poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

lekarz na poczatku ciazy zapewniał mnie ze bede miala cesarke ze wzgledu ze mam przepuchline nad pępkową a teraz gdy jestem w 31 tygodniu ciazy powiedzial mi ze bedzie lepiej jak bede rodzic naturalnie i nie wiem co o tym myslec?? cieszyc sie, czy cokolwiek?? poradzcie mi cos i opiszcie podobne sytuacje. Z góry dziekuje

Strona 30 odpowiedzi na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

  1. Zamieszczone przez Eziee
    Mój siedział zupełnie gdzie indziej!

    Rodziłam bez ZZO na własne życzenie, i przeciwko chyba wszystkim w okolicy. Bolało jak jasna cholera, szczególnie z pierwszym, kiedy grzecznie słuchałam co mam robić i leżałam pod oksy na maksa pół dnia. Mam wysoką tolerancję bólu, i mogę go czasem wyłączyć, ale to… Z drugim bolało tak samo, ale krótko.

    Nie chciałabym mieć cesarki ze względu na to jak się po niej dochodzi do siebie, że to jednak operacja, itd. Ale jako sposób wyjścia na świat po tych kilku latach… wisi i powiewa mi to teraz. Pewnie, że fajnie. Ale sam poród w porównaniu do tych 9 miesięcy wcześniej to nie aż taki wyczyn. To magiczne: “Jak to coś się we mnie zmieściło? Skąd się to wzięło?” nie ma nic wspólnego którędy się wydostało. Przed porodem było inaczej, ale teraz, jak dzieciaki mają 2+ lat…

    Oj Eziee, a ja mam w sobie taką tęsknotę za czymś, czego nie poznałam i nie poznam.
    może nie jest to poczucie, że nie jestem pełnowartościową kobietą przez to, ale taki bardzo ważn punkt w macierzyństwie.
    Masz rację, że przecież patrząc na dzieci nie myślimy, którędy sie do nas wydostały:) Czasami tylko by się je wsadziło jakimś cudem spowrotem tak na dwa dni, hehe.

    • Ja to doskonale rozumiem. Mam dwóch chłopaków, a bardzo chciałam córkę. Jak wrzucam młodego do przedszkola, i widzę te wszystkie dziewczynki…

      Nie jest mi źle z moimi chłopakami. Nie zamieniłabym ich na płeć przeciwną. Ale też mam taki “brak” czegoś. Przynajmniej przed 18-tą, kiedy banda Drombo zaczyna szaleć i ganiać się z krzykiem po domu. Wtedy zastanawiam się jak w ogóle wpadłam na pomysł posiadania potomstwa. 😉

      Przynajmniej nikt mi nie mówi, że mam parkę. Nie?

      • Zamieszczone przez Eziee
        Ja to doskonale rozumiem. Mam dwóch chłopaków, a bardzo chciałam córkę. Jak wrzucam młodego do przedszkola, i widzę te wszystkie dziewczynki…

        Nie jest mi źle z moimi chłopakami. Nie zamieniłabym ich na płeć przeciwną. Ale też mam taki “brak” czegoś. Przynajmniej przed 18-tą, kiedy banda Drombo zaczyna szaleć i ganiać się z krzykiem po domu. Wtedy zastanawiam się jak w ogóle wpadłam na pomysł posiadania potomstwa. 😉

        Przynajmniej nikt mi nie mówi, że mam parkę. Nie?

        Chyba można porównać te dwie “tęsknoty”:)
        A córa, to wspaniała historia…Zupełnie inaczej spędza się czas z małą królewną, niż małym urwisem;)
        No wiesz, możecie próbować i albo usłyszysz “ojejjjj…znowu chłopiec”, hahaha
        albo “w końcu Wam się udało”- jakby chłopcom czegoś brakowało, haha
        Komentarze są boskie:D
        Ja mam parkę, to już “mam wszystkie dzieci”- po prostu rozwala mnie ten tekst.
        Choć muszę przyznać się, że sama poleciałam stereotypowym myśleniem, kiedy przyjaciołom, którzy mają dwie córki, urodził się chłopiec. Pomyślałam wtedy, że dobrze, że chłopiec, bo dla tatuśka, to jednak fajne mieć chłopaka.

        • Wiesz, mi powiedzieli w 12 tygodniu, że mam mieć dziewczynę. Z drugim bąblem. Nowy test na +/- we krwi i potrzebę zastrzyku z immunoglobuliny, który określał też płeć. Wyszła mi laska na plusie. Na USG w 20 tygodniu nawet M nie był, a biedna pani technik jak przyłożyła głowicę USG do mojego brzucha aż zbladła. Mi nie musiała nic mówić, bo paskud wystawił się przyrodzeniem prosto do “obiektywu”… Nie wspominając o tym, że krew miał jednak minus i dziabali mnie bez potrzeby.

          Co do numeru trzy… Jeśli wpadniemy kiedyś, to “trudno”, ale nie planuję wpadać. Ze zdolnościami M, mamy duże szanse na bliźniaki… oczywiście płci męskiej. 😉 Ma już syna, piętnastolatka. Jego mama ma 2 siostry, urodziła dwóch synów, kuzynka po stronie mamy dwóch synów, ojciec dwóch braci, kuzyn po stronie taty dwie córki. Nikt w tej rodzinie (oprócz bliźniaków in-vitro, które są pod tym względem “podejrzane”) nie ma dzieci dwóch różnych płci…

          • Zamieszczone przez Wasyl
            Oj Eziee, a ja mam w sobie taką tęsknotę za czymś, czego nie poznałam i nie poznam.
            może nie jest to poczucie, że nie jestem pełnowartościową kobietą przez to, ale taki bardzo ważn punkt w macierzyństwie.
            Masz rację, że przecież patrząc na dzieci nie myślimy, którędy sie do nas wydostały:) Czasami tylko by się je wsadziło jakimś cudem spowrotem tak na dwa dni, hehe.

            A w zyciu!!! Moje dzieci mnie biły :(( to kopniak w watrobę, to z pluc zrobił sobie poduszkę, innym razem jakby pociągał za jakieś “sznureczki” 😀 brrr!!!
            A co do sn- jesteś pewna, że nigdy? 😉

            • Wiecie co, a ja się cieszę, że mam 2chłopaków 🙂 nie brakuje mi dziewczynki- było by to najgorzej uczesane dziecko w p-lu 😛 mój starszy to taka “dziewczyneczka” 😀
              Natomiast, boje się starości… rozmawialam z ciotka, która ma 2 mocno dorosły synów, 4wnuków- chłopaków. i baaaardzo żałuje, że nie ma córki- przyjaciółki :/

              Wasyl, a teksty ludzi są genialne!!! 😀
              Zaszłam w ciąże jak Niko miał 8miesięcy. Moja mama ciągle słyszała: A Pani córka znowu w ciąże? No trudno, ale poradzi sobie… 😀 😀 😀

              • Zamieszczone przez Fasolada
                Wiecie co, a ja się cieszę, że mam 2chłopaków 🙂 nie brakuje mi dziewczynki- było by to najgorzej uczesane dziecko w p-lu 😛 mój starszy to taka “dziewczyneczka” 😀
                Natomiast, boje się starości… rozmawialam z ciotka, która ma 2 mocno dorosły synów, 4wnuków- chłopaków. i baaaardzo żałuje, że nie ma córki- przyjaciółki :/

                Wasyl, a teksty ludzi są genialne!!! 😀
                Zaszłam w ciąże jak Niko miał 8miesięcy. Moja mama ciągle słyszała: A Pani córka znowu w ciąże? No trudno, ale poradzi sobie… 😀 😀 😀

                Haha mam tak samo, w ogole mnie nie kreca te kitki i inne bajery dziewczynkowe ;). Mało tego przerażałaby mnie wizja biegania do fryzjera haha, bo M sam strzyże chłopaków ;).

                Oczywiście śmieję się, żeby zaraz gromy nie poleciały na mnie ;), kazda plec ma swoje zalety.

                Ja zawsze mowie ze tj kwestia wychowania nie płci.. Z corkami tez roznie bywa, np Moj M ma lepszy kontakt z mama niz jego siostra, bardziej pomaga, angazuje sie, i fajne maja relacje, a tesciowa wcale nam sie nie wtraca nie narzuca.

                Syn mojej cioci jeszcze student tez ma fajny kontakt z nia, relacje sa przyjacielskie.

                Pewnie jak wejdą tematy typowo meskie to M jako ojciec bedzie przewodnikiem ale mnie to nie przeszkadza.

                Jednak on chciałby córke ( ratunku) :D, oglada vany i mnie denerwuje hehe, ale wie, ze poki co nie ma szans :D.

                • A tez nieraz sie nasluchalam, ze jak bliźniaki szkoda ze nie parka ;). U nas z kolei same dziewczynki sie rodzily i tez nastawilam sie ze beda dwie dziewczynki, a jak okazalo sie ze chlopcy pomyslalam, ze fajnie w koncu jakas nowosc ;).

                  • Ja mam na razie jednego chłopca z CC planowanego. Nie wiem co lepsze/gorsze, to zależy na pewno od mamy. Ja na przykład bardzo chciałam rodzić wspólnie z ojcem dziecka naturalnie. I dla mnie cesarka to było to ‘gorsze’.

                    • Temat chłopców i opieki nad rodzicami już przerabiałam. Na razie np, widzę, że płeć nie ma większego wpływu na jakość opieki. Ma wpływ na łatwość opieki nad osobą niedołężną – córce łatwiej umyć mamę, i mamie łatwiej przyjąć taką pomoc. Gdybym miała np, zajmować się tak tatą, na początku na pewno było by to niezręczne. Ale to w zasadzie sam aspekt nagości, do której ja nie jestem przyzwyczajona…

                      Ale! Jestem przekonana, że to co dajemy do nas wraca. Właśnie oglądałam to na Wimpie:

                      Mam tyle przykładów, w których synowie opiekują się rodzicami lepiej niż córki, tyle przykładów, w których rodzice rodzą sobie dziecko do opieki na stare lata, tyle przykładów, kiedy dzieci mają w d#$!# rodziców w ogóle… I taki, gdzie to np, zięć, zajmuje się rodzicami żony…

                      Jak wychowasz, tak masz. I to nie tylko pod względem zajęcia się schorowanym rodzicem, ale utrzymywania kontaktów, rozmawiania, nie zostawiania rodziców samym sobie.

                      • Nie chodziło mi konkretnie o opieke, rowniez znam wiele przykladow znacznie wiekszej empatii synow. chodzi mi o zycie codzienne- wyjscie na zakupy, polecenie tuszu do rzes, przepis na schab i tego typu glupoty 😀
                        poza tym, nikt mi nie powie, ze tak samo bedziecie przezywac porody waszych corek jak synowych 😀

                        • No właśnie tego mi zaocznie brakuje. Boję się, że z dziećmi synów będę mieć mniejszy kontakt, bo sama ograniczam kontakty teściowej. Ale… teściowa robi mi takie numery… Robię notatki. 😉 Poród córki to pewnie większe przeżycie, bo twoje dziecko właśnie rodzi dziecko. Z drugiej, to narodziny wnuka. 🙂

                          Nie martwię się na zapas. I uczę bąbli gotować, żeby chociaż o ten schab w przyszłości pytali.

                          • Moja teściowa ma pięciu synów Nie sądzę by na starość teściowie mieli problem kto się nimi zajmie, a o przepisy dzwonią synowe

                            Ja mam syna – nie wiem czy w końcu uda się nam drugie,ale jeśli tak to mam jakieś przekonanie że to będzie też chłopak 🙂

                            I pierwsze dziecko,które straciłam,to też jestem pewna że to był chłopak.

                            A jak z Młodym byłam w ciąży i na połówkowym, jak mi lekarz powiedziała że to na 70 % dziewczyna to mi się dziwnie zrobiło,nie żebym była rozczarowana,tylko ja czułam że to chłopak. Nie umiem tego wytłumaczyć W końcu przyjęłam to do siebie ale stanęło na moim w 34 tc 😀

                            • Ja też czułam,że chłopiec, chociaż ginekolog mi wawiała że dziewczynka przez kilka tygodni. I co? Chłopiec 😀 Ale marzy mi się też dziewczynka kiedys 🙂

                              • Zamieszczone przez Fasolada
                                A w zyciu!!! Moje dzieci mnie biły :(( to kopniak w watrobę, to z pluc zrobił sobie poduszkę, innym razem jakby pociągał za jakieś “sznureczki” 😀 brrr!!!
                                A co do sn- jesteś pewna, że nigdy? 😉

                                Jestem pewna, bo:
                                1. jestem po 3cc
                                2. raczej nie zdecyduję się już na dziecko. M.in. z lenistwa;)

                                Zamieszczone przez Mamá
                                Haha mam tak samo, w ogole mnie nie kreca te kitki i inne bajery dziewczynkowe ;). Mało tego przerażałaby mnie wizja biegania do fryzjera haha, bo M sam strzyże chłopaków ;).

                                Oczywiście śmieję się, żeby zaraz gromy nie poleciały na mnie ;), kazda plec ma swoje zalety.

                                Ja zawsze mowie ze tj kwestia wychowania nie płci.. Z corkami tez roznie bywa, np Moj M ma lepszy kontakt z mama niz jego siostra, bardziej pomaga, angazuje sie, i fajne maja relacje, a tesciowa wcale nam sie nie wtraca nie narzuca.

                                Syn mojej cioci jeszcze student tez ma fajny kontakt z nia, relacje sa przyjacielskie.

                                Pewnie jak wejdą tematy typowo meskie to M jako ojciec bedzie przewodnikiem ale mnie to nie przeszkadza.

                                Jednak on chciałby córke ( ratunku) :D, oglada vany i mnie denerwuje hehe, ale wie, ze poki co nie ma szans :D.

                                Od razu nasunęła mi się myśl- GENDER. Hahaha;)
                                Oj Mama..córeńka, to córeńka

                                • 3 cc bez powikłań? Ja myślałam zawsze o 3-5 dzieci,ale boję się jak to będzie bo pierwszej CC…

                                  • Zamieszczone przez Wasyl
                                    Jestem pewna, bo:
                                    1. jestem po 3cc
                                    2. raczej nie zdecyduję się już na dziecko. M.in. z lenistwa;)

                                    Od razu nasunęła mi się myśl- GENDER. Hahaha;)
                                    Oj Mama..córeńka, to córeńka

                                    Też o tym pomyślałam! chociaż zupelnie nie ograniam gender :/
                                    co do ciazy, to przypomniala mi sie historia kolezanki-poloznej, jak odbierala porod u kobiety 60+ 😀

                                    • Oczywiscie ze naturalnie! Ja rodząc naturalnie juz po kilku godz wstałam sama do toalety. Owszem bolało mnie trochę ale na pewno nie tak jak kobiety które lezały obok mnie i płakały z bólu. Cesarka to normalna operacja wiec wszystko goi się bardzo długo. Ja po kilku dniach już nie czułam praktycznie żadnego bólu pomimo tego ze mialam nacinane krocze ale uwierz mi że to jest pikuś w przeciwienstwie do cesarki. Nie mialam jej wiec nie mam porownania ale widzialam jak cierpią kobiety które lezały ze mna na sali

                                      • Śmieszą mnie opinie osób które nie mają porównania z cc czy sn.

                                        Ja nie powiem, że cc jest super a sn ble, nie mam porównania, ale po cc doszłam szybko do siebie, jeszcze po bliźniakach gdzie w ogóle powinnam leżeć i kwiczeć bo brzuch powinien być większy, obkuraczanie macicy dłuższe.. Nic takiego nie miało miejsca.

                                        Z moją koleżanką rodziłyśmy podobnie ( ona po mnie 1 dzien w innym szpitalu), z jednym dzieckiem, miala sn, i tak samo się “regenerowałyśmy”.

                                        Kwestia organizmu, troche psychiki, a nie uogólnień.

                                        Co do płci, to pewnie, że są sprawy typowo męskie i damskie, ale znowu nie ma co ubolewać, z każdym dzieckiem można mieć fajny kontakt i to zależy od rodziców a nie od płci.

                                        Chłopcy pieką ze mną albo i sami pod moim okiem, gotujemy razem.

                                        Nie wyrywam im talerza, jak chcą go do zmywarki dać, czy na stół zanieść, albo jak smarują chleb.

                                        Dla nich to jest normalne, i nie wyobrażam sobie, że jak będą dorośli nie potrafili by sami sobie ugotować czy np wyprasować.

                                        • Zamieszczone przez Mamá
                                          (1) Śmieszą mnie opinie osób które nie mają porównania z cc czy sn.

                                          (2) Ja nie powiem, że cc jest super a sn ble, nie mam porównania, ale po cc doszłam szybko do siebie, jeszcze po bliźniakach gdzie w ogóle powinnam leżeć i kwiczeć bo brzuch powinien być większy, obkuraczanie macicy dłuższe.. Nic takiego nie miało miejsca.

                                          (3) Z moją koleżanką rodziłyśmy podobnie ( ona po mnie 1 dzien w innym szpitalu), z jednym dzieckiem, miala sn, i tak samo się “regenerowałyśmy”.

                                          Kwestia organizmu, troche psychiki, a nie uogólnień.

                                          (4) Co do płci, to pewnie, że są sprawy typowo męskie i damskie, ale znowu nie ma co ubolewać, z każdym dzieckiem można mieć fajny kontakt i to zależy od rodziców a nie od płci.

                                          (5) Chłopcy pieką ze mną albo i sami pod moim okiem, gotujemy razem.

                                          Nie wyrywam im talerza, jak chcą go do zmywarki dać, czy na stół zanieść, albo jak smarują chleb.

                                          Dla nich to jest normalne, i nie wyobrażam sobie, że jak będą dorośli nie potrafili by sami sobie ugotować czy np wyprasować.

                                          1. Opinie w stylu: rodziłam SN/CC i było świetnie, każdy teraz tak musi – jasne. Ale jeśli problem dotyczy mnie, a dotyczy finansowo, to opinia jak najbardziej mi się należy.

                                          W Stanach CC kosztuje dwa razy tyle co SN. Płacę składki na ubezpieczenie, i z moich składek opłacane są medyczne historie mojej rodziny: szczepionki, wizyt u lekarza, opieka w ciąży, opłaty za szpital i wkład lekarza podczas porodu. Jeśli udział CC w rynku porodów wzrośnie z 30 do 50%, tylko z powodu tego, że i lekarzom, i pacjentkom jest “wygodniej” rodzić przez CC, to ja nie chcę za to płacić wyższej składki. Jeśli kobieta może rodzić SN, co powoduje mniej komplikacji dla obydwojga przy normalnym porodzie, gdzie płaci się dodatkowo za intensywną terapię noworodków, dotlenianie, dodatkowy dzień czy dwa w szpitalu, to owszem, ale jak sama zapłaci za różnicę.

                                          Ja tak robię u dentysty. Ubezpieczenie pokrywa tylko wypełnienia srebrnymi plombami, więc płacę różnicę za żywicę.

                                          Nie mówię tego złośliwie – to czy ktoś chce tak czy tak, to jego preferencja, i mi nic do tego, ale takie decyzje powinny mieć konsekwencje.

                                          2. Jasne. Moja teściowa po CC zajmowała się córką swojej siostry, która rodziła SN tydzień wcześniej. Po CC zajmowała się dwójką maluchów. Jej siostra miała nacięcie i przez miesiąc nie mogła chodzić.

                                          3. Każda sytuacja jest inna, fakt, ale CC to poważna operacja rozcinająca kawał brzucha. Powikłania i problemy są częstsze niż przy SN.

                                          4. Kontakt kontaktem. Ale z synem nie pogadasz o pewnych sprawach, nie ubierzesz w szary sweterek z różowym kotkiem, nawet jeśli dżęder pozwoli.

                                          5. Jasne. Ja nie mogę jajka rozbić, żeby zaraz mi się moja dwójka nie pakowała na blat w kuchni i żądała swoich fartuszków i pieczenia ciasta. Nie wytłumaczysz, że to tylko na jajecznicę.

                                          Nie wyobrażam sobie wychowania synów na pierdoły w takich sprawach. Mój pasierb, z którym użeram się co trochę, nie potrafi zapamiętać, że brudne naczynia do zmywarki się wkłada, a jak rozlejesz mleko, to wypada zetrzeć po sobie. Albo brać prysznic raz na 4 dni… Ale kto go miał czegokolwiek nauczyć, jak opiekowała się nim teściowa, która zachęca go do okłamywania rodziców, i chyba do tej pory myje mu włosy w wannie. :/ Mój M chyba nie widział wnętrza zmywarki dopóki nie wyprowadził się z domu, a pranie do mamy woził do dnia, kiedy się do niego wprowadziłam.

                                          Nie, nie. Moi synowie w wieku 2 i 3,5 lat rozpakowują zmywarkę, sortują pranie, podlewają kwiatki, i pieką namiętnie ciasta. Spodnie opcjonalne…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: poród naturalny czy cesarka co jest lepsze?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general