mieszkanie vs.dom
Obecnie mieszkamy w domku, chcemy sie budowac, dzialko juz zakupiona, ale poza miastem, do centrum ok.15km. ale dojazd szybki….
Jednak teraz zaczelismy myslec, ze moze lepiej mieszkanie w miescie….
Plusy domu:
-ogrod
-garaz
-wieksza powierzchnia
Minusy:
-nie mamy czasu nawet na skoszenie trawnika, a przeciez wokol domu ciagle cos trzeba robic
-nowy dom, duze koszta
-doworzenie dzieci na zajecie
-problem z zakupami itd.
plusy mieszkania:
– place zabaw
-wszedzie blisko
-sasiedzi w sensie poczucia bezpieczenstwa
minusy
-glosni sasiedzi
-brak ogrodu
mieszkalam w bloku, obecnie w domku…..musi cos zmienic z metrazem, przebudowa obecnego domu nie wchodzi w rachube, pomimo ze lokalizacja jest rewelacyjna.
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Jak obliczyć średnią na koniec roku i na semestr? Niektórzy popełniają prosty błąd
Cechy dramatu szekspirowskiego. Czym charakteryzują się utwory Szekspira? Ta wiedza przyda się na maturze
Matura międzynarodowa 2024 wystartowała. Uczniowie tych szkół są już po egzaminie z polskiego. Kiedy napiszą pozostałe?
5 pomysłów na prezent na dzień dziecka od EMPIKu
CKE matura 2024. Centralna Komisja Egzaminacyjna to nie Sąd Ostateczny. W jaki sposób można odwołać się od wyniku?
- Rodzice.pl
- Forum
- NA KAŻDY TEMAT
- Tematy, których nie znalazłam w forum
- mieszkanie vs.dom
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: mieszkanie vs.dom
Brenda, zazdroszczę Ci tego segemntu, też bym taki chciała, ech…
To zupelnie, jak my 🙂 W lipcu minie 2 lata, jak sie wprowadzilismy.
Czasu troche uplynelo, ciut sie przyzwyczailam, ale nadal marze o domku w miescie.
Moze za jakis czas sie uda.
Zazdraszczam 🙂
Te o takim marze – nawet wiem, gdzie. Nawet wiem, ktory to mialby byc 🙂
I czekam, moze kiedys ktos bedzie chcial sie pozbyc.
Na razie malz ma 15 arow samej trawy do koszenia, bo ogrod z prawdziwego zdarzenia ciagle tylko w glowie jest.
Zreszta – w obecnej sytuacji, gdzie wiem, ze chcialabym sie do miasta z powrotem sprowadzic, to nie mam cisnienia na zadne dodatkowe wywalanie kasy. Maly placyk zabaw dzieciom na lato, piaskownica, jakis basen i tyle.
Reszta jak juz bedziemy naprawde u siebie.
Hehe, moja tez nie bardzo.
Zielskiem wszelakim zajmuje sie malz, ktory – albo to naprawde lubi i nie udaje, albo udaje, by stwarzac pozory lubienia 🙂
Lazi i wyrywa kepki trawy spomiedzy kostki brukowej, podsypuje nawoz pod tuje, martwi sie o krety i o trawnik, nad ktorym regularnie co tydzien spedza pol dnia, by go skosic.
Jak jako dziecko przeprowadziłam się z domu do bloku to najbardziej cierpiałam, że już nie mogę mieć 2 psów i 3 kotów…
Ja potem miałam kota, ale tylko 😉 jednego – przyplątał się mały, chory pod drzwi i już został 🙂
Emilka tez zyla wizja psa albo kota
jak juz zmienilismy lokum – przeszlo jej
nie przejmowac, budowac…. wracasz do domu, rozpalasz ognisko z ogródkowych patyków… schodza sie sąsiedzi i masz w srodku tyg impreze we własnym ogródku. a w domu to po pracy kazdy siada przed TV i tyle.
ja to mam probelem w drugą strone bo ja w domu nei mam takiego miejsca gdzie lubie siedziec. mam takie na dworze. teraz mi sie marzy kanapa podwórkowa, z fotelami. narazie na tarasie stoi stół domowej roboty i ławki żeliwne (nabijające mi straszne siniaki)
Trzeba pamiętac ze dom to nie tylko ogród. may dom mały kłopot- duzy dom duzy kłopot. Bo inaczej sie sprząta 100 a inaczej 200. dalej rozniesc te wszystkie rzeczy…. nogi bola od latnia po schodach (co mnie dotyka ostatnio mocno odkad mąż ma noge uszkodzoną ).
A co do trawnika. ekipa ci kosząca rosnie. podlewanie – mona załozyc automat i to wcale nie drogo (ale ostatnie dwa sezony prawie nei włącany, takie “piekne’ lato…)
my mielismy górke ze sniegu a potem w tym iglo
tu sie zgazam. mi bardzo towarzystwa nie brak. dzieciom tez. oni są w przedszkolu do 16. Batka prowadze czasem na ping-pona do ginmazjum 100 m od domu. W sumie i tak w ciągu dnia nie ma az tyle czasu na siedzenie np. na placu zabaw. jak wracam to cos ugotuje, przejde sei po okolicy.
tu sie zgodze ze dom to nie była az taka frajda jak myslałam. ja mialam stary dom więc musialam fure włozyc pracy. ale co do uwiązania to sie nie zgodze. kwaitki tak samo trzeba podlewac w bloku. ogródek podlewa sie sam a trawa 2 tyg wytrzyma. więcej urlopu i tak nei bede miła.
no my na mazowszu to nam w góry za daleko. no i jak w tyg w korkach to nam sie jeżdzic nie chce…
co do trawnika i zielska- to od ciebie zalezy jaki ten ogród masz. mozna zasiac trawe, posadzic bza i choinke i wsio. to ze ja mam obsesje ogrókową i spędzam tam wolny czas to mój wybór. ale jak ci nei przeszkadza to mozesz olac ogród i zrobic opcje minimum. – kosić mlecze z koniczyną i mchem. A jak sie nie nawozi i nie podlewa to mozna i co 2 tyg :).
Ja osobiscie mam hopla. ale jak rano wstaje to pierwsze co robie to patrze przez okno jak mi kwitnie. chodze po tym moim ogródeczku i sie napawam. ta zielen baaardzo uspokaja. ja to traktuje jak sztuke- malowanie obrazów roslinami, tworzenie kompozycji… no cóz za to nie wieszam prania kolorami, nie myje podłogi codziennie a prasuje Tatiana…. Wole na zielen poswięcic czas.
a w temacie
to od urodzenia mieszkam w domu
przez okres 2 lat mieszkałam w bloku w miescie
ale wróciliśmy na wieś
do domu
nie potrafiłam żyć w bloku, dusiłam się
w mieście bym chciała
ale nie w bloku
często narzekam na moją wioskę
ale i tak bardzo ją kocham 🙂
dziewczyny…..ja chce jednak dom….
dzis chlopcy zasneli w wozku, a ja na bujak….kawka….i luzik…..
mlodzi sie obudzili, siedzieli w wozku przed oknem kuchennym a ja poszlam zrobic deserek….zrobilam deserek i stwierdzilam, nie pada zjedza na dworze, zalozylam im sliniaki, zjedli deserek i poszlismy do domu-bo wygladali jak swinki….
Nastepnie wyszlismy spowrotem i siedzielismy na bujaku….
jak ja to zrobie w bloku
poza tym, jak bedzie W KONCU goraco, to zamiast siedziec w domu bedziemy na dworze, na trawce, na bujaku….
no jakbys miała 30-70 metrowy taras z trawką to też daloby radę:)
no ja rozumieć
żeby nie było nie mieszkam na zadupiu, mam sąsiadów, sklep przyjeżdża 3 razy w tygodniu, niedaleko mam zwykły sklep prawie czynny całą dobę, do małego miasteczka mam 3 km,
co do dojazdu, mieszkając w Warszawie dojeżdzałam godzinę autobusem do liceum, obecnie mniej czasu mi zajmuje dojechać od siebie do Warszawy, jedyny minus przedszkole bo uparłam się tutaj.
Szkoły są bez problemu, poziom odpowiedni – na moje wymagania.
Jak pomyślę o tych wyprawach na plac zabaw nie dziekuję
tylko taki taras to zwykle jest na parterze, i idący do klatki ludzie chodzą ci pod oknem. Ewentualnie na garazu podziemnym, z widokiem na inne bloki. tak jest na kabatach.
z moich znajomych wszyscy mają domy albo planują miec. Ci co nie mają to z powodów dojazdów. jedni mają działke w Józefowie i bardzo im sie tam podoba ale nei chcą sie tam budowac bo obydwoje pracuja po drugiej stronie wisły i by jechali po 2 godz. Szukają dziłaki z lepszym dojazdem.
Drudzy znajomi marzą o domku. wpadaja do mnie pielic i grabic :). Ale ona ma kwiaciarnie i nie da rady logistycznie tego zgrac – jazda o 5 rano na giełde, do domu i do kwiaciarni. A działki w okolicy jej kwiaciarni maja kosmiczne ceny bo to Kabaty…. oni planują domek na wsi.
Dla nikogo problemem nie są szkoły, brak placów zabaw czy zajęcia dodatkiwe i praca na “roli”. Najbardziej dojazdy do pracy. Tylko tu mówimy o okolicach warszawy i te dojazdy naprawde potrafia byc koszmarne.
dom, tylko i wyłącznie
całe życie mieszkałam w domu
potem cztery lata w bloku- jak w klatce, pomimo tego, że mieszkanie ogromne, dwupoziomowe, to jednak- moim zdaniem-tylko blok
roboty jest masa, chwasty wyższe ode mnie, wokól domu zawsze coś trzeba robić
i co z tego?
mi to ne przeszkadza, chociaż czasem narzekałam na śnieg po pas, zakopujący się samochód…
za to w zeszłym tygodniu znalazłam koło tarasu koźlaka
ja musze mieć stały kontakt z przyrodą, tak mam i już, lubie się w ziemi utytłać, na boso chodzić, łapać z chłopakami robaki i je potem pod mikroskopem oglądać… nie wyobrażam sobie móc to robić tylko na jakimś wyjeździe 🙁
pamietam, jak w blokach mieszkaliśmy- dobijał mnie ten wieczny hałas, pęd, za mało miejsc parkingowych, kroki na klatce… owszem, plac zabaw świetny, całe dnie tam spędzaliśmy
teraz mieszkamy jakieś 6 km od naszego dawnego mieszkania, bywało, że jeździliśmy na nasz plac zabaw, ale… już nieswojo się czułam
w blokach najbardziej dobijały mnie letnie weekendy- no co tu robić? zaprosić kogoś na obiad? po co, żeby się w chałupie kisić? a na spacer po osiedlu… dobijał mnie każdy powrót z wakacji- nagle drastycznie ograniczona przestrzeń, normalnie klaustrofobia prawie
Za chwilę to oni sobie sami na ten bujak pójdą 🙂
Ja blokers z urodzenia, w domku od lat czterech, w tej chwili już drugim. Wszystko zależy od tego co potrzebujesz i co lubisz.
Na pewno nie mogłabym mieć mieszkania o tej powierzchni co nasz dom (choć jest wyjątkowo mały) – bo bym nie miała kasy ani na kupno, ani na utrzymanie. A co z tego wynika – nie byłoby tak jak zawsze chciałam mieć – ze każde dziecko ma swój pokój.
Nie mogłabym też włączać pralki w środku nocy (co nagminnie czynię), posiadać psa rasy owczarek niemiecki i ogólnie – mieć tej swobody, jeśli chodzi o zwierzaki. A sierściuchy są dla mnie tym, czym ogródek dla Aborki 🙂 Dzieci chcą mieć króliczki? No to bach, bierzemy od znajomych kilka młodych, odchowamy do jesieni i oddamy. I wszyscy zadowoleni 🙂
Ogród jako możliwość grzebani w ziemi nie robi na mnie wrażenia – ale już jako plac zabaw prywatny – podoba mi się niezmiernie. Mil i Misia wychodzą same na dwór od kiedy łazić potrafią, Marta musiała poczekać na przeprowadzkę z bloków.
No i zaprosić mogę dużo ludzi z wieloma dziećmi, mimo że dom mały. Tydzień temu były tu trzy małżeństwa plus ja, dziewięcioro dzieci, pies i cztery koty – i ciasno nie było…
O intymności na 7 arowej działce mogę zapomnieć… Szczęściem mam działkę narożną, więc maksymalnie dwóch sąsiadów mieć będę – póki co jest jeden.
Towarzystwo dzieci mają – bo okolica taka, że sąsiedzi w większości to nasi rówieśnicy, mają dzieci w wielu moich. Ale jak pomyślę ile ja miałam kolegów/koleżanek na osiedlu – to porównania nie ma.
Możliwość prowadzenia jakiejś tam działalności gospodarczej na swojej działce – to był ważny argument dla nas.
Sąsiadów za ścianą mi nie brakuje – wręcz przeciwnie.
Brakuje mi jednego – komunikacji. W sensie przystanku autobusowego/tramwajowego pod nosem. To cholernie ważne i konsekwencje tego daleko idące – po pierwsze samochód niezbędny, po drugie – dzieci do pewnego wieku trzeba zawozić na zajęcia dodatkowe, do dalej mieszkających kolegów/koleżanek. Bo autobus szkolny zatrzymuje się niedaleko, więc ze szkołą problemu nie będzie.
Myślę, że nie można mieć wszystkiego.
Dobrze mi się mieszka w domku, nadal pamiętam zalety mieszkania w bloku.
Broń Boże, ja myslę o tkaim Tarasie na dachu, albo ostatnim pietrze- świetna sprawa:)
Całe życie mieszkam w mieście najperw w kamienicy duże mieszkanie 180m2 czyli tyle ile moze miec domek, obecnie blok 80m2. Minusem napewno jest wychodzenie z dziecmi, wąska winda i brak podjazdu.
Kwestia przyzwyczajenia, bo mam naprzeciwko żabkę blisko do garażu, parku, apteki, tramwaju i do centrum więc lokalizacja super.
Jednak na przszyłość wybrałabym albo domek blisko miasta, u nas buduja takie kompleksy ze sa juz przedszkola, centrum handlowe wiec nie byłabym zdana tylko na samochod, albo mieszkanie tylko większe.
Napewno ogromnym plusem jest to ze Twoje dzieciaki beda mialy duzo przestrzeni powietrza.
I jeszcze jedna wazna kwestia jesli nie macie domu wyjazdowego to napewno lepiej miec swoj wlasny i czuc ten luz, moc sie opalac, dzieciakom basenik rozlozyc, czy pokopac piłę. Mnie tak nie zalezy;) bo mam w razie czego mozliwosc pojechac w gory czy nad jezioro i z checia wracam do naszego mieszkania.
Co do finansow od tesciow wiem ze utrzymanie domu wychodzi im taniej niz jak w bloku mieszkali, glownie ogrzewanie i woda.
No my mamy w góry blisko 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: mieszkanie vs.dom