Mam kocurka i co dalej?

Dwa lata temu zakładałam akwarium założyłam podobny wątek który mnie nieco nauczył
Teraz by nie mordować swymi pytaniami jedynie Mamrotki fajnie było by gdyby właścicielki kotków zechciały nie raz nie dwa podzielić się swoim doświadczeniem.
pytanie już na forum padło

W mojej głowie takich początkujących pytań jest cała masa.

Wczoraj w naszym domu zamieszkał kocurek a imieniu jeszcze nie ustalonym

Jestem i przerażona i zagubiona, kociak przestraszony
Może podpowiecie jak oswoić zwierzaka?
Co taki maluch powinien jeść/pić? W jakich ilościach? Jak często? Czy miska kota stale powinna być pełna czy powinny być stałe wyznaczone pory posiłków?
Jak takiego furczącego “gagatka” do nas przekonać? Jak zachęcić do zabawy?
HELP!

Strona 12 odpowiedzi na pytanie: Mam kocurka i co dalej?

  1. Zamieszczone przez banita
    ale świetny 🙂 śliczny!

    A te oczy… Ragdolle mają cudne niebieskie oczy…

    • Zamieszczone przez panterka
      Ja, jak zobaczyłam kotka Banitki a konkretnie to, że jest czekoladowy to od razu taka myśl mi zaświtała, że może po tym samym ojcu co mój
      Nie zwróciłam wtedy uwagi z jakiego miasta Banitka jest bo bym chyba od razu pewna była Ale zaraz wszystko się potwierdziło bo Banitka była akurat na forum i napisała

      nasz kocurek bardzo do ojca podobny 🙂

      • Zamieszczone przez banita
        nasz kocurek bardzo do ojca podobny 🙂

        Zdecydowanie TAK… 🙂

        • Czyli wbrew temu co próbowano tu powiedzieć o hodowcach i ich strasznych odpowiednikach pseudohodowcach, to nie miłość do zwierząt, tylko pieniądze sa siłą napędową największych i najlepszych hodowców, prawda?
          Sprzedawanie/oddawanie kota wyeksploatowanego hodowlanie, takiego który przyniósl nam pieniądze, zyski i chleb w zamian za swoją pracę i oddanie…. jest dla mnie podsumowaniem całej dyskusji na temat superkotów z supermiejsc i mniej super kotów bez papierów z ohydnych pseudohodowli.

          • Zamieszczone przez Gablysia
            Czyli wbrew temu co próbowano tu powiedzieć o hodowcach i ich strasznych odpowiednikach pseudohodowcach, to nie miłość do zwierząt, tylko pieniądze sa siłą napędową największych i najlepszych hodowców, prawda?
            Sprzedawanie/oddawanie kota wyeksploatowanego hodowlanie, takiego który przyniósl nam pieniądze, zyski i chleb w zamian za swoją pracę i oddanie…. jest dla mnie podsumowaniem całej dyskusji na temat superkotów z supermiejsc i mniej super kotów bez papierów z ohydnych pseudohodowli.

            nie wiemy czemu kot jest sprzedawany
            więc nie ma co osądzać, jak nie znamy szczegółów

            nie tylko on ma być sprzedany, 2 inne kotki też
            być może Pani nie daje już rady – bo najmłodsza nie jest i chce znaleźć pupilom nowe domy

            • Zamieszczone przez Gablysia
              Czyli wbrew temu co próbowano tu powiedzieć o hodowcach i ich strasznych odpowiednikach pseudohodowcach, to nie miłość do zwierząt, tylko pieniądze sa siłą napędową największych i najlepszych hodowców, prawda?
              Sprzedawanie/oddawanie kota wyeksploatowanego hodowlanie, takiego który przyniósl nam pieniądze, zyski i chleb w zamian za swoją pracę i oddanie…. jest dla mnie podsumowaniem całej dyskusji na temat superkotów z supermiejsc i mniej super kotów bez papierów z ohydnych pseudohodowli.

              Nie.
              Temat odsprzedawania kotów pohodowlanych nie raz i nie dwa był wałkowany (i to bardz ogorąco) na forum miau w dziale hodowlanym. Jeśli interesuje Cięta dyskusja – zapraszam.
              Ja nie jestem na tyle silna aby bronić/bądź pochwalać takiego postępowania.
              Na miau znajdziesz głosy za, głosy przeciw, głosy oburzenia itp.

              Istnieje tez druga strona tego medalu – nie znasz sytuacji tego konkretnego hodowcy, nie zaglądasz w jego kartę zdrowia, nie wiesz jaką ma sytuację w domu.
              Może ten konkretny hodowca został przez rózne powody zmuszony do zamknięcia hodowli i wysprzedania wszystkich kotów? Tego nie wiesz.

              • Zamieszczone przez banita
                nie wiemy czemu kot jest sprzedawany
                więc nie ma co osądzać, jak nie znamy szczegółów

                nie tylko on ma być sprzedany, 2 inne kotki też
                być może Pani nie daje już rady – bo najmłodsza nie jest i chce znaleźć pupilom nowe domy

                AMEN!!!!!!!!

                • Zamieszczone przez banita
                  nie wiemy czemu kot jest sprzedawany
                  więc nie ma co osądzać, jak nie znamy szczegółów

                  I w tym cała esencja dyskusji
                  Nie znam hodowcy trudno oceniać jego działania, co nim tak naprawde kieruje, trudno dawać gwarancję, ze każdy jest superhiper i takie tam
                  Nie znam pseudohodowcy nie zarzucajmy mu jedynie pazerności, chęci zysku i tego, ze ma mniej serca dla zwierząt.

                  • Zamieszczone przez banita
                    nie wiemy czemu kot jest sprzedawany
                    więc nie ma co osądzać, jak nie znamy szczegółów

                    I w tym cała esencja dyskusji
                    Nie znam hodowcy trudno oceniać jego działania, co nim tak naprawde kieruje, trudno dawać gwarancję, ze każdy jest superhiper i takie tam
                    Nie znam pseudohodowcy nie zarzucajmy mu jedynie pazerności, chęci zysku i tego, ze ma mniej serca dla zwierząt.
                    Imo rozumowanie działa w dwie strony

                    • a mi się jakoś najbardziej zwykłe dachowce podobają 😉

                      • Zamieszczone przez vieshack
                        a mi się jakoś najbardziej zwykłe dachowce podobają 😉

                        A lubie kornisze 🙂

                        • Zamieszczone przez Mamrotka

                          Istnieje tez druga strona tego medalu – nie znasz sytuacji tego konkretnego hodowcy, nie zaglądasz w jego kartę zdrowia, nie wiesz jaką ma sytuację w domu.
                          Może ten konkretny hodowca został przez rózne powody zmuszony do zamknięcia hodowli i wysprzedania wszystkich kotów? Tego nie wiesz.

                          Ja nie chcę ani bronić ani osądzać. Tak jak napisała Mamrotka, nie znamy sytuacji hodowcy, więc uważam, że tak w ciemno osądzać nie mamy prawa. Ta pani, jak już napisałam ja i Banita, najmłodsza nie jest, nie wiem jaka jest jej sytuacja rodzinna bo kupując kotka poznałam (widziałam) tylką ją a w życiu bywa różnie, przykładów można by mnożyć takich mniej i bardziej dla nas zrozumiałych a jednym z nich może być choroba hodowcy (ODPUKAĆ!!!) i w takiej sytuacji to, że szuka swoim kotom nowych domów może być jedynym słusznym rozwiązaniem.
                          Tego nie wiemy…
                          Kota mi oczywiście żal, ale mam nadzieję, że bez względu na powód z jakiego hodowca go sprzedaje, trafi w dobre ręce i w nowym domu będzie kochany, on i dwa pozostałe kocurki…

                          • Zamieszczone przez vieshack
                            a mi się jakoś najbardziej zwykłe dachowce podobają 😉

                            Dachowce też są śliczne i kochane 🙂

                            • Zamieszczone przez panterka
                              Ja nie chcę ani bronić ani osądzać. Tak jak napisała Mamrotka nie znamy sytuacji hodowcy, więc uważam, że tak w ciemno osądzać nie mamy prawa. Ta pani, jak już napisałam ja i Banita, najmłodsza nie jest, nie wiem jaka jest jej sytuacja rodzinna bo kupując kotka poznałam (widziałam) tylką ją a w życiu bywa różnie, przykładów można by mnożyć takich mniej i bardziej dla nas zrozumiałych a jednym z nich może być choroba hodowcy (ODPUKAĆ!!!) i w takiej sytuacji to, że szuka swoim kotom nowych domów może być jedynym słusznym rozwiązaniem.
                              Tego nie wiemy…
                              Kota mi oczywiście żal, ale mam nadzieję, że bez względu na powód z jakiego hodowca go sprzedaje, trafi w dobre ręce i w nowym domu będzie kochany, on i dwa pozostałe kocurki…

                              A powiedzcie mi jeszcze jedno w czym hodowca odsprzedający zwierzę z powodu swojej choroby jest lepszy(dlaczego jest bardziej usprawiedliwiany) od Pani X, niehodowcy która na wieść o ciąży/alergii/chorobie sprzedaje zwierzę i zostaje nazwana nieodpowiednim nowym domem?

                              • Zamieszczone przez panterka
                                Dachowce też są śliczne i kochane 🙂

                                ten Wasz czekoladowy też ładny, oryginalny mocno 😉

                                kornisze to w ogóle wypas mamrotka 🙂

                                • Zamieszczone przez Mamrotka
                                  A lubie kornisze 🙂

                                  Mam dwa.

                                  • Zamieszczone przez zuzik2007
                                    Mam dwa.

                                    Marzę o korniszu…..mój małż mowi nie…sądzi, ze ona sa za delikatne do domu z malymi, wiecznie biegajacymi i dracymi buzie dziećmi. Moze ma rację?
                                    Nie wiem…tak czy smak kupię sobie kiedyś małego korniszka (jak dzieci z domu wyfruną) 🙂

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      ten Wasz czekoladowy też ładny, oryginalny mocno 😉
                                      kornisze to w ogóle wypas mamrotka 🙂

                                      czekoladowy to mój 🙂
                                      panterka ma niebieskiego 🙂

                                      a kornisze – fakt-świetne są

                                      • Zamieszczone przez Mamrotka
                                        Marzę o korniszu…..mój małż mowi nie…sądzi, ze ona sa za delikatne do domu z malymi, wiecznie biegajacymi i dracymi buzie dziećmi. Moze ma rację?
                                        Nie wiem…tak czy smak kupię sobie kiedyś małego korniszka (jak dzieci z domu wyfruną) 🙂

                                        Dzieci też są i rozumieją się z korkami świetnie i korki z nimi też.
                                        Małż jest w błędzie i to bardzo.

                                        • Zamieszczone przez zuzik2007
                                          Dzieci też są i rozumieją się z korkami świetnie i korki z nimi też.
                                          Małż jest w błędzie i to bardzo.

                                          Pokaże mu tego posta…..może zgodzi się na pokochanie małego łaciatego korniszka (chciałabym taką krówkę 😉 )
                                          Ciekawe jakby moje norweżyska na takiego korniszka….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Mam kocurka i co dalej?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general