Jak mogę przetłumaczyć eM do łba, że nie koledzy są najważniejsi?
Że nie powinien pić, umawiać się na “flaszki”, bo w każdej chwili go mogę potrzebować?
Słyszał ktoś kiedyś tekst:
“Jesteś najważniejsza, ALE :
-wychodzę
-umówiłem się
-koledze obiecałem flaszkę”
Mam dość:mad:
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Gdy jesteś najważniejsza, ALE…
Znasz mnie:DDD
A poważnie- wpaadaj! albo na śmietnik- gdzie Ci tam bliżej:D
E tam;) nie nie- stare czasy kiedy towarzycho przy wienie wieczornie sie zbierało…..
Ja też z moim nie gadałam jak był po flaszce.
Zresztą ja miałam ten komfort,że mowił jak się umawiał z kolegami i wiedział,że wróci po kielichu.Jak wracał to szedł poprostu spać,córa go nie widziała bo spała.
Czasem mnie strasznie ciągnęło,żeby mu nagdać,ale nie ma co się użerać.
też jestem tego ciekawa 😉
bo jeśli ktoś uderzy raz to zrobi to i kolejny,ale wiadomo nic nie jest pewne
ale jak ktoś uderzy to co kocha?
ja bym nie kochała bo za co, za bicie czy za złe traktowanie
dziecko/dzieci to też nie wymówka,bo nie dosyć że kobieta jest unieszczęśliwiana to zapewne i dzieci widząc relacje pomiędzy rodzicami i na kogo takie dziecko wyrośnie?
Ja widzę po swoim synku gdy kłócę się z moim,on to łapie i czasami sam krzyczy po tacie,po swojemu ale krzyczy i potrafi go uderzyć chociaż ja go nie bije
Moja siostra zostawiła męża,bo wiecznie się kłócili
U nas zaobserwowałam dokładnie taką samą reakcje maluszka. Teraz staramy się już nie kłócić tak żeby on widział czy słyszał.
czasami się niestety nie da
ale dlaczego go bije to nie wiem hehe mamusia tatusia rzecież nie bije
No właśnie nie wiem dlaczego go bije, z M. się też nad tym zastanawialiśmy. Może w nerwach go pobiłam i nie pamiętam, a on z nerwów nawet nie poczuł
ooo najlepsze wytłumaczenie
Ojoj, cóż za test!!!
słowo klucz: “kiedykolwiek”
Matko i córko! Każdy chyba kiedykolwiek drinknął co nieco za dużo. Czy dziś mam mówić, że mam kłopoty z alko, bo za czasów studenckich robiłam “kukułki” zamiast jaskółek, aby sprawdzić, jak bardzo się wstawiłam i inne bardziej kontrowersyjne 😉 rzeczy?! A na studiach to raczej nierzadko się zdarzało
Aga nie wchodzę na ten kącik, więc dopiero teraz zauważyłam, jaki masz problem.
Kurcze, to że facet z kolegami wychodzi jest ok, każdy musi mieć taki czas dla siebie, na swoje zainteresowania itd., ale to, że idzie “na flaszkę” mnie zasmuciło. Rozmowy na pewno nic nie dadzą… wyrzucanie z domu – ech, dziecinne. Powiedz, a wyjeżdżaliście wspólnie na dłużej? 2-3 tygodnie bez kolegów? Jak wtedy było? Bo pytanie jest takie – czy on ucieka z domu, czy ucieka, aby się napić?
Kiedyś wyjeżdżaliśmy dużo. Teraz, z okazji mojej ciąży (jakby nie patrzeć trwającej już 1,5 roku) nie ma pieniędzy ani możliwości.
Ogólnie jest między nami dobrze, ale czasem nadchodzi ta chwila, której się boję… chwila, która kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tamtym rokiem, kiedy to wyjście na flaszkę, bo “po urodzeniu dziecka życie mężczyzny się kończy” było bardzo częste.
Ostatnio też padł argument “bo jak urodzi się dziecko”. Nie chcę tego nawet słuchać, w tamtym roku też tego wysłuchiwałam, a dziecka nie ma:(
to jest jedynie pretekst,mój się i tak dzieckiem nie zajmuje
Ten co nie pije tyle nie rozumie 😉
Dla mnie to zbędne,jak byłam w średniej to się imprezowało,no wiadomo ale bez przesady,teraz czasami (raz na kilka tygodni/miesięcy) napiję się piwka i to jedno,niektózy piją co tydzień po 10 i uważają to za normalne.Dla mnie to nic innego jak jedna wizyta w wc więcej ale u mnie w domu się nie piło,tylko od czasu do czasu tata siadał z piwkiem i gazetą czy przed tv,czy na urodzinach kilka drinków i może dlatego tak nie rozumiem tego że ktoś musi tyle pić.
Mój też czasami z kolegami lubiał wypić,ale ciągłe napieranie na to spowodowało,że skończyło się na piwkach a dzisiaj,po wypiciu wódki więcej niż kilka drinków zwracato potem w nocy do wc i przestał całkowicie tykać wódkę i tego typu, za to piwko zostało i brzuszek piwny również no to zaczęłam go “gnębić” za ten brzuszek
Agus-a skad u Twojego m takie podejscie ze po urodzeniu dziecka zycie mezczyzny sie konczy? Bo to chyba sedno calej sprawy. Moze macie jakis znajomych u ktorych pojawienie sie dziecka to byla rewolucja nie do przejscia i stad Twoj m ma takie nastawienie?Jasne ze jak pojawia sie dziecko to wszystko sie zmienia ale dlaczego od razu zaklada ze na gorsze Wszystko mozna poukladac tylko trzeba sie dogadac i rozdzielic obowiazki miedzy siebie. Rozumiem ze sie boi jak to bedzie gdy pojawi sie Pisklak,to taka proba ognia dla zwiazku,niestety…
w większości chyba przypadkó to mamom życie się kończy bynajmniej moje się skończyło 🙂
Smutne to co piszesz 🙁
Ja nie uważam, że moje życie się skończyło,
raczej wręcz przeciwnie
uwielbiam spędzać czas z moją Młodą
jak wyjeżdża na wakacje z dziadkami to mi pusto w domu
nie czuję się ograniczona,
czy sprowadzona do wyłącznie przymusowej opieki nad dzieckiem
Mogę się podpisać pod każdym słowem… 🙁
Niestety, ja powielam wzorzec mojej matki.. tyle, że nie o alkohol chodzi 🙁
Nie wiem… skąd takie podejście. Wierzę, że jednak jak Wojtuś się urodzi M się w nim zakocha i nie przyjdzie mu do głowy go zostawiać dla piwka czy flaszki:)
W końcu M czeka na syneczka już tyle czasu…. że jestem w stanie wierzyć, że poświęci się mu w całości, mimo tego co mówią niektórzy
masz rację Asik
życzę nam tu wszystkim żeby macierzyństwo nas raczej rozwijało i dawało powera niż ograniczało
mi nowa córka dała masę nowej energii, starsza też ciągle coś do mojego zycia wnosi
nie dajmy się podejściu, że dziecko ogranicza, pliz
w przypadku faceta też tak nie jest, aquq, raczej zaczyna się nowa przygoda…
ważne żeby proporcje dobre były zachowane bo przecież wyjście na jakiś mały melanż z kolegami to nic złego – gorzej jak wyjść jest zdecydowanie więcej niż czasu spędzanego rodzinnie.
AguQ wierze że dacie radę Powodzenia zycze i spokojnej ciąży.
Dokładnie mnie w żadnym stopniu macierzyństwo nie ograniczyło no chyba że w tegorocznym wyjściu na Sylwestra bo babcie udały się na imprezki i nie było z kim dziewczyn zostawić;) A tak na poważnie to wszystko zależy od organizacji na i od tego jakie jest nastawienie tatusia bo jak można liczyć na rozłożenie obowiązków na połowę to i czas na wyjścia jest. U nas jest tak że raz mąż wychodzi z kolegami a ja mam dyżur przy dzieciach a za jakiś czas ja wychodzę z koleżankami i mąż siedzi z maluchami Oczywiście nie robimy tego non stop ale tak w granicach rozsądku raz na jakiś czas rozrywka każdemu się należy. A jak chcemy wyjść razem to babcia zostaje. A co do alkoholu to i owszem i ja popijam piwko i mąż czasami odrobinę whisky i nie uważam nas za alkoholików A jak jakaś impreza to i więcej się wypije i dla mnie to jest normalne – alkohol dla myślących ludzi
AguQ mam nadzieję ze wszystko się wam ułoży jak najlepiej trzymam mocno kciuki
to lipa….
Pisałaś to po kilku głębszych” Bo szczerze, to ja tego mega długiego zdania nie rozumiem.
Kondolencje.
Na szczęście jak na razie jesteś jedyna, która tak myśli.
Ja się podpiszę pod Asikiem czy Vieshakiem 🙂
I tego Ci kochana życzę.
No, choć może bez przesady z tym poświęceniem w całości – nie o poświęcenie przecież chodzi, a o miłość, oddanie. I fajnie by było, aby jednak i dla kumpli miał czas i czymś się interesował, bo skapcanieje 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Gdy jesteś najważniejsza, ALE…