zwierzątko dla dziecka

Dziewczyny, jakie zwierzątko polecacie dla 8-latka?
Poza psem i kotem. Rybki już były, ale szybko się znudziły.
I nie wiem czy zdecydować się na jakiegoś ptaszka czy gryzonia, może jakąś myszkę, albo świnkę morską?

Chciałabym żeby ten zwierzak był niekłopotliwy i tani w utrzymaniu:)
A Damian mógł się w większości sam nim opiekować

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: zwierzątko dla dziecka

  1. Zamieszczone przez Ewa
    Dezii nie strasz
    W razie czego mają się gdzie chować – klatka 3 poziomowa 😉 spokojnie wejdzie jeszcze kilka sztuk 😀 – mamy chomiki dżungarskie więc to maleństwa.

    Pani w sklepie pokazywała nam jak odróżnić płeć i pokazywała nam że obydwie samiczki to jednak samiczki zanim wrzuciła do pudełka.

    to ze sie rozmonożyła to mały pikuś tylko że stara zje maluchy jak poczuje obcy zapach albo stwierdzi że jest za malo jedzenia a ich za duzo albo ja denerwują
    poczytaj warto 😀
    co nie zmienia faktu że mój(moja) ziomek jest fajny i mega wilekiii i niedługo bedzie sie zbierał do chomiczego raju

    kurczak a wasza szczurzynka fajna?? bo tak myśle że bardziej kontaktowe zwierzątko niż chomik (ino ten ogonek mnie przeraża)

    • Zamieszczone przez dezii
      to ze sie rozmonożyła to mały pikuś tylko że stara zje maluchy jak poczuje obcy zapach albo stwierdzi że jest za malo jedzenia a ich za duzo albo ja denerwują
      poczytaj warto 😀

      To fakt – mój brat kiedyś hodował chomiki, to albo zdychały przy porodzie, albo matki zżerały młode…

      Ale nie ma co straszyć Ewy: jej JESZCZE się nie rozmnożyły 😉

      • Zamieszczone przez dezii
        bo tak myśle że bardziej kontaktowe zwierzątko niż chomik (ino ten ogonek mnie przeraża)

        I dlatego ostatecznie został u nas chomik i całe szczęście, bo jak na nasze pierwsze zwierzę bo szczura bym nie ogarnęła

        • Zamieszczone przez kurczak
          To fakt – mój brat kiedyś hodował chomiki, to albo zdychały przy porodzie, albo matki zżerały młode…

          Ale nie ma co straszyć Ewy: jej JESZCZE się nie rozmnożyły 😉

          Dzięki Kurczak 😀
          Mam nadzieję że nie będzie ciężarna. Chociaż ta jedną moża by podejrzewać.. jakas taka okrąglejsza. Wszystko się rozstrzygnie max za 3 tygodnie.

          • Zamieszczone przez Pasiasta
            I dlatego ostatecznie został u nas chomik i całe szczęście, bo jak na nasze pierwsze zwierzę bo szczura bym nie ogarnęła

            Dlaczego byś go nie ogarnęla?

            • Zamieszczone przez dezii

              kurczak a wasza szczurzynka fajna?? bo tak myśle że bardziej kontaktowe zwierzątko niż chomik (ino ten ogonek mnie przeraża)

              Fajne :). Bo mamy dwie.

              Są zdecydowanie bardziej kontaktowe niż wszystkie inne gryzonie jakie miałam i widziałam.
              Nie jest to pies, który na każde zawołanie przyleci, ale z reguły przychodzą na imię, cieszą się jak się z nimi bawi i widać, że chcą się bawić (jak biegają po pokoju i ktoś tam wejdzie to od razu się “meldują”, szybko uczą się drobnych sztuczek typu wskakiwanie na kolana na zawołanie, stawanie słupka, turlanie… (trudniejszych nie wiem, bo nie umiem tresować zwierząt więc nie próbowałam. Uczą się tego co tam wyjdzie w zabawie).

              Ogonek też mnie najbardziej przerażał. Ale, wbrew pozorom on wcale nie jest łysy! Tam rośnie takie króciutkie jasne futerko. Nie ma co ściemniać: ładny nie jest, ale nie jest jakiś niemiły w dotyku :).
              Na początku jak szczurcie były malutkie (kupiłam je jak miały po 4 tygodnie) to przecierałam im ogonki, bo je zasikiwały i tak latały z podśmierdującymi… Teraz już sobie same czyszczą (fajnie to wygląda jak trzymają ogon w łapach i wylizują raz koło razu).

              • Zamieszczone przez dezii

                kurczak a wasza szczurzynka fajna?? bo tak myśle że bardziej kontaktowe zwierzątko niż chomik (ino ten ogonek mnie przeraża)

                No własnie ten ogonek ja może bym przeżyła ale teściowa na bank nie weszłaby do naszego mieszkania 😉 Bywa na tyle rzadko że nie musze jej odstraszac szczurkami 😀

                • Zamieszczone przez kurczak
                  Fajne :). Bo mamy dwie.

                  Są zdecydowanie bardziej kontaktowe niż wszystkie inne gryzonie jakie miałam i widziałam.
                  Nie jest to pies, który na każde zawołanie przyleci, ale z reguły przychodzą na imię, cieszą się jak się z nimi bawi i widać, że chcą się bawić (jak biegają po pokoju i ktoś tam wejdzie to od razu się “meldują”, szybko uczą się drobnych sztuczek typu wskakiwanie na kolana na zawołanie, stawanie słupka, turlanie… (trudniejszych nie wiem, bo nie umiem tresować zwierząt więc nie próbowałam. Uczą się tego co tam wyjdzie w zabawie).

                  Ogonek też mnie najbardziej przerażał. Ale, wbrew pozorom on wcale nie jest łysy! Tam rośnie takie króciutkie jasne futerko. Nie ma co ściemniać: ładny nie jest, ale nie jest jakiś niemiły w dotyku :).
                  Na początku jak szczurcie były malutkie (kupiłam je jak miały po 4 tygodnie) to przecierałam im ogonki, bo je zasikiwały i tak latały z podśmierdującymi… Teraz już sobie same czyszczą (fajnie to wygląda jak trzymają ogon w łapach i wylizują raz koło razu).

                  Kurczak a wśród szczurków tez sa jakieś większe i mniejsze gatunki? Jakie macie?

                  • Zamieszczone przez Aga4
                    HEHE my kupiliśmy myszkę po 2 tygodniach urodziła nam 6 myszek 🙂
                    Myslałam że mnie:)(popierałam pomysł córci) mąż z tymi myszkami z domu oknem wyprawi!
                    Ale powiem szczerze że przeżyłyśmy wszystkie-mama z myszki doskonała była.Dla dzieci świetny dowód na miłośc matczyną. Myszki potem poszły w dobre ręce!

                    Aga – a co zrobilas że matka nie zagryzła mlodych? Jakies specjalne zabiegi? Wolę byc przygotowana w razie “W”

                    • Zamieszczone przez Ewa
                      Dlaczego byś go nie ogarnęla?

                      W życiu stwora nie miałam, psów się boję;) szczur jednak koniec końców duży rośnie – przeraża mnie ta myśl. Chomik to już dla mnie wyzwanie – a mamy tego najmniejszego!

                      • Zamieszczone przez Ewa
                        Kurczak a wśród szczurków tez sa jakieś większe i mniejsze gatunki? Jakie macie?

                        Super ekspertem nie jestem, ale z tego co doczytałam to jest mniej więcej tak:

                        wszystkie szczury hodowane w Polsce to są potomkowie szczurów laboratoryjnych, od pokoleń krzyżowanych wsobnie, w małej grupie…
                        Jeśli poczytasz opisy np. na allegro to znajdziesz podział np. ze względu na kształt uszu (są zwykłe, takie jak u dzikich szczurów i dumbo – takie bardziej okrągłe (moje takie mają)).
                        Szczury są różnie umaszczone – ale to też odpowiednie krzyżówki (np. jeśli dobrze pamiętam to skrzyżowanie 2 z kręconymi włosami daje łysego. Łysych się nie rozmnaża). I tym podobne kombinacje. Ale to wszystko ten sam gatunek.

                        Można sobie wynaleźć jakiegoś nietypowego szczura np. białego, bez ogona, z kręconymi włosami. Tylko że trzeba mieć świadomość, że taki to pewnie już jest super zakręcony genetycznie i pożyje może kilka miesięcy…

                        Moje są z przypadkowego miotu (właśnie z samicy kupionej w ciąży). Matka była kapturkiem (czyli miała ciemną głowę, białą resztę, to najczęściej spotykany rodzaj futerka) z uszami dumbo, ojciec nie wiem jaki był, ale pewnie też dumbo, bo oboje rodziców musi mieć okrągłe uszy, żeby dzieci też miały…
                        Szczurcie obie są kapturkami, z tym że jedna ma jasno szarą głowę, a druga ciemno szarą, są dość małe, więc podejrzewam, że to z rodzeństwa, więc pewnie za długo nie pożyją :(… (dzikie szczury żyją jakieś 7-9 lat, te w hodowlach to ponoć dobrze jak 3 dociągną…).
                        A co do wielkości: szczur rośnie całe życie. Oczywiście najszybciej przez pierwsze 5 miesięcy, potem wolniej ale rośnie. I samice są widocznie mniejsze od samców.

                        • Zamieszczone przez Pasiasta
                          W życiu stwora nie miałam, psów się boję;) szczur jednak koniec końców duży rośnie – przeraża mnie ta myśl. Chomik to już dla mnie wyzwanie – a mamy tego najmniejszego!

                          Tylko że chomik gryzie, a dobrze ułożony szczur nie 🙂
                          (jak widzę co czasem młody ze szczurkami wyprawia, to sama bym go ugryzła, a one tylko cierpliwie czekają aż skończy. A potem uciekają i za parę minut wracają do “dręczyciela” :))

                          • Zamieszczone przez kurczak
                            Tylko że chomik gryzie, a dobrze ułożony szczur nie 🙂
                            (jak widzę co czasem młody ze szczurkami wyprawia, to sama bym go ugryzła, a one tylko cierpliwie czekają aż skończy. A potem uciekają i za parę minut wracają do “dręczyciela” :))

                            Wierz mi, ze to zwierze co jak się zwinie to teraz po urośnięciu jest ciutek większe od piłeczki ping-pongowej jest dla mnie nie lada wyzwaniem Szczur to już za dużo centymetrów + ogon wyzwania jak na pierwszy raz ze stworem

                            • Zamieszczone przez Pasiasta
                              Wierz mi, ze to zwierze co jak się zwinie to teraz po urośnięciu jest ciutek większe od piłeczki ping-pongowej jest dla mnie nie lada wyzwaniem Szczur to już za dużo centymetrów + ogon wyzwania jak na pierwszy raz ze stworem

                              Wierzę…
                              Ja mam tak z dużymi psami.
                              Niby wiem, że często są łagodniejsze i spokojniejsze od tych małych, ale nigdy (jako swojego, z cudzymi mogę się kumplować) nie chciałabym mieć psa którego nie byłabym w stanie wziąć pod pachę i wynieść za drzwi.
                              Nie chciałabym też np. hodować koni (chociaż jazdy trochę próbowałam i jest z tego duża frajda – ale dla mnie koń to pojazd nie zwierzę ;))…

                              Ja się bałam, że jak pójdziemy w chomiki to się dzieci wogóle do zwierząt zniechęcą (Asia bo chciała coś do głaskania i międlenia, więc chomik tak średnio, a młody się boi zwierząt. Aktualnie wszystkich łącznie z nieznajomymi kotami i psami, ale oprócz szczurów :D. Jakby go chomik dziabnął to już chyba by się do żadnego zwierza nie zbliżył…)

                              • Zamieszczone przez Pasiasta
                                W życiu stwora nie miałam, psów się boję;) szczur jednak koniec końców duży rośnie – przeraża mnie ta myśl. Chomik to już dla mnie wyzwanie – a mamy tego najmniejszego!

                                My tez mamy malutkie – dżungarskie. Takie włochate kuleczki jak śpią 🙂

                                Psów się boję ale dużych, mialam małego kundelka kiedyś i był przekochany. Do kotów nie mam przekonania mimo że one lgną do mnie. Jako dziecko uwielbiałam kociaki ale zrazilam sie po dośc agresywnym i dzikim egzemplarzu jaki maja moi teściowie.
                                Jako dziecko mialam chomika ale takiego większego, uwielbialam sie z nim bawic. Żył dwa lata, później miał stan zapalny oka i krótko po tym zdechł 🙁 Rozpaczałam za nim. Mimo że mnie nie raz ugryzł i to do krwi. Nasze obecne gryzonie przy nim to prawdziwe i do tego delikatne mikrusy.

                                • Zamieszczone przez kurczak
                                  dla mnie koń to pojazd nie zwierzę 😉

                                  Zamieszczone przez Ewa
                                  My tez mamy malutkie – dżungarskie. Takie włochate kuleczki jak śpią 🙂

                                  A nasz jest roborowskiego więc jeszcze mniejszy hehehe ale dla mnie to już maximum możliwości

                                  • Zamieszczone przez kurczak
                                    Wierzę…
                                    Ja mam tak z dużymi psami.
                                    Niby wiem, że często są łagodniejsze i spokojniejsze od tych małych, ale nigdy (jako swojego, z cudzymi mogę się kumplować) nie chciałabym mieć psa którego nie byłabym w stanie wziąć pod pachę i wynieść za drzwi.
                                    Nie chciałabym też np. hodować koni (chociaż jazdy trochę próbowałam i jest z tego duża frajda – ale dla mnie koń to pojazd nie zwierzę ;))…

                                    Ja się bałam, że jak pójdziemy w chomiki to się dzieci wogóle do zwierząt zniechęcą (Asia bo chciała coś do głaskania i międlenia, więc chomik tak średnio, a młody się boi zwierząt. Aktualnie wszystkich łącznie z nieznajomymi kotami i psami, ale oprócz szczurów :D. Jakby go chomik dziabnął to już chyba by się do żadnego zwierza nie zbliżył…)

                                    No właśnie – duże psy budzą we mnie strach. Jeden raz przełamałam się i pogłaskałam labradora ale był to pies koleżanki i zanim go dotknełam minelo sporo spacerów.
                                    Moja Asia tez chciala coś do miętolenia (ladnie to ujęłaś) i była zdziwiona że przytuliła dośc mocno chomicza a ten (a właściwie ta) ją delikatnie ugryzła. Byl to jednak ich pierwszy kontakt, muszą się siebie nauczyć. Wychodzę z zalożenia że nie wszystko na raz i trzeba dac wszystkim czas na oswojenie się. Piotrek na poczatku tez bardzo chcial chomika ale ogranicza się do oglądania ich harców w klatce. Za nic nie ma ochoty na bliższy kontakt – nie ubolewam nad tym 🙂

                                    • Zamieszczone przez Pasiasta

                                      A nasz jest roborowskiego więc jeszcze mniejszy hehehe ale dla mnie to już maximum możliwości

                                      A widzisz co do takich maleństw – ja na początku nie byłam przekonana, już mialam wizje jak uciekają z klatki. Wizja spełniła się pierwszego dnia kiedy zostały same

                                      • Zamieszczone przez Ewa
                                        A widzisz co do takich maleństw – ja na początku nie byłam przekonana, już mialam wizje jak uciekają z klatki. Wizja spełniła się pierwszego dnia kiedy zostały same

                                        Opowiadaj jak tego dokonały!

                                        My mamy takie zabezpieczenia, że póki co nie ma szans…

                                        • Zamieszczone przez Pasiasta
                                          Opowiadaj jak tego dokonały!

                                          My mamy takie zabezpieczenia, że póki co nie ma szans…

                                          hehe…
                                          miałyśmy kiedyś syryjskiego (dość dużego) w akademiku.
                                          W pewnym momencie zaczął nam uciekać z zamkniętej klatki. Nie mogłyśmy dojść jak.
                                          Aż raz wchodzę do pokoju, a chomik przepycha się między prętami: oczy wywalone na wierzch, skóra z głowy ściągnięta gdzieś w okolice szyi, tylko łapy buksują w miejscu… Okazało się, że jakimś cudem odkrył, że jeden pręt klatki nie jest przyspawany do tego idącego w poprzek i da się go odchylić… My tego nie zauważyłyśmy. Tyle że my próbowałyśmy ten pręt przesunąć tak jak chomik to robił i nie dałyśmy rady rękami…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: zwierzątko dla dziecka

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general