Dziecko wolnego chowu ;)

[Zobacz stronę]

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Dziecko wolnego chowu ;)

  1. Zamieszczone przez gacka

    Dla części mam kas na rowerze to obowiązek, bo…???

    bo zleciała samodzielnie z rowera i spedzila urocze dni ze wstrzanieniem mozgu w szpitalu. bo wywalila sie na lyzwach i spedzila w szpitalu urocze 2 tyg ze wstrzasnieniem mozgu i dobowa utrata wzroku.

    rower, lyzwy, rolki tylko w kasku

    • Zamieszczone przez gacka

      W tym chyba właśnie tkwi to, w którym momencie każda z nas włączy sobie światełko pod tytułem “nie dajmy się zwariować”.

      I o to właśnie chodzi:)

      • Zamieszczone przez szpilki
        bo zleciała samodzielnie z rowera i spedzila urocze dni ze wstrzanieniem mozgu w szpitalu. bo wywalila sie na lyzwach i spedzila w szpitalu urocze 2 tyg ze wstrzasnieniem mozgu i dobowa utrata wzroku.

        rower, lyzwy, rolki tylko w kasku

        To u mnie też huśtawka obowiązkowo w kasku i ochraniaczach na rękach, bo spadłam z niej i miała wstrząs mózgu, kilka dni w szpitalu, łapę w gipsie przez 6 tygodni, potem kolejne 6, bo źle łapę złożyli i ta sama huśtawka mnie zaatakowała, do tego kask na wyjście z domu na podwórko, bo widziałam jak kuzyn z mura spada i kończy się szpitalem ze wstrząsem mózgu i pewnie coś tam jeszcze bym znalazła.

        • Zamieszczone przez gacka
          To u mnie też huśtawka obowiązkowo w kasku i ochraniaczach na rękach, bo spadłam z niej i miała wstrząs mózgu, kilka dni w szpitalu, łapę w gipsie przez 6 tygodni, potem kolejne 6, bo źle łapę złożyli i ta sama huśtawka mnie zaatakowała, do tego kask na wyjście z domu na podwórko, bo widziałam jak kuzyn z mura spada i kończy się szpitalem ze wstrząsem mózgu i pewnie coś tam jeszcze bym znalazła.

          jednakowoz oddzielam wypadki komunikacyjne od glupoty i przypadku

          • Zamieszczone przez szpilki
            jednakowoz oddzielam wypadki komunikacyjne od glupoty i przypadku

            A czym się różni upadek z huśtawki w trakcie zabawy dziecka od upadku na rowerze również w czasie zabawy – oba można nazwać głupotą i przypadkiem przecież i obu można przeciwdziałać lub minimalizować skutki.

            • Zamieszczone przez gacka
              A czym się różni upadek z huśtawki w trakcie zabawy dziecka od upadku na rowerze również w czasie zabawy – oba można nazwać głupotą i przypadkiem przecież i obu można przeciwdziałać lub minimalizować skutki.

              wypadki komunikacyjne nie zawsze sa z winy ofiary. wypadki z glupoty zawsze.

              o ile jestem w stanie minimalizowac skutki wypadku komunikacyjnego i nie mam wiekszego wplywu na jego powstanie, o tyle upadek z hustawki jest moja porazka wychowawcza – bo to ja nie przekazalam dziecku podstawowych zasad bezpieczenstwa zabawy z hustawka.

              • Nigdy nie potraktowałabym upadku z huśtawki jako swoją porażkę wychowawczą – dla mnie to po prostu wypadek. I nie ma w sobie nic z głupoty – mojej czy dziecka.
                Tak jak upadek dziecka z roweru (pech by chciał, że złamałoby łapę albo tak nieszczęśliwie upadło, że kask niewiele dał) – bo przecież mogę sobie zarzucić, że nie nauczyłam dziecka zasad korzystania z roweru, ale założyłam kask i już jest ok? To już porażką nie jest?
                Dla mnie to wszystko są po prostu wypadki, a te mają to do siebie, że trudno je przewidzieć, nikt się w nie świadomie nie pcha i oczywistym jest również to, że jeśli można to trzeba minimalizować ich skutki.

                • Zostawiam córę samą przed osiedlowym sklepem, zakupy trwają 5-10 minut.
                  Pozwalam samej decydować o przejściu przez ulicę, puszczając jej rękę.
                  Czasem zostawiam samą w domu, gdy zabraknie jajka do niespodziewanego obiadu. Mimo ostrzeżeń dałam pogłaskać obcego psa, który na nią zęby wytrzeszczył, to było ustalone ( z sąsiadami da się żyć 😉 ).
                  Pozwalam wejść do cudzego ogródka zerwać kwiatki, obcy krzyk robi swoje.
                  Ogólnie to samopas, uczy się na błędach.
                  Jedyna moja słabość, to jak inne dzieci są bardziej paskudne od niej, a rodzic ma to w “pupie”, wtedy się odzywam.
                  Najlepsze są starsze osoby, pocieszą cukierkiem miętowym trzymanym od pół
                  roku w kieszeni i dziecko się uspakaja. I wez przetłumacz dzieciakowi
                  taką babcię… Hyhy

                  • dla mnie uczenie samodzielności a korzystanie z kasku-fotelika-pasów to są dwie zupełnie różne rzeczy

                    wiecie co, a tak z tym zostawianiem dzieci samych na trochę w domu… toż to kryminał przecież… ja osobiście nie wyobrażam sobie zostawić moich w domu a samej gdzieś pojechać
                    no jeszcze kilka lat muszą poczekać

                    • A ktoś pisał o wyjeżdżaniu gdzieś? 🙂

                      • Zamieszczone przez gacka
                        A ktoś pisał o wyjeżdżaniu gdzieś? 🙂

                        no na zakupy szybkie na przyklad, do lekarza…

                        • Zamieszczone przez maduxia
                          no na zakupy szybkie na przyklad, do lekarza…

                          Ja na zakupy chodzę do sklepu za rogiem – trwa to maksymalnie 15 minut. Nie opłacałoby mi się auta odpalać, bo musiałabym dookoła jechać i czasu by mi to więcej zajęło:)

                          • Zamieszczone przez gacka
                            Ja na zakupy chodzę do sklepu za rogiem – trwa to maksymalnie 15 minut. Nie opłacałoby mi się auta odpalać, bo musiałabym dookoła jechać i czasu by mi to więcej zajęło:)

                            a ja powiem Ci bałabym sie tego, że raz może być 15 minut, a innym razem powiedzmy gigakolejka…
                            przecież to juz nawet nie o jechanie samochodem chodzi

                            • Zamieszczone przez maduxia
                              dla mnie uczenie samodzielności a korzystanie z kasku-fotelika-pasów to są dwie zupełnie różne rzeczy

                              wiecie co, a tak z tym zostawianiem dzieci samych na trochę w domu… toż to kryminał przecież… ja osobiście nie wyobrażam sobie zostawić moich w domu a samej gdzieś pojechać
                              no jeszcze kilka lat muszą poczekać

                              Moja ma 4 latka, zostawiam ją samą w domu i lecę zrobić kilu minutowe zakupy, nie robię tego bo tak mi się chce, ale czasem tak trzeba ( zabraknie jajka? )
                              Nastawiam budzik, i wie że jeśli budzik zadzwoni a mnie nie ma to ma dzwonić, zostawiam telefon nakierowany na numer telefonu np. babci, ma nacisnąć tylko zielony guzik i powiedzieć o co chodzi..
                              “Kałkaz”

                              • Zamieszczone przez maduxia
                                a ja powiem Ci bałabym sie tego, że raz może być 15 minut, a innym razem powiedzmy gigakolejka…
                                przecież to juz nawet nie o jechanie samochodem chodzi

                                Jak jest gigakolejka to nie stoję przecież tylko wracam do domu – choć nigdy takiej sytuacji nie miałam w sklepie osiedlowym – kolejki zazwyczaj nie ma albo stoją dwie, trzy osoby.
                                Miałam cykora pierwszy raz, za drugim też łatwo nie było i do dziś towarzyszy mi strach jak z domu wychodzę i Julę zostawiam, ale mamy przerobione sytuacje – co ma robić, gdy… Telefon jej zostawiam, umie się nim obsłużyć, wie, że nie ma dochodzić do domofonu, do drzwi itd. Z resztą dzieć często mówi, że mam iść sama, a ona zostanie.

                                • Zamieszczone przez maduxia

                                  wiecie co, a tak z tym zostawianiem dzieci samych na trochę w domu… toż to kryminał przecież… ja osobiście nie wyobrażam sobie zostawić moich w domu a samej gdzieś pojechać
                                  no jeszcze kilka lat muszą poczekać

                                  wszystko zależy od wieku dzieci, wypowiadamy się tu, ale często nie wiemy o jakim wieku mowa.
                                  ja mam maluchy to wiadomo, że nie zostawiam. ale takiego 6latka spokojnie bym zostawiła by po to przysłowiowe jajko pójść 😉

                                  • Zamieszczone przez kama28
                                    wszystko zależy od wieku dzieci, wypowiadamy się tu, ale często nie wiemy o jakim wieku mowa.
                                    ja mam maluchy to wiadomo, że nie zostawiam. ale takiego 6latka spokojnie bym zostawiła by po to przysłowiowe jajko pójść 😉

                                    Dokładnie o ten wiek chodzi – Jula ma 6 lat i dlatego uważam, że czas najwyższy spuszczać ją ze smyczy:)

                                    • jak przeczytałam ten artykuł, to pomyslałam, że zaraz zacznie się licytacja, która z mam jest bardziej cool – zastawia dzieci same w domu, puszcza na rower bez kasku itp. 😉

                                      wydaje mi się, ze w wychowaniu dziecka potrzebny jest rozsądek, a nie założenie, że bedziemy wychowywać tak czy inaczej. a ze poczucie rozsądku każdy z nas ma inne – stąd róznice.

                                      moim dzieciom pozwalam na dużo, ale nie stosuje zasady “uderzy się, to zapamieta”. mogą taplać się w blocie i nie jeść nic przez dwa dni, jak mają ochote, ale na rower pojdą w kasku, a przez ruchliwą ulice ze mną za rękę.

                                      jak kazdy czlowiek mam tez swoje fobie. jako matka z fobiami i właścicielka psa ze zgroza wyczytałam o pozwalaniu na pogłaskanie warczącego psa sasiadów. nastepny warczacy pies moze nie byc psem sasiadow…:/ moje dzieci wychowujace sie w zgodzie i obopólnej miłości z 40 kg z owczarkiem niemieckim mają jasno powiedziane, ze do obcych psów (niezaleznie od wielkosci) rąk nie wyciągamy. i koniec. i zadne tam “bo on nie gryzie”.

                                      • Vieshacku nie mogę, muszę to napisać- moja Nina dokładni- słowo w słowo- tak samo :

                                        Zamieszczone przez vieshack

                                        Nina od roku wychodzi sama na podwórko, ma tam przyjaciół, bawią się, przeżywają przygody, jeżdżą na rowerach, ganiają. Wie że z podwórka nie wolno się oddalać i tego nie robi. Ja nie stoję w oknie i nie stróżuję gdzie jest i co robi.
                                        Chodzi sama po drobne zakupy do sklepu, zostaje sama w domu kiedy ja wychodze na zakupy.
                                        Potrafi się obsłużyć w kwestiach żywieniowych, często zrobi i nam kanapki jak ją coś najdzie
                                        Dużo bawi się sama, potrafi zorganizować sobie czas nie angażując w to rodziców. Jasne, spędzamy też czas razem, ale nie domaga się ciągłej uwagi ani nie potrzebuje ciągłego nadzoru.

                                        jedyną różnicą jest jednak to, że moja potrzebuje towarzystwa do zabawy nie to że nie potrafi sobie zorganizować bo są chwile że przepada sama w zabawie, ale jednak baaardzo często potrzebuje publiczności do wymyślonych przez siebie zabaw.

                                        • mój jest jeszcze malutki więc nie wiem jak się będę zachowywać za parę lat

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dziecko wolnego chowu ;)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general