jestem z frania w szpitalu

1. alice82 Dodane ponad rok temu,

   Bruni trzymam kciuki za Franie
   będzie dobrze

   Odpowiedz
2. swiki Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez ulaluki
   Ale czemu?

   Ja byłam pod wrażeniem jak dzieci spokojnie znoszą kroplówki, nie wyrywają się, nie uciekają.

   Antybiotyk mieliście w kroplówce a nie przez welfron w zastrzykach?

   antybityk mielismy w zastrzykach podawane przez welflon – aha w miedzy czasie lecialy kroiplowki wiec nie powinien sie zatykac, a jednak – pomijajac juz fakt pol godzinnego wbijania welflonu w niewidoczne zyly mojego dziecka, jego placz przerazliwy (nieplaczacego nigdy dziecka) i moje blagania aby wbily sie w glowke (w jakiej musialam byc juz stanie ze prosilam o takie cos – jak musial strasznie plakac moj synek same sie domyslcie – pol godziny non stop nie uspokajalo go juz nic – zupelnie) to antybiotyk dobrzez znosil do pierwszego podania przez ten welflon, kazdy nastepny bylo coraz gozej gdyz male zylki szybko zatykaly sie i nawet z mocnego snu bol wybudzal go i znow zmiana welflonu po 2-3 dniach i tak w kolko, pierwszy welflon przetrzymalismy i tak dlugo bo chyba 3 dni ale bylo juz tragicznie poprostu przy wbijaniu. Nowy zatkal sie dokladnie po 2 zastrzykach a najgozej i najwiecej strachu nam napedzil (bo pielegniarki chodzily o 6 rano wiec robily dzieciom na snie) jak wybudzil sie z takim strasznym placzem i zaczal sie biedny trzasc strasznie i tak dziwnie zachowywac- sama pielegniraka wydygala bo myslala ze jakiegos wlasnie wstrzasu dostal, wiec dla mnie podawanie teraz kazdego leku doustnie to moze nie pikus, bo trzeba sie nameczyc bo czasem dziecko wypluje czy zwymiotuje wlasnie, ale jestem zniesc w stanie to wszystko, byle tylko uniknac kroplowek -KOSZMAR KOSZMAR KOSZMA

   a dodam jeszcze, ze dla mnie leczenie malych dzieci to taki totolotek troche – mialam kontakt z wieloma lekarzami, nawet podobno najlepszymi i niestety musze o kazdym powiedziec to samo – wiedze moze i maja duza, praktyke takze i sa genialni, dopoki mamy okreslony i dany przypadek – jezeli pojawia sie cos nowego – totalna klapa – a moze to jest to, zrobmy badania oj jednak nie to no nic odstawmy ten lek dajmy inny nie jednak to tez nie to itd….

   Odpowiedz
3. moni2003 Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez bruni
   FRANI WRÓCIŁA GORĄCZKA. dalam kolejny czopek. przyjeła antybiotyk…
   może sie przyzwyczaiła do “nowego smaku”

   Odpowiedz
4. ciapa Dodane ponad rok temu,

   Zamieszczone przez bruni
   trzeba mysleć pozytywnie.
   eF w wieku Frani to już miał za sobą 5 antybiotyków, w dodatku wszystkie stosowane naraz przez okres min. 5 dni, potem 2-3 stosowane przez 14 i na nastepne 7 dni został jeden…
   bedzie dobrze…

   No u mnie jest podobnie, młoda pierwszy antybiotyk, Miki w jej wieku był po 5

   Zamieszczone przez bruni
   ciapa – sam szpital to sprzet i budynek…
   wszystko zależy od ludzi, personelu na jaki trafisz…
   ja w szpitalu z eFem przeżyłam chwile grozy…
   niektóre pielegniarki za to co tam wyprawiały powinny stracić prawo wykonywania zawodu i zostać oskarzone o zaniedbanie i narażanie małych pacjentów na utratę zdrowia, a nawet stwarzanie sytuacji zagrażajacych życiu!

   Niestety w moim wszpitalu jest podobnie, mam o nim nienajlepsze zdanie, więc bronie się rękami i nogami i jak na razie na dobre mi to tylko wychodziło. mam nadzieję, ze nigdy nie będę w sytuacji, w której będę zmuszona tam przebywać z dzieciami…

   Zdrówka dla Franulki

   Odpowiedz
5. vieshack Dodane ponad rok temu,

   moja dostała antybiola na dzień dobry, w pierwszej dobie życia – i to w sumie tylko “na wszelki wypadek” z uwagi na septyczny poród

   Odpowiedz
6. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Brunka z Mają w szpitalu.

   maleńtasie zdrowiej,
   bo my sie tu martwimy.

   Odpowiedz
7. Anonim Dodane ponad rok temu,

   Majeczka ma zapalenie płuc
   zostają w szpitalu.

   zdrówka duzo duzo zdrówka.

   Odpowiedz
8. fafikowa Dodane ponad rok temu,

   No to się porobiło:(. Zdrowiej szybko Franiu- Maju, bo Ci forumowe ciotki osiwieją ze zmartwienia. za szybki powrot do zdrowia.

   Odpowiedz
9. domi Dodane ponad rok temu,

   To się narobiło :/
   Dużo, dużo zdrowia!

   Odpowiedz
10. tora Dodane ponad rok temu,

    trzymam kciuki

    Odpowiedz
11. figa Dodane ponad rok temu,

    Odpowiedz
12. avi Dodane ponad rok temu,

    zdrówka Franula

    Odpowiedz
13. smoki Dodane ponad rok temu,

    Odpowiedz
14. domi79 Dodane ponad rok temu,

    Dużo zdrówka!

    Odpowiedz
15. nusiak Dodane ponad rok temu,

    dopiero doczytalam o zapaleniu pluc 🙁

    bardzo mocno zaciskam

    Odpowiedz
16. stokrotka22 Dodane ponad rok temu,

    duzo, dużo zdrówka życzę!!!!

    Odpowiedz
17. vinga Dodane ponad rok temu,

    Dużo, zdrowia

    Odpowiedz
18. beamama Dodane ponad rok temu,

    Majeńka, zdrowiej szybko!

    Odpowiedz
19. ulaluki Dodane ponad rok temu,

    Zdrówka dla Frani.

    A jednak szpital:(

    Mam nadzieję, że nie wyniesiecie złych wspomnień.

    Tak czy siak, dobrze że już się leczycie fachowo(mam nadzieję:)) i wszystko pójdzie ku leszemu.
    Niestety trochę posiedzicie, u nas około dwa tygodnie trwa leczenie szpitalne zapalenia płuc.
    Oby wyzdrowiała, to najważniejsze.

    Ja tylko jedno jeszcze napiszę, z niemowlakami nie warto ryzykować, ja wiem, że szpital to nie przyjemność, ale niestety czasem konieczność.
    Zapalenie płuc może się rozwinąć w ciągu kilku godzin.

    pomimo, że nie wspominam najlepiej opieki nad nam w szpitalach w sensie traktowania, ale być może uratował nam 2 razy życie.

    Odpowiedz
20. annia Dodane ponad rok temu,

    Zamieszczone przez swiki
    antybityk mielismy w zastrzykach podawane przez welflon – aha w miedzy czasie lecialy kroiplowki wiec nie powinien sie zatykac, a jednak – pomijajac juz fakt pol godzinnego wbijania welflonu w niewidoczne zyly mojego dziecka, jego placz przerazliwy (nieplaczacego nigdy dziecka) i moje blagania aby wbily sie w glowke (w jakiej musialam byc juz stanie ze prosilam o takie cos – jak musial strasznie plakac moj synek same sie domyslcie – pol godziny non stop nie uspokajalo go juz nic – zupelnie) to antybiotyk dobrzez znosil do pierwszego podania przez ten welflon, kazdy nastepny bylo coraz gozej gdyz male zylki szybko zatykaly sie i nawet z mocnego snu bol wybudzal go i znow zmiana welflonu po 2-3 dniach i tak w kolko, pierwszy welflon przetrzymalismy i tak dlugo bo chyba 3 dni ale bylo juz tragicznie poprostu przy wbijaniu. Nowy zatkal sie dokladnie po 2 zastrzykach a najgozej i najwiecej strachu nam napedzil (bo pielegniarki chodzily o 6 rano wiec robily dzieciom na snie) jak wybudzil sie z takim strasznym placzem i zaczal sie biedny trzasc strasznie i tak dziwnie zachowywac- sama pielegniraka wydygala bo myslala ze jakiegos wlasnie wstrzasu dostal, wiec dla mnie podawanie teraz kazdego leku doustnie to moze nie pikus, bo trzeba sie nameczyc bo czasem dziecko wypluje czy zwymiotuje wlasnie, ale jestem zniesc w stanie to wszystko, byle tylko uniknac kroplowek -KOSZMAR KOSZMAR KOSZMA

    Czyżby nasze dzieci leżały w tym samym szpitalu?
    Dosłownie taki sam scenariusz. 2 lata trwało aby na nowo oswoić dziecko z lekarzami/pielęgniarkami, aby na widok białego fartucha nie wpadał w histerię kończącą się wymiotami.

    PS zdróweczko dla Bruniowej Frani.

    Odpowiedz

• « Poprzednie
• 1
• ...
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• 13
• Następne »

Znasz odpowiedź na pytanie: jestem z frania w szpitalu