Gdy jesteś najważniejsza, ALE…

Jak mogę przetłumaczyć eM do łba, że nie koledzy są najważniejsi?
Że nie powinien pić, umawiać się na “flaszki”, bo w każdej chwili go mogę potrzebować?

Słyszał ktoś kiedyś tekst:

“Jesteś najważniejsza, ALE :
-wychodzę
-umówiłem się
-koledze obiecałem flaszkę”

Mam dość:mad:

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Gdy jesteś najważniejsza, ALE…

  1. Zamieszczone przez millounia
    ja bym zajrzała.. Ale nie znam tam nikogo:)
    a czasem mnie do Was ciągnie.

    Znasz mnie:DDD
    A poważnie- wpaadaj! albo na śmietnik- gdzie Ci tam bliżej:D

    Zamieszczone przez rena12
    ale to coś w moją stronę?

    E tam;) nie nie- stare czasy kiedy towarzycho przy wienie wieczornie sie zbierało…..

    • Zamieszczone przez ladiagg
      Z tym się zgadzam. Swego czasu się tego nauczyłam, choć było mi ciężko trzymać język za zębami.

      Ja też z moim nie gadałam jak był po flaszce.
      Zresztą ja miałam ten komfort,że mowił jak się umawiał z kolegami i wiedział,że wróci po kielichu.Jak wracał to szedł poprostu spać,córa go nie widziała bo spała.

      Czasem mnie strasznie ciągnęło,żeby mu nagdać,ale nie ma co się użerać.

      • Zamieszczone przez alice82
        dziewczyny mam pytanie
        bo tak piszecie,że Wasi partnerzy piją są agresywni itd dlaczego z nimi jesteście????bo co bo dzieci????bo kochacie?????

        mój tata pije odkąd sięgam pamięcią… Nigdy mamy nie uderzył ani nas
        po prostu wracał narąbany i coś tam beblał
        psuł nam praktycznie każde święta mama w końcu się zdecydowała i rozwiodła się z nim….dzięki Bogu

        Dawid lubi sobie wypić piwko z kumplami czy czasami razem coś tam wypijemy
        raz wrócił jak byłam w ciąży w stanie KO jak wytrzeźwiał powiedziałam mu,że to był jego pierwszy taki wyczyn i ostatni jeszcze raz pakuje się i Olka i do widzenia

        ja nie wyobrażam sobie sytuacji,że Olek patrzy na pijanego tatusia i może jeszcze nie wiem rzucającego się na mnie

        dlatego pytam Was dlaczego nie odejdziecie?????

        też jestem tego ciekawa 😉
        bo jeśli ktoś uderzy raz to zrobi to i kolejny,ale wiadomo nic nie jest pewne
        ale jak ktoś uderzy to co kocha?
        ja bym nie kochała bo za co, za bicie czy za złe traktowanie
        dziecko/dzieci to też nie wymówka,bo nie dosyć że kobieta jest unieszczęśliwiana to zapewne i dzieci widząc relacje pomiędzy rodzicami i na kogo takie dziecko wyrośnie?
        Ja widzę po swoim synku gdy kłócę się z moim,on to łapie i czasami sam krzyczy po tacie,po swojemu ale krzyczy i potrafi go uderzyć chociaż ja go nie bije
        Moja siostra zostawiła męża,bo wiecznie się kłócili

        • Zamieszczone przez salsa-salsa

          Ja widzę po swoim synku gdy kłócę się z moim,on to łapie i czasami sam krzyczy po tacie,po swojemu ale krzyczy i potrafi go uderzyć chociaż ja go nie bije
          Moja siostra zostawiła męża,bo wiecznie się kłócili

          U nas zaobserwowałam dokładnie taką samą reakcje maluszka. Teraz staramy się już nie kłócić tak żeby on widział czy słyszał.

          • Zamieszczone przez ladiagg
            U nas zaobserwowałam dokładnie taką samą reakcje maluszka. Teraz staramy się już nie kłócić tak żeby on widział czy słyszał.

            czasami się niestety nie da
            ale dlaczego go bije to nie wiem hehe mamusia tatusia rzecież nie bije

            • Zamieszczone przez salsa-salsa
              czasami się niestety nie da
              ale dlaczego go bije to nie wiem hehe mamusia tatusia rzecież nie bije

              No właśnie nie wiem dlaczego go bije, z M. się też nad tym zastanawialiśmy. Może w nerwach go pobiłam i nie pamiętam, a on z nerwów nawet nie poczuł

              • Zamieszczone przez ladiagg
                No właśnie nie wiem dlaczego go bije, z M. się też nad tym zastanawialiśmy. Może w nerwach go pobiłam i nie pamiętam, a on z nerwów nawet nie poczuł

                ooo najlepsze wytłumaczenie

                • Zamieszczone przez Figa
                  😉

                  Może tu znajdziesz odpowiedź…

                  Ojoj, cóż za test!!!

                  Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek, że odczuwałaś/eś wyrzuty sumienia, poczucie winy albo wstyd z powodu swojego picia, jego następstw czy swoich zachowań po wypiciu alkoholu?
                  Czy kiedykolwiek osoby z bliskiego otoczenia mówiły, że pijesz zbyt dużo albo zbyt często?

                  słowo klucz: “kiedykolwiek”

                  Matko i córko! Każdy chyba kiedykolwiek drinknął co nieco za dużo. Czy dziś mam mówić, że mam kłopoty z alko, bo za czasów studenckich robiłam “kukułki” zamiast jaskółek, aby sprawdzić, jak bardzo się wstawiłam i inne bardziej kontrowersyjne 😉 rzeczy?! A na studiach to raczej nierzadko się zdarzało

                  Aga nie wchodzę na ten kącik, więc dopiero teraz zauważyłam, jaki masz problem.
                  Kurcze, to że facet z kolegami wychodzi jest ok, każdy musi mieć taki czas dla siebie, na swoje zainteresowania itd., ale to, że idzie “na flaszkę” mnie zasmuciło. Rozmowy na pewno nic nie dadzą… wyrzucanie z domu – ech, dziecinne. Powiedz, a wyjeżdżaliście wspólnie na dłużej? 2-3 tygodnie bez kolegów? Jak wtedy było? Bo pytanie jest takie – czy on ucieka z domu, czy ucieka, aby się napić?

                  • Zamieszczone przez Jaga

                    Aga nie wchodzę na ten kącik, więc dopiero teraz zauważyłam, jaki masz problem.
                    Kurcze, to że facet z kolegami wychodzi jest ok, każdy musi mieć taki czas dla siebie, na swoje zainteresowania itd., ale to, że idzie “na flaszkę” mnie zasmuciło. Rozmowy na pewno nic nie dadzą… wyrzucanie z domu – ech, dziecinne. Powiedz, a wyjeżdżaliście wspólnie na dłużej? 2-3 tygodnie bez kolegów? Jak wtedy było? Bo pytanie jest takie – czy on ucieka z domu, czy ucieka, aby się napić?

                    Kiedyś wyjeżdżaliśmy dużo. Teraz, z okazji mojej ciąży (jakby nie patrzeć trwającej już 1,5 roku) nie ma pieniędzy ani możliwości.

                    Ogólnie jest między nami dobrze, ale czasem nadchodzi ta chwila, której się boję… chwila, która kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tamtym rokiem, kiedy to wyjście na flaszkę, bo “po urodzeniu dziecka życie mężczyzny się kończy” było bardzo częste.

                    Ostatnio też padł argument “bo jak urodzi się dziecko”. Nie chcę tego nawet słuchać, w tamtym roku też tego wysłuchiwałam, a dziecka nie ma:(

                    • Zamieszczone przez AguQ
                      Kiedyś wyjeżdżaliśmy dużo. Teraz, z okazji mojej ciąży (jakby nie patrzeć trwającej już 1,5 roku) nie ma pieniędzy ani możliwości.

                      Ogólnie jest między nami dobrze, ale czasem nadchodzi ta chwila, której się boję… chwila, która kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tamtym rokiem, kiedy to wyjście na flaszkę, bo “po urodzeniu dziecka życie mężczyzny się kończy” było bardzo częste.

                      Ostatnio też padł argument “bo jak urodzi się dziecko”. Nie chcę tego nawet słuchać, w tamtym roku też tego wysłuchiwałam, a dziecka nie ma:(

                      to jest jedynie pretekst,mój się i tak dzieckiem nie zajmuje
                      Ten co nie pije tyle nie rozumie 😉
                      Dla mnie to zbędne,jak byłam w średniej to się imprezowało,no wiadomo ale bez przesady,teraz czasami (raz na kilka tygodni/miesięcy) napiję się piwka i to jedno,niektózy piją co tydzień po 10 i uważają to za normalne.Dla mnie to nic innego jak jedna wizyta w wc więcej ale u mnie w domu się nie piło,tylko od czasu do czasu tata siadał z piwkiem i gazetą czy przed tv,czy na urodzinach kilka drinków i może dlatego tak nie rozumiem tego że ktoś musi tyle pić.

                      Mój też czasami z kolegami lubiał wypić,ale ciągłe napieranie na to spowodowało,że skończyło się na piwkach a dzisiaj,po wypiciu wódki więcej niż kilka drinków zwracato potem w nocy do wc i przestał całkowicie tykać wódkę i tego typu, za to piwko zostało i brzuszek piwny również no to zaczęłam go “gnębić” za ten brzuszek

                      • Zamieszczone przez AguQ
                        Kiedyś wyjeżdżaliśmy dużo. Teraz, z okazji mojej ciąży (jakby nie patrzeć trwającej już 1,5 roku) nie ma pieniędzy ani możliwości.

                        Ogólnie jest między nami dobrze, ale czasem nadchodzi ta chwila, której się boję… chwila, która kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tamtym rokiem, kiedy to wyjście na flaszkę, bo “po urodzeniu dziecka życie mężczyzny się kończy” było bardzo częste.

                        Ostatnio też padł argument “bo jak urodzi się dziecko”. Nie chcę tego nawet słuchać, w tamtym roku też tego wysłuchiwałam, a dziecka nie ma:(

                        Agus-a skad u Twojego m takie podejscie ze po urodzeniu dziecka zycie mezczyzny sie konczy? Bo to chyba sedno calej sprawy. Moze macie jakis znajomych u ktorych pojawienie sie dziecka to byla rewolucja nie do przejscia i stad Twoj m ma takie nastawienie?Jasne ze jak pojawia sie dziecko to wszystko sie zmienia ale dlaczego od razu zaklada ze na gorsze Wszystko mozna poukladac tylko trzeba sie dogadac i rozdzielic obowiazki miedzy siebie. Rozumiem ze sie boi jak to bedzie gdy pojawi sie Pisklak,to taka proba ognia dla zwiazku,niestety…

                        • Zamieszczone przez Jess
                          Agus-a skad u Twojego m takie podejscie ze po urodzeniu dziecka zycie mezczyzny sie konczy? Bo to chyba sedno calej sprawy. Moze macie jakis znajomych u ktorych pojawienie sie dziecka to byla rewolucja nie do przejscia i stad Twoj m ma takie nastawienie?Jasne ze jak pojawia sie dziecko to wszystko sie zmienia ale dlaczego od razu zaklada ze na gorsze Wszystko mozna poukladac tylko trzeba sie dogadac i rozdzielic obowiazki miedzy siebie. Rozumiem ze sie boi jak to bedzie gdy pojawi sie Pisklak,to taka proba ognia dla zwiazku,niestety…

                          w większości chyba przypadkó to mamom życie się kończy bynajmniej moje się skończyło 🙂

                          • Zamieszczone przez salsa-salsa
                            w większości chyba przypadkó to mamom życie się kończy bynajmniej moje się skończyło 🙂

                            Smutne to co piszesz 🙁
                            Ja nie uważam, że moje życie się skończyło,
                            raczej wręcz przeciwnie
                            uwielbiam spędzać czas z moją Młodą
                            jak wyjeżdża na wakacje z dziadkami to mi pusto w domu
                            nie czuję się ograniczona,
                            czy sprowadzona do wyłącznie przymusowej opieki nad dzieckiem

                            • Mogę się podpisać pod każdym słowem… 🙁
                              Niestety, ja powielam wzorzec mojej matki.. tyle, że nie o alkohol chodzi 🙁

                              Zamieszczone przez kallarepka
                              Jestem dzieckiem takiego lightowego alkoholika, co tylko raz na jakiś czas, często nawet w niewielkich ilościach, z długimi okresami niepicia.
                              Koszmar, koszmar, koszmar. Do dziś nie mogę w głębi duszy wybaczyć mamie, że nie walczyła ze współuzależnieniem i dawała sobą manipulować. I nie odeszła od niego. Choć jednocześnie wiem, że to niełatwa decyzja i trudno wyjść na prostą, szczególnie w patriarchalnym środowisku małego miasteczka. 🙁
                              Ja niestety mam stanowisko takie, jak evela. Ojciec nauczył mnie niestety, że żadne obietnice poprawy i nowe początki nie działają. Nauczył mnie też braku zaufania do męża mojego własnego i do ludzi (bo jemu właśnie nigdy nie mogłam zaufać, że będzie trzeźwy, kiedy powinien być trzeźwy), ale o DDA można by długo jeszcze pisać.
                              Przepraszam, że tak pesymistycznie zabrzmi mój post, ale mnie strasznie dołuje, kiedy czytam takie historie. 🙁

                              • Zamieszczone przez Jess
                                Agus-a skad u Twojego m takie podejscie ze po urodzeniu dziecka zycie mezczyzny sie konczy? Bo to chyba sedno calej sprawy. Moze macie jakis znajomych u ktorych pojawienie sie dziecka to byla rewolucja nie do przejscia i stad Twoj m ma takie nastawienie?Jasne ze jak pojawia sie dziecko to wszystko sie zmienia ale dlaczego od razu zaklada ze na gorsze Wszystko mozna poukladac tylko trzeba sie dogadac i rozdzielic obowiazki miedzy siebie. Rozumiem ze sie boi jak to bedzie gdy pojawi sie Pisklak,to taka proba ognia dla zwiazku,niestety…

                                Nie wiem… skąd takie podejście. Wierzę, że jednak jak Wojtuś się urodzi M się w nim zakocha i nie przyjdzie mu do głowy go zostawiać dla piwka czy flaszki:)

                                W końcu M czeka na syneczka już tyle czasu…. że jestem w stanie wierzyć, że poświęci się mu w całości, mimo tego co mówią niektórzy

                                • Zamieszczone przez Asik.
                                  Smutne to co piszesz 🙁
                                  Ja nie uważam, że moje życie się skończyło,
                                  raczej wręcz przeciwnie
                                  uwielbiam spędzać czas z moją Młodą
                                  jak wyjeżdża na wakacje z dziadkami to mi pusto w domu
                                  nie czuję się ograniczona,
                                  czy sprowadzona do wyłącznie przymusowej opieki nad dzieckiem

                                  masz rację Asik
                                  życzę nam tu wszystkim żeby macierzyństwo nas raczej rozwijało i dawało powera niż ograniczało
                                  mi nowa córka dała masę nowej energii, starsza też ciągle coś do mojego zycia wnosi

                                  nie dajmy się podejściu, że dziecko ogranicza, pliz

                                  w przypadku faceta też tak nie jest, aquq, raczej zaczyna się nowa przygoda…
                                  ważne żeby proporcje dobre były zachowane bo przecież wyjście na jakiś mały melanż z kolegami to nic złego – gorzej jak wyjść jest zdecydowanie więcej niż czasu spędzanego rodzinnie.

                                  • AguQ wierze że dacie radę Powodzenia zycze i spokojnej ciąży.

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      masz rację Asik
                                      życzę nam tu wszystkim żeby macierzyństwo nas raczej rozwijało i dawało powera niż ograniczało
                                      mi nowa córka dała masę nowej energii, starsza też ciągle coś do mojego zycia wnosi

                                      nie dajmy się podejściu, że dziecko ogranicza, pliz

                                      w przypadku faceta też tak nie jest, aquq, raczej zaczyna się nowa przygoda…
                                      ważne żeby proporcje dobre były zachowane bo przecież wyjście na jakiś mały melanż z kolegami to nic złego – gorzej jak wyjść jest zdecydowanie więcej niż czasu spędzanego rodzinnie.

                                      Dokładnie mnie w żadnym stopniu macierzyństwo nie ograniczyło no chyba że w tegorocznym wyjściu na Sylwestra bo babcie udały się na imprezki i nie było z kim dziewczyn zostawić;) A tak na poważnie to wszystko zależy od organizacji na i od tego jakie jest nastawienie tatusia bo jak można liczyć na rozłożenie obowiązków na połowę to i czas na wyjścia jest. U nas jest tak że raz mąż wychodzi z kolegami a ja mam dyżur przy dzieciach a za jakiś czas ja wychodzę z koleżankami i mąż siedzi z maluchami Oczywiście nie robimy tego non stop ale tak w granicach rozsądku raz na jakiś czas rozrywka każdemu się należy. A jak chcemy wyjść razem to babcia zostaje. A co do alkoholu to i owszem i ja popijam piwko i mąż czasami odrobinę whisky i nie uważam nas za alkoholików A jak jakaś impreza to i więcej się wypije i dla mnie to jest normalne – alkohol dla myślących ludzi
                                      AguQ mam nadzieję ze wszystko się wam ułoży jak najlepiej trzymam mocno kciuki

                                      • Zamieszczone przez salsa-salsa
                                        w większości chyba przypadkó to mamom życie się kończy bynajmniej moje się skończyło 🙂

                                        to lipa….

                                        • Zamieszczone przez salsa-salsa

                                          Mój też czasami z kolegami lubiał wypić,ale ciągłe napieranie na to spowodowało,że skończyło się na piwkach a dzisiaj,po wypiciu wódki więcej niż kilka drinków zwracato potem w nocy do wc i przestał całkowicie tykać wódkę i tego typu, za to piwko zostało i brzuszek piwny również no to zaczęłam go “gnębić” za ten brzuszek

                                          Pisałaś to po kilku głębszych” Bo szczerze, to ja tego mega długiego zdania nie rozumiem.

                                          Zamieszczone przez salsa-salsa
                                          w większości chyba przypadkó to mamom życie się kończy bynajmniej moje się skończyło 🙂

                                          Kondolencje.

                                          Na szczęście jak na razie jesteś jedyna, która tak myśli.
                                          Ja się podpiszę pod Asikiem czy Vieshakiem 🙂

                                          Zamieszczone przez AguQ
                                          Nie wiem… skąd takie podejście. Wierzę, że jednak jak Wojtuś się urodzi M się w nim zakocha i nie przyjdzie mu do głowy go zostawiać dla piwka czy flaszki:)

                                          W końcu M czeka na syneczka już tyle czasu…. że jestem w stanie wierzyć, że poświęci się mu w całości, mimo tego co mówią niektórzy

                                          I tego Ci kochana życzę.
                                          No, choć może bez przesady z tym poświęceniem w całości – nie o poświęcenie przecież chodzi, a o miłość, oddanie. I fajnie by było, aby jednak i dla kumpli miał czas i czymś się interesował, bo skapcanieje 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Gdy jesteś najważniejsza, ALE…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general