ślub, czy konkubinat ?

Tak się zastanawiam czy lepiej żyć w konkubinacie, czy brać ślub?

Wiele kobiet nie decyduje się na ślub z partnerem mając dziecko ze względów finansowych, owe panny często udają samotne matki aby zyskać fundusze z tego tytułu. Tylko ciekawi mnie jak owe samotne matki nie mające faceta nagle rodzą kolejne dzieci.

Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez ślubu, ale to jest tylko moje zdanie 🙂

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: ślub, czy konkubinat ?

  1. Zamieszczone przez Avocado
    A ja sobie wyobrażam życie bez ślubu, mimo, że sama jestem mężatką od wielu wielu lat.
    W sumie co to za różnica jak jest się szczęśliwym w związku?

    Amen

    • Zamieszczone przez Avocado
      Wiesz pisząc mój poprzedni post chciałam zaapelować o więcej tolerancji w obie strony. Może za krótko, za mało precyzyjnie to ujęłam, ale zapalenie tchawicy daje mi w kość;).
      Mi osobiście nic do tego, czy ktoś ślub ma, czy też nie… o ile związek jest udany – fajnie :).
      A sama… wyobrażam sobie życie bez ślubu, ale pozostanie to tylko w sferze moich wyobrażeń, bo z mężem zamieszkaliśmy ze sobą dopiero po ślubie :). I dobrze nam tak…

      absolutnie popieram 🙂

      • Zamieszczone przez Rybcia
        Kościół dopuszcza takie sluby, ale wtedy osoba niewierząca tych ślubów nie składa. Uczestniczy w ceremoni i tyle. Oczywiście ta sytuacja jest księdzu znana, bo to chyba jakieś pozwolenie od biskupa trzeba miec, ale nie wiem dokładnie. Nic więc dziwnego, że być może są obrządki w innej wierze, w której panują te same reguły i mogą sie trafić pary, które mają dwa śluby w różnych wiarach, ale każdy z nich tylko w jednej składa przysiegę.

        Nie jest więc to niestety tak samo, jak w przypadku osoby niewierzącej, która czynnie uczestniczy w ślubie, była u spowiedzi przedślubnej, składa przysięgę wobec Boga, w którego nie wierzy itp. z osobą wierzącą.

        Tak się akurat sklada, że byłam na takim ślubie w zeszłym roku, pan młody niewierzący, panna- jak najbardziej. Różnica była taka, że on nie klękał, kiedy wszyscy klęczeli, oraz komunii nie przyjmował. Przysięgę składał, łamaną polszczyzną 🙂 Jakieś 15 minut po ślubie odbył się chrzest ich sześciomiesięcznego syna. Z tego, co wiem, zadnego zaświadczenia od biskupa nie mieli.

        Jeśli ktoś niewierzący był u spowiedzi, jego sprawa. Jesli nie był a u komunii owszem- także. Daleka jestem od włażenia ludziom w ich sumienie, no chyba, że ktoś się wyraźnie o to prosi, vide Mimika.

          • Zamieszczone przez maduxia
            Tak się akurat sklada, że byłam na takim ślubie w zeszłym roku, pan młody niewierzący, panna- jak najbardziej. Różnica była taka, że on nie klękał, kiedy wszyscy klęczeli, oraz komunii nie przyjmował. Przysięgę składał, łamaną polszczyzną 🙂 Jakieś 15 minut po ślubie odbył się chrzest ich sześciomiesięcznego syna. Z tego, co wiem, zadnego zaświadczenia od biskupa nie mieli.

            Jeśli ktoś niewierzący był u spowiedzi, jego sprawa. Jesli nie był a u komunii owszem- także. Daleka jestem od włażenia ludziom w ich sumienie, no chyba, że ktoś się wyraźnie o to prosi, vide Mimika.

            No i z tej różnicy wynika, że on przysięgi wobec Boga nie składał, tylko tak po cywilnemu. Chciałam tylko napisać, że dla mnie to zasadnicza różnica między wymienionymi przez ciebie wcześniej ślubami.

            • Zamieszczone przez GEVALIA2006
              Tak się zastanawiam czy lepiej żyć w konkubinacie, czy brać ślub?

              Wiele kobiet nie decyduje się na ślub z partnerem mając dziecko ze względów finansowych, owe panny często udają samotne matki aby zyskać fundusze z tego tytułu. Tylko ciekawi mnie jak owe samotne matki nie mające faceta nagle rodzą kolejne dzieci.

              Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez ślubu, ale to jest tylko moje zdanie 🙂

              Imo ślub lub jego brak nie świadczy o “lepszośći”.
              Każdy decyduje się na to, z czym mu wygodniej lub czego pragnął.
              Różnica jest chyba tylko taka, że jeśli ślub jest dla kogoś istotny, to jego brak może wywoływać frustrację, jakieś poczucie zawieszenia, pewnie rozczarowanie. A to nie wpływa dobrze na związek.
              Ja osobiście, wyobrażam sobie bez trudu, zarówno życie ze ślubem jak i bez ślubu.

              Jeśli jednak pytasz o to czy wygodniej jest żyć w dzisiejszych czasach bez ślubu, w sensie być samotna matką,
              to sądząc po kolejności przyjęc w p-lach – bywa, że wygodniej jest być samotną matką.
              Jednak samotną matką z konieczności, zostać bym nie chciała 😉

              • Większość pisze o papierku.
                Papierek, papierek,papierek….

                Przecież tu nie chodzi o papierek, tylko o Sakrament. O przysięgę składaną ukochanej osobie przed Bogiem.

                • Zamieszczone przez kiara
                  Większość pisze o papierku.
                  Papierek, papierek,papierek….

                  Przecież tu nie chodzi o papierek, tylko o Sakrament. O przysięgę składaną ukochanej osobie przed Bogiem.

                  chyba że jest to cywilny ślub to nie przed Bogiem

                  większość pisze o ślubie kościelnym ale weźmy pod uwagę że nie każdy takowy bierze. Dlaczego umniejszany jest zatem?

                  Dla mnie przysięga jest istotna składałam ją bez urzędników i księdza. Składałam ją mojemu M a on mnie.

                  • Zamieszczone przez gobin
                    chyba że jest to cywilny ślub to nie przed Bogiem

                    większość pisze o ślubie kościelnym ale weźmy pod uwagę że nie każdy takowy bierze. Dlaczego umniejszany jest zatem?

                    Dla mnie przysięga jest istotna składałam ją bez urzędników i księdza. Składałam ją mojemu M a on mnie.

                    Dla mnie, katoliczki, ważna jest ta składana przed Bogiem.

                    Jeśli ślub cywilny bierze osoba wierząca, to nadal jest w konkubinacie.
                    Co do niewierzących się nie wypowiem, bo to nie mój świat, nic o nim nie wiem.
                    Nie wiem czy rzeczywiście biorą ślub tylko dla papierka, jeśli tak, to nie rozumiem tego

                    • Zamieszczone przez kiara
                      Dla mnie, katoliczki, ważna jest ta składana przed Bogiem.

                      Jeśli ślub cywilny bierze osoba wierząca, to nadal jest w konkubinacie.
                      Co do niewierzących się nie wypowiem, bo to nie mój świat, nic o nim nie wiem.
                      Nie wiem czy rzeczywiście biorą ślub tylko dla papierka, jeśli tak, to nie rozumiem tego

                      Nie, nie dla papierka;) Po to być być formalnie żoną;)
                      Mieć to samo nazwisko ( choć ja mam i tak podwójne), mieć po prostu zalegalizowany związek.
                      Nie ważne dla mnie składnie przysięgi komuś trzeciemu;) – bo ja chcę być z moim mężem i to z nim formalizuję związek…. Natomiast rozumiem i Ciebie-że ślub kościelny jest ważny.Ja nie czuję żadnej potrzeby “magicznego” sankcjonowania związku ( przepraszam, nie chcę nikogo urażać-tylko ja nie “czuję” tego kompletnie i mówię tylko o swoich własnych odczuciach)

                      Natomiast- każdemu wg potrzeb! ktoś sankcjonuje swój związek pod drzewem wierząc w Gaję- ok.! byle tylko nie próbował mi wmówić, że jeśli ja nie zawarłam ślubu pod owym drzewem- to się nie liczy;)

                      • Kazdemu wg. potrzeb, ale
                        skoro jesteśmy ludźmi wierzącymi
                        i mamy dziecko – nie mozemy wziąść ślubu kościelnego
                        wiara nam na to nie pozwala – popełniliśmy grzech
                        ponieważ ślub cywilny nie jest dla mnie wiązący
                        to muszę pogodzić sie z tym co mam.

                        to tyle w kwesti mojej wiary i moich przekonań.

                        • Zamieszczone przez aoh
                          Kazdemu wg. potrzeb, ale
                          skoro jesteśmy ludźmi wierzącymi
                          i mamy dziecko – nie mozemy wziąść ślubu kościelnego
                          wiara nam na to nie pozwala – popełniliśmy grzech
                          ponieważ ślub cywilny nie jest dla mnie wiązący
                          to muszę pogodzić sie z tym co mam.

                          to tyle w kwesti mojej wiary i moich przekonań.

                          Aoh, ale grzech nie jest na wieczność.
                          Sami nie chcecie, bo popełniliście grzech?
                          Tak pytam, aby lepiej zrozumieć:)

                          • Zamieszczone przez ulaluki
                            Aoh, ale grzech nie jest na wieczność.
                            Sami nie chcecie, bo popełniliście grzech?
                            Tak pytam, aby lepiej zrozumieć:)

                            nie chce sie zagłębiać co kto woli a co nie

                            Ula to są bardzo osobiste przemyslenia i przekonania
                            to są kwestie wiary i tego jak bardzo mocno jest to w nas zakorzenione.
                            jak bardzo wierzymy i w co.

                            bo jak to ktos napisał albo sie wierzy albo nie
                            nie ma półśrodków (dla mnie)
                            tylko pytanie

                            czy ludzie ktorzy decydują sie na ślub kościelny
                            biora go w czystosci i wg. zgodnosci wiary
                            czy….

                            przesiewaja sobie załozenia wiary w ktorej są i biorą slub bo takie maja widzimisię.

                            długo by polemizować na ten temat.
                            ja uwazam tak a nie inaczej czy sie to komus podoba czy nie.

                            • Zamieszczone przez aoh
                              nie chce sie zagłębiać co kto woli a co nie

                              Ula to są bardzo osobiste przemyslenia i przekonania
                              to są kwestie wiary i tego jak bardzo mocno jest to w nas zakorzenione.
                              jak bardzo wierzymy i w co.

                              bo jak to ktos napisał albo sie wierzy albo nie
                              nie ma półśrodków (dla mnie)
                              tylko pytanie

                              czy ludzie ktorzy decydują sie na ślub kościelny
                              biora go w czystosci i wg. zgodnosci wiary
                              czy….

                              przesiewaja sobie załozenia wiary w ktorej są i biorą slub bo takie maja widzimisię.

                              długo by polemizować na ten temat.
                              ja uwazam tak a nie inaczej czy sie to komus podoba czy nie.

                              Aoh, to nie o to chodzi, że mi się nie podoba, czy też nie twoje myślenie.:)
                              Twoje życie, twoja decyzja, nic mi do tego:)

                              Pytam, bo mnie to zainteresowało.
                              W pozytywnym sensie zdziwiło, mało jest zachowń ideologicznych, z głębokiej wiary.

                              Ja rozumiem Cię, zastanawia mnie tylko to, czy nauka Kościoła mówi, że jak dziecko jest nie można ślubu brać?(po spowiedzi)
                              Wiem, że to grzech, ale grzechy bywają odpuszczane.
                              Czy po prostu to wasza decyzja, wasza wiara?

                              Ja nie chcesz sie zagłebiać, nie masz ochoty drążyć tematu zrozumiem:)

                              • Ula chodzi mi raczej o czystośc zachowaną przed tak waznym DLA MNIE sakramentem.

                                mam nadzieje ze kiedyś będzie mi dane porozmawiać z Tobą osobiście na ten temat.
                                nie ganie ludzi ktorzy zyja w konkubinacie ani w związkach małzeńskich
                                to bardzo indywidualna i prywatna sprawa.
                                i staram sie szanować ludzkie poglądy i wyobry.

                                • Zamieszczone przez bocian201
                                  A ja chciałam być żoną nie kochanką,przyjaciółką czy konkubiną
                                  I jakoś nie przekonuje mnie określenie wolny związek bo czy związek może być wolny dla mnie jedno wyklucza drugie
                                  Co nie znaczy że każdy zyje i ma prawo żyć jak uważa

                                  konkubinat a wolny zwiazek to dwie wybitnie odlegle rzeczy
                                  konkubinat jest dobrwolna decyzja dwoch osob, ktore pozostaja w zwiazku z wszystkimi zobowiazaniami
                                  znam przykladne malzenstwa przysiegane w kosciele, ktre zyja w zwiazku wolnym

                                  Zamieszczone przez bruni
                                  Nunak, gdyby tu chodziło o światopogląd.:roll:
                                  Ale Ty tworzysz własne definicje:eek: i oczekujesz, że się z nimi zgodzę,
                                  kiedy to nie wygląda tak jak piszesz.
                                  Bynajmniej się nie czepiam, mylisz się.
                                  Powtórzę, od stworzenia do dziecka Bożego
                                  jest długa droga.
                                  Piszesz tak jak sobie tam kombinujesz, ale proponuję wziąć do ręki Biblię
                                  i sobie rozjaśnić (nie złośliwie)

                                  bruni, nie gniewaj sie, ale w twoich wypowiedziach czuje jakas probe podkreslenia wyzszosci twojego stanowiska, probe pokazania “niby wiecie swoje, ale ja dostapilam jakiegos glebszego przezycia, ktory dla was, niewiedzacych nawet, o czym mowie, jest niedostepne”
                                  jesli tak jest, to napisze tobie, ze przezycie chwili jest jednakie, niezaleznie od okolicznosci
                                  moj drugi slub, ktory dla kogos moglby wydac sie farsa, bo w urzedzie, bo w poniedzialek, bo z brzuchem, bo bez imprezy, celebracji, a jednak wspominam jakos wieksze przezycie niz moj wielki piekny bialowelonowy koscielny ceremonial, ktory owszem, wzruszyl mnie, ale nie dal takiego wscieklego drzenia serca jak zwykla ceremonia przysiegania komus wiernosci w zwiazku w glupim urzedzie
                                  niby podkreslasz, ze to ma dla ciebie wage, a jednak nie moge sie odpedzic od wrazenia, ze umniejszasz waznosci innych slubow

                                  Zamieszczone przez Rybcia
                                  Kościół dopuszcza takie sluby, ale wtedy osoba niewierząca tych ślubów nie składa. Uczestniczy w ceremoni i tyle. Oczywiście ta sytuacja jest księdzu znana, bo to chyba jakieś pozwolenie od biskupa trzeba miec, ale nie wiem dokładnie. Nic więc dziwnego, że być może są obrządki w innej wierze, w której panują te same reguły i mogą sie trafić pary, które mają dwa śluby w różnych wiarach, ale każdy z nich tylko w jednej składa przysiegę.

                                  Nie jest więc to niestety tak samo, jak w przypadku osoby niewierzącej, która czynnie uczestniczy w ślubie, była u spowiedzi przedślubnej, składa przysięgę wobec Boga, w którego nie wierzy itp. z osobą wierzącą.

                                  ad. 1 – mylisz sie, nie trzeba zezwolen biskupow
                                  ad. 2 – jest tak samo – bo przysiega sie drugiej osobie, a czy ja przysiegam na boga, czy na wielkiego makaronowego potwora, czy na wlasna uczciwosc, to juz moja sprawa, tak dlugo jak przysiegam na cos, co ma dla mnie wartosc

                                  • Zamieszczone przez kantalupa
                                    konkubinat a wolny zwiazek to dwie wybitnie odlegle rzeczy
                                    konkubinat jest dobrwolna decyzja dwoch osob, ktore pozostaja w zwiazku z wszystkimi zobowiazaniami
                                    znam przykladne malzenstwa przysiegane w kosciele, ktre zyja w zwiazku wolnym

                                    bruni, nie gniewaj sie, ale w twoich wypowiedziach czuje jakas probe podkreslenia wyzszosci twojego stanowiska, probe pokazania “niby wiecie swoje, ale ja dostapilam jakiegos glebszego przezycia, ktory dla was, niewiedzacych nawet, o czym mowie, jest niedostepne”
                                    jesli tak jest, to napisze tobie, ze przezycie chwili jest jednakie, niezaleznie od okolicznosci
                                    moj drugi slub, ktory dla kogos moglby wydac sie farsa, bo w urzedzie, bo w poniedzialek, bo z brzuchem, bo bez imprezy, celebracji, a jednak wspominam jakos wieksze przezycie niz moj wielki piekny bialowelonowy koscielny ceremonial, ktory owszem, wzruszyl mnie, ale nie dal takiego wscieklego drzenia serca jak zwykla ceremonia przysiegania komus wiernosci w zwiazku w glupim urzedzie
                                    niby podkreslasz, ze to ma dla ciebie wage, a jednak nie moge sie odpedzic od wrazenia, ze umniejszasz waznosci innych slubow

                                    ad. 1 – mylisz sie, nie trzeba zezwolen biskupow
                                    ad. 2 – jest tak samo – bo przysiega sie drugiej osobie, a czy ja przysiegam na boga, czy na wielkiego makaronowego potwora, czy na wlasna uczciwosc, to juz moja sprawa, tak dlugo jak przysiegam na cos, co ma dla mnie wartosc

                                    przyklasne.

                                    a co do slubu koscielnego osoby niewierzacej,

                                    moj maz skladal przysiege, nie potrzebowalismy pozwolenia od biskupa, klekal podczas mszy (i wydaje mi sie to calkiem na miejscu – dla mnie to wyraz szacunku dla moich wartosci, a nie hipokryzja)
                                    jedyne czego ksiadz wymagal, to deklaracji, ze bedziemy dzieci wychowywac w duchu katolickim i tyle.

                                    • Zamieszczone przez kiara

                                      Co do niewierzących się nie wypowiem, bo to nie mój świat, nic o nim nie wiem.
                                      Nie wiem czy rzeczywiście biorą ślub tylko dla papierka, jeśli tak, to nie rozumiem tego

                                      tak jak w przypadku “wierzących” ślub kościelny (lub takich co są teoretycznie wierzący) tak w przypadku “niewierzących” ślub cywilny może mieć różne podłoże:

                                      – Może być że dla spokoju (by już babcia i ciocie nie czepiały się o krzywo nie patrzyły). Może być brany po to by nie kombinować jak spędzić razem noc. Albo bo dziecko w drodze (i wtedy albo dla sposkuj alebo przyspiesza się zdażenie, które może i nawet było planowane ale gdzieś daaaaaaaleko)…

                                      – A może być dlatego że chcą być mężem i żoną. Dla wielu taka legalziacja to wyraz miłości do tej drugiej osoby “kocham Ciebie tak barzdo że chcę by wszystcy dookoła to uznali, by gdziekolwiek się nie pojawimy było jasne że jesteśmy małżeństwem (nieważne czy w kościele przysięgaliśmy czy w USC)” (oczywiście wszystko zależy kto czego potrzebuje, komu co jest potrzebne do pełni szczęścia)…

                                      • Zamieszczone przez awkaminska
                                        tak jak w przypadku “wierzących” ślub kościelny (lub takich co są teoretycznie wierzący) tak w przypadku “niewierzących” ślub cywilny może mieć różne podłoże:

                                        – Może być że dla spokoju (by już babcia i ciocie nie czepiały się o krzywo nie patrzyły). Może być brany po to by nie kombinować jak spędzić razem noc. Albo bo dziecko w drodze (i wtedy albo dla sposkuj alebo przyspiesza się zdażenie, które może i nawet było planowane ale gdzieś daaaaaaaleko)…

                                        – A może być dlatego że chcą być mężem i żoną. Dla wielu taka legalziacja to wyraz miłości do tej drugiej osoby “kocham Ciebie tak barzdo że chcę by wszystcy dookoła to uznali, by gdziekolwiek się nie pojawimy było jasne że jesteśmy małżeństwem (nieważne czy w kościele przysięgaliśmy czy w USC)” (oczywiście wszystko zależy kto czego potrzebuje, komu co jest potrzebne do pełni szczęścia)…

                                        ale ja nie umniejszam ślubów w urzędzie.
                                        Pewnie gdybym nie była wierząca, to wzięłabym ślub nie dla papierka, a dla faktu posiadania męża:) Bo jak już napisałam, lubię mieć męża i uwielbiam nosić obrączkę. Jak najbardziej rozumiem sformalizowanie związku ze względu na dzieci.

                                        Brałam ślub w ciąży i teraz mogą być głosy, ze nie powinnam, bo nie byłam “niewinna”. Nie byłam, owszem, ale przed przystąpiłam do sakramentu spowiedzi.

                                        • Zamieszczone przez Doble mamá
                                          Wg kościoła nie liczy, się, ślub cywilny, to tak jak życie w konkubinacie..

                                          Mieliśmy małe schody przy chrzcinach dzieci były pytania w stylu” a dlaczego najpierw nie mamy ślubu koscielnego itd” Odp prosto z mostu” bo nie bede hipokrytka”;) udajac dziewice jak już od dawna żyjemy razem.. Proboszcz przyjał, zastanowił sie i ustalil date chrztu:D. Dla mnie tj zakłamanie bo musi byc slub, cala ta pompa, mimo, że ludzie zyja w grzechu bo czym jest mieszkanie, wspolzycie przed slubem? Pytalam kiedys moja kuzynke akurat byla juz w ciazy biorac slub koscielny jak sie czuje? Czy jej to pasuje?

                                          Nie mamy ślubu kościelnego i nigdy mieć nie będziemy. Dla mnie ślub kościelny osób niewierzących to szczyt zakłamania.
                                          Dzieci mamy ochrzczone – bo rodzina naciskała. Proboszcz powiedział, że jemu nie przeszkadza, że mamy tylko ślub cywilny.
                                          Głupia byłam, że się zgodziłam na ten chrzest.
                                          Ale teraz dojrzeliśmy i dzieci juz nie idą do komunii. Jeśli będziemy mieli kolejne dziecko już nie ugniemy się presji rodziny i dziecko nie będzie ochrzczone – bo dla mnie ta ceremonia jest zupełnie zbędna.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ślub, czy konkubinat ?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general