PCO

Staram się rok lekarz stwierdził pco moim jedynym objawem są długie cykle.zdjagnozował to po usg dopochwowym i pomimo że wiedział że staram się zajść w ciąże nie zlecił innych badań kazał przyjść po wakacjach jeśli dalej nie będę w ciąży no i nie jestem.zaraz po @ wybieram się innego lekarza.proszę,podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami.jakie badania na początek? czy tabletki na wywołanie na owulacje coś dają?i jak to wszystko wygląda.Ale to nie jedyny powód dla którego założyłam ten wątek. PCO-wiczki WSPIERAJMY SIĘ!!!!!

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: PCO

  1. Zamieszczone przez Lusi80
    A mój mąż ma urodziny 14stego września 🙂 Więc wszystkie niedługo będziemy świętować i może upojny wieczór cuda sprawi:)
    Wiem, że wątek psychiki i jej wpływu się przewija bardzo często, ale ja na ten miesiąc patrzę optymistycznie, Mala5_mi czeka na październik, maraki badania w klinice, a Olcia wizyta u gina, więc chcę coś dodać (chyba jakoś skomplikowanie to napisałam:) Mam taką koleżankę, której udaje się wszystko czego się dotknie i dzieje się to co sobie zaplanuje. Wszystko po kolei, bez wyjątku. W styczniu stwierdziła, że w maju chce zajść w ciążę, bo i pora roku na urodzenie dziecka jej pasuje, i że początek ciązy na naturalnych witaminach itp.itd Ja już się wtedy trochę czasu starałam i patrzyłam na to sceptycznie, zwłaszcza, że jej mąż już starszy i w dodatku palacz nałogowy, a i od kieliszka nie stroni. No i oczywiście zaszła, tak jak to sobie przepowiedziała. Wtedy mi powiedziała, że najważniejsze jest to, że ona myśli o tym, że coś się stanie, jakby się już stało, że wierzy w to i nie przyjmuje innych scenariuszy. Wiecie, jasne, że jeśli miałaby np. PCOS to sama wiara nie wystarczyłaby, ale ja wierzę, że psychika może zdziałać wiele. Więc ja w tym miesiącu wierzę, że zajdę w ciążę:) I zobaczymy:) I tego nam życzę:)

    Super skarbie!! I tego Ci z całego serca życzę

    • Zamieszczone przez Lusi80
      A mój mąż ma urodziny 14stego września 🙂 Więc wszystkie niedługo będziemy świętować i może upojny wieczór cuda sprawi:)
      Wiem, że wątek psychiki i jej wpływu się przewija bardzo często, ale ja na ten miesiąc patrzę optymistycznie, Mala5_mi czeka na październik, maraki badania w klinice, a Olcia wizyta u gina, więc chcę coś dodać (chyba jakoś skomplikowanie to napisałam:) Mam taką koleżankę, której udaje się wszystko czego się dotknie i dzieje się to co sobie zaplanuje. Wszystko po kolei, bez wyjątku. W styczniu stwierdziła, że w maju chce zajść w ciążę, bo i pora roku na urodzenie dziecka jej pasuje, i że początek ciązy na naturalnych witaminach itp.itd Ja już się wtedy trochę czasu starałam i patrzyłam na to sceptycznie, zwłaszcza, że jej mąż już starszy i w dodatku palacz nałogowy, a i od kieliszka nie stroni. No i oczywiście zaszła, tak jak to sobie przepowiedziała. Wtedy mi powiedziała, że najważniejsze jest to, że ona myśli o tym, że coś się stanie, jakby się już stało, że wierzy w to i nie przyjmuje innych scenariuszy. Wiecie, jasne, że jeśli miałaby np. PCOS to sama wiara nie wystarczyłaby, ale ja wierzę, że psychika może zdziałać wiele. Więc ja w tym miesiącu wierzę, że zajdę w ciążę:) I zobaczymy:) I tego nam życzę:)

      Mnie tez sie udaje wszystko,czasem tylko sama nie wiem co jest dla mnie dobre i to komplikuje mi zycie(a raczej kiedys skomplikowalo)
      Samo marzenie sie zawsze spelnialo,chociaz nie zawsze z pozytywnym dla mnie skutkiem. To troche fizoloficzne to co napisalam… Ale chyba wiecie o co chodzi. Bo jesli np.chcesz zajsc koniecznie w ciaze a maz jest powiedzmy niedobrym mezem to marzenie moze sie spelnic ale nie z pozytywnym skutkiem.Ale ten rozdzial to ja naszczescie to juz mam za soba(moje pierwsze nieudane malzenstwo i samotne wychowywanie syna)
      Ja rowniez wierze w cudowna moc psychiki,ale naturalnie marzenia to nie tylko czekanie ale i dazenie do ich spelnienia,wiec musimy o nie walczyc.
      Mysle, ze wrzesien to pozytywny miesiac dla mnie tez.Jakis taki maly znak.
      Nowa klinika do ktorej mam zaufanie i rocznica slubu zaraz nastepnego dnia. Mysle, ze to moze byc nowy rozdzial w naszym zyciu. Nawet jeli nie uda sie za pierwszym razem w nowej klinice to za drugim napewno sie uda,tak jakos w to wierze!Zycze wszystkim nam pozytywizmu i wiary. Nie tracmy wiary kobietki!!!!!

      • maraki ogromnie pozytywnie mnie nastrajasz… dziękuję! też jesteśmy pod opieką specjalistów, przecież jest plan walki, dlaczego się stresuję skoro bobasek to kwestia czasu i zawita do nas na wieki… buziaczek i jeszcze raz dziękuję! za Ciebie i nas wszystkie! też wierzę że to właśnie ta jesień będzie moją porą roku, czasem spełnienia marzenia tego najbardziej oczywistego z marzeń a zarazem najważniejszego!

        • No i kochane byłam u gina. Nic nowego – macica idealna, jajniki małe, endometrium ok, no ale oczywiście pęcherzyki w jajnikach. Podobno “jajniki nie są złe” jak określił gin, a pęcherzyki nie sa ułożone podtorebkowo, co jest dobrym znakiem (nie wiem dlaczego). No i oczywiście brak pęcherzyka dominującego. Czyli bez stymulacji się nie obędzie -wszystko mi hamuje zbyt wysoki testosteron. A już miałam taką tyci, tyci nadzieję, że te pęcherzyki gdzieś znikły i wyleciały w kosmos.. ehhh… Ale muszę się pochwalić – byłam dzielna, trzymałam się z głową do góry. O żadnych emocjach nie było mowy -zresztą lekarz był przemiły i pełen zrozumienia. Także do domku dojechałam cała i zdrowa i z pozytywnym nastawieniem (zresztą jeszcze odwiedziłam i wyprzytulałam swoją mamcię) :-))

          Teraz pozostaje mi czekać do października – 2 dni po naszej rocznicy ślubu idę do Provity (06.10), a potem kładę się na oddział. Ja osobiście cieszyłabym się jakbym zaciążyła w grudniu (najlepiej w okolicach moich urodzinek – hihihi).

          Aha – mam pytanie do Was. Prosiłam lekarza o luteine lub dupka, żeby na 100% wywołać miesiączkę w okolicy poł pażdziernika, ale on powiedział, że lepiej nie bo nawet taka ingerencja może zaburzyć wiarygodnośc wyników podczas badań jak się położę na oddziale. Muszę czekać i jeśli miesiączki nie byłoby do 3 m-cy, to wtedy kładą i wywołują. Jak myślicie – czy rzeczywiście luteina i dupek miałyby taki wpływ na wyniki?

          A na dodatek dzisiał poszłam sobie zrobić badanie cholesterolu (bo on jest powiązany z testosteronem) i zapomniałam, ze wczoraj na kolację zjadłam 2 jajka – a to przecież jest bomba cholesterelowa.. Ale łajza ze mnie..

          A Wy dziewczyny – jak?? Ja myślę, że plan dla każdej z Was jest taki:
          Maraki – nowa klinika, nowe wyzwanie. Napewno będzie sukces! 🙂
          Lusi – wizyta u gina, nowy monitoring. ll kreseczki murowane 🙂
          Sara – 2 grube krechy na testach owulacyjnych i strzał w 10 🙂
          Asia – nowy cykl zakończony wynikiem conajmniej 1:0 dla Ciebie 🙂
          Mala5_mi – nowy etap walki, mnóstwo kciuków zaciśnięte za Ciebie (i to nie tylko w Polsce hihihi). Spełnienie marzeń na jesień 2009 :-))

          I ja Wam gwaratuję, że tak będzie. A co ja mówię, to się spełnia – naprawdę :-))

          Gorące buziaki dla Wszystkich!

          • Olcia, co do wpływu luteiny na wyniki to owszem, ale duphaston nawet na badany progesteron nie wpływa… mało tego, jak można powiedzieć “jak przez 3 m-c brak @ to w tedy kładą i wywołują…”? to chyba nie tak powinno wyglądać… bardzo dobrze, że idziesz do kliniki! bardzo, bardzo dobrze! Co do zbadania cholesterolu i tych jaj “wrąbanych” wczoraj to nic nie wiem, nie znam się… ale za wynik w normie mimo tych jaj Strasznie dziekuję za kciukole za mnie! Buziale dla Ciebie ogromniaste:) Oczywiście wierzę Ci, że jak Ty coś powiesz to się stanie, więc… czekam na ten październik teraz z ogromną wiarą i nadzieją… Co do Twojego badanka u gina to bardzo dobrze, że jajniki małe, macica i endometrium ok:) Przynajmniej wiesz, że w budowie nie wadzi nic:), a co do testosteronu to chyba są leki na to aby go obniżyć co? bo jakoś nie wiem.. nie musiałam nabywać w tej dziedzinie wiedzy.. choć w tej…

            • Ja niestety kochane nie jestem Wam w stanie nic doradzić jestem dopiero na początku mojej przygody z lekarzami,badaniami i hormonami.jedyne co mogę to bardzo bardzo mocno trzymać kciuki za wszytkiea co do tych testów… No zrobiłam dziś pierwszy i drga kreska była słabsza więc nie wiem czy to oznacza że się zbliża czy i tak oznacza że negatywny.Ale powiem wam że to nic że był owulacyjny,fajnie było choć raz zobaczyć dwie kreskitak na niego sobie patrzyłam i wyobraziłam jaka będę kiedyś szczęśliwa jak naprawdę zobacze dwie na ciążowym. Bo w końcu WSZYSTKIE ZOBACZYMY DWIE GRUBE KRECHY!!!!!

              • Zamieszczone przez Sara27
                Bo w końcu WSZYSTKIE ZOBACZYMY DWIE GRUBE KRECHY!!!!!

                Też tak uważam!!!!

                • A póżniej bijące serduszko na USG!!!!

                  • Dziewczyny,ostatnio jestesmy wszystkie tak optymistycznie nastawione, ze zastanawiam sie czy pisac o moich (mam nadzieje)chwilowych problemach…
                    Nie chcialaby psuc tej calej atmosfery… Niestety nie moge za wiele pomoc,bo u mnie jest troche inny problem a mianowicie slabe wyniki meza.
                    Trafilam przez przypadek,bo zainteresowala mnie Sara,ktora mieszka w Grecji(ja tez toche mieszkalam w Grecji)Naturalnie jakos tak wciagnelam sie w Wasze losy i zostalam.
                    Dziewczyny mam taki problem:lekarka gin. Nie chce mi dac skierowania na latroskopie. Nie przemawia do Niej fakt, ze od kilku lat nie moge zajsc w ciaze.
                    Twierdzi, ze skoro u mojego m jest problem,to u mnie nie trzeba robic badan,bo i tak nie ma to znaczenia przy metodzie ICSI czy ja mam jajowody i jajniki w pozadku!!!Co o tym sadzicie,czy to naprawde bez znaczenia????
                    Pozatym nawet nie spytala mnie z jakiego powodu zmieniam klinike tylko stwierdzila z ironia, ze co ja w ogole sobie wyobrazam, ze co miesiac zmieniam klinike!!!Nie jestem pierwsza i ostatnia,ktora zmienia klinike!(musze dodac, ze to poraz pierwszy zmieniam klinike)Co do tematu to w ogole jest niezadowolona, ze poraz ostatni jak u niej bylam (zle sie czulam po moim pierwszym ICSI i klinika kazala mi zbadac sie u gin.,bo moja klinika byla troche daleko a ja nie mialam sily kierowac samochodem)Wiec wtedy poszlam do niej na badanie kontrolne(bole brzucha,15 cm.wiecej w pasie,nie moglam spac,balam sie, ze moze sie cos dziac..)Byla zla na mnie, ze wymusilam szybki termin(bo normalnie musialabym czekac dwa tyg.pomimo, ze nie mialam wymagan co do godziny i pory dnia)
                    Przeciez ja po raz pierwszy mialam robione ICSI, zle sie czulam wiec chyba to normalne, ze chcialam szybki termin do kontroli u lekarza.
                    A gdyby sie cos stalo? Przeciez nie majac doswiadczenia nie moge wiedziec kiedy jest bardzo zle(czy powinno sie czekac az sie tafi do szpitala czy jak?)
                    Same wiecie, ze przy naszych metodach zaplodnienia ryzyko poronien jest dwa razy wiekszy. Slyszalam, ze jesli ma sie ciaze blizniacza powinno sie dwa razy w miesiacu odwiedzac gin.Obawiam sie, ze moja lekarka bedzie mi to miala za zle jak rowniez jakies nagle odwiedziny,bo ja np.bede sie czula zle i dla pewnosci bede chciala sie zbadac.
                    Co o tym sadzicie,czy powinnam zmienic gin,czy moze jestem przewrazliwiona?
                    CZY NAPEWNO PRZY ICSI JEST NIE WAZNE W JAKIM STANIE SA MOJE JAJNIKI I JAJOWODY?PROSZE ODPISZCIE!

                    • Maraki jajowody przy invitro nie są zupełnie potrzebne. Co do jajników to jeśli pęcherzyki były, rosły i miałaś przecież sporo komórek jajowych to też je można pominąć. Jedyne co laparoskopia może sprawdzić najdokładniej a czego nie widać na USG to endometrioza, która bardzo przeszkadza w zachodzeniu w ciążę.
                      Ja się decyduję na laparo dlatego, że mój mąż ma rewelacyjne wyniki nasienia i jeśli problem jest to po mojej stronie. Basia z naturalnej ciąży, więc dlaczego druga miałaby nie być naturalna a do naturalnej potrzebne mi drożne jajowody i ogóny stan bebechów w porządku.
                      CO do zmiany lekarza to sama nie wiem, ale nie pozwoliłabym na aroganckie zachowanie lekarza. To jest jej praca ale i służba a kwestie właściwego traktowania pacjentów są tak samo ważne jak skuteczne leczenie. Jeśli Ci babka nie leży to ją zmień.

                      • Zamieszczone przez paszulka
                        Maraki jajowody przy invitro nie są zupełnie potrzebne. Co do jajników to jeśli pęcherzyki były, rosły i miałaś przecież sporo komórek jajowych to też je można pominąć. Jedyne co laparoskopia może sprawdzić najdokładniej a czego nie widać na USG to endometrioza, która bardzo przeszkadza w zachodzeniu w ciążę.
                        Ja się decyduję na laparo dlatego, że mój mąż ma rewelacyjne wyniki nasienia i jeśli problem jest to po mojej stronie. Basia z naturalnej ciąży, więc dlaczego druga miałaby nie być naturalna a do naturalnej potrzebne mi drożne jajowody i ogóny stan bebechów w porządku.
                        CO do zmiany lekarza to sama nie wiem, ale nie pozwoliłabym na aroganckie zachowanie lekarza. To jest jej praca ale i służba a kwestie właściwego traktowania pacjentów są tak samo ważne jak skuteczne leczenie. Jeśli Ci babka nie leży to ją zmień.

                        Ciesze sie, ze sie odezwalas(i to jak szybko!)Pewnie moja PW wyminela sie z Twoja odpowiedzia.
                        Co do lekarki,to chociaz wiem, ze mnie dobrze poinformowala.
                        Ale mysle, ze problem polegalby na tym, ze starajac sie o dziecko ta metoda,sa rozne sytuacje kiedy musisz przyjsc do kontroli i to nie zawsze planowo.
                        Mozesz tez zle sie czuc,w tej sytuacji chcesz sie skontrolowac. Ciaza tez przebiega troszke inaczej niz w normalnych warunkach(juz nie mowiac o blizniaczych ciazach) a babka wyraznie jest zla kiedy tak sie tak dzieje.
                        Za kazdym razem kiedy dzwonisz to najwczesniejszy termin to ok.2 tyg.
                        a ja tez nie zawsze jestem pewna kiedy jest naprawde ta potrzeba kontroli(sytuacja opisana wyzej)
                        Nie spodobalo mi sie, ze nie spytala z jakiego powodu zmieniam klinike tylko zkrytykowala odrazu.A ja mam naprawde powody do zmiany kliniki(pisalam Ci o tym)Dziekuje kochana za szybka odpowiedz (troche mnie uspokoilas)

                        • 🙂 polecam się na przyszłość!! 😉 🙂

                          • Maraki kochana a co to za różnica czy ma się pco,czy mąż ma problem,czy niedrożne jajowody itp,itp, wszystkie mamy jeden cel!wiesz,ta twoja pani doktor to tak jak by łaskę normalnie robiła. moim zdaniem oni od tego są lekarze i adwokaci powinno się dzwonić o której porze dnia i nocy jeśli jest potrzeba!a oni wybierając taki zawód powinni się z tym liczyć. Może faktycznie powinnaś poszukać innego jeśli masz co do niej wątpliwości.

                            • Zamieszczone przez Sara27
                              Maraki kochana a co to za różnica czy ma się pco,czy mąż ma problem,czy niedrożne jajowdy itp,itp, wszystkie mamy jeden cel!wiesz,ta twoja pani doktor to tak jak by łaskę normalnie robiła. moim zdaniem oni od tego są lekarze i adwokaci powinno się dzwonić o której porze dnia i nocy jeśli jest potrzeba!a oni wybierając taki zawód powinni się z tym liczyć. Może faktycznie powinnaś poszukać innego jeśli masz co do niej wątpliwości.

                              Pewnie, ze nie ma roznicy kto ma problem czy m czy ja i cel wszyskie mamy ten sam. Napisalam tylko o tym,bo gdybym miala podobny problem,to moglabym wiecej sie udzielac kiedy piszecie o swoich problemach,a ja siedze,czytam i milcze bo nie potrafie doradzic. Nie mam doswiadczen,wiec nie moge pomoc. Staramvsie tylko wtedy udzielac jakis rad kiedy jestem przekonana o ich slusznosci. Pozatym ISCI mialam,wiec na ten temat tylko moge cos powiedziec.Ale jestem z Wami naturalnie i zainteresowaniem sledze wasze przezycia i doswiadczenia,staram sie dodac wiary sobie i wam.
                              Co do lekarki,niestety mam wrazenie, ze jest przeciazona. Ma duzo pacjentow i pewnie Jej az tak nie zalezy.Lekarke z powolania bardzo trudno znalezc.
                              Skoro juz do Niej przyszlam mogla mnie chociaz rutynowo przebadac.
                              Po ICSI jeszcze nie mialam zadnego usg robione(w starej klinice tez nie zrobili)

                              • Zamieszczone przez maraki
                                Pewnie, ze nie ma roznicy kto ma problem czy m czy ja i cel wszyskie mamy ten sam. Napisalam tylko o tym,bo gdybym miala podobny problem,to moglabym wiecej sie udzielac kiedy piszecie o swoich problemach,a ja siedze,czytam i milcze bo nie potrafie doradzic. Nie mam doswiadczen,wiec nie moge pomoc. Staramvsie tylko wtedy udzielac jakis rad kiedy jestem przekonana o ich slusznosci. Pozatym ISCI mialam,wiec na ten temat tylko moge cos powiedziec.Ale jestem z Wami naturalnie i zainteresowaniem sledze wasze przezycia i doswiadczenia,staram sie dodac wiary sobie i wam.
                                Co do lekarki,niestety mam wrazenie, ze jest przeciazona. Ma duzo pacjentow i pewnie Jej az tak nie zalezy.Lekarke z powolania bardzo trudno znalezc.
                                Skoro juz do Niej przyszlam mogla mnie chociaz rutynowo przebadac.
                                Po ICSI jeszcze nie mialam zadnego usg robione(w starej klinice tez nie zrobili)

                                Hej słońce! Myślę, że Sara miała na myśli, że nie wazne jaki jest dokładnie problem, nie ważne jaki nastrój na wątku (czy optymistyczny, czy wręcz odwrotnie) – zawsze możesz pisać, radzić się, wyżalać, nawet denerwować. Po to jesteśmy aby sobie pomagać utrzymać się w garści i nie pozwolić aby nasze indywidulane problemy nas “zbombardowały”. Każda z nas jest warta więcej niż góry złota, a zapisując się do tego forum niepisemnie zadeklarowałyśmy się nie tylko korzystać z pomocy, ale też ją udzielać na tyle na ile umiemy.

                                Szczerze mówiąc, jak czytam o Twojej lekarce, to podnosi mi się ciśnienie. Naprawdę strasznie mi przykro czytać jak wielkie problemy miałaś ze starą kliniką, a teraz z nią. Jest to dla mnie absolutnie niewyobrażalne, żeby lekarz podchodził w ten sposób do pacjentki. Jest szansa żebyś zmieniła także lekarza, czy wolisz u niej zostać (bo jest prawdziwym fachowcem, bo zna twoją sytuacje itp)? Powiem szczerze, że ja napewno bym działała w kierunku zmiany lekarza jeśli miałabym takie doświadczenie przy kontroli po ISCI.. Dokładnie tak jak piszesz – w jaki sposób masz sie czuć spokojna psychicznie jeśli nie jesteś pewna mozliwości nieplanowanej kontroli w przypadku gdy czujesz, że coś jest nie tak?? Dobry lekarz to nie tylko sukces pod względem biologii, to także ogromny sukces pod względem psychiki – a bez odpowiedniego nastwienia i spokoju ducha nie dasz rady sama…
                                Podam Ci przykład mojego lekarza – zanim do niego trafiłam przeszłam (poczekaj policzę..) dokładnie przez 6 gabinetów różnych lekarzy.. U każdego z tych 6 -ciu byłam pierwszy raz i ostatni. Każdemu z nich brakowało tego “czegoś” – nie wiem jak to opisać, nie byli nie mili, jak najbardziej zbadali mnie, ale.. Brakło indywidualnego podejścia do pacjenta, pełnej empatii, pełnego zainteresowania… A ten jeden lekarz (a jest to dopiero lekarz medycyny, nie doktor!!) po tym jak mnie zbadał ii usłyszał, że pragnę dziecka – załatwił mi od razu dojście do przychodni gin-endokrynologicznej (oficjalne przyjęcia dopiero na przyszły roku), załatwił mi dojście na oddział, gdzie mnie dokładnie zbadają, cały czas się interesuje i kazał dzwonić jak będę miała jakiekolwiek wieści. Jak tylko jestem u niego bada mnie, robi USG – bez najmniejszego problemu. Oczywiście cały czas podtrzymuje na duchu, wszystko z uśmiechem na twarzy i podejście partnerskim do pacjentki. A co mi się najbardziej podoba – nie ryzykował jakims leczeniem w ciemno. Stwierdził, ze nie jest specjalistą od hormonów i nie będzie mi “mieszał” w organizmie i odesłał mnie do fachowców. Oczywiście koniec końców po przebadaniu na oddziale i tak mam zamiar się zgłosić do prywatnej kliniki, bo wiem, że dopiero tam się mna zajmą od A do Z, ale i tak jestem zdziwiona pozytywnym podejściem tego lekarza, bo jeszcze tak nastawionego gina nie spotkałam.

                                Także skarbie. Nie przejmuj się czy ktoś będzie patrzył na Ciebie krzywym wzrokiem, czy nie – jeśli nie czujesz się komfortowo przy tej lekarce, to przemyśl możliwość jej zamiany. Pamiętaj, że to ona jest dla Ciebie, nie Ty dla niej.

                                • Zamieszczone przez mala5_mi
                                  a co do testosteronu to chyba są leki na to aby go obniżyć co? bo jakoś nie wiem.. nie musiałam nabywać w tej dziedzinie wiedzy.. choć w tej…

                                  Hej słonce – niestety nie ma żadnego leku. W takich przypadkach jak ja bierze się zazwyczaj Dianę35, aby nie pozwolić jajnikom produkować testosteron. No, ale oczywiście w moim przypadku jest to wykluczone, bo pragnę, pragnę… :Ciężarówka: :-))) (tak przy okazji, to tak mi się podoba ten emotionek, że nie mogłam sobie odmówić aby go nie użyć hihihi)

                                  Cały czas trzymam kciuki za Ciebie słońce. Październik już tuż, tuż, więc szczęście jest tuż za rogiem i zerka na Ciebie – bądź gotowa, bo nie wiesz kiedy zaatakuje ;-)))

                                  • Cześć Dziewczyny;)Już jestem po dłuższej nieobecności, leniuchowałam z mężem nad Bałtykiem i ładowałam akumulatorki:)o dzidzi starałam się nie myśleć i powiem szczerze,że nawet się udawało. Poczytałam zaległości, które mnie ominęły i muszę się koniecznie dopisać do “wrześniaków” – my z mężem mamy pierwszą rocznicę ślubu właśnie 27.09.2009:) także dla mnie wrzesień – podobnie jak dla Was, także jest ważnym miesiącem. Jutro uderzam do mojego lekarza,ciekawe czy coś urosło bez wspomagaczy.Wydaje mi się, że niestety nic, ale odpuszczam sobie ten cykl – za dużo i za bardzo stresowałam się w poprzednim. Tymczasem dziś 15dc, temperatutka do kici 36,1 (zaraz po @ była przez parę dni 36,4, dwa dni temu spadła i się tak trzyma), popijam sobie wywarek z lnu i na nic się nie nastawiam w tym cyklu, bo nie chcę się rozczarować, raczej owu nie będzie.
                                    Pozdrawam Was serdecznie!

                                    • Zamieszczone przez Asia1983
                                      Cześć Dziewczyny;)Już jestem po dłuższej nieobecności, leniuchowałam z mężem nad Bałtykiem i ładowałam akumulatorki:)o dzidzi starałam się nie myśleć i powiem szczerze,że nawet się udawało. Poczytałam zaległości, które mnie ominęły i muszę się koniecznie dopisać do “wrześniaków” – my z mężem mamy pierwszą rocznicę ślubu właśnie 27.09.2009:) także dla mnie wrzesień – podobnie jak dla Was, także jest ważnym miesiącem. Jutro uderzam do mojego lekarza,ciekawe czy coś urosło bez wspomagaczy.Wydaje mi się, że niestety nic, ale odpuszczam sobie ten cykl – za dużo i za bardzo stresowałam się w poprzednim. Tymczasem dziś 15dc, temperatutka do kici 36,1 (zaraz po @ była przez parę dni 36,4, dwa dni temu spadła i się tak trzyma), popijam sobie wywarek z lnu i na nic się nie nastawiam w tym cyklu, bo nie chcę się rozczarować, raczej owu nie będzie.
                                      Pozdrawam Was serdecznie!

                                      Hej Asieńko!! Witaj po nadbałtyckim leniuchowaniu :-))
                                      Aleśmy się wszystkie zgrały w zakresie tej jesieni – dla każdej okres wrzesień/pażdziernik jest bardzo ważny jaki widzę :-)) Hmm.. czyz to nie dobry znak jest, he?

                                      Zdaj nam jutro jak najszybciej relację co tam u gina!

                                      Powodzenia i miłego dnia

                                      • Zamieszczone przez Olcia78
                                        Hej słońce! Myślę, że Sara miała na myśli, że nie wazne jaki jest dokładnie problem, nie ważne jaki nastrój na wątku (czy optymistyczny, czy wręcz odwrotnie) – zawsze możesz pisać, radzić się, wyżalać, nawet denerwować. Po to jesteśmy aby sobie pomagać utrzymać się w garści i nie pozwolić aby nasze indywidulane problemy nas “zbombardowały”. Każda z nas jest warta więcej niż góry złota, a zapisując się do tego forum niepisemnie zadeklarowałyśmy się nie tylko korzystać z pomocy, ale też ją udzielać na tyle na ile umiemy.

                                        Szczerze mówiąc, jak czytam o Twojej lekarce, to podnosi mi się ciśnienie. Naprawdę strasznie mi przykro czytać jak wielkie problemy miałaś ze starą kliniką, a teraz z nią. Jest to dla mnie absolutnie niewyobrażalne, żeby lekarz podchodził w ten sposób do pacjentki. Jest szansa żebyś zmieniła także lekarza, czy wolisz u niej zostać (bo jest prawdziwym fachowcem, bo zna twoją sytuacje itp)? Powiem szczerze, że ja napewno bym działała w kierunku zmiany lekarza jeśli miałabym takie doświadczenie przy kontroli po ISCI.. Dokładnie tak jak piszesz – w jaki sposób masz sie czuć spokojna psychicznie jeśli nie jesteś pewna mozliwości nieplanowanej kontroli w przypadku gdy czujesz, że coś jest nie tak?? Dobry lekarz to nie tylko sukces pod względem biologii, to także ogromny sukces pod względem psychiki – a bez odpowiedniego nastwienia i spokoju ducha nie dasz rady sama…
                                        Podam Ci przykład mojego lekarza – zanim do niego trafiłam przeszłam (poczekaj policzę..) dokładnie przez 6 gabinetów różnych lekarzy.. U każdego z tych 6 -ciu byłam pierwszy raz i ostatni. Każdemu z nich brakowało tego “czegoś” – nie wiem jak to opisać, nie byli nie mili, jak najbardziej zbadali mnie, ale.. Brakło indywidualnego podejścia do pacjenta, pełnej empatii, pełnego zainteresowania… A ten jeden lekarz (a jest to dopiero lekarz medycyny, nie doktor!!) po tym jak mnie zbadał ii usłyszał, że pragnę dziecka – załatwił mi od razu dojście do przychodni gin-endokrynologicznej (oficjalne przyjęcia dopiero na przyszły roku), załatwił mi dojście na oddział, gdzie mnie dokładnie zbadają, cały czas się interesuje i kazał dzwonić jak będę miała jakiekolwiek wieści. Jak tylko jestem u niego bada mnie, robi USG – bez najmniejszego problemu. Oczywiście cały czas podtrzymuje na duchu, wszystko z uśmiechem na twarzy i podejście partnerskim do pacjentki. A co mi się najbardziej podoba – nie ryzykował jakims leczeniem w ciemno. Stwierdził, ze nie jest specjalistą od hormonów i nie będzie mi “mieszał” w organizmie i odesłał mnie do fachowców. Oczywiście koniec końców po przebadaniu na oddziale i tak mam zamiar się zgłosić do prywatnej kliniki, bo wiem, że dopiero tam się mna zajmą od A do Z, ale i tak jestem zdziwiona pozytywnym podejściem tego lekarza, bo jeszcze tak nastawionego gina nie spotkałam.

                                        Także skarbie. Nie przejmuj się czy ktoś będzie patrzył na Ciebie krzywym wzrokiem, czy nie – jeśli nie czujesz się komfortowo przy tej lekarce, to przemyśl możliwość jej zamiany. Pamiętaj, że to ona jest dla Ciebie, nie Ty dla niej.

                                        Boze,to Ty masz naprawde szczescie co do tego lekarza,jest naprawde super!A moze On poprostu bardzo Cie lubi?
                                        Nic nie sugeruje,ale my tak wyjatkowo jestesmy traktowani u naszego rodzinnego internisty. Ma swoja praktyke na przeciwko naszej kawiarni.
                                        Czesto wszyscy przychodza(z praktyki) na kawe i lody(jak inni normalni klienci)Ja i maz jestesmy traktowani inaczej,troche lepiej(chyba z sympati)Nigdy np. nie czekamy w poczekalni,dzwonia do nas na kom.kiedy jest nasza kolej i nie tylko..W tej praktyce sa lekarze,asystentki,laborantki czyli w sumie ok.10 osob i wszyscy sa dla nas wlasnie tacy mili,uczynni (moze dlatego, ze nas znaja..?)Niestety inni musza czekac np. Na swoja kolej w poczekalni.
                                        Naturalnie lekarz nie powinien robic wyjatkow i wszystkim pomagac,ale moze darzyc kogos wieksza sympatia i stara sie troche wiecej.
                                        Ale masz racje,ja juz wlasnie szukam nowego gin. Przedewszystkim
                                        gdyby bylo cos nie tak,to balabym sie nalegac o wczesniejszy termin,a to w najgorszym wypadku mogloby zagrozic mi albo ciazy..
                                        Nie przesadzam same wiemy, ze mamy wieksze ryzyko ciaz pozamacicznych i poronien,nie mowiac o hormonach,ktore bierzemy(nie zawsze organizm tak super na nie reaguje)
                                        Ja podswiadomie bede bala sie naciskac na wczesniejszy termin,a to roznie moze byc(wiec bede ryzykowac..?)

                                        Jesli ja(mam urlop)wiec mowie obojetnie kiedy,o jakiej porze dnia i godziny i dostaje termin po 2 tyg.to co by bylo gdybym pracowala,pewnie dostalabym po 2 mies?
                                        Mnie zalezalo na wczesniejszym terminie,bo zanim pojde do nowej kliniki chcialam sie doradzic,ewentualnie dostac skierowanie na inne badania itd.
                                        Chcialam tez znac jej zdanie na temat innych klinik itp.
                                        Sprawa zalatwiona zmieniam gin. Moja znajoma ma polaka gin. Nie tak daleko od mojego miejsca zamieszkania. Porozmawiam z Nia i dowiem sie czy jest zadowolona.Ale czym dluzej o tym mysle tym bardziej jestem za zmiana.
                                        Dziekuje Ci za dobra rade,chetnie slucham Twoich rad!Pozdrawiam bardzo,bardzo serdecznie.

                                        • [QUOTE=maraki;2123115]
                                          Sprawa zalatwiona zmieniam gin.QUOTE]

                                          No pewnie, że tak zrób kochana. Lepiej zrobić 100 kroków więcej niż o 1 za mało. Jakbyś studiowała medycynę i się na tych wszystkich “kobiecych zmartwieniach” znała, to byś przecież nie musiała liczyc na niczyją pomoc, nie? A lekarz jest właśnie od pomocy i nie robi tego, bo ktoś mu kiedyś przyłożył pistolet do głowy i kazał studiować własnie ten a nie inny kierunek.
                                          Zresztą lekarz też człowiek (ale zabrzmiało hahaha), więc sam kiedyś może znaleźć się w sytuacji podbramkowej i też nie otrzyma takiej pomocy jaką by sobie wyobrażał…
                                          A mój lekarz z tego co zauważyłam to jest naprawdę wporządku do wszystkich pacjentek. Z tego co zauważyłam to ma pozytywne nastawienie do każdej kobitki – a jak jeszcze mamusia przychodzi z dzieckiem, to się poprostu rozpływa 🙂 Widać, że lubi to co robi i jest absolutnie bezpośredni. Też co mi się spodobało np. po badaniu podaje rękę i pomaga wstać czy z kozetki czy z łożka… Jeszcze mi się tak nie zdarzyło, żeby lekarz rozumiał aż tak krempację całą procedurę związaną z badaniem (no bo przecież – nie wiem jak Wy – ale ja zawsze czuję się “troszkę” niekomfortowo) i starał się rozluźnić atmosferę.

                                          Z całych sił trzymam moje kciuki za Ciebie!! Tak sobie myślę – napewno w niemczech sa jakieś strony www z rankingami lekarzy, tak jak w Polsce. Ja uważam osobiście, że to bardzo pomaga, bo masz bezpośrednie info od osób, które korzystały z porad danego lekarza. W ten sposób osobiście wyeliminowałam kilku, a na kilku “zawiesiłam oko” jako potencjalnych zbawców…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: PCO

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general