SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

zacznę od tego,
że Filip dziś przyszedł do domu z pierwszą zadaną pracą domową
i ku mojemu zdziwieniu pierwszą czynnością, do której po powrocie ze szkoły sie zabrał była owa praca domowa.

opowiedział mi szybko, że obiad cały na stołówce zjadł, śniadanie całe też.
Pouczył mnie, że powinnam dawać mu wiecej jedzenia, bo głoduje
Nadmienie tylko, że nigdy nie jadł tyle co teraz.
Zaliczył tez dzisiaj pierwszy raz świetlicę i nie było zgrzytu.
Jedynie sok jabłkowy dostal w rózowym kartoniku z Barbie, no i to jednak
był poważny problem – zebraliśmy za to ze starym;)

Strona 16 odpowiedzi na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

  1. Zamieszczone przez cszynka
    czyli obecnie jak to miałoby czy też ma wyglądać?
    teraz I klasa to program dawnej zerówki?
    a potem co? w drugiej klasie np?
    nadganianie za starą pierwszą i drugą klasę?bo klas w podstawówce nadal ma być 6
    a tu do “przerobienia” materiału o rok więcej bo i zerówkowy dochodzi
    czyli do omówienia jest 7 lat programu ze starego systemu
    albo też wywalono śmieci programowe i w 6 latach nauki pozostały same wartościowe rzeczy
    oby

    zgadzam się ze zdaniem aborki, tak ogólnie 🙂

    wlansie tez sie nad tym zastanawiam, teraz maja luz, nie potrzebne bylo obnizanie poziomu dla 6cio latkow do poziomu liczenia do pieciu, troche z tym przegieli jezeli pozniej beda zmuszeni do nadrabiania.

    • Zamieszczone przez cszynka
      czyli obecnie jak to miałoby czy też ma wyglądać?
      teraz I klasa to program dawnej zerówki?
      a potem co? w drugiej klasie np?
      nadganianie za starą pierwszą i drugą klasę?
      bo klas w podstawówce nadal ma być 6
      a tu do “przerobienia” materiału o rok więcej bo i zerówkowy dochodzi
      czyli do omówienia jest 7 lat programu ze starego systemu
      albo też wywalono śmieci programowe i w 6 latach nauki pozostały same wartościowe rzeczy
      oby

      zgadzam się ze zdaniem aborki, tak ogólnie 🙂

      no własnie tez sie zastanawiałam ze mi roku edukacji wtedy brakuje… bo jak zerówka to pierwsza klasa teraz to dla naszym dzieciom zabieraja rok “konkretnej nauki”. Czy nie większy sens miało by wrpwadzenie obowiązkowej, szkolnej zerówki dal 6 latków ale poszeszonej do programu pierwszej klasy dostosowanym do wieku. A potem nadal 6 lat nauki. Bo teraz robią w sumie 6… nie brakuje wam tych lat.

      • Zamieszczone przez aborka
        no własnie tez sie zastanawiałam ze mi roku edukacji wtedy brakuje… bo jak zerówka to pierwsza klasa teraz to dla naszym dzieciom zabieraja rok “konkretnej nauki”. Czy nie większy sens miało by wrpwadzenie obowiązkowej, szkolnej zerówki dal 6 latków ale poszeszonej do programu pierwszej klasy dostosowanym do wieku. A potem nadal 6 lat nauki. Bo teraz robią w sumie 6… nie brakuje wam tych lat.

        PONOC program caly zostal zmieniony i przystosowany i PONOC nie beda zasypani programem jak bedzie okaze sie z czasem

        • Zamieszczone przez smoki
          Nie martwcie się zbytnio, że pierwsza klasa jest taka lightowa i dzieci się nudzą.

          W drugiej klasie podstawa programowa daje czadu. Mój zdolny 8 latek się nie nudzi Codziennie ryje coś na pamięć, przygotowuje czytankę, robi zadania a teraz właśnie dostał miesiąc na 110 stronicową lekturę.

          byłam rano w szkole
          wzięłam dzieciowe ksiażki, pani zaznaczyła co przez te 5 dni nieobecności będą robić i co będzie zadane

          nie wiem kiedy to zrobimy 🙁

          • Zamieszczone przez cszynka
            czyli obecnie jak to miałoby czy też ma wyglądać?
            teraz I klasa to program dawnej zerówki?
            a potem co? w drugiej klasie np?
            nadganianie za starą pierwszą i drugą klasę?
            bo klas w podstawówce nadal ma być 6
            a tu do “przerobienia” materiału o rok więcej bo i zerówkowy dochodzi
            czyli do omówienia jest 7 lat programu ze starego systemu
            albo też wywalono śmieci programowe i w 6 latach nauki pozostały same wartościowe rzeczy
            oby

            zgadzam się ze zdaniem aborki, tak ogólnie 🙂

            Nie ucze w podstawówce, więc ciężko mi podstawę każdej klasy porównywać
            Wedle zapewnień nauczycieli którzy program znać powinni Poziom obecnej I klasy to niemal poziom starej “zerówki” – z tego co zapamiętałam dodano teraz w pierwszej klasie wszystkie dwuznaki – w zerówkach tego nie było
            Wogle cały program jest lekko przereformowany
            nowa I klasa to stara zerówka + coś (ok 1/4 starej pierwszej klasy)
            nowa II klasa to 3/4 starej pierwszej klasy + kolejne coś z drugiej klasy(tu już więcej niż 1/4 taki ciąg przyrastający) – ogólnie wymagania do testów nowych 6 klasistów mają być porównywalne/trochę niższe niz obecnie – jeden rok jest rzeczywiscie wycięty ale materiał rozłożony w czasie i wymagania obnizone

            Zamieszczone przez aborka

            No sama piszesz ze u was inny program dla klas 7 latków i inny dla 6 latków a sie dziwisz ze ja uwazam ze prowadzenie 7 latków programem 6 latków jest nie fair…. TO jest BEZ SENSU.

            Aborko nie rozumiesz o czym piszę, może i ja nie umiem jasno napisac o co biega
            U nas był inny program dla 6 i inny dla 7 latków ale w zeszłym roku. Dlaczego tak było? Bo zeszły rok był tym przełomowym i w trakcie roku zmiany się potoczyły. Dzieci z 2002 roku szły starą zerówką i przerobiły niemal cały materiał obecnej pierwszej klasy do tego doszły dzieci 6 letnie z 2003 z obecnym przygotowaniem przedszkolnym dostosowanym do nowej 1 klasy. Prawda, ze miały różne wiadomości? Aby te starsze nie umarły z nudów i nie wracały z ksiażkami rok do tyłu specjalnie dla nich na jeden rok pojawiły się podręczniki które cofania się uniknęły ale nowy materiał realizują w zwolnionym tempie. W tym samym czasie dzieci z 2003 roku zaczęli materiał od końca swego przedszkola – wedle założeń dzieci te w ciągu 3 pierwszych lat maja umieć tyle samo tylko tempo będa miały inne.
            W tym roku i 7 i 6 latki ruszają od tego samego bo są juz po tej samej podstawie – 7 latek który chodził w wieku 5 lat do przedszkola robił podstawę dwukrotnie, 6 latek tak jak program przewiduje raz – tylko dobrą wolą konkretnego nauczyciela jest, ze coś dzieciom starszym nad to przekaże – ale tego nikt nigdy nikomu nie bronił – od zawsze jak był ambitny uczeń i trafił na ambitnego nauczyciela to ten nawet swój wolny czas poświęcał na doskonalenie swego ucznia.

            • Zamieszczone przez EwkaM
              byłam rano w szkole
              wzięłam dzieciowe ksiażki, pani zaznaczyła co przez te 5 dni nieobecności będą robić i co będzie zadane

              nie wiem kiedy to zrobimy 🙁

              Wiem Ewa. Ja zaznaczałam co 2 dni a i tak wpadałam w przerażenie

              • Zamieszczone przez ania_st
                ogólnie wymagania do testów nowych 6 klasistów mają być porównywalne/trochę niższe niz obecnie – jeden rok jest rzeczywiscie wycięty ale materiał rozłożony w czasie i wymagania obnizone

                no wiem, ze nie jesteś nauczycielem
                tzn. tych moich pytań nie kierowałam do Ciebie
                chociaż cytujesz tutaj np. podstawy programowe dla I klasy, wiedzę w temacie masz jakby większą (wiem, na własne życzenie i we własnym pewnie interesie)
                tylko pytałam 🙂

                czy to dobrze, że wymagania w efekcie obniżone? (ad. tego co wyboldowałam)

                co dało globalnie nam wszystkim to, że dzieci zakończą edukację (tą obowiązkową) rok szybciej
                tylko z powodu większej ilości miejsc w przedszkolach się to odbyło?

                teraz “wywalono” zerówkę czyli 6-latki z przedszkola ale tylko przez rok będzie jakby więcej miejsca w przedszkolu, bo zniknie jedna grupa (ta zerówka właśnie) i będzie można przyjąć więcej dzieci
                a potem co roku już tylko jedna grupa będzie odchodziła do szkoły i tym samym naboru do jednej grupy będzie można dokonywać

                nie bardzo kumam w jakim celu cała reforma została przeprowadzona
                – żeby było więcej miejsc w przedszkolach?
                – żeby dzieci szybciej zakończyły edukację (nadal myślę o tej obowiązkowej)?

                mam nadzieję, ze to wszystko przekłada sie jednak przede wszystkim na to, że dzieciaki będą miały mądrzejszy, bardziej sensowny, bardziej życiowy program do opanowania
                ale czy w tym celu potrzebne było obniżanie wieku obowiązku szkolnego
                a może są jeszcze inne powody, o których nie wiem?

                pytania nie są kierowane do Ciebie
                no, może nie tylko do Ciebie
                tak się po prostu nad tym zastanawiam i może tutaj ktoś będzie umiał mi to wyjaśnić

                • Zamieszczone przez EwkaM
                  byłam rano w szkole
                  wzięłam dzieciowe ksiażki, pani zaznaczyła co przez te 5 dni nieobecności będą robić i co będzie zadane

                  nie wiem kiedy to zrobimy 🙁

                  i to jest II klasa
                  a nasza I ma do odrobienia w domu 1 stronę w domowniczku, a tam tak naprawdę do zrobienia 2 szlaczki i połączenie obrazków w pary
                  czyli jakby nic

                  i znów się głośno zastanawiam…
                  czy sensowne jest ślimacze tempo pracy w I klasie, żeby później gonić w II
                  czy też to tylko początek w I tak wygląda?

                  • Aby te starsze nie umarły z nudów i nie wracały z ksiażkami rok do tyłu specjalnie dla nich na jeden rok pojawiły się podręczniki które cofania się uniknęły ale nowy materiał realizują w zwolnionym tempie.

                    no i ty teraz pomyśl czy to nie jest chore… Pomysl ze jesteś mamą 7 latka rocznik 2002 i on ma realizowany program wolniej bo jest reforma i do równoległej klasy ida dzieci młodsze… I twoje dziecko równaja w dół zeby tamtym nie było trudniej…..

                    Bartek mial zerówke po 5 latkach według starego programu. Tam uczył sie troche literek, ćwiczyli czytanie globalne (czy jakos tak – słowo i obrazek). Nauka z zerwóce niby według nowej podstawy była kontynuacją nauki w pięciolatkach. Pani wprowadzała dla chętnych i tych co sie garną czytanie, robili szlaczki z literek. jakby chciała iśc nowa metoda to nie powinna raobic nic w tej kwestii. Oczywiscie panie podkreslała ze literki to tylko jeden element nauki. ale wbrew kuratoryjnym “zakazom” wprowadzała je w zerówce. Nie mial przestoju w nauce w związku z tym. I mam nadzieje ze teraz tez nie będzie miał bo jednak szkoła sama w sobie to jakiś krok do przodu 🙂

                    czyli de facto na reformie najbardziej tracą roczniki 2002 i 2003 których dzieci jako 7 latki są w pierwszej klasie. bo 2002 wyboru nie maiła, a 2003 miął wybór ale taki jekby go wcale nie bylo… tak swoja droga – ile znacie dzieci 2003 któe poszły do szkoły jako 6 latki?

                    • Zamieszczone przez cszynka
                      i to jest II klasa
                      a nasza I ma do odrobienia w domu 1 stronę w domowniczku, a tam tak naprawdę do zrobienia 2 szlaczki i połączenie obrazków w pary
                      czyli jakby nic

                      i znów się głośno zastanawiam…
                      czy sensowne jest ślimacze tempo pracy w I klasie, żeby później gonić w II
                      czy też to tylko początek w I tak wygląda?

                      … mój monsz odrabia te prace a Bartekiem po półtorej godziny… krzywe ślimaczki wycierają i rysuja od nowa…. ten to ma cierpliwosć…

                      • Zamieszczone przez cszynka

                        czy to dobrze, że wymagania w efekcie obniżone? (ad. tego co wyboldowałam)

                        wg mnie nie ale ja wogle z tych co uważam, ze w szkołach/ na studiach mało cisną

                        co dało globalnie nam wszystkim to, że dzieci zakończą edukację (tą obowiązkową) rok szybciej
                        tylko z powodu większej ilości miejsc w przedszkolach się to odbyło?

                        nie wiem – jeśli o mnie chodzi obojętne mi było czy me dziecko obecny program realizowało by w przedszkolu, czy w szkole – gdyby nie reforma do szkoły bym go nie posyłała – miała bym rok dłuzej większy luz – woziła bym ich w jedno miejsce
                        A ogólne powody?
                        Moze wyrównywanie do jakiś standardów europejskich?
                        Może wyrównywanie szans dzieci młodszych/ ze wsi gdzie o przedszkolach można tylko marzyć? Dzięki temu, ze szybciej wszyscy rozpoczną obowiazkową edukację więcej wiadomości sa w stanie przyswoić – jak się spojrzy na to długoterminowo – nie rzadko dziecko przedszkolne bardzo odbiegało od dziecka(nie każdego) które przez pięć pierwszych lat(ponoć wtedy najbardziej chłonne) siedziało w domu z babcią/ciocią – może ten rok szybciej przymusowej edukacji odniesie lepsze efekty w relacjach międzyludzkich, w lepszym rozwoju społecznym? Nie wiem, nie znam wyników badań, tak sobie gdybam.

                        teraz “wywalono” zerówkę czyli 6-latki z przedszkola ale tylko przez rok będzie jakby więcej miejsca w przedszkolu, bo zniknie jedna grupa (ta zerówka właśnie) i będzie można przyjąć więcej dzieci
                        a potem co roku już tylko jedna grupa będzie odchodziła do szkoły i tym samym naboru do jednej grupy będzie można dokonywać

                        ja to sobie wytłumaczyłam tak – wyże nize demograficzne- kiedyś szkoły podstawowe mieściły 8 roczników, teraz albo 6 albo jak zespół to 9 – może jak weźmiemy pod uwagę rzeczywistą liczbę dzieci to szkoły są w stanie te 6 latki przytulić, w pzredszkolu nie muszą już 4 roczniki siedzieć a jedynie 3 w tych samych warunkach lokalowych – a więc jak na to nie patrzeć przedszkole pomieści więcej dzieci 3,4,5 letnich niż dotychczas.
                        Zwykle w naszym przedszkolu było po jednej grupie dla każdego wieku – teraz sa dwie grupy realizujące przygotowanie przedszkolne – a więc dwa razy więcej pięciolatków ma szanse chodzic do pzredszkola(fakt dalej ta liczba będzie utrzymywała się na stałym poziomie, ale wzrosła znacznie) gdzie teraz musza ich przyjąć, wczęśniej bywało, ze z powodu braku miejsc 5 latek był skazany na kolejny rok z nianią, bez możliwości obcowania w grupie rowieśników

                        – żeby dzieci szybciej zakończyły edukację (nadal myślę o tej obowiązkowej)?

                        Rok dłużej na emeryturę będą ciułać – będą mieć uzbierane więcej chyba sama nie wierzę w to co piszę 😉

                        • Zamieszczone przez ania_st
                          wg mnie nie ale ja wogle z tych co uważam, ze w szkołach/ na studiach mało cisną

                          )

                          Byłam ostatnio na szkoleniu, prowadził go jakiś znany prof, Mrozowski chyba.
                          (nie mam pamięci do nowych słow).

                          Teraz nastało pokolenie dzieci wychowanych na nowych technologiach, komputerze, internecie. W internecie szybko uzyskuje się informacje, wiadomości, programy są specjalnie montowane, realizowane, aby odbiorca mniej myślał, a więcej miał podane przez obrazy.
                          Stąd bardzo cięzko młodym ludziom jest utrzymanie koncentracji, logiczne myślenie, nie potrafią myśleć abstrakcyjnie.
                          Pozimom obniża się, on twierdził, ze nie bardzo da się z tym walczyć. Należy to zaakceptować i tak czynić, aby przy tych technologiach uczyli się rzeczy potrzebnych i uczyli dobrze filtrować informacje.

                          To taka dygresja.
                          Chcę powiedzieć, że baaardzo trudno coś od dzieci wymóc, orka na ugorze.
                          Najgorsze, ze to wszystko jest zmuszanie, a nie jest ich własną nieprzymuszoną wolą.
                          Nad tym prowdzi się projekty, aby uczniowie jak najwięcej mieli ambicji, sami chcieli się uczyć, a nie dlatego, że nauczyciel, czy rodzić.

                          • Zamieszczone przez aborka
                            no i ty teraz pomyśl czy to nie jest chore… Pomysl ze jesteś mamą 7 latka rocznik 2002 i on ma realizowany program wolniej bo jest reforma i do równoległej klasy ida dzieci młodsze… I twoje dziecko równaja w dół zeby tamtym nie było trudniej…..

                            Bartek mial zerówke po 5 latkach według starego programu. Tam uczył sie troche literek, ćwiczyli czytanie globalne (czy jakos tak – słowo i obrazek). Nauka z zerwóce niby według nowej podstawy była kontynuacją nauki w pięciolatkach. Pani wprowadzała dla chętnych i tych co sie garną czytanie, robili szlaczki z literek. jakby chciała iśc nowa metoda to nie powinna raobic nic w tej kwestii. Oczywiscie panie podkreslała ze literki to tylko jeden element nauki. ale wbrew kuratoryjnym “zakazom” wprowadzała je w zerówce. Nie mial przestoju w nauce w związku z tym. I mam nadzieje ze teraz tez nie będzie miał bo jednak szkoła sama w sobie to jakiś krok do przodu 🙂

                            czyli de facto na reformie najbardziej tracą roczniki 2002 i 2003 których dzieci jako 7 latki są w pierwszej klasie. bo 2002 wyboru nie maiła, a 2003 miął wybór ale taki jekby go wcale nie bylo… tak swoja droga – ile znacie dzieci 2003 któe poszły do szkoły jako 6 latki?

                            Dlatego piszę, ze szkoda mi rocznika 2002 – tu powinni zapewnić kontynuację wg starego programu, 2003 to już inna bajka

                            Aborko program w nowej zerówce wg nowej podstawy nie jest kontynuacją nauki w 5 latkach – to cały czas ten sam program – ta sama podstawa jest dla 5 latków i dla zerówkowiczy – różnica to inicjatywa nauczyciela

                            Ja znam sporo 6 latków z 2003 z mej okolicy którzy są w pierwszej klasie
                            W szkole w zeszłym roku powstały 2 klasy pierwsze 7 latków z 2002 i jedna klasa 6 latków z 2003 roku. Zakładam, że liczba dzieci z rocznika 2002 jest porównywalna z dziećmi z 2003 więc wygląda na to, że około 50% rodziców

                            Z drugiej strony może rzeczywiście dzieci z 2003 jest dużo wiecej bo teraz też dwie klasy pierwsze z 2003 – tu można by szacowac 33%

                            Sa dostępne w necie statystki – tak na szybko

                            zrodło:

                            edytuje bo dałam marny przykład – dzieciaków w gdyni ostatecznie było powyzej 20%

                            Ula ale ja nie mówię o wkuwaniu rzeczy niepotrzebnych bo rzeczywiście jest to bezcelowe ale wiele osób mając bezpośredni dostęp do materiałów nie potrafi odnaleźć informacji które są mu potzrebne i tu widze problem

                            • Zamieszczone przez ania_st
                              Ula ale ja nie mówię o wkuwaniu rzeczy niepotrzebnych bo rzeczywiście jest to bezcelowe ale wiele osób mając bezpośredni dostęp do materiałów nie potrafi odnaleźć informacji które są mu potzrebne i tu widze problem

                              Aniu, ja też nie piszę o wkuwaniu, raczej o braku myślenia, braku podjęcie próby wysiłku, braku chęci.

                              Zresztą ja nie lubię uczyć dzieci definicji, a próbują nauczyć, aby oni sami doszli do tej definicji.

                              Ja nei to, że się x Tobą nie zgadzam, tylko sama też szukam odpowiedzi, dlaczego poziom szkół drastycznie spada.

                              • ja sie przestałam stresować, płyniemy z nurtem.
                                jest zadane, robimy.
                                Zapisany jest na pilkę w szkole (orliki) – chodzi.
                                Na zadne inne zajecia dodatkowe nie mamy czasu i mozliwosci go wozić.
                                Poza tym one kosztują, nie stać nas:(
                                Czekamy na zajecia z matematyki, bo litery, szlaczki i kolorowanki Filipa nie rajcują.

                                • ja pisałam ze u nas była to kontynuacja. Pani nie jest myslałam rozsądnie i powiedziała ze jak on pokaze jednemu literki to inne sie garna i tez chcą robic prace. A jak dzieci moga to ona uczy..

                                  no a patrząc na statystyki – jak widać jedno miasto w kaju podeszło powaznie i rodzice zaufali. w całej reszcze kraju jaki widać 6 altki w szkole to margines i wyjątek… a program dla nich. i gdie tu sen i logika?

                                  a ta statystyka to 2009-10 czy 2010-11? (pierwszy czy drugi rok reformy)?

                                  ja takei info znalazłam

                                  • no i zgubilam wątek 🙁 nie nadrobie…

                                    Zamieszczone przez ulaluki
                                    Byłam ostatnio na szkoleniu, prowadził go jakiś znany prof, Mrozowski chyba.
                                    (nie mam pamięci do nowych słow).

                                    Teraz nastało pokolenie dzieci wychowanych na nowych technologiach, komputerze, internecie. W internecie szybko uzyskuje się informacje, wiadomości, programy są specjalnie montowane, realizowane, aby odbiorca mniej myślał, a więcej miał podane przez obrazy.
                                    Stąd bardzo cięzko młodym ludziom jest utrzymanie koncentracji, logiczne myślenie, nie potrafią myśleć abstrakcyjnie.
                                    Pozimom obniża się, on twierdził, ze nie bardzo da się z tym walczyć. Należy to zaakceptować i tak czynić, aby przy tych technologiach uczyli się rzeczy potrzebnych i uczyli dobrze filtrować informacje.

                                    To taka dygresja.
                                    Chcę powiedzieć, że baaardzo trudno coś od dzieci wymóc, orka na ugorze.
                                    Najgorsze, ze to wszystko jest zmuszanie, a nie jest ich własną nieprzymuszoną wolą.
                                    Nad tym prowdzi się projekty, aby uczniowie jak najwięcej mieli ambicji, sami chcieli się uczyć, a nie dlatego, że nauczyciel, czy rodzić.

                                    zgadzam sie w 100% z tym co napisalas – to jest znak czasu, postęp techniczny… Ludzie paradoksalnie wiedzac wiecej tak naprawde wiedza mniej, bo nie rozumieja podstaw.
                                    A ten wytluszczony fragment… nawet nie wiesz jak bardzo to rozumiem i boleję 🙁

                                    • Zamieszczone przez cszynka
                                      i to jest II klasa
                                      a nasza I ma do odrobienia w domu 1 stronę w domowniczku, a tam tak naprawdę do zrobienia 2 szlaczki i połączenie obrazków w pary
                                      czyli jakby nic

                                      i znów się głośno zastanawiam…
                                      czy sensowne jest ślimacze tempo pracy w I klasie, żeby później gonić w II
                                      czy też to tylko początek w I tak wygląda?

                                      Dla nas to nie jest tempo ślimacze, rok temu M. by sobie raczej z tym nie poradził. Jeszcze raz napiszę: nauka czytania to nie wszystko, dzieci się mogą rozwijać pod innymi względami.

                                      A tak z perspektywy czytania i innych umiejętności na egzaminie gimnazjalnym.
                                      Powszechne jest narzekanie, że nastolatki i dorośli kiepsko stoją pod względem czytania ze zrozumieniem oraz zasobu słownictwa.
                                      I owszem, tylko że co roku to nie te umiejętności wypadają na egzaminach najgorzej.
                                      Na egzaminie humanistycznym standard dotyczący czytania wypada zawsze znacznie lepiej niż ten drugi, gdzie trudność sprawia pisownia, formułowanie wniosków, dostrzeganie związków przyczynowo-skutkowych, itd. Coraz więcej jest dysgrafików, coraz więcej osób rzadko korzysta z zapisu ręcznego, a w piśmie nastolatków czasami trudno doszukać się poprawnych kształtów liter. Wg mnie nie w tym rzecz, żeby dziecko szybko poznało literki i czytało. Ja się cieszę z topornego ćwiczenia szlaczków… albo z programu wf. zawierającego ćwiczenia związane z koordynacją ciała. A dla osób chcących iść do przodu jest wiele zajęć dodatkowych. Jedyne obawy mam co do podstawy z matematyki. Tu pewnie pozostaje liczyć na życie, na sklepiki 😉 i na rodziców.

                                      W programie klasy I jest pisanie z pamięci. Polega to (o ile dobrze się orientuję) na zapamiętywaniu tekstu napisanego na tablicy, zapisaniu go i dokonaniu ew. korekty. Ja czegoś takiego w zerówce na pewno nie robiłam – czytałam płynnie, ale z pisania były tylko podstawy i pamiętam, że w klasie I od nowa poznawaliśmy literki…
                                      Dziś jest też chyba wymóg, by w klasach były biblioteczki. U nas dzieci faktycznie rysują szlaczki, ale zarazem wypożyczają książki z biblioteczki – M. który nie ma zacięcia do czytania wypozyczył dziś książeczkę cienką i przeczytał całą w samochodzie, stojąc w półgodzinnym korku. Sam wybrał książkę i dało mu to więcej frajdy niż czytanie o Ali i Asie. Tylko jedno dziecko z klasy nie wzięło dziś książeczki do domu…
                                      Zadania ze szlaczkami też zawierają jakieś teksty, które dziecko ma np. sylabizować przy okazji. I to czytanie wychodzi tak przy okazji… człowiek ma chyba do tego więcej naturalnych skłonności niż do ćwiczenia kaligrafii 😉 Prędzej czy później trafi na coś, co go zainteresuje i czytać będzie chciał. Dlatego wg mnie szlaczki są w programie ważne, mimo że niepozorne i nudne.

                                      • Zamieszczone przez Elza27
                                        -wysokosc
                                        -waga
                                        -ostrosc widzenia
                                        -zez
                                        – odbicie swiatla w rogowkach
                                        -sluch (test slowny)
                                        -rozwoj fizyczny
                                        -jadra w mosznie
                                        -rozwoj psychospoleczny
                                        -uklad ruchu
                                        -uzebienie
                                        – wymowe
                                        Przed czwartym bilansem przeprowadzilismy sie i zmienilismy lekarza. Wedlug pierwszego prowadzacego rozwijala sie prawidlowo, wszystko zawsze bylo ok zmienilismy w nowym miejscu zamieszkania to zrobil jej bilans i dal skierowania do kardiologa, ortopedy, chirurga i gastrologa. Poczulam sie jakbym pierwszy raz z dzieckiem do lekarza poszla Ale bilans u pierwszego trwal max 10min a u drugiego dobre 40min.

                                        Jak sama zauważyłaś nie każdy lekarz tak wnikliwie dokonuje bilansu 😉 Czyżby coś nie było wymagane?

                                        Co do wymowy… tym chyba zajmuje się logopeda? U nas to on ja sprawdza, także w przedszkolu tak było (swoją drogą ja sama chyba nigdy u logopedy nie byłam 😉 za to sporo znanych mi nauczycieli chyba powinno… )
                                        Wagę sprawdzała pielęgniarka, informacji o odbiciu światła w rogówkach szkoła raczej nie wymaga.

                                        Co do sprawności fizycznej…
                                        W moim gimnazjum przy przyjęciu do klasy I pielęgniarka zakłada takie karty. Część wypisuje sama, część daje… wychowawcy (!!!!!), a resztę lekarzowi (dziecko ma z tym iść do lekarza na końcu, gdy już inni powypełniają, więc nie są to jakieś bilansy robione wcześniej).
                                        Tu najbardziej urzeka mnie rubryka dla wychowawcy, który ma m. in. wpisać:
                                        – poziom sprawności fizycznej dziecka (wychowawca może to okreslić, a pielęgniarka już nie?),
                                        – poziom wyników w nauce (w pierwszym miesiącu pracy w owej szkole…),
                                        – poprawność wymowy (i to jest dla mnie hit; a co dopiero dla wychowawcy uczącego np. wf. i na co dzień niezajmującego się tajnikami prawidłowej artykulacji).

                                        To są jakieś druki zewnętrzne, nie wymyślono tego u nas.

                                        • Zamieszczone przez Finia
                                          sprawdza rozwój fizyczny, psychospołeczny, układ ruchu, uzębienie itd. określa jaką grupę dziecko ma na WF (w zależności od stanu zdrowia)… to o czym piszesz robi pielęgniarka a badanie lekarskie to druga część bilansu i tego już pielęgniarka zrobić nie może…

                                          Ale ja mogę 😉 W gimnazjum
                                          Wszystko, co wymieniłaś, prócz uzębienia.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general