Kochane Oczekujące!
Zaczęłam 35 tydzień… Po całonocnych skurczach (mam nadzieję, że przepowiadających) zdałam sobie sprawę, że poród może się zdarzyć w każdej chwili i… przestraszyłam się, bo to jeszcze tyle spraw do załatwienia, tyle do przeczytania i tyle pytań się rodzi. Zakładam wątek, abyśmy dzieliły się tym, czego się boimy, wątpliwościami i doświadczeniami.
Tak więc jako założycielka zacznę – całą ciążę bałam się, że urodzę przedwcześnie (od 26 tyg. jestem na fenoterolu ze względu na skurcze), liczyłam dni i tygodnie i najpierw czekałam do 28 tyg., potem do 32, potem do 34.. A teraz myślę o tym aby nie przenosić stąd moje pytanie do mam, które stosowały fenoterol – do którego tygodnia i jak szybko po odstawieniu urodziłyście?
pozdrawiam wszystkie przyszłe Mamusie!
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Już niedługo poród, a mam jeszcze tyle pytań…
ekstra, ze przechodzisz spokojnie.. A co do problemow przy porodzie…jakie problemy? ale tak powaznie, to tez dlatego chce, aby moj M. byl przy mnie i wszystkiego dogladal i na wszystko uwazal. Czy wasi mezowie maja zamiar wam towarzyszyc?
Ja tez sn i tez nie mam z tym problemu, a wrecz sie ciesze. zobaczymy co powiem po.. masaz olejkiem tez mam w planie, moze cos da, moze nie, ale chyba nie zaszkodzi.. Natomiast liscie malin – nie za szybko?
MASAKRA! to mnie pocieszylas… po przeczytaniu az mnie zatkalo. To ja jednak wole umowic sie z Mimi na 24 sierpnia!!
A ile tabletek dziennie bralas, jesli mozna wiedziec?
Hej!!
Jak każda mama mam mnóstwo pytań i wątpliwości 🙂 Skurczy żadnych nie mialam, nigdy też nie bylo bolesnych miesiączek ( niektórzy do tego pierwsze skurcze porównują), żadnego stawiania brzucha itp…też nie.
Parę dni temu bylam w szpitalu i wszystko jest pozamykane, więc na poród wcześniejszy się pewnie nie zalapię, a szkoda..( liczylam na 38 tydzień :D)
Boję się…
Bólu..
Chwili wychodzenia glówki z kanalu rodnego
Czy zdążą mi dać ZZO
Pobytu w szpitalu
Ilości krwawienia poporodowego ( obfite @)
Ogólnie pologu
Czy uda się wykarmić cycusiem
…. Coś sporo wyszlo
Ale najbardziej…
Nie mogę się doczekać jak w końcu zobaczę mojego synka :Kocham:
Lusi80 – bardzo dobry temat!! :). Mam nadzieję, że te skurcze byly tylko przepowiadające.
Ja też zaczynam już dosyć intensywnie myśleć o porodzie i także obawiam się komplikacji jak większość z nas. Dwa dni temu miałam spotkanie z połoną, która ma być przy moim porodzie, pogadałyśmy sobie, pokazała mi oddzial i porodówke, problem jednak w tym, że termin porodu wg OM mam na 19.09, w usg wychodzi około tygodnia wcześniej, a położna jest na planowanym urlopie w okresie 1-11.09 więc będę musiała do tego czasu zaciskać nogi ale czy to się uda…
Nie rodzę niestey u dr. prowadzącego, bo nie pracuje on w szpitalu polożniczym, a jak u Was to wygląda?
Olcia78 – PW 🙂
Ojej taka opcja tez mi nie odpowiada, jesli mam skonczyc branie w 36 tyg. Prawda jest jak widac taka, ze co przypadek to inna historia. Ja biore 5 polowek na dobe, wiec moze az tak gwaltownej reakcji nie bedzie, chociaz napisalas, ze w pierwszej ciazy dawka tez byla minimalna..
Zycze Ci, abys nie musiala tym razem lykac fenka (uboczne efekty niestety odczuwam)
Dziewczyny, a czy Wasze Maluchy mialy jakies problemy po fenku?
AA.. to pracujesz w przedszkolu.. Ale fajnie 🙂 Chociaż pewnie cięzko nie raz..
W przyszłym tygodniu w środę mam wizytę u swojej dr i jej się popytam dokładnie o herbatki, o masaże, a teraz to w ogóle spóbuję, bo jakoś zapału nie mam i chyba musze się rozkręcić i zmusić.. A olejek kupiłam weledy – no, co Ty nie chciałoby mi się robić haha 😉
Co mogę sama zrobić to zrobię, aby poród przebiegł jak najsprawniej, ale życie i tak samo pokaże jaką ma drogę dla mnie zapisaną i może się okazać, ze te wszystkie masaże, olejki itp będą kompletnie nie przydatne 🙂 Ale mam pozytywne nastawienie i już!
No właśnie ja też nie mam zapału.. Ale nie mozesz sobie wmawiać,że nie ma wpływu :Nie nie: Psychika bardzo dużo działa. Ja wierzę, że jednak pomaga, ale trzeba przemóc lenia..
Kacperek w 33tc wazył +/- 1980 gram – według gin prawidłowo, ale miałam nadzieję, ze syneczek bardziej podrósł i przekroczył magiczne 2kg… teraz troszeczkę się boję tej środowej wizyty czy wszystko jest w porządku, bo – tak ja pisałam na wątku wrzesniowym – brzuszek stanął w miejscu i nie rośnie.. Ale z drugiej strony już sama się przekonałam, że każde USG i każda doktor mierzy inaczej i wychodzą całkiem inne pomiary.. A koniec końców mało który dzieć waży tyle ile wskazuje USG przed porodem..
Co do banków – nie cierpię takiej niekompetencji pracowników.. Ja 99% rzeczy załatwiam przez neta, no ale aktualizacje danych muszę zrobic osobiście.. Dobrze, ze trafiłas na obrońcę swoich praw w postać babci! Wczoraj byłam u mojej kardiolog (a tam zawsze jest strasznie dużo ludzi) i mój M zapowiedział, ze jak bedzie kolejka i nikt mnie nie przepuści, to mam mu rzucić sygnał i on przyjedzie i tam poustawia towarzystwo Ale przyjechałam, a tutaj 1 pan siedzi w kolejce, a lekarka jak mnie zobaczyła, to od razu zapowiedziała, że ciężarna ma pierwszeństwo 🙂
W przyszłym tygodniu idę do położnej, tak jak radziłaś (zresztą Zabulijka też o tym pisała i była bardzo zadowolona z wizyty). Tylko, ze te wizyty sa już chyba w ramach tych 6-ciu wizyt zakontraktowanych przez NFZ i po porodzie przychodzi połozna o 1 raz mniej, tak?
No to po prostu reguły nie ma 🙂
A jak samopoczucie w chwili obecnej? Też zaczynają sie jakieś problemy, skurcze itp, które wskazywałyby na koniecznośc tego lekarstwa?
Moze macie rację, ze za szybko Na portalu rodzice.pl czytałam rady i wspominali, ze od 34tc zarówno masaże jak i herbatka..
Wiesz co kochana, wstrzymam się do przyszłej środy i wizyty u gin 🙂
Widzę, ze wiele z nas liczy na 38tc, a dzidziole nam psikusa zrobią i już 🙂
Ja najbardziej z Twojej listy boję się o to karmienie piersią.. To myślę, ze będzie nauka życia na całego.. Jeszcze moja dobra przyjaciółka mnie “pociesza”, ze ona 5 dni po porodzie płakała razem z córką, bo się nie umiały do siebie dostosować od razu..
Ale tak jak piszesz – ja też nie mogę się doczekać jak zobaczę swojego szkraba!
No ale moze położna wyznaczy Ci na wszelki wypadek jakieś “zastępstwo” swojej koleżanki? Ja bym nalegała – w końcu to duża rozbiezność czasowa..
A co do dr – to mam dokładnie tę samą sytuacje. Podczas szkoły rodzenia spytałam się nawet prowadzącą szkołę połozną, czy jest sens zmienic lekarza na prowadzącego z szpitala, w którym chcę rodzić (szkoła należała właśnie do tego szpitala) i usłyszłam, że absolutnie nie, bo nie ma ŻADNEJ faworyzacji między rodzącymi (kto od kogo) i sprawdziła mi, ze na 12 leżących na oddziale jedynie 4 miały lekarzy prowadząych…
Olcia78 – tak, wyznaczyła mi zastępstwo więc nie jest tak źle, za jakiś czas pojadę spotkac się także z tamtą drugą położną. Z tym, że ta pierwsza jest polecona przez dwie znajome które były zachwycone opieką i dlatego tak się na Nią nastawiłam.
Dobrze, że w tym szpitalu gdzie będziesz rodzić nie wyróżniają pacjentek, w tym do którego ja się wybieram też podobno nie.
PW 🙂
Ja jeszcze niewiem gdzie będę rodzić…co ludzie to opinie. Polożnej nie mam, mój lekarz nie pracuje w żadnym szpitalu. Liczę jednak, że trafię na życzliwych ludzi 🙂
A właśnie że znasz (przynajmniej wirtualnie) – choćby ja 😉
Byłam na fenoterolu od 29 do 38 tygodnia (na początku w szpitalu – końskie dawki dożylnie).
Potem już bodajrze 2 (?) dawki dziennie – nie pamiętam, ale była to największa dawka, jaką można przyjmować nie w szpitalu.
Urodziłam idealnie w terminie.
Nie miałam wywołania porodu.
Nie miałam cesarki.
mój dzisiejszy optymizm samą mnie zadziwia, pewnie jak przyjdą pierwsze objawy to bede pierwszą panikarą na wątku a Tobie czarnowidztwo przejdzie z czasem 😉
staram sie nie nalegać chociaz nie wyobrażam sobie rodzenia samej, no ale chce żeby to była jego decyzja, jedyne co to mu tłumaczyłam że bedzie min. po to żeby patrzeć co z dzieckiem sie dzieje. jak na razie jest za, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce…
ja wybrałam tego dr własnie z tego względu że pracuje w naszym szpitalu, ale jak niedawno leżałam na oddziale widziałam że nie ma wpływu kto czyim pacjentem jest, najwięcej do gadania ma ordynator i tyle.
a przy porodzie i tak najbardziej potrzebna jest połozna.
No i bardzo dobrze robisz – dla każdego meżczyzny to tez jest bardzo duże przeżycie i nie wszyscy sobie z tym emocjonalnie dadzą radę. Ale bardzo ważne jest żeby był cały czas do porodu wsparciem dla Ciebie! Zobaczysz, ze spisze się na medal – jeszcze Cię zaskoczy 🙂
Mimi-d - jesteś dobrym przykładem – optymizm tutaj jest najważniejszy:), no i w końcu porod bedzie tym czasem kiedy w końcu spotkamy się z naszymi maluszkami więc jest na co czekać :).
Mój M też będzie przy porodzie, sam tak zdecydował z czego się cieszę mam tylko nadzieję, że nie będzie żalował ;). Ale tak jak piszesz nic na siłę, pół roku temu rodziła moja koleżanka sama, bez męża, bo tak razem zdecydowali, także dobrze sobie poradziła i byli obydwoje zadowoleni.
oby…
i ta myśl że spotkam moja kluseczke daje mi tyle optymizmu…
oj dziewczyny żebyście znały mnie wcześniej – chodzacy pesymizm, deprecha od jesieni po wiosne, czarnowidztwo i strach przed wszystkim co nowe…
mała wyczekana istotka a już człowiek zmienia myślenie dla niej… 🙂
W pierwszej ciaży to były 2 tabletki na dobę, w drugiej pod koniec juz 6. Żaden z chłopców po fenku skutków ubocznych nie ma. PIerwszy miał ostrą niewydolność ooddechową, zpalenie płuc, respirator podłaczony… ale to zupełnie inna historia – nic związanego z fenkiem.. Drugi zdrowiutki, bezproblemowy.
Na razie odpukać (ftu, ftu) jest o niebo lepiej niż w drugiej ciąży (wtedy na tym etapie nospa w ilosci 6x na dobę nie wystarczała, przeszłam na buscopan a fenek od 22 tyg). Chociaz teraz macica kilka razy się już postawiła małpa jedna. Ale jak tylko to zauważyłam zaczęłam brać nospę regularnie, na razie 3×1 i jest zupełny spokój. Ogólnie ta druga ciąża była od samego początku do samego końca bardzo problematyczna, ta jest zupełnie inna, duuuuużo spokojniejsza – więc liczę, ze uda sie jeśli nie unioknąc to odwlec fenka jak długo się da 🙂
Nie w szpitalu to mozna maks 6 tabletek na dobę w podzielonych dawkach (to w skrajnych wypadkach), potem juz tylko dożylnie
Z tym też może być róznie W tej mojej drugiej problematycznej ciąży do samego porodu miałam długą szyję (3cm) i zamknietą na cztery spusty. Nawet po odejściu wód w badaniu żadne rozwarcie nie wychodziło w badaniu 🙂 Urodziłam po 12 godzinach, rozwarcie po odejsciu wód stopniowo sie jakos tam zrobiło.
Życzę Wam wszystkim naprawdę lekkich porodół bez komplikacji!!! (no sobie też )
Troszkę Wam zazdroszczę tych rozważań o końcu ciąży, ja dopiero na początku, ale 2 porody już za mną, dlatego UWIERZCIE BĘDZIE DOBRZE!
Nie czytajcie tylko kolejnych straszliwych opowieści o koszmarnych porodach!
Ja dwa razy rodziłam z mężem i nie wyobrażamy sobie inaczej. Decyzja jest indywidualna dla każdej pary, pamiętajcie, że zawsze można ją zmienić, mąż może opuścić porodówkę w dowolnym momencie. A wtedy kiedy jest nam najbardziej potrzebny nie ma tego czego się nasi mężczyźni obawiają: nie ma krwi, ani innych spektakularnych widoków, są tylko skurcze, z którymi musi radzić sobie kobieta, której wtedy najbardziej potrzeba rozmowy i wsparcia psychicznego. Na finiszu mężczyźni są już mniej potrzebni towarzysko ale jeśli wytrwają…
Pozdrawiam Was gorąco
Znasz odpowiedź na pytanie: Już niedługo poród, a mam jeszcze tyle pytań…