Mam kocurka i co dalej?

Dwa lata temu zakładałam akwarium założyłam podobny wątek który mnie nieco nauczył
Teraz by nie mordować swymi pytaniami jedynie Mamrotki fajnie było by gdyby właścicielki kotków zechciały nie raz nie dwa podzielić się swoim doświadczeniem.
pytanie już na forum padło

W mojej głowie takich początkujących pytań jest cała masa.

Wczoraj w naszym domu zamieszkał kocurek a imieniu jeszcze nie ustalonym

Jestem i przerażona i zagubiona, kociak przestraszony
Może podpowiecie jak oswoić zwierzaka?
Co taki maluch powinien jeść/pić? W jakich ilościach? Jak często? Czy miska kota stale powinna być pełna czy powinny być stałe wyznaczone pory posiłków?
Jak takiego furczącego “gagatka” do nas przekonać? Jak zachęcić do zabawy?
HELP!

Strona 15 odpowiedzi na pytanie: Mam kocurka i co dalej?

  1. Zamieszczone przez ania_st
    A kot sam nie czyści? Pytam serio…sobie nie ingeruję bo od lekarza wiem, ze to nie wskazane

    Nasza pani weterynarz, jak mój kot był jeszcze malutki, dała nam preparat do higieny uszu o nazwie PET-LINE. Powiedziała, że na razie jest malutki i nie umie sobie sam uszu wyczyścić, ale jak urośnie to się nauczy i będzie to robił sam. I faktycznie teraz czyści sobie sam bo wacik nie jest brudny.
    Ten preparat:

    • Zamieszczone przez Mamrotka
      I tego się trzymam 😉

      No to…

      • Zamieszczone przez oliweczka
        Ale Melka ma bardzo specyficzne podejście do zwierząt generalnie – i dlatego się kotu nie dziwię. Choć nie pozwalamy jej oczywiście męczyć Dadusia, ona i tak znajdzie sposób, by go ponaciskać, wymiętolić, pościskać koniuszek ogona. I zawsze niebezpiecznie nachyla do niego buzię

        U nas jest identycznie i nasza mała to też Amelka…
        Ale ODPUKAĆ nasz kot jej po buzi nigdy nie podrapał, jakoś tak po rączkach mu wychodzi…

        • Zamieszczone przez oliweczka
          Ale nie narzekam. Kot faworyzuje wyraźnie mnie,

          Mój też najbardziej kocha swoją pańcię czyli mnie…
          Choć raz ugryzł mnie w nogę, było to nie długo po kastracji i zrobił to z niewiadomego dla mnie powodu, może hormony po kastracji mu “głupiały”…

          • Zamieszczone przez panterka
            U nas jest identycznie i nasza mała to też Amelka…
            Ale ODPUKAĆ nasz kot jej po buzi nigdy nie podrapał, jakoś tak po rączkach mu wychodzi…

            To pilnujcie ich, bo Mesię pod koniec maja kocur tak drapnął, że ma bliznę do dziś 🙁
            Od tego momentu regularnie pazury mu obcinam, bo jakoś tak czasami mi nie wychodziło…

            • Dawno mnie tu nie było,ale odnalazłam wątek!!!
              Oliweczka -kociaka masz cudnego
              Mam nadzieję,że wszystkie Wasze futrzaki mają się bardzo dobrze.

              U mnie niestety kicha:( Nie wiem co mam zrobić i mam doła z tego powodu.
              Odkąd mieszka z nami rudzielec (Loluś),czyli od 2 miesięcy straciłam dla niego głowę! Wisi jednak nade mną jak gradowa chmura wizja pozbycia się kota ;(
              Sprawa nie wygląda ciekawie-bo mąż ma taką alergię na kocią sierść,że nie wiemy co robić 🙁 Żal mi męża,bo chodzi zakatarzony i z przekrwionymi spojówkami. Nie chcę,żeby mąż się męczył,ale serce mi chyba pęknie jak będę musiała oddać kota…
              Co prawda czytałam,że pozbycie się kota nie eliminuje problemu,bo alergeny na długo pozostają w domu,więc nie wiem co myśleć.Do tego wszystkiego dodam,że mąż jest weterynarzem i chciał nie chciał ma styczność ze zwierzętami,co prawda głównie to krowy i świnie,ale koty czasem też leczy.
              Jeśli chodzi o odczulanie,to ze względu na zawód jest to wskazane.Ale lekarz nam mówił,że nie zawsze skuteczne i trwa latami 🙁
              Na serio nie wiem co robić…
              Chcę mieć zdrowego męża i kota pod jednym dachem,ale boję się, ze to niemożliwe.

              • Zamieszczone przez poziomka81
                Dawno mnie tu nie było,ale odnalazłam wątek!!!
                Oliweczka -kociaka masz cudnego
                Mam nadzieję,że wszystkie Wasze futrzaki mają się bardzo dobrze.

                U mnie niestety kicha:( Nie wiem co mam zrobić i mam doła z tego powodu.
                Odkąd mieszka z nami rudzielec (Loluś),czyli od 2 miesięcy straciłam dla niego głowę! Wisi jednak nade mną jak gradowa chmura wizja pozbycia się kota ;(
                Sprawa nie wygląda ciekawie-bo mąż ma taką alergię na kocią sierść,że nie wiemy co robić 🙁 Żal mi męża,bo chodzi zakatarzony i z przekrwionymi spojówkami. Nie chcę,żeby mąż się męczył,ale serce mi chyba pęknie jak będę musiała oddać kota…
                Co prawda czytałam,że pozbycie się kota nie eliminuje problemu,bo alergeny na długo pozostają w domu,więc nie wiem co myśleć.Do tego wszystkiego dodam,że mąż jest weterynarzem i chciał nie chciał ma styczność ze zwierzętami,co prawda głównie to krowy i świnie,ale koty czasem też leczy.
                Jeśli chodzi o odczulanie,to ze względu na zawód jest to wskazane.Ale lekarz nam mówił,że nie zawsze skuteczne i trwa latami 🙁
                Na serio nie wiem co robić…
                Chcę mieć zdrowego męża i kota pod jednym dachem,ale boję się, ze to niemożliwe.

                A chirurgiczne usunięcie gruczołów okołoodbytowych rozważaliście?

                • Aniu, nie wiem,czy to cokolwiek pomoże. Nie jestem alergologiem,ale podobno największe stężenie alergenu jest w ślinie,moczu i naskórku. Tak więc jak się Lolek myje to mu na futerku ślina zostaje,a część tego futerka fruwa w powietrzu.
                  Jeszcze słyszałam,że dobrze sprawić sobie kolejnego kota-wtedy jest takie wysycenie alergenami,że układ immunologiczny sam się uodparnia.
                  Serio nie wiem co robić 🙁

                  • Zamieszczone przez poziomka81
                    Aniu, nie wiem,czy to cokolwiek pomoże. Nie jestem alergologiem,ale podobno największe stężenie alergenu jest w ślinie,moczu i naskórku. Tak więc jak się Lolek myje to mu na futerku ślina zostaje,a część tego futerka fruwa w powietrzu.
                    Jeszcze słyszałam,że dobrze sprawić sobie kolejnego kota-wtedy jest takie wysycenie alergenami,że układ immunologiczny sam się uodparnia.
                    Serio nie wiem co robić 🙁

                    Ja jadę codziennie mojego dwa razy na mokro – zwyczajnie przecieram go wilgotnym ręcznikiem by zebrtać najwięcej jak możliwe, na bank kot bedzie wykastrowany, sliny go nie pozbawię ale jeśli bedzie taka konieczność usunięcie gruczołów rozważę prędzej niż kociaka oddam….drugiego kota (choć słyszałam o teoriach o których piszesz) nie sprawię – bo mnie ta teoria nie przekonuje – skoro ktos ma tak silne objawy dlaczego jeden kot ma go nie odczulić a ma zrobić to kotów kilka?
                    Trzymam kciuki za najwłaściwszą dla Was decyzję
                    Infekcję wirusem/bakterią męża wykluczyliście? Okres syfno jesienny wszystkiemu kociak winny być nie musi?
                    Ja też wg testów z krwi niewielką alergię na kota mam… Na razie spokój…i niech spokój nadal trwa

                    • Ja to w ogóle się czuję winna,bo uparłam się na kota,a wiedziałam,że mąż ma alergię. Nie sądziłam jednak,że aż tak silną! Przez pierwszy miesiąc pobytu kota nic się nie działo,dopiero od jakiegoś czasu mąż kicha,kaszle i ma spuchnięte oczy. Choróbsko jesienne już przechorował.
                      Dziwi mnie to,że mąż pozwala by kot z nim ( na nim ) spał, zabiera go do łazienki(bo kot lubi patrzeć na pianę w wannie) i nawet sprząta kuwetę,bo ja w ciąży,to mi nie pozwala.A potem kicha jak oszalały i sterty chusteczek idą w użytek.
                      Jeszcze w ciągu tygodnia nie jest źle,bo mąż wraca wieczorami,ale w weekendy masakra!!!

                      • Dowiedz się, bo ja slyszałam, ze odczulanie na sierść kota jest bardzo proste i wcale nie trwa latami. Czytałam gdzieś wypowiedz pani profesor (nazwiska nie pamiętam) która naciskała, ze nie powinno sie oddawać zwierząt, tylko próbować metod odczulania. I była serio przekonana, ze odczulanie na sierść kota, czy psa jest niezwykle łatwe.
                        Nie wiem. ALergia jest dziwną chorobą… przynajmniej w moim przypadku. Jestem bardzo silnie uczulona na sierść. I nieraz mi sie daje we znaki. Ale wiem, ze alergia siedzi w głowie. I mój sposób jest taki, ze biorę antyhistaminy przez kilka dni, a potem robie max przerwy… potem znowu i znowu przerwa. Ucze swój organizm i przyzwyczajam do alergenu. I tak samo robiłam po przeprowadzce do nowego mieszkania gdy miałam duszności z powodu “nowego” rodzaju kurzu 🙂 Po dwóch latach mam spokój… aż do kolejnej przeprowadzki.
                        A w domu mieszka i pies i od niedawna kot. I wystarczy mi tylko jak sie przejde do domu innego psa, czy kota i tam kicham i prycham. A w domu nie.
                        NIe wiem na ile ten sposób ma uzasadnienie, ale jeśli u mnie działa, to nie są to jakieś czary mary…
                        Ale tak na serio, pomyśl nad swoim chłopem nad odczulaniem. Może robią pojedyncze szczepionki zawierające alergen danego zwierzęcia, tak ponoć funkcjonują niektóre szczepionki na domowy kurz.

                        • Zamieszczone przez Gablysia
                          Dowiedz się, bo ja slyszałam, ze odczulanie na sierść kota jest bardzo proste i wcale nie trwa latami. Czytałam gdzieś wypowiedz pani profesor (nazwiska nie pamiętam) która naciskała, ze nie powinno sie oddawać zwierząt, tylko próbować metod odczulania. I była serio przekonana, ze odczulanie na sierść kota, czy psa jest niezwykle łatwe.
                          Nie wiem. ALergia jest dziwną chorobą… przynajmniej w moim przypadku. Jestem bardzo silnie uczulona na sierść. I nieraz mi sie daje we znaki. Ale wiem, ze alergia siedzi w głowie. I mój sposób jest taki, ze biorę antyhistaminy przez kilka dni, a potem robie max przerwy… potem znowu i znowu przerwa. Ucze swój organizm i przyzwyczajam do alergenu. I tak samo robiłam po przeprowadzce do nowego mieszkania gdy miałam duszności z powodu “nowego” rodzaju kurzu 🙂 Po dwóch latach mam spokój… aż do kolejnej przeprowadzki.
                          A w domu mieszka i pies i od niedawna kot. I wystarczy mi tylko jak sie przejde do domu innego psa, czy kota i tam kicham i prycham. A w domu nie.
                          NIe wiem na ile ten sposób ma uzasadnienie, ale jeśli u mnie działa, to nie są to jakieś czary mary…
                          Ale tak na serio, pomyśl nad swoim chłopem nad odczulaniem. Może robią pojedyncze szczepionki zawierające alergen danego zwierzęcia, tak ponoć funkcjonują niektóre szczepionki na domowy kurz.

                          Dzięki Gablysiu za poradę:)
                          Gdyby ta alergia dotyczyła mnie to już dawno bym się “odczulała”,natomiast mój mąż wiecznie nie ma czasu…
                          Tak jak piszesz alergia jest trochę w głowie,bo przez 1,5 miesiąca mojemu M nic nie było Z resztą jak ma kota pacjenta to też się nie dusi ani nie kicha.
                          Spróbuję się dowiedzieć konkretnie jak to odczulanie wygląda.
                          Inna sprawa-jak ktoś ma silną alergię na kurz i roztocza to jakim cudem ma się ich pozbyć z otoczenia?

                          • No nie pozbywa sie ich z otoczenia, tylko musi brać własnie antyhistaminy. Usuwa sie wtedy dywany, kupuje antyalergiczną pościel etc.
                            Wiele ludzi jest uczulonych na roztocza.
                            Mi to nie pomaga, bo na panelach jest tyle samo kurzu i on fruwa… chodzisz, a on wzbija sie w powietrze, nawet na dopiero co umytych podłogach.
                            Ale po dwóch latach w nowym mieszkaniu jest już o niebo lepiej. Najczęściej budzę się bez mega kataru, więc coś tam oswoiłam już, bo na początku była tragedia.

                            • chciałam Wam tylko dopisać, dlaczego koty z profesjonalnej hodowli z której mamy kociaki ja i panterka są sprzedawane
                              mąż był z synem na wystawie kotów w ten weekend, rozmawiali z właścicielką i już wszystko wiem 🙂
                              Pani rezygnuje z hodowli, bo już nie ma wystarczająco dużo siły, zostawia sobie chyba tylko 2 czy 3 kotki a resztę zmuszona jest sprzedać – po prostu wiek jej już nie pozwala na hodowlę
                              największy champion zbędzie miał najprawdopodobniej nowy dom w Irlandii – pani leci niedługo sprawdzić jakie potencjalni nowi właściciele mają warunki, podobno kot ma miec swój pokój nawet
                              także sprawa tej akurat hodowli uważam, że jest wyjaśniona 🙂

                              i jeszcze dołączę Wam fotkę, czym skończyła się wizyta moich chłopaków na wystawie:

                              no i za 3 tygodnie będziemy mieli drugiego kotka

                              • a my mamy inny problem – nasz rudy kociak ma prawdopodobnie alergię…
                                od 2 m-cy kicha, leczony byl wcześniej na koci katar, po antybiotyku kichal mniej. Od tygodnia starszne kichanie, w pon dostal zastrzyk z środkiem antyhistaminowym i mamy obserować, a dzisiaj znowu do weta. Mały nie kicha prawie wcale, wiec to prawdopodobnie alergia…tylko na co? i czy ktoś wie jak sie ją leczy?

                                • Zamieszczone przez Beasia
                                  i czy ktoś wie jak sie ją leczy?

                                  Jeśli to alergia tylko wiesz co… Nim pojedziecie po całości z tymi zastrzykami przyjrzyj sie uwaznie
                                  kiedy sie nasila kichanie. Byc moze jest w twoim mieszkaniu cos na co
                                  ten kot jest uczulony. Moze gdzies masz jakies pot-pourri? Jesli nie zlokalizujesz
                                  nic podejrzanego, moze warto sprobowac oczyszczacz powietrza z dobrymi
                                  filtrami “maloczasteczkowymi”, a chemie dopiero w ostatecznosci.

                                  Aczkolwiek obstawiałabym, że jednak się podziebił. Bo mieszka u was już jakiś czas i jeśli to coś w domu – to już dawno by go uczuliło.
                                  To może być także infekcja wirusowa, niewielkie ciało obce w nosie, wirusowe zapalenie nosa i tchawicy, kalciwiroza (przy przezroczystej wydzielinie z nosa)
                                  Albo nowotwór, infekcja bakteryjna lub grzybicza, ropień zęba (przy ropnej wydzielinie z nosa).
                                  Wet porządnie go przebadał?? Mocz i krew pobierał do badania? czy tak na pałę walnął przeciwhistaminowy skoro poprzednie leki nie działaly?

                                  • kot kicha od początku, najpierw często, potem rzadziej (po antybiotyku), a teraz 2 tyg. po ostatnim zastrzyku znowu się nasiliło, wiec nie było okresu kiedy nie kichal, do tego oczka mu ropieją… z noska wodna wydzielina po kichaniu… poza tym apetyt młody ma, bawi się normalnie… najgorszę, ze dotad zdrowa Migotka też zaczęła kichać i oczko jej ropieje…
                                    badań wet nie robił żadnych…

                                    • Zamieszczone przez Beasia
                                      kot kicha od początku, najpierw często, potem rzadziej (po antybiotyku), a teraz 2 tyg. po ostatnim zastrzyku znowu się nasiliło, wiec nie było okresu kiedy nie kichal, do tego oczka mu ropieją… z noska wodna wydzielina po kichaniu
                                      badań wet nie robił żadnych…

                                      Poproś go żeby zrobił badania moczu i krwi – na poczatek. Mocz musicie złapać sami.
                                      A jak bedziesz miala te wyniki krwi to mi je tutaj wklej – moze cos podpowiem 😉

                                      • Zamieszczone przez Mamrotka
                                        Poproś go żeby zrobił badania moczu i krwi – na poczatek. Mocz musicie złapać sami.
                                        A jak bedziesz miala te wyniki krwi to mi je tutaj wklej – moze cos podpowiem 😉

                                        ożesz… szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak bym miała ten mocz do badania złapać…

                                        • Zamieszczone przez Beasia
                                          ożesz… szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak bym miała ten mocz do badania złapać…

                                          Wysypujesz wsio z kuwety, myjes wrzatkiem stawiasz sucha i filujesz kiedy skorzysta – zlewasz do pojemnika na mocz – szkola 1
                                          szkola 2 – filujesz kiedy sika i podstawiasz mu pojemnik (szkoly 2 nie probowalam).

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mam kocurka i co dalej?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general