Odebrałam dzisiaj wyniki posiewu,wykonałam setki telefonów,sms-ów ( pojęcie “pałeczki gram + stanowiło dla mnie mega zagadkę ),w końcu dodzwoniłam się do Zamorki i…w przyszłym cyklu podchodzimy do crio :D.
Mamy jeszcze trzy mrozaczki,więc ciągle mam nadzieję…. Strasznie się cieszę,a jednocześnie już zaczynam schizy – czy się rozmrożą,czy wszystko z nimi ok,jak mam sobie ustawić urlop w pracy…
Peesik : nieśmiało proszę Was o kciuki 😮
Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Zielone światło
Natusiu… nauka na przyszłość…. Nie mówić…
Acz ja też taka jestem. Uczciwie mówię o moich planach.. jestem w porządku, ale dostaję w dupsko za to zawsze… boli…. ale chyba gdzieś tam czuję się lepiej chyba sama ze sobą….
Co do drugiego dziecka…. jak się nie ma dziecka wcale to się błaga los o chociaż jedno…. jak to jedno się pojawia… to apetyt rośnie i pragnienie jeszcze większego cudu…. moim zdaniem warto….
A Wasza awanturka to właśnie PMS i pogoda za oknem…. listopad to mało pozytywnie nastrajający miesiąc…. też walczę z nastrojami… co rok… 🙂
awanturka byla pare dni temu;)
to nie jest tak, ze umre, jesli nie uda sie z drugim dzieckiem (natomiast tak czulam zanim mialam Szymusia), ale chcialabym miec. i po prostu mi zalezy.
i jestem wstretna zazdrosnica, bo nadal bola mnie tzw latwe ciaze.
a nauczke mam. i teraz nie mowie.
Natusiu, domyslam jak to musialo bolec, ale moze ze wzgledu na Nowy Rok bedziesz mogla sobie wywalczyc awans i podwyzke? Walcz i nie mow o planach, a jak sie uda to powiesz ze to totalna wpadka 🙂
A dlaczego M. nie chce iui?
Mnie też drażnia łatwe ciąże…. ale jeszcze bardziej arogancja względem starających się “dłużej” tych co te łatwe ciąże mają…. ich mądrości życiowe…. mogłabym mordować!!!!!!!! 🙂
Ja powiedziałam szefowi, że w grudniu mnie nie będzie, bo podchodzę do in vitro i to co mamy do załatwienia musimy zrobić w listopadzie… tyle, że ja wiem, że w tej firmie “kariery” nie zrobię i mam dość tej pracy….. i jak tylko będę mogła to nawiewam stąd…. tylko, żeby rodzeństwo dla Basi się pojawiło… ech….
Natusiu, doskonale to rozumiem. Ja w mojej poprzedniej pracy wtajemniczyłam kilka osób w nasze problemy bo wiązało się to wszystko z częstymi L4. Oczywiście dyr trzymała kciuki ale jak właśnie z powodu zawaliłam zawodowe sprawy to ona mi w niczym nie pomogła. Dlatego łatwiej mi było podjąć decyzję o odejściu z tej pracy. Teraz gdy pracuję w innej nikt nie wie o naszych problemach a o kropeczce wie tylko nasze szefostwo bo mam zwolnienie na którym pisze ze sa problemy z ciążą… Najgorzej nam utrzymać nasze szczęście w tajemnicy przed naszymi znajomymi z którymi pracujemy i się spotykamy prywatnie. Póki co wiedzą że mam problem z plecami ale jak długo nam się uda pociągnąć tajemnicę? nie wiem. Dlatego głowa do góry. Nikt nie musi wiedzieć o Waszych problemach.
Uszy do góry.
Buziaki.
Natusia mam dokładnie to samo w pracy… od samego początku nie ukrywałam, że chcę szybko zajść i… teraz łudzę się w cyklach po IUI…
aqq ogromniaste kciuki!
Sylwciu,chwilkę nie zajżałam na forum a Ty tu takie schizy obiecujące ogłaszasz!No moje kciuki oczywiście też masz
Natusiu,poproś Szynusia jak będzie spał o mały cud-ja wierzę,że dzieci mogą takie sprawy załatwić
dzieki dziewczyny, od razu mi lzej kiedy czuje sie zrozumiana:)
Elinko, bede prosic Szymusia od dzisiaj hihi.
bambamku, ja wlasciwie nie wiem dlaczego M jest przeciwny. twierdzi, ze nie chce zebym przezywala jesli iui sie nie uda, bo drugi raz na pewno nie udaloby sie za pierwszym razem. z jego slow wynika, ze lepiej zebym sie dolowala cale lata (jesli to nas znowu spotka) niz “byla niekonsekwentna, bo skoro raz powiedzialam, ze nie bede drugiego dziecka wyrywac losowi, to nie moge lamac swojego slowa”. dla mnie to o tyle bolesne, ze wtedy byly przyczyny po obu stronach a teraz wyglada na to, ze ja mam owulacje… a M mial zawsze kiepskie nasienie i nie sadze, zeby sie poprawilo.
ja oczywiscie nie wpadam w panike po trzech cyklach, to miala byc tylko teoretyczna rozmowa a wyszla awantura;)
a kiedy aqq testuje, bo mnie juz kciuki bola;)
Moze w piatek…
moze mi kciuki do piatku nie odpadna;) buziaki
No to NAS czeka schizowy czas
Wiesz Natusiu, jak dla mnie to za trudne do zrozumienia, ale facetow zrozumiec to….
No coz czas pokaze co z tym zrobicie i niech jednak to bedzie niespodzianka 🙂
AQQ – ja nie wiem czy wytrzymam do piatku a moze male namawianko na jutro?
Nie rób AQQ kuku!!! Toć się nam dziewczyna zFISiuje!! 🙂
Nie,chyba wytrzymam.
Wlasnie przed chwilka zrobilo mi sie slabo….kurcze moze jednak sie udalo???
Ale by było!! Trzymam kciuki!!!!!!
Idz jutro na bete bo zeswirujesz nam
Jak bedzie wielgachna to oszalejemy razem ze szczescia jak tfu tfu tfu bleeeeee i na psa urok bedzie 0 to zaoszczedzisz sobie nerwow
Jutro nie dam rady 🙁
Z drugiej strony tak dawno nie schizowalam…..;)
aaaaa i zapomnialam Ci dopisac ze dzisiaj rano na moim ogrodku chodzila sroka i pierwsza mysl byla taka “o kurcze przyleciala z Łodzi mi nowine oglosic “
Eeeeee,ja tam sie juz chyba na sroki i inne bociany uodpornilam 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Zielone światło