NIe wiem czy to taki okres dla dziecka, czy coś jest nie tak z naszą sypialnią a może z Ady łóżeczkiem – fakt jest taki że od ponad tygodnia Ada nie śpi w dzień, bo położenie do łóżeczka kończy się godzinną histerią, wrzask, zanoszenie się itp. mimo prób usypiania, śpiewania itp. Ada nawet leżeć nie chce… I to samo wieczorem, po kąpieli jak ją wkładam do łóżeczka zaczyna się cyrk, płacze, robi akrobacje zakładając nogę na poręcz (w końcu poleci na głowe…). Idzie spać jak w końcu się zmęczy płaczem a ja potem mam wyrzuty że w ten sposób usypia moje dziecko… Ale innego sposobu nie widzę – raz wzięłam ją z łóżka z powrotem do dużego pokoju to wariowała do 22… A od urodzenia chodzi spać o 20 i dotąd nie było żadnego kłopotu… Czy któraś z mam widzi powód takiego zachowania lub ma podobne doświadczenia? pozdrawiam!
Ada 17m.
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: ja już nie wiem – histerie przed spaniem itp.
Re: ja już nie wiem – histerie przed spaniem itp.
OK, teraz już wszystko jasne:)
Od kiedy nie śpi w dzień (przestałam ją kłaść na siłę) wieczorem o 20 jest już bardzo zmęczona i bez protestów idzie spać, czasem trochę pojęczy, ale 1-2 wejścia wystarczą żeby się uspokoiła…
Gwoli ścisłości – nie myśl że zostawiałam ją np. na godzinę żeby się wyryczała, próbowałam stosować metody z książki Uśnij wreszcie, tzn zostawianie na 3-5-7-10 minut i w końcu zasypiała, ale fakt że musiała popłakać zanim zasnęła….
pozdrawiam!
Ada 17m.
Re: ja już nie wiem – histerie przed spaniem itp.
no oby do tego czasu nie udalo mu sie wpoic zlych nawyków jesli bedziesz mu na wszytko pozwalac. Ja pochodze z rodziny nauczycielskiej i wiem ze w dzisiejszych czasach dzieci sa chowane a nie wychowywane. I nie mysl sobie ze u mnie w domu wprowadzilam terror ale Fifi musi wiedziec co mu wolno a co nie To male cwaniaczki i trzeba na nie uważać
Beata i Filip 19,07,2003
Re: ja już nie wiem – histerie przed spaniem itp.
hihi:-)) zgadzam sie co do malych cwaniaczkow;-))
gucia i Nina 27 IV 03
Znasz odpowiedź na pytanie: ja już nie wiem – histerie przed spaniem itp.