

        • Ja również z teściową nie bardzo.Zaraz po ślubie miała pretensję,że “paniuję” i co ludzie powiedząZamotany
          Mówię do niej po prostu “Teściowa”. Nic na to nie mówi,ale inaczej nie bedzie. Mój mąż do moich rodziców też sie tak zwraca i im to nie przeszkadza.

          • Juz nie jestem zestresowana kiedy rozmawiam z mama mojego meza.
            Zwracam sie “pani”.
            Nigdy mi nie zaproponowała inaczej a ja nie czuje by była mi mamą.
            Generalnie nie lubi mnie to za delikatne określenie.
            Ale odkad przestałam sie nad tym zastanawiac mozemy tam nawet kilka dni spedzić.

            Nic na siłę.
            Moi rodzice zazyczyli sobie by mój maz mówił do nich po imieniu 🙂
            Nie miał oporów jakosdla mnie to najzdrowysz układ.
            Ja wychodze z założenia, że mame mam jedna i ojca tez.

            • Zamieszczone przez garcia

              vieshacku a jak dlugo bylas ze swoim mezem przed slubem?

              8 miesięcy 😀

              nie, garcia, to tak ogólnie bo gdzies mi się obiło o uszy takie stwierdzenie 😉
              Trzymam kciuki zeby przyszło Ci to z czasem skoro chcesz 🙂

              Ja nie wyobrażam sobie mowić do teściowej “proszę pani” albo “babciu Niny” 😉

              • mowie do tesciowej mamo a do tescia tato – moj maz tak samo do moich. nie bylo z tym problemu, pobralismy sie w 10 rocznice znajomosci, razem jezdzilismy na wakacje, zdarzalo sie ze maz ( jako chlopak ) nocowal u mnie a ja u niego. razem spedzalismy swieta, wiec nawet stalo sie dla mnie wygodniejsze mowic mamo niz pani. pozatym mam tesciow w porzadku, zawsze sa po mojej stronie 🙂

                • Teściową mam fajną, choć różnie to między nami bywało;). Do niej od początku mówię “mamo” (to już 10 lat:p), a do mojej mamy mówię “mamuś”.
                  Ja z natury staram się nie zmuszać do robienia rzeczy, na które nie mam ochoty. Jeśli tak czujesz, nie mów mamo, może z czasem samo przyjdzie:).

                  • A ja garcia, mam podobne do ciebie przemyślenia, może jeszcze bardziej drastyczne;) Dla mnie niepojęte jak można coś tak głupiego wymyśleć, nazywać obcą kobiete mamą.
                    Wiadomo, że mama to dla większości najbliższa osoba, a tu nagle jakby nic ma się drugą mamę. Nieważne czy super tesciowa, czy też nam nie podchodząca. Dla mnie nigdy nie będzie mamą. Jest męża mama, ale to nie znaczy, że nagle za czarodziejską rozdzka robi się moją.
                    A tarez meritum: mówię mamo:), tylko i wyłącznie robię to dla teściowej, czy też dla teścia. Przemogłam sie, ale uważam to za zupełnie bezsensowne, dla nich to ma ogromne znaczenie.
                    Często staram sie mowic babcia, czy też dziadek.
                    Ech…
                    Oczywiście, szacunek jak najbardziej, to męża mama(czy tata), ale na pewno nie moja mama!!!!

                    • Zamieszczone przez ulaluki
                      Dla mnie niepojęte jak można coś tak głupiego wymyśleć, nazywać obcą kobiete mamą.

                      Moja teściowa jest bliską mi osobą, traktuje (i traktowała) mnie jak swoją córkę, zawsze mogę na nią liczyć…troszczy się o nas… Mówię do niej mamo i nie uważam tego za głupi wymysł.
                      Bardziej zadziwia mnie to, co napisałaś…hmmm

                      mówię mamo:), tylko i wyłącznie robię to dla teściowej, czy też dla teścia. Przemogłam sie, ale uważam to za zupełnie bezsensowne, dla nich to ma ogromne znaczenie.

                      • Zamieszczone przez Avocado
                        Moja teściowa jest bliską mi osobą, traktuje (i traktowała) mnie jak swoją córkę, zawsze mogę na nią liczyć…troszczy się o nas… Mówię do niej mamo i nie uważam tego za głupi wymysł.

                        Avocadko, to ja się tu pod Tobą podpiszę 🙂
                        Mam super tesciową. To mama mojej drugiej połówki, czyli i moja. Bo przecież my jako jedno 🙂

                        • Zamieszczone przez vieshack
                          8 miesięcy 😀

                          nie, garcia, to tak ogólnie bo gdzies mi się obiło o uszy takie stwierdzenie 😉
                          Trzymam kciuki zeby przyszło Ci to z czasem skoro chcesz 🙂

                          Ja nie wyobrażam sobie mowić do teściowej “proszę pani” albo “babciu Niny” 😉

                          hmmm ale to wlasnie chyba o to chodzi, co napisalas w poprzednim poscie. tnz ja to tak rozumiem, ze jak tesciowa jest kochana i serdeczna dla Ciebie, a wiec Ty czujesz sie jak jej corka, to latwiej przychodzi powiedziec do niej “mamo”. i ja moze tez nie mialabym dylematow gdyby tak bylo u mnie….moja tesciowa jest w porzadku, ale ma swoje odpaly, ostatnio coraz wiecej – moj maz twierdzi ze zaczyna pokazywac wreszcie prawdziwa twarz;) no ale o zazylosci w naszym przypadku nie ma mowy 😉 wiec nie bede sie zmuszac. a co ma byc to bedzie 🙂

                          • Zamieszczone przez Avocado
                            Moja teściowa jest bliską mi osobą, traktuje (i traktowała) mnie jak swoją córkę, zawsze mogę na nią liczyć…troszczy się o nas… Mówię do niej mamo i nie uważam tego za głupi wymysł.
                            Bardziej zadziwia mnie to, co napisałaś…hmmm

                            pozazdroscic relacji z tesciowa. ale ja rozumiem ule – bo gdybym mowila teraz do nich “mamo, tato” to byloby to bezsensowne, bo ja tak nie czuje.
                            naprawde chcialabym aby bylo inaczej, aby byla mi bliska osoba, ale coz – na dzien dzisiejszy jest inaczej i wiem ze nie moge jej ufac. ona usmiechnie sie do mnie, a za plecami obrobi mi tylek 🙁 tak robi ze wszystkimi swoimi dziecmi wiec moze pod tym wzgledem powinnam sie czuc jak jej corka 😉 no ale mi to nie teges….

                            • Zamieszczone przez ulaluki
                              A ja garcia, mam podobne do ciebie przemyślenia, może jeszcze bardziej drastyczne;) Dla mnie niepojęte jak można coś tak głupiego wymyśleć, nazywać obcą kobiete mamą.
                              Wiadomo, że mama to dla większości najbliższa osoba, a tu nagle jakby nic ma się drugą mamę. Nieważne czy super tesciowa, czy też nam nie podchodząca. Dla mnie nigdy nie będzie mamą. Jest męża mama, ale to nie znaczy, że nagle za czarodziejską rozdzka robi się moją.
                              A tarez meritum: mówię mamo:), tylko i wyłącznie robię to dla teściowej, czy też dla teścia. Przemogłam sie, ale uważam to za zupełnie bezsensowne, dla nich to ma ogromne znaczenie.
                              Często staram sie mowic babcia, czy też dziadek.
                              Ech…
                              Oczywiście, szacunek jak najbardziej, to męża mama(czy tata), ale na pewno nie moja mama!!!!

                              tak mi sie przypomnialo odnosnie tego “ogromnego znaczenia”…..moja tesciowa jak sie dowiedziala ze bierzemy slub to pierwsze co do mnie powiedziala to nie “gratuluje” czy “ciesze sie” tylko : “wiesz ze bedziesz musiala do mnie mowic mamo?” z mega powaznym wyrazem twarzy….
                              no kurcze gdyby powiedziala np., ze by chciala, abym tak mowila lub cos w tym stylu to po tych latach traktowania mnie jak obcej osoby na pewno byloby mi latwiej, a tak to chyba sama mnie do tego dodatkowo zniechecila 😡

                              • Zamieszczone przez garcia
                                ale ja rozumiem ule – bo gdybym mowila teraz do nich “mamo, tato” to byloby to bezsensowne, bo ja tak nie czuje.

                                A ja właśnie nie rozumiem Uli, bo ona tego nie czuje, a mówi. Ciebie jak najbardziej rozumiem:).

                                • Zamieszczone przez JoannaR
                                  Avocadko, to ja się tu pod Tobą podpiszę 🙂
                                  Mam super tesciową. To mama mojej drugiej połówki, czyli i moja. Bo przecież my jako jedno 🙂

                                  Na szczęście mój mąż i jego matka to nie jest jedno;))):D uff…
                                  A tym bardziej ja z nią nie stanowimy jedności- ładnie bym wyglądała z jej poglądami na świat. Brrr…musiałabym się stac zakłamaną do granic dewotką, która utopiłaby każdego w łyżce wody. Podziękuję;)

                                  • Zamieszczone przez Avocado
                                    A ja właśnie nie rozumiem Uli, bo ona tego nie czuje, a mówi. Ciebie jak najbardziej rozumiem:).

                                    ja rozumiem, bo pewnie robi to dla swietego spokoju 😉 – ja wielokrotnie chcialam sie zmusic, zrobic to dla niej, no ale nie przeszlo mi przez usta. moze to i dobrze? bo jak widze na przykladzie uli, to ze powiedzialabym raz nie znaczy, ze nie mialabym oporow nastepnym i nastepnym razem.

                                    • Zamieszczone przez garcia
                                      ja rozumiem, bo pewnie robi to dla swietego spokoju 😉

                                      Pewnie tak, każdy robi, jak uważa:).

                                      • Zamieszczone przez garcia
                                        ja rozumiem, bo pewnie robi to dla swietego spokoju 😉 – ja wielokrotnie chcialam sie zmusic, zrobic to dla niej, no ale nie przeszlo mi przez usta. moze to i dobrze? bo jak widze na przykladzie uli, to ze powiedzialabym raz nie znaczy, ze nie mialabym oporow nastepnym i nastepnym razem.

                                        Wiedziałam, ze moj post będzie tak odebrany.
                                        Rozumiem, że trudno zrozumiec.
                                        Niemniej często do czegos się zmuszamy, wiem że im na tym bardzo zależy, oni też często nam pomagają, a niekoniecznie mają na to ochotę, czy siły. Dla nich byłaby wielka obraza i wstyd, gdybym nie powiadzieła do nich mama, czy tata, zwłaszcza przy kimś. Cenię ich, ale to nie są moi rodzice. Słowo mama, czy tata, ma dla mnie ogromne znaczenie, rodzicami się jest od urodzenia, wiĘC trudno mi się przekonać o słuszności mówienia mama, jakby nie było do “nierodzica”. Łatwiej mi już ciocia przejdzie, do ciotek męża.
                                        Za każdym razem ciezko mi przechodzi słowo mama do teściowej, a lubią ją.

                                        Nie widzę nic złego, że coś dla kogoś się czyni, co niekoniecznie mi podchodzi. Mnie chyba łatwiej wypowiedzieć mama, niż im znieść, ze mówię do nich pan/pani.

                                        • Zamieszczone przez garcia
                                          ja rozumiem, bo pewnie robi to dla swietego spokoju ;).

                                          Nie, nie robię tego dla świętego spokoju;) Robię to wyłącznie dla teściowów. Pisałam już, oni też wiele dla nas robią, naprawdę to doceniam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: czy tesciowa musi byc "mama"?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general