Wczoraj o godz.10 miałam IUI i nie było tak strasznie jak sobie wyobrażałam. Jeden dzień przed miałam 3 pęcherzyki 2 większe i jeden mniejszy wyhodowane na 1/2 tabl.clo od 5 do 9 dc cyklu. Oczywiście miałam robiony monitoring od 8 dc, ale ja mam dość długie cykle 30-31 więc termin IUI wypadł 16 dc.
Wieczorem przed IUI pękł mi pęcherzyk, wczoraj ok popołudniu znowu mnie bolał jajnik myslę że pękł kolejny… a IUI była rano.
Przejdę do mojego pyt. bo dziś strasznie mnie boli brzuch i mam śluz płodny tak jakby dziś była owulacja, czy możliwe że pękł ten 3 (był dość mały 14 mm)w przed dzień IUI. Boję się że IUI była za wcześnie…
Oczywiście poprawiłam naturalnie wczoraj i dziś (męża plemniki mała ilość dobra ruchliwość).
Czy lepiej by plemniki czekały na komórkę?
Sorry za ilość pytań… POZDRAWIAM
Strona 17 odpowiedzi na pytanie: 1 inseminacja
Warto nie tracić nadziej i cały czas próbować, ale i też cały czas wspomagać się medycyną.
dokladnie ja nie zaluje zadnej deycyzji, zadnej inseminacji, zadnego invitro, wrecz wierze ze taka byla moja droga i gdyby nie te wszystkie rzeczy po drodze to tego naturalnego cudu by nie bylo.
Kochana, mój M miał fatalne wyniki – ruchliwość, żywotność, ilość, morfologia, absolutnie wszystko było fatalne.
Przeszliśmy na dietę, o której pisały juz dziewczyny – ryby (głownie makrela i łosoś w każdej postaci), orzechy każdego dnia duża porcja (dynia, brazylijskie, włoskie, migdały), dużo warzyw, jajka kilka razy w tygodniu, androvit, L-karnityna, żen-szeń, zielona herbata. Z ruchu jedynie basen, ale nakazał mu spać bez majteczek (nie tolerował nigdy piżamy) żeby się chłopaki nie przegrzewały. Po ok pół roku wyniki bardzo się poprawiły z wyjątkiem morfologi (nie pamietam dokładnie, ale ilosc skoczyła z 12 mln na 65 mln, a żywotność z 48% na 75%, w ruchu A nie miał nic, ale w B miał 25%). Jak lekarz zobaczył morfologię (jedynie 2% prawidłowych) zalecił koenzym Q10.
Ja mam napewno problemy kobiece nie potwierdzone dokładnie na 100% – albo zespół jajników policystycznych, albo przerost nanderczy. Gdy miałam to sprawdzić i położyć sie w szpitalu okazało sie, że jestem w ciązy!
I – moze to zabrzmi banalnie – ale w cyklu, w którym nam sie udało, całkowicie odpuściliśmy.. Szykowałam sie na nowy rok, nowe kroki, nowe badania i zabiegi, a grudnia kompletnie nie brałam pod uwagę.. A tu zawitał nasz najukochańszy cud, który wlasnie wierci mi sie w brzuszku!
Nie trać nadziei, podejmuj wszystkie możliwe, racjonalne i osiągalne dla Ciebie kroki. Wiara i miłość czyni cuda.
Ale pamietaj też aby pozostawać z M pod opieką specjalistów – uważam, ze w naszych przypadkach jedynie kliniki mają sens, bo partnerów traktuje się tam kompleksowo z jednym jedynum nastawieniem – ciąża.
Życzę Ci jak najkrótszej drogi do celu i spełnienia tego najwspanialszego ze wspaniałych marzeń!!
POWODZENIA!
do olci78: dzięki za te słowa otuchy naprawdę gratuluję !!! mam nadzieję że u nas też się zdarzy cud. moj m ma siedząca prace jako kierowca więc brak ruchu odczuwamy a wiem że to ważne, a co do diety to ją wprowadzę jak najbardziej i sprawdzę wyniki nasienia za jakieś 3 miesiące a może w tym czasie coś się wydarzy???
Witam Was wszystkie i wielkie dzięki za podniesienie na duchu bo ostatnio to już tylko gorzej.Leczę się u dr. Magonia podobno jest the best, ja ze swoich relacji z nim też jestem zadowolona, jest bardzo sympatyczny i nawet przy drugiej inseminacji kiedy miał wolne przyjechał do kliniki. Mojemu m przepisał salfazin i L-karnitynę ale słyszałam od znajomej ze jej M nie pomogło dopiero zastrzyki.Justyna24 moze się spotkamy we wrześniu jeśli pojadę bo jakoś nie mogę się teraz zebrać zwłaszcza,że od ostatniej minęło 5 m-cy.
pewnie się zobaczymy we wrześniu ja też się u dr magonia leczę i słyszałam o nim same dobre opinie możesz mi napisać jak przebiega inseminacja w tej klinice i u niego? tzn jakie sa zalecenia przed np wstrzemięźliwość seksualna przed i po jakie leki ile dni się tam jeżdzi chodzi mi o urlop jak zaplanowac wszystko co ci tylko do głowy przyjdzie. mnie się kazali zgłosić zaraz na początku miesiączki ale lekarz nic mi nie powiedział o braniu clo w tych dniach od którego dnia ty brałaś
Ja na wizyty jechałam ok 3 dc, wtedy sprawdza czy można podejść do zabiegu tzn, czy nie masz żadnych cyst itd. Jeśli wszystko ok to ja dostawałam femarę od 5dc do 10dc na poprawę owulacji a potem jeździłam na monitoringi. pamiętam że przy 1 ins byłam u niego ok 10 dc potem na 13dc a potem już byłam zapisana na zabieg a tu niestety pęcherzyki nie popękały i z powrotem do domu tak więc 1 ins miałam w 15dc.kiedy byłam na ostatnim monitoringu i doktor wiedział że będę mieć ins miałam wykupić zastrzyk pregnyl, który musiałam sobie podać na ok 36 godz przed wyznaczona godz ins.Jeśli chodzi o wstrzemięźliwość to mi przykazał najlepiej się przytulać miedzy 3 a 5 dniem przed ins.W dzień zabiegu zawsze jest jeszcze kontrola pęcherzyków (czy popękały) jeśli tak, to mąż idzie oddać nasienie, które potem jest segregowane tzn. wybierane są najlepsze chłopaki a ja w tym czasie mam napelniać pęcherz(tylko nie śpiesz się z piciem bo potem ciężko wytrzymać a nie pozwalają się potem wypróżnić chyba ze umiesz tylko trochę). Sam zabieg jest totalnie bezbolesny (najgorsze jest napełnianie przed zabiegiem pęcherza), jedynie odczuwałam jak lekarz wkładał taki wziernik(ja tak to nazywam) i nacisnął na pęcherz, myślałam że go isi… a potem nawet pokazał mi na monitorze jak wrzuca chłopaków męża do macicy. Następnie zostawili mnie na ok 10 min samą,gdzie przykazano mi leżeć. Sama myślałam że będzie gorzej ale było ok jeśli mogę tak powiedzieć. Dla mnie osobiście trochę krepujący był nie tyle zabieg co dodatkowe 2 panie które towarzysza p,doktorowi. Co do zaplanowania dni wolnych na ten cel to wszystko będzie zależało od tempa rozwoju twoich pęcherzyków i częstotliwości wizyt.
justynko i jak po badaniu? bo mi kazali nalykac sie tabl przeciwbolowych. czulam tylko maly bol jak wkladali jakas rurke. a potem to juz nie czulam nic. jakby badania nie bylo:)
mnie tez lekarze mowili ze jest sznasa na zajscie w ciaze w ciacgu 6 miesiecy po zabiegu. zabeg mialam w lutym tego roku. Nic sie po nim nie dzialo wiec zaproponowali mi clo. jestem na clo juz 5 cykl.
zobaczymy co teraz z tego bedzie bo to chyba juz ostatni cykl przed wizyta kontrolna w sprawie IUI.
u nas to jest tak ze to ja mam problem z jajeczkowaniem wiec jade na clo ktore jakos efektow nie daje. moj maz natomiast ma nasienie jak marzenie – w normie.
nie trac nadziei!!! ja sama czasem fisuje ale trzeba wierzyc ze sie uda!!! i uda sie napewno!!! musi!!!
przed zabiegiem lekarz mnie si pytał czy wiemna czym on polega?jak powiedziałam mniej wiecej to zaczął żartować że to może lepiej żeby trochę rozluźlić atmosferę ale bolało mnie na początku jak wkładali taki bół jak przy ” dobrej miesiączce” no może trochę bardziej….w każdym razie okazało się że jajowody miałam drożne wiec tak bardzo nic nie bolało. dopiero po zabiegu. cały dzien bolał mnie brzuch i byłam taka słaba ale to podobno normalne w każdym razie jestem po czekam na miesiączke a potem działamy jak to okreslił mój lekarz.
zycze ci powodzenia:)
my tez dzialamy od wrzesnia:)
wszystkim się przydadzą kciuki i powodzenie:) z drugiej strony to jest takie niesprawiedliwe że jedni tak bardzo chcą a ie mogą a inni wpadają i usuwają albo oddają…
Ja miałam jechać we wrześniu na inseminacje ale na razie spróbuje podfaszerować męża. Tyle się naczytałam o złych wynikach i sposobach poprawy nasienia że wcześniej niż za 2 m-ce się nie wybiorę i zanim podejdę do następnej inseminacji najpierw zrobimy badania czy się coś poprawiło a dopiero wtedy zadziałamy. Szkoda że w Medicor nie podają przed zabiegiem wyników nasienia tym bardziej że teraz cena podobno znowu poszła w gorę za inseminacje z 540 na 0k 700.
jej jakie to wszystko drogie. ale czego sie nie robi by moec upragniona dzidzie. ja mieszkam w uk. w klinice w ktorej nas prowadza pierwsze 3 inseminacje mamy za darmo. mam nadzieje ze uda sie w koncu. pierwsza wizyte mamy 16 wrzesnia. wam tez zycze powodzenia
to mnie zmartwiłas że podrożało…. ale co zrobimy my chcemy dziłać i nie marnować czasu juz 4 missice faszeruje meza tabletkami alewyników na razie niesprawdzamya w sumie chyba warto spróbować z ciekawości. ja na dniach spodziewam sie okresu i dzwonie i umawiam sie…ja mam wielkanadzieje ze sieudaza 1 razem ale wiem ze rzadko sie udaje…. a jednak mam nadzieje… jestem w stanie wiele poswiecic nawet tyle kasy zeby miec upragnionego dzidzia a marza mi sie blizniaki pozdrawiam
Ja miałam inseminację całkowicie refundowaną przez NFZ. Płaciłam za leki, na które wystawiano mi recepty.
Pierwsza inseminacja nie powiodła się a na drugą z przyczyn od nas niezależnych mieliśmy poczekać 1 cykl. W tym cyklu między inseminacjami udało mi się zajść naturalnie 🙂 Byłam jeszcze oglądać jajniki w połowie cyklu. Sprawdzano mi czy nie niepopękanych jajeczek z cyklu wspomaganego i czy bez wspomagaczy produkuję jajeczko. Widziałam duże jajko, tuż przed pęknięciem i zadziałaliśmy naturalnie 😉
Życzę wszystkim dziewczynom przed i po inseminacji, żeby udało wam się mieć jak najszybciej upragniony skarb 🙂
—–
szcze ze mowiac to ja tez bym chciala miec blizniaki:) moje 2 kuzynki maja 🙂 to moze i ja:)
zycze Ci powodzenia:)
mnie się marzą bliźniaki a mojemu mężowi trojaczki już w dniu ślubu wszystkim opowiadał ze będziemy mieli trojaczki a teraz mam tylko jedno marzenie żeby chociaż jedno było….
będzie będzie:) trzeba wierzyć:) życzę wam nawet 4raczkow:)
justyna24 Niezłe to marzenie Męża. Ja miałam w poniedziałek transfer 3 zarodków i powiem Ci, że podejmując decyzję o ich podaniu byłam w niezłych emocjach. Jeśli wszystkim zabije serduszko będziemy się bardzo radować, ale i pewnie nie mniej martwić. Bo na taka ciąża narażona jest na wiele ryzyk. A po porodzie przynajmniej początkowo .
Znasz odpowiedź na pytanie: 1 inseminacja