Wczoraj w przedszkolu w 3latkach jakaś dziewczynka podrapała do krwi moją córkę po policzkach i przy oczach:eek: Nie był to pierwszy występek tej dziewuchy bo niejednokrotnie zrobiła już tak innym dzieciom. Tydzień temu ugryzła córkę w rękę tylko dlatego że usiadła na jej leżaczku. Pani powiedziała że porozmawia z rodzicami tej dziewczyny. Czy mogę zrobić coś więcej? Czy powinnam osobiście porozmawiać z jej rodzicami? Wychowawczyni mówi, że nie widziała całego zajścia i dopiero córka poskarżyła się jej. Ja rozumiem że grupa jest duża ale 3 panie się nią opiekują i nigdy nic nie widzą. To po co one tam są?:mad: Swoją drogą to można tylko pogratulować rodzicom tej dziewczynki wychowania. Nie uwierzę, że zaczęła gryźć i drapać dopiero w przedszkolu. Czlowiek wychowuje dziecię na porządnego, kulturalnego człowieka a teraz żałuję, że jest zbyt ułożona żeby przyłożyć za coś takiego:(
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Agresja w maluchach
Młoda broni swojgo terytorium. Pewnie nie ma rodzeństwa, pewnie to jej pierwszy mocniejszy kontakt z grupó rówieśniczą.
Pewnie nauczy się i zsocjalizuje.
Wystarczy tylko madrość pań w przedszkolu
wiesz przyszlo mi to do głowy
bo panie sygnalizowały skarżącym się rodzicom że to chyba jakieś problemy w domu są…
ale w II grupie przeżyłam szok
chlopiec ten wylądował w szpitalu z zagrozeniem życia
jelita nie chcialy pracować
potem okazało się ze ten chłopiec to wnuk jakiś tam znajomych moich teściów, akurat traf chciał że po długim niewidzeniu spotkali się na targu
że dziecko ma poważne problemy zdrowotne
że grozi mu sztuczne jelito czy coś takiego
i może takie zachowanie było tym spowodowane, wiesz chorujące dziecko, rodzce dmuchają na nie.
Nie wiem jak to się skończyło bo chłopiec nie wrócił do przedszkola.
Napiszę tak,
moim zdaniem obwinianie rodziców to upuszczanie emocji, które przy okazji tylko pogarsza twoje nastawienie.
Zamiast sie nakręcać 😉 po prostu pogadaj z paniami w p-lu.
I dopuść do siebie myśl, że wszystkim dzieciom jest trudno.
I że być może i twoje dziecko kiedyś kogoś podrapie,
a Ty nie będziesz mogła wyjść z szoku.
Tak często bywa 😉
Ja, matka 3rocznegoprzedszkolaka płci żeńskiej wiem już,
że nie warto się nastawiać “na nie”,
bo wkróce może się okazać, że mięzy dziewczynką drapiącą a drapaną zakwitnie wielka przyjaźń.
I nie warto tego skreślać takim nastawieniem po pierwszej “przygodzie” 😉
Bo na bank będzie ich więcej – wiem co piszę 😉
Zwróć proszę uwagę na różnicę między słowem wychowuję a wychowałam. Duża różnica nieprawdaż?hmmm
Zobaczymy jak Panie w przedszkolu dadzą radę. Czas pokaże…
Obyś nigdy nie musiała od Pani usłyszeć, że Twoja Dobrze wychowywana Panienka zrobiła coś co nawet do głowy by Tobie nie przyszło
A wracajac do pytania
myślę że powinnaś powiadomić panią o wczorajszej sytuacji
i zapytać się jakie ona widzi rozwiazanie tego problemu, oprócz sygnalizowania takiego zachowania rodziom tamtej dziewczynki.
Wiem, że nigdy nie moża być pewnym zachowania drugiej osoby tym bardziej że często swojego zachowania przewidzieć się nie da. Nie ma już we mnie takich emocji jak były wczoraj jak zobaczyłam podrapaną twarz mojej córki ale nie uważam też żeby te sprawę ot tak zostawić. Mieliśmy zajecia integracyjne w przedszkolu i widać już było charakterki co poniektórych dzieci. Ta dziewczynka od początku nie wzbudziła mojej sympati tym bardziej że jej mama, którą znałam z placu zabaw zupełnie nie interweniowała w przepychanki jej dziecka, ktorymi byla świadkiem. Na razie poradziłam córce żeby trzymała się z daleka od tej dziewczynki. Nic innego nie przyszło mi do głowyZamotany
Czy ja napisałam, że moja Panienka jest dobrze wychowana??? Czytaj proszę ze zrozumieniem albo dokładniej to co piszę bo wyciągasz pochopne wnioski;)
To właśnie Pani pierwsza mi powiedziała co się stało. Jak przyszlam po corę to wyszła przed drzwi i powiedziała co się stało. Twierdziła ze porozmawia z rodzicami dziewczynki bo to nie jest jej pierwszy wybryk. Corka chetnie chodzila do przedszkola, z wielką radością a dzis powiedziala ze nie chce isc:(
Znam ten problem
moja przez chłopca agresora nie chciała chodzić
jak podrapała ją córeczka znajomych nie chciała wejść na salę. Z rykiem weszła, odrywana ode mnie na silę.
Ze znajomymi sprawę załatwilam sama, bo uwazałam ze tak bedzie najlepiej. Sprawę chłopca zgłaszałam paniom. Do tego ćwiczyłam w domu z córą samoobronę, czyli głośny krzyk NIE BIJ MNIE, tak głośny aby panie usłyszały i zareagowały.
Są to problemy nie zaprzeczam, w pierwszej grupie własnie uczenie się zycia w stadzie ;-), w starszych grupach pojawia się inne problemy, też nie łatwe.
..
Pani powiedziala że dobrze o tyle że córka powiedziala jej co sie stalo i które to dziecko. Córka jest tak pozbawiona agresji, że nawet wtedy gdy mlodszy brat wyrywa jej garsciami włosy z gowy, to spokojnym glosem mowi, ze tak nie wolno robic i tlumaczy go, ze on tak robi bo mowić nie potrafi i w ten sposob jej milosc okazuje:D
wlaśnie sobie odpowiedziałaś sama:
wychowuje a nie wychował
To teraz ja poproszę o uważne czytanie i odróżnianie trybu dokonanego od niedokonanego
Mat filozoficznie stwierdził; ze Filip go gryzie…” ale on ani nie oddaje ani nie robi dramatu z takich akcji… Mówił, że odszedł. Ale Filipa nadal lubi:)
Ja póki nie leje się krew a Mati sie nie skarży- olewam.
skąd takie przekonanie?
Nie chodzi mi o pyskówki a o poważne potraktowanie tematu. Ja rozumiem, że w grupie latwiej i raźniej naskoczyć na drugą osobę ale nie bawi mnie to wcale. Moja córka wróciła z przedszkola pokancerowana na twarzy a niektóre osoby są bardzo rozbawione i czepiają się słówek w co i ja dałam się niestety wciągnąć. Nie o to mi chodziło i nie po to pisałam ten post.
ogromna
ale widać nie wszyscy czytają ze zrozumieniem
i nie wszyscy mają grzeczne dzieci…
Znasz odpowiedź na pytanie: Agresja w maluchach