SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

zacznę od tego,
że Filip dziś przyszedł do domu z pierwszą zadaną pracą domową
i ku mojemu zdziwieniu pierwszą czynnością, do której po powrocie ze szkoły sie zabrał była owa praca domowa.

opowiedział mi szybko, że obiad cały na stołówce zjadł, śniadanie całe też.
Pouczył mnie, że powinnam dawać mu wiecej jedzenia, bo głoduje
Nadmienie tylko, że nigdy nie jadł tyle co teraz.
Zaliczył tez dzisiaj pierwszy raz świetlicę i nie było zgrzytu.
Jedynie sok jabłkowy dostal w rózowym kartoniku z Barbie, no i to jednak
był poważny problem – zebraliśmy za to ze starym;)

Strona 17 odpowiedzi na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

  1. Zamieszczone przez Lea
    Dla nas to nie jest tempo ślimacze, rok temu M. by sobie raczej z tym nie poradził. Jeszcze raz napiszę: nauka czytania to nie wszystko, dzieci się mogą rozwijać pod innymi względami

    ależ ja sie z tym zgadzam
    tyle tylko, ze widze teraz co moja ma zadane do domu
    widzę ile robią w klasie (tzn. ile piszą, bo nie wiem ile i o czym mówią)
    ale miałąm na mysli to, że do domu jest zadana cała strona w domowniczku (strona A4)
    ale jak się temu przyjrzeć to rysunek w ćwiczeniu jest na pół kartki
    a pracy dziecka w tym wszystkim (tej pisanej, mówionej itd) niewiele

    a później czytam o tym jak dzieci z II klasy (te z forum) siedzą po kilka godzin nad pracą domową

    i wygląda mi to właśnie na nudne zajęcia w I klasie gdzie być może jest 3/4 starej zerówki i 1/4 I klasy (o czymś podobnym ania_st wspominała) a potem trzeba nadganiać kiedy jest II klasa, bo gdzieś w tych 6 latach nauki trzeba upchnąć materiał z 7 lat

    ja sobie doskonale zdaję sprawę, ze nie tylko czytanie czy też umiejętność przeczytania tekstu jest najważniejsza

    a w naszej szkole to w ogóle szał ciał, bo pani się rozchorowała, nie ma jej już 1,5 tygodnia. I dzieci mają codziennie z kimś innym. Bywa, że są to nauczyciele od nauczania początkowego, ale byli i tacy, którzy maja lekcje z 5 i 6 klasą
    I nagle wszystkie zasady się pozmieniały. Z naszą panią dzieci zostawały w klasie, miały chyba w październiku wychodzić na przerwy z innymi uczniami
    a nowe panie zapomniały o tym, ze mają do czynienia z maluchami i wypuszczały z klasy, a same szły do pokoju nauczycielskiego.
    W efekcie moja trzasnęła fikołka na korytarzu kiedy szła do łazienki bo biegło 2 starszych chłopaków, wywrócili ja i pobiegli dalej.

    Z utęsknieniem czekam kiedy ta nasza pani wyzdrowieje i do szkoły wróci, a jest nadzieja że już w poniedziałek

    • Zamieszczone przez cszynka
      ależ ja sie z tym zgadzam
      tyle tylko, ze widze teraz co moja ma zadane do domu
      widzę ile robią w klasie (tzn. ile piszą, bo nie wiem ile i o czym mówią)
      ale miałąm na mysli to, że do domu jest zadana cała strona w domowniczku (strona A4)
      ale jak się temu przyjrzeć to rysunek w ćwiczeniu jest na pół kartki
      a pracy dziecka w tym wszystkim (tej pisanej, mówionej itd) niewiele

      a później czytam o tym jak dzieci z II klasy (te z forum) siedzą po kilka godzin nad pracą domową

      i wygląda mi to właśnie na nudne zajęcia w I klasie gdzie być może jest 3/4 starej zerówki i 1/4 I klasy (o czymś podobnym ania_st wspominała) a potem trzeba nadganiać kiedy jest II klasa, bo gdzieś w tych 6 latach nauki trzeba upchnąć materiał z 7 lat

      ja sobie doskonale zdaję sprawę, ze nie tylko czytanie czy też umiejętność przeczytania tekstu jest najważniejsza

      a w naszej szkole to w ogóle szał ciał, bo pani się rozchorowała, nie ma jej już 1,5 tygodnia. I dzieci mają codziennie z kimś innym. Bywa, że są to nauczyciele od nauczania początkowego, ale byli i tacy, którzy maja lekcje z 5 i 6 klasą
      I nagle wszystkie zasady się pozmieniały. Z naszą panią dzieci zostawały w klasie, miały chyba w październiku wychodzić na przerwy z innymi uczniami
      a nowe panie zapomniały o tym, ze mają do czynienia z maluchami i wypuszczały z klasy, a same szły do pokoju nauczycielskiego.
      W efekcie moja trzasnęła fikołka na korytarzu kiedy szła do łazienki bo biegło 2 starszych chłopaków, wywrócili ja i pobiegli dalej.

      Z utęsknieniem czekam kiedy ta nasza pani wyzdrowieje i do szkoły wróci, a jest nadzieja że już w poniedziałek

      Do pierwszego wytłuszczenia:
      A ja widziałam wpisy matek pierwszoklasistów, którzy też długo to odrabiają (nie tylko ja tak pisałam 😉 ). Wiem też, że niektóre dzieci robią zadania szybko, ale niestarannie. A jeszcze innym wystarczy szybko i i tak będzie pięknie 🙂 W mojej klasie niektórzy rodzice w ogóle nie sprawdzają, co dziecko wykonuje w domu i czy miało coś zadane. Pani narzekała, że dzieci odwalają robotę byle jak. Tym na pewno szybko idzie 😉
      Ja sobie nie wyobrażam, by teraz, na początku klasy I, było zadawanie jeszcze więcej. Wg mnie to, co mamy, to jest dużo. A że potem będzie więcej, to naturalne chyba…
      Rysunek to jest praca nad pisaniem, będę się upierać przy tym 😉

      Do drugiego wytłuszczenia:
      Maluchom nie trzeba starszaków, by się przewrócić, same też biegają. U nas wychodzą na przerwę z innymi uczniami i nie mam co czekać, aż wróci jakaś pani 😉
      Mój schodzi na przerwy z II piętra.

      • Zamieszczone przez Lea
        Rysunek to jest praca nad pisaniem, będę się upierać przy tym 😉

        ej nooo o tym wiem przecież
        ale ja mówiłam o rysunku wykonanym w drukarni
        a nie o tym, ze uczeń ma coś osobiście wykonać
        jest obrazek (gotowy) na pół strony, a dziecko ma coś tam wybrać
        np. wyrazy rymujące się
        byty np: koty, płoty, chmury, góry
        i tak połowa A4 a w tym obrazków ze 4 pary
        w sumie pracy niewiele

        uważam, ze fajnie gdyby do domu zadawane dużo nie miała
        ale przeglądam codziennie książki i to co robili w szkole i też tego dużo nie ma
        ręki to oni nie wyrabiają, oj nie

        ciężko też porównywać ile Twój M. siedzi a ile moja
        bo nie wiemy czy podobne rzeczy maja zadane

        ale słusznie podsumowałaś
        może moja (oby!) w II też szybko odrabiała
        oj, pięknie byłoby

        • Zamieszczone przez Lea
          Maluchom nie trzeba starszaków, by się przewrócić, same też biegają. U nas wychodzą na przerwę z innymi uczniami i nie mam co czekać, aż wróci jakaś pani 😉
          Mój schodzi na przerwy z II piętra.

          nie no ja miałam na myśli pędzących starszych chłopaków
          a nie przepychanki z równymi sobie gabarytem rówieśnikami

          to jednak inaczej kiedy chudą lub drobną pierwszoklasistkę przewróci rozpędzony szóstoklasista
          ale to była pewnie dla niej szkoła życia
          i teraz do łazienki pewnie bliżej ściany chodzi

          • wkleję i tutaj
            Pakujemy się z młodym do szkoły
            Jakie masz jutro lekcje?
            Młody czyta – reeeliiiigja, angielski, nauczanie zignorowane 😉

            • U nas gdy jest to dobieranie w rymujące się pary, trzeba przy okazji pokolorować – a to rysunek, a to ramki (wąskie), do tego szlaczki praktycznie codziennie. Szlaczki wydają mi się trudne dość – kształt, odległości, wyrobienie się tak, by pasowało do ostatniego już dorysowanego.
              Do tego co religia, to jakiś rysunek. Kredki już nam się wyraźnie skurczyły

              Generalnie nam to pasuje, ale ja nie mam dziecka takiego “do przodu” 😉

              Siostra teraz dała syna do szkolnej zerówki, wcześniej nie był w przedszkolu. Wdrożył się wg mnie świetnie, lepiej niż moje dziecko w jego wieku (ma 5 lat) – manualnie radzi sobie lepiej niż mój w tym wieku, zachowanie i liczenie gorzej. Początkowe zamierzenie było takie, by był w tej zerówce przez dwa lata, ale gdy go obserwuję, to już teraz wiem, że będę jej doradzała posłanie go za rok do I klasy. Pal licho to liczenie, skoro w I klasie i tak jest go tyle co nic.

              • Zamieszczone przez ania_st
                wkleję i tutaj
                Pakujemy się z młodym do szkoły
                Jakie masz jutro lekcje?
                Młody czyta – reeeliiiigja, angielski, nauczanie zignorowane 😉

                Piękne.
                Kocham dzieci 🙂

                Mój lada dzień zgubi jedynkę i w zasadzie jest to teraz temat najbardziej absorbujący 😉

                • Zamieszczone przez Lea
                  Generalnie nam to pasuje, ale ja nie mam dziecka takiego “do przodu” 😉

                  no proooszę Cię…
                  ja też nie mam

                  kredki i u nas się skurczyły
                  ale pewnie dlatego, ze do tej pory były raczej mało używane w domu 🙂

                  Zamieszczone przez ania_st
                  nauczanie zignorowane

                  trafne spostrzeżenie

                  a swoja drogą to mogliby jakąś krótszą nazwę na to wymyślić
                  kiedyś była matma, polak, rela
                  a to to?
                  w planie lekcji nie umiem tego bez skrótów zmieścić
                  macie jakieś bardziej sympatyczne określenie na to cudo?
                  oczywiście oprócz nauczania zignorowanego

                  • Zamieszczone przez cszynka
                    no proooszę Cię…
                    ja też nie mam

                    Nie sugeruję, że masz. Po prostu zdaję sobie sprawę z tego, że moje zadowolenie z zajęć dziecka wynika z faktu, że trafiają w jego potrzeby, a może inne dzieci robią szlaczki z rozmachem i łatwością i dla nich to nuda nie dlatego, ze to po prostu nudne, tylko jest to być może rzeczywiście za proste.
                    Ja z dość dużą świadomością wybrałam posłanie dziecka w wieku 7 lat, a z kolei synowi siostry doradzam już teraz, by poszedł w wieku lat 6. Imho da sobie rade, a mój miałby problemy (może nie z samym programem i nie w szkole, jaka będzie w przyszłości, ale gdyby poszedł do szkoły wcześniej, do klasy z przewagą 7 – latków; bo u nas nie ma klas z podziałem na roczniki).

                    Nauczanie zintegrowane to hm… pewna forma tych zajęć polegająca na łączeniu dziedzin. Natomiast nazwa tych zajęć to edukacja wczesnoszkolna. Wcale nie prostsze do wpisywania w planie 😉
                    Może więc po prostu “zajęcia”?

                    • hej, wpadam na chwilunie.

                      wiecie co jeszcze mnie tkneło. ze dzieci teraz w ksiązkach maja wszystko na tacy podane – gotowe miejsca na szklaczki, gotowe kolorowanki, zakreślanie par itp… Czy juz nie istnie coś jak zeszyt który trzeba prowadzić ładnie, nie zaginać stron, pisać w nim, wklejac i rysować… NIE. Kazdy przedmiot ma “podręcznik” który ma gotowe strony minimalizujące prace dziecka…. I jak ono potem ma sobie radzić ja nie będzie ramek itp. kiedy sie nauczą tworzyć coś od poczatku…

                      no a moje dziś dostało A! (z wykrzyknikiem…) – za prace plastyczne. i panie ze świetlicy pochwaliła go ze miły chłopczyk…. Normalne spuchłam z dumy. A wieczorem wycinał mi skomplikowany wzór z serwetki (decoupage)…. Zadziwia mnie moj synek…

                      • Zamieszczone przez aborka
                        hej, wpadam na chwilunie.

                        wiecie co jeszcze mnie tkneło. ze dzieci teraz w ksiązkach maja wszystko na tacy podane – gotowe miejsca na szklaczki, gotowe kolorowanki, zakreślanie par itp… Czy juz nie istnie coś jak zeszyt który trzeba prowadzić ładnie, nie zaginać stron, pisać w nim, wklejac i rysować… NIE. Kazdy przedmiot ma “podręcznik” który ma gotowe strony minimalizujące prace dziecka…. I jak ono potem ma sobie radzić ja nie będzie ramek itp. kiedy sie nauczą tworzyć coś od poczatku…

                        u nas istnieje i to kilka – niektore sa bardziej uzytkowane, inne mniej, ale są
                        i własne szlaczki w nich na koniec – tak jak kiedys

                        Lea, to ze testy wypadaja tak a nie inaczej moze rowniez oznaczac, ze sa po prostu niemiarodajne.

                        • Zamieszczone przez cszynka

                          macie jakieś bardziej sympatyczne określenie na to cudo?

                          ja mam EW

                          • Zamieszczone przez Usianka

                            Lea, to ze testy wypadaja tak a nie inaczej moze rowniez oznaczac, ze sa po prostu niemiarodajne.

                            Wg mnie na pewno to, o czym pisałam, jest miarodajne i pokazuje faktyczny stan rzeczy.

                            Niemiarodajne w skali całej edukacji może być to, co badają – lub co pomijają. Ale wynik (nie mówię o punktowym, bo porównywanie punktów jest właśnie niemiarodajne) pokazuje prawdę – nie ma mowy o tym, żeby z testów wynikało, że dzieci mają problem z pisownią, podczas gdy ów problem by nie istniał.
                            I jak ma nie istnieć w dobie powszechnej komputeryzacji.
                            Nie ubolewam nad tym, że młode pokolenia nawykły do wyszukiwania informacji w Internecie. Wg mnie taka będzie dla nich życiowa praktyka.
                            Ale odstręczają mnie pomysły wprowadzania komputerów jako notatników, programów do pisania dla najmłodszych. Umiejętność pisania zanika…
                            Ok, przesadzam

                            • Zamieszczone przez Lea
                              Nauczanie zintegrowane to hm… pewna forma tych zajęć polegająca na łączeniu dziedzin. Natomiast nazwa tych zajęć to edukacja wczesnoszkolna. Wcale nie prostsze do wpisywania w planie 😉
                              Może więc po prostu “zajęcia”?

                              No u nas tez to jest edukacja wczesnoszkolna
                              wiem, ze do jednego wora wrzucili polak, matmę, środowisko, plastykę, stare dobre zpt i coś jeszcze? a! i muzykę 🙂

                              Zamieszczone przez szpilki
                              ja mam EW

                              o! to jest dobry pomysł na skrót do planu
                              ale jak moja się pakuje to ma mi przeczytać co ma jutro
                              i co ma jutro?
                              ma zajęcia z panią 😀
                              jakoś nie bardzo widzę, ze mówiłaby mi, że ma jutro EW

                              szukam dalej w takim razie 🙂

                              może jakieś inne regionalizmy?

                              • Nina mówi gwiazdki
                                bo tak są zajęcia z panią oznaczona na planie lekcji który dostaliśmy ze szkoły 😉

                                • a ja tylko sprawdzam jakie ma inne zajęcia, ne z panią- czyli religia i angielski i kółka (przypominam zeby nie zapomnial pojsć). reszta ksiazek – od zajęc komuterowych, kaligrafi, wycinanka, czytanka, materiały plastyczne i strój zostają w szkole więc wszystko mi jedno kiedy sa zajęcia.

                                  • Zamieszczone przez vieshack
                                    Nina mówi gwiazdki

                                    no u nas planu nie napisali z takim polotem

                                    śjakaś nieudana ta nazwa 🙄 😉

                                    • Zamieszczone przez cszynka

                                      może jakieś inne regionalizmy?

                                      Regionalnie u nas – Pani Wioletka 😉
                                      Muzyke mamy osobno z kim innym

                                      Ile szlaczków robi dziecko me nie mam pojęcia bo do domu zadawane na razie nie mają (oprócz kolorowanek z religii) – książeczki przynosi na weekendy i rzeczywiscie szlaczków tam sporo, wykonane po kolei wszystkie ćwiczenia łącznie z domowniczkiem.
                                      Zeszyty dzieci maja mieć – ale nie takie tradycyjne a “specjalne” o szerszych liniach, większych kratkach

                                      Mojemu dziecku ćwiczenia szlaczków jak najbardziej sa potrzebne i wcale nie czuję parcia, by zamiast ślimaków literkę o ćwiczył – zdąży

                                      • Zamieszczone przez ania_st
                                        Regionalnie u nas – Pani Wioletka 😉
                                        Muzyke mamy osobno z kim innym

                                        Ile szlaczków robi dziecko me nie mam pojęcia bo do domu zadawane na razie nie mają (oprócz kolorowanek z religii) – książeczki przynosi na weekendy i rzeczywiscie szlaczków tam sporo, wykonane po kolei wszystkie ćwiczenia łącznie z domowniczkiem.
                                        Zeszyty dzieci maja mieć – ale nie takie tradycyjne a “specjalne” o szerszych liniach, większych kratkach

                                        Mojemu dziecku ćwiczenia szlaczków jak najbardziej sa potrzebne i wcale nie czuję parcia, by zamiast ślimaków literkę o ćwiczył – zdąży

                                        czyli dobrze mówiłam ze dla 6 latków są wieksze literki przewidziane.
                                        ….

                                        • Zamieszczone przez aborka
                                          czyli dobrze mówiłam ze dla 6 latków są wieksze literki przewidziane.
                                          ….

                                          Aborko chyba większe w podręcznikach są teraz dla wszystkich dzieci choć głowy uciąc nie dam – zdaje się teraz wszyscy mają książki z jedną podstawą
                                          Te zeszyty własny wybór pani zaakceptowany przez rodziców.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general